Zapiekane kanapki z domowego chleba żytniego na zakwasie z serem halloumi, grillowanym bakłażanem, tahini z kuminem i sezamem
Już wczoraj późnym wieczorem swoją prapremierę miała nowo powstała podstrona z moimi ulubionymi śniadaniami, które do tej pory pojawiły się na blogu. Klikając w link po prawej stronie możecie zatem przejść do mojej listy ulubionych. Zamierzam także stworzyć obiecywany już od dłuższego czasu ranking Waszych ulubionych śniadań. Możecie na nie głosować w komentarzach na nowej stronie, tam też dokładniej opisane są wszystkie zasady. (; Enjoy!
Dzisiaj bardzo szybkie śniadanie, jeszcze szybciej będę musiała wyjść z domu. Trzymajcie kciuki za mnie, za nas. Oby nie było "jak zwykle".
pychaa *-*
OdpowiedzUsuńtrzymam kciuki !
Wygląda baardzo apetycznie, uwielbiam bakłażana, a tutaj jeszcze z dodatkiem sera i oczywiście wszystko na bazie domowego wypieku..pycha! :)
OdpowiedzUsuńTen ser mnie zaciekawił, pierwszy raz o nim słyszę :)
OdpowiedzUsuńPowodzonka! ;3
Jadłam ten ser tylko raz w życiu i tęsknię wciąż za jego smakiem! Z dodatkiem bakłażana musiał być wyśmienity. Powodzenia dziś ;)
OdpowiedzUsuńuwielbiam takie smaki! bakłażan <3 halloumi <33 tahini aaa :) jeszcze hummus do tego! :)
OdpowiedzUsuńPoza chlebem to nic z tych rzeczy bym w domu nie znalazła :P
OdpowiedzUsuńJak można nie mieć w swojej kuchni kuminu?! Nie wyobrażam sobie bez niego tysiąca najlepszych dań!
Usuńjakie smutne musi być życie bez bakłażana...!
UsuńI takie jest, właśnie mi się skończył:(
Usuńja do tego nie zamierzam dopuścić, dzisiaj dokupiłam trzy, chociaż w lodówce jeszcze dwa duże czekają. tak na wszelki wypadek. :D
UsuńRównież uzupełniłam zapas i nawet przy okazji udało mi się dorwać przyzwoite truskawy. Tak w ogóle, to podobno bakłażany wolą temperaturę pokojową od lodówki. Na szczęście zjadam je zbyt szybko, by miały szansę się choćby nadpsuć[faza na curry]:D
UsuńŚniadanko smaczne i jak zwykle wyszukane!
OdpowiedzUsuńSorry, że tutaj piszę, ale w jakim programie i jak zrobiłaś taki "interaktywny szablon"?
Dzięki i pozdrawiam.
eee... w programie o nazwie html. :D miniaturki zrobiłam sama i po prostu napisałam kod, który wkleiłam do ramki html.
Usuńa...Czyli jak ktoś nie zna html to nie da się zrobić..?
Usuńmożesz spróbować skorzystać z jakiegoś internetowego przewodnika po html, tam zwykle są podane przykłady formuł, które trzeba wpisać, by np. wstawić obrazek z linkiem.
Usuńhttp://www.kurshtml.edu.pl/html/zielony.html
zajrzyj na tę stronę, mój szablon opiera się głównie na odsyłaczach.
Coś popróbuję, dziękuję za odpowiedź. Jak coś to będę pytać najwyżej.
Usuńtakie śniadania lubię najbardziej :)
OdpowiedzUsuńApetycznie tu u Ciebie: )
OdpowiedzUsuńPowodzenia.: )
Świetnie wygląda ta wieżyczka :D
OdpowiedzUsuńPowodzenia :)
Chyba słabo szukam, bo nie mogę dorwać halloumi. Mogę spytać gdzie go nabyłaś? :)
OdpowiedzUsuńkupiłam w piotrze i pawle, od niedawna (przynajmniej w moim) można go tam bez problemu dostać.
UsuńOjej ale składniki! Ciekawe jak smakują takie cuda...? :)
OdpowiedzUsuńwyglądają cudnie :)
OdpowiedzUsuńMyślałam, że chodzi o coś innego:p Kolejna bloggerka robi zakładkę ulubione śniadania!:D Fajnie wiedzieć, która jakie śniadanie uważa za ulubione, chociaż na Twoim blogu trudno cokolwiek wsadzić w taką szufladkę czy zakładkę, wszystko co robisz jest oryginalne i inspirujące:)
OdpowiedzUsuńŚciskam mocno, niech się wszystko uda, co chcesz:*
śniadanie świetne! na pewno dodaje sporo energii na cały dzień :)
OdpowiedzUsuńzaraz wchodzę na ulubione śniadania, choć na twoim blogu to jak dla mnie wszystkie są ulubione ;)
To jest śniadanie! :D
OdpowiedzUsuńuwielbiam halloumi, szkoda, że jest takie drogie. pamiętam jak w tamtym roku były w Lidlu na tydzień grecki - kupiłam chyba z 10
OdpowiedzUsuńNie próbowałam halloumi, można go do czegoś porównać w smaku?
OdpowiedzUsuńKochana, gdybym była na Twoim miejscu, to do "Ulubionych śniadań" musiałabym wpakować chyba całą zawartość Twojego bloga :D
Kciuki trzymam !
hm, najbardziej smakuje jak... halloumi. :D ale jeżeli miałabym do czegoś porównać jego smak i strukturę, to przypomina chyba najbardziej mozzarellę, choć jest bardziej zwarty i ma dość wyczuwalny aromat mleka koziego.
UsuńTo jest szybkie śniadanie? nazwałabym je wręcz wykwintnym, pycha, wygląda i smakuje na pewno cudownie!
OdpowiedzUsuńszybkie i smaczne wcale nie muszą się wykluczać. (;
Usuńnigdy nie próbowałam halloumi, a tyle razy już sobie mówiłam, że pora spróbować! do tego bakłażan mmm<3 chciałabym takie szybkie śniadania!;)
OdpowiedzUsuńWidzę, że również uwielbiasz dodawać tahini do wytrawnych dań. (; Mogłabyś mi polecić jakieś sprawdzone połączenie obiadowe? Twoja propozycja z mięsem, bakłażanem i sosem cytrynowym z tahini zasmakowała mi do tego stopnia, że już kilkakrotnie robiłam to danie kombinując z coraz to różnymi warzywami. Foul madamas także było obłędne!
OdpowiedzUsuńZe swojej strony mogę polecić łososia w pistacjach na pure z bobu i tahini, krem z pieczonego kalafiora lub kalafiora pieczonego w paście z tahini i cytryny i ... szczerze mówiąc, na tym moje pomysły się kończą.
jeżeli chodzi o tahini, to jestem w tej kwestii ostatnio dość nudna, bo mogłabym cały czas jeść ją w duecie z bakłażanem. więc w kółko grilluję te biedne bakłażany i robię do nich sos z gęstej tahini lekko rozcieńczonej wodą, startego czosnku, soli i kuminu, ewentualnie dodając jeszcze całe ziarna sezamu. świetny dodatek do obiadu, dobrze smakuje też z jogurtem greckim. mam ostatnio fazę na ryby, więc marynuje je też w tahini z dodatkiem czosnku i soli i duszę w takim sosie, a na talerzu skrapiam także sokiem z cytryny. jeżeli chodzi o twoje propozycje, to pieczony kalafior koniecznie do wypróbowania, może nawet dzisiaj! :)
UsuńWłaśnie, zapomniałam że robiłam też rybę, tylko że ja taką zamarynowaną piekłam w piekarniku. :)) Co do kalafiora- różyczki wymieszałam z oliwa z oliwek, startym czosnkiem, kuminem i solą i odstawiłam na kilka godzin, żeby smaki się przegryzły. Pastę zrobiłam z 1,5 łyżki tahini, łyżki cytryny, 2 łyżek wody, kuminu i odrobiny soli chociaż w tej kwestii proporcje pewnie dostosujesz do własnych preferencji :)) Pastę dokładnie rozsmarowałam na różyczkach, posypałam płatkami migdałów (bardzo trafny dodatek) i piekłam w 210 stopniach przez 30 minut.
UsuńJa natomiast muszę spróbować takiej pasty jako po prostu dodatek do obiadu z jogurtem greckim, bo jak na razie zawsze dodawałam ją do całej potrawy na patelnię. :))
haha, bardzo dobrze to ujęłaś - dostosuję proporcje do własnych preferencji, czyli zamiast odrobiny soli dam garść. :D dzięki za przepis, dzisiaj postawiłam jednak na słonecznikowy akcent w obiedzie, ale już nie mogę doczekać się jutrzejszego, bo na pewno przygotuję tego kalafiora. a jeżeli chodzi jeszcze o wszelkie pasty, to na bazie tahini mogę polecić jeszcze domowy hummus (chociaż jego pewnie doskonale znasz) czy baba ghanoush.
UsuńIle stosowałaś dietę 1600? Tak naprawdę na niej można jeść wszystko na co ma się ochotę w rozsądnej ilośći? Polecasz ją? Zależy mi na zrzuceniu 2-3 kg, a nie lubię odmawiać sobie jedzenia.Ćwiczę codziennie:)
OdpowiedzUsuńMUSZĘ się wtrącić, naprawdę, przepraszam, ale muszę. Mam wrażenie, że setki tysięcy ludzi chcą schudnąć 2-3kg, domaglowują sobie przy tym filozofię godną Platona.
UsuńRozumiem, że ktoś chce zrzucić w zdrowy sposób nadbagaż, ale to nie 10, tylko 2-3 kilo. Dobowe wahania wagi tyle wynoszą, to woda i resztki pokarmu w układzie pokarmowym( niedowiarkom proponuję zważyć się po przebyciu grupy żołądkowej, z naprawdę PUSTYM żołądkiem)... Tak więc przy "2-3kg" polecam czas spędzony na badanie składów kalorycznych spożywanych przez siebie pokarmów poświęcić na spacery, wycieczki i korzystanie z uroków lata, bo "2-3kg" nie jest tego warte :) Wystarczy, że zjesz o kawałek ciasta mniej na czyichś urodzinach, dorzucisz do jadłospisu więcej warzyw i owoców i (jeśli jesteś nastolatkiem) czasowo ograniczysz ilość spożywanych napojów wyskokowych( lub zastąpisz takimi o większej objętości alkoholu, co by szybciej mogły na ciebie zadziałać), a "2-3kg" zniknął bez ingerencji twojej świadomości :)
zgadzam się z powyższym komentarzem (może oprócz kwestii alkoholowej, którą przemilczę :D) - te 2-3 kg, na których ci zależy, to tak naprawdę kwestia dobowych wahań wagi, więc chęć zrzucenia takiej ilości z dokładnością co do grama nie ma moim zdaniem większego sensu. jeśli chcesz się lepiej poczuć we własnym ciele, zapomnij o ważeniu, a zacznij po prostu więcej ćwiczyć, a jeżeli zdrowo się odżywiasz, to nawet nie ograniczając zbyt ilości kalorii, zauważysz różnicę. i nawet, jeżeli nie będzie to czarno na białym widoczny spadek wagi, to twoje ciało na pewno się zmieni, poprawi się jego wygląd i kondycja. sama zresztą ostatnio trochę dietowałam, jednak od początku diety nie ważyłam się i spore było moje zdziwienie, kiedy weszłam niedawno po prawie dwóch miesiącach na wagę - drgnęła minimalnie, choć po takim czasie bardziej intensywnych niż zwykle ćwiczeń różnicę w lustrze zaobserwowałam ogromną.
UsuńO rany, jakie obłędne połączenie smaków. Kocham tahini i na słodko, i na wytrawnie. Z bakłażanem i halloumi? do zrobienia koniecznie :)
OdpowiedzUsuń