Pokazywanie postów oznaczonych etykietą wypieki. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą wypieki. Pokaż wszystkie posty

29 stycznia 2014

515. inside out

Muffina a'la babeczka Reese's w słoiczku po maśle orzechowym

Jak babeczka Reese's, tylko z masłem orzechowym na zewnątrz, nie w środku. Swoją drogą - te białe lubię właśnie najbardziej. :)

MUFFINA A'LA REESE'S

          50 g mąki pszennej pełnoziarnistej
          75 ml mleka
          25 g mleka w proszku
          25 g białej czekolady
          białko jajka (pozostałość po wczorajszym
          śniadaniu - można dać też całe jajko)
          łyżka cukru trzcinowego
          pół łyżeczki sody oczyszczonej
          szczypta soli

Czekoladę stopiłam w misce, dodałam do niej mąkę, mleko w proszku, cukier, sodę, sól i białko i połączyłam wszystkie składniki. Następnie dolałam mleko cały czas mieszając. Masę przelałam do słoiczka po maśle orzechowym i wstawiłam do piekarnika nagrzanego do 200 stopni. Piekłam przez pół godziny.



          365 dni temu

28 stycznia 2014

514. podwójnie pomarańczowo

Zapiekany pomarańczowy pudding ryżowy z ryżu basmati z kardamonem i mascarpone

Podwójnie pomarańczowo, bo pomarańczowy kolor jest nie tylko zasługą skórki pomarańczowej, ale i żółtka od szczęśliwej wiejskiej kurki. :)

ZAPIEKANY PUDDING RYŻOWY

          pomarańcza
          60 g ryżu basmati
          300 ml mleka
          żółtko jajka
          łyżka mascarpone
          skórka otarta z całej pomarańczy
          szczypta kardamonu
          szczypta soli

Ryż ugotowałam w mleku. Dodałam sól i mascarpone, wymieszałam, a gdy ostygnął, dodałam również żółtko, kardamon i skórkę pomarańczową. Na dnie kokilki ułożyłam podzieloną na części pomarańczę. Następnie wyłożyłam na nią ryż i wstawiłam kokilkę do piekarnika nagrzanego do 200 stopni. Zapiekałam go w tej temperaturze przez 40 minut.


          365 dni temu

27 stycznia 2014

513.

Cukiniowe brownie



CUKINIOWE BROWNIE
(1 porcja)

     180 g cukinii
     60 g mąki pszennej
     pełnoziarnistej
     30 g gorzkiej czekolady
     jajko
     łyżka gorzkiego kakao
     łyżka cukru trzcinowego
     pół łyżeczki sody
     oczyszczonej
     szczypta soli

Cukinię starłam na tarce o grubych oczkach, posoliłam i odstawiłam na chwilę. W misce stopiłam 20 g gorzkiej czekolady, a następnie wsypałam mąkę, kakao, cukier i sodę. Wbiłam jajko i wymieszałam ze sobą wszystkie składniki. Cukinię odcisnęłam i dodałam do pozostałych składników. Dolałam część (mniej więcej połowę) odsączonego z niej płynu do odpowiedniej konsystencji ciasta. Na koniec dorzuciłam grubo posiekane pozostałe 10 g czekolady, przelałam masę do natłuszczonej kokilki i wstawiłam do piekarnika nagrzanego do 200 stopni na 45 minut.


          365 dni temu

26 stycznia 2014

512.

Drożdżowe muffiny z łososiem i kremem z ricotty i mascarpone

DROŻDŻOWE MUFFINY Z ŁOSOSIEM
(2-3 porcje, 6 muffnów)

          90 g mąki pszennej pełnoziarnistej
          90 g mąki pszennej tortowej
          100 ml mleka (użyłam pełnotłustego 3,8%)
          20 g masła
          10 g cukru trzcinowego
          łyżeczka suszonych drożdży
          pół łyżeczki soli

          nadzienie
          100 g łososia w plastrach
          50 g mascarpone
          50 g ricotty

Obie mąki umieściłam w misce, dodałam masło, cukier, drożdże i sól i stopniowo dolewając mleka zaczęłam zagniatać ciasto dłońmi. Wyjęłam je na blat i wyrabiałam przez ok. 10 minut, by było gładkie i sprężyste. Uformowałam z niego kulę, umieściłam ją w misce i odstawiłam w ciepłe miejsce na godzinę. Po upływie tego czasu ponownie zagniotłam ciasto i rozwałkowałam z niego prostokąt o wymiarach ok. 30x20 cm. Ciasto posmarowałam kremem przygotowanym z wymieszanych ze sobą ricotty i mascarpone, zostawiając dwucentymetrowy margines na jednym z dłuższych boków. Następnie na warstwie z serków równomiernie rozłożyłam łososia. Zawinęłam z ciasta ścisłą roladkę tak, by pozostawiony margines był jej zakończeniem. Ostrym nożem przecięłam ją na 6 równych części. Formę do muffinów wysmarowałam masłem i każdy z kawałków roladki umieściłam w jednym z otworów. Posmarowałam je mlekiem i odstawiłam na kolejną godzinę do ponownego wyrośnięcia. Piekłam w 180 stopniach przez 20 minut, a po upieczeniu wyjęłam muffiny z formy i studziłam na kratce.


          365 dni temu
I w 2013 roku zajadałam się drożdżami. To chyba w nich coś jest, bo i zeszłoroczne, i dzisiejsze śniadanie było wspaniałe.

20 stycznia 2014

506. żegnajcie, owoce!

Babeczki jaglane ze szpinakiem

...witajcie, warzywa! Co powiecie na kolejny tematyczny tydzień - tym razem ze śniadaniami na wytrawnie? :)

BABECZKI JAGLANE
(1 porcja, 4 sztuki)

          100 g świeżego szpinaku
          70 g kaszy jaglanej
          jajko
          łyżka masła
          szczypta sody oczyszczonej
          szczypta soli

Kaszę jaglaną zalałam wodą i doprowadziłam do wrzenia. Gotowałam na średnim ogniu do momentu często mieszając, by kasza lepiej się rozgotowała (pech chciał, że zepsuł mi się blender, więc musiałam sobie z nią poradzić w ten sposób - jeżeli macie go pod ręką, wystarczy po ugotowaniu kaszy zmiksować ją lekko). Po ugotowaniu odstawiłam ją bez przykrywki na bok, by ostygła. Szpinak wyłożyłam na sitko i przelałam wrzącą wodą, a następnie przepłukałam zimną i bardzo dokładnie odcisnęłam. Do przestudzonej kaszy dodałam jajko, stopione masło, sodę i sól i wymieszałam je ze sobą. Na koniec dodałam szpinak i lekko połączyłam go z masą, którą następnie przełożyłam do foremek na muffiny. Wstawiłam do piekarnika nagrzanego do 200 stopni i piekłam przez godzinę.

          365 dni temu
365 dni temu jadłam owsiankę, 365 dni temu ostatni raz sprzątałam w moich szafkach. Nie- nie chcecie wiedzieć, jak wyglądają teraz. Może to najwyższy czas, by ponownie je odświeżyć?

18 stycznia 2014

504.

Pełnoziarnisty czekoladowy muffin nadziany kokosową ricottą

Chciałabym coś napisać, ale jestem zmęczona spaniem do 10. Uwielbiam to cudownie napieprzające sobotnie słońce. Gdyby nie ono, robienie zdjęć przestałoby być dla mnie jakimkolwiek wyzwaniem.

MUFFIN CZEKOLADOWY

          50 g mąki pszennej pełnoziarnistej
          10 g stopionego masła
          50 ml mleka
          jajko
          łyżka gorzkiego kakao
          posiekana gorzka czekolada
          łyżeczka cukru trzcinowego
          pół łyżeczki sody oczyszczonej
          szczypta soli

          nadzienie
          75 g ricotty
          10 g wiórków kokosowych

Mąkę wsypałam do miski, dodałam kakao, cukier, sodę i sól, wbiłam jajko i połączyłam ze sobą wszystkie składniki. Następnie dodałam stopione masło i rozrzedziłam ciasto mlekiem. Na koniec dodałam gorzką czekoladę i wymieszałam ją z masą. Połowę ciasta przełożyłam na dno kokilki wyłożonej papierem do pieczenia. Następnie umieściłam w środku nadzienie z ricotty wymieszanej z wiórkami kokosowymi i wyłożyłam na nie pozostałą masę czekoladową. Wstawiłam do piekarnika nagrzanego do 180 stopni i piekłam przez pół godziny.


          365 dni temu

16 stycznia 2014

502.

     
Mamy tutaj chyba poważnego kandydata do ulubionych śniadań miesiąca. Jedno z lepszych (o ile nie najlepsze) w tym roku! (;


PUDDING W SŁOICZKU

          3/4 małej bagietki lub
          odpowiednia ilość
          dowolnego pieczywa
          3/4 dużego jabłka*
          50 ml mleka
          jajko
          pół łyżeczki cynamonu
          szczypta soli
          +słoiczek po maśle 
          orzechowym lub miodzie

Do głębokiego talerza wlałam mleko, wbiłam jajko, dodałam cynamon i sól i roztrzepałam je dokładnie widelcem. Jabłko pozbawiłam gniazda nasiennego i pocięłam wzdłuż w plastry. Bagietkę pokroiłam na mniejsze kromki i zamaczałam w masie jajecznej z obu stron. Następnie naprzemiennie układałam je z jabłkami w słoiczku po maśle orzechowym. Pozostałą masą jajeczną polałam wierzch puddingu. Wstawiłam słoiczek do piekarnika nagrzanego do 180 stopni i zapiekałam przez pół godziny.

Pudding z domowej pełnoziarnistej bagietki rustykalnej z jabłkami i cynamonem w słoiczku po maśle orzechowym

*do słoiczka zmieściło się po 3/4 bagietki i jabłka, resztę zjadłam zapieczone solo :D


          365 dni temu
Ach, muscovado, pekany i cynamon to dla podniebienia iście królewskie połączenie!

12 stycznia 2014

498.

Domowa półpełnoziarnista drożdżówka z serem białym, białym makiem i lukrem trzcinowym

Nie, żebym miała tak czysty obiektyw i musiała czyścić bokeh w Photoshopie. Pora pożegnać się z choinką. A w tym roku nawet ściereczka ta sama, co 365 dni temu!


DROŻDŻÓWKI Z SEREM I MAKIEM
(4 sztuki)

          120 g mąki pszennej pełnoziarnistej
          120 g mąki pszennej tortowej
          60 ml mleka
          30 g cukru trzcinowego
          20 g masła
          jajko
          dwa żółtka
          łyżeczka suszonych drożdży
          pół łyżeczki soli

          masa serowa
          120 g twarogu półtłustego
          białko jajka
          łyżka cukru trzcinowego

          masa makowa
          80 g białego maku
          80 ml wrzątku
          białko jajka
          dwie łyżki cukru trzcinowego

Obie mąki przesiałam do miski, dodałam cukier, drożdże, sól i masło, wbiłam jajko, dodałam żółtka i połączyłam ze sobą wszystkie składniki. Następnie stopniowo dolewając mleka zaczęłam wyrabiać ciasto dłońmi i robiłam to przez 10 minut, aż stało się gładkie i elastyczne. Uformowałam je w kulę, włożyłam do miski i odstawiłam na godzinę do wyrośnięcia. Masę makową przygotowałam mieląc blenderem wcześniej sparzony mak i dodając białko i cukier. Twaróg również zblendowałam z białkiem i cukrem. Kiedy ciasto wyrosło, wyciągnęłam je na blat, ponownie zagniotłam i rozwałkowałam z niego prostokąt o wymiarach ok. 40x25 cm. Masę serową wyłożyłam na rozwałkowane ciasto i równomiernie rozsmarowałam, pozostawiając 10-centymetrowy margines na jednym z krótszych boków. Tak samo postąpiłam z masą makową. Zawinęłam ciasto tak, by roladka miała ok. 10 cm szerokości, a margines wolnego ciasta znajdował się pod spodem. Tak zwinięte ciasto przecięłam nitką na cztery części, które ostrożnie przełożyłam na wyłożoną papierem do pieczenia blachę. Wysmarowałam je mlekiem i odstawiłam na kolejne pół godziny. Piekłam drożdżówki w 180 stopniach przez 20 minut. Po upieczeniu studziłam je na kratce (ciepłe też są świetne - jedną zjadłam zaraz po wyjęciu z piekarnika!).

          365 dni temu
Równo rok temu na śniadanie jadłam jedną z moich ulubionych wersji owsianek - mocno czekoladową, w wydaniu bananowym. Pisałam również o zmianach, jakie zaszły w moim odżywianiu. Muszę przyznać, że sporo się od tamtego czasu zmieniło - i te 365 dni temu nawet nie pomyślałabym, że jeszcze bardziej w głowie może mi się poprzestawiać. (; Nie wiem, czy to zmiany na dobre - ale na pewno na... inne.

5 stycznia 2014

491. pora przeprosin

Jednoporcjowy kokosowy sernik z jagodami

Chyba właśnie nadszedł ten czas w roku, kiedy w końcu pora przeprosić się z mrożonymi owocami. W otchłani zamrażarki przy okazji szukania świnki na wczorajszy obiad, znalazłam również resztkę jagód - własnoręcznie zbieranych (no dobra - nie przeze mnie, rzecz jasna, bo ktoś we wakacje musiał dzień w dzień odwiedzać babcię w szpitalu, ale przez przemiłą sąsiadkę). Muszę też przyznać, że jednoporcjowych serników nigdy nie uważałam do tej pory za swoją domenę i nawet nie starałam się nigdy rywalizować o tytuł (cytując klasyka) "serniczkowej bogini". Jakkolwiek przez święta, na które nie udało mi się niestety upiec żadnego domowego sernika, nazbierałam na nie mnóstwo różnych pomysłów. Kto wie zatem, czy niedługo nie zrobię sobie nawet małego śniadaniowego, proteinowego maratonu.

SERNICZEK KOKOSOWY
(1 porcja)

          200 g twarogu sernikowego
          50 ml mleczka kokosowego
          10 g mąki ziemniaczanej
          białko jajka
          łyżka cukru trzcinowego
          łyżka wiórków kokosowych
          szczypta soli
          garść jagód
          +jagody do podania

Twaróg, mleczko kokosowe, białko, mąkę, cukier i sól umieściłam w misce i zmiksowałam na gładką masę. Następnie przelałam ją do kokilki wyłożonej papierem do pieczenia i wygładziłam łyżką powierzchnię, którą posypałam wiórkami kokosowymi, na których umieściłam mrożone jagody. Wstawiłam sernik do piekarnika nagrzanego do 180 stopni i zmniejszyłam temperaturę do 120 stopni. Piekłam sernik przez godzinę, po czym studziłam przy otwartych drzwiczkach piekarnika. Po ostygnięciu wyjęłam go z formy i wstawiłam na noc do lodówki.

2 stycznia 2014

488. tęsknota za latem

Jednoporcjowe półpełnoziarniste ciasto drożdżowe ze śliwkami i kruszonką

Nowy rok, wszyscy robią noworoczne postanowienia. Do tej pory myślałam, że mnie to nie dotyczy, jednak i mnie nie ominęła tym razem ta doroczna moda. Jakkolwiek, moje postanowienie może wydać się innym dosyć kuriozalne. Chciałabym tylko, by Nowy Rok był najgorszym dniem tego roku.
Im mniej słów się tutaj pojawia, tym więcej potrzebuję ich od innych.

Zatęskniłam do lata. A co bardziej może kojarzyć się z latem, jak nie drożdżowe ciasto z sezonowymi owocami i kruszonką? Jeden z najlepszych drożdżowych wypieków jak dotąd. :)

JEDNOPORCJOWE CIASTO DROŻDŻOWE

          30 g mąki pszennej pełnoziarnistej
          30 g mąki pszennej tortowej
          30 ml mleka
          10 g masła
          10 g cukru trzcinowego
          pół łyżeczki suszonych drożdży
          szczypta soli
          +jedna duża śliwka (albo inne dowolne owoce)

          kruszonka
          15 g mąki pszennej pełnoziarnistej
          10 g masła
          10 g cukru trzcinowego

Obie mąki przesiałam do miski, dodałam masło, cukier, drożdże i sól, wlałam mleko i zaczęłam zagniatać ciasto rękami. Gdy składniki się połączyły, wyjęłam ciasto na blat i wyrabiałam dłońmi do momentu, kiedy stało się gładkie i przestało się lepić. Uformowałam z niego kulę, którą umieściłam w misce i odstawiłam w ciepłe miejsce do wyrośnięcia na 45 minut. Po upływie tego czasu ponownie zagniotłam ciasto i rozwałkowałam z niego okrąg o średnicy kokilki. Przełożyłam je do kokilki wysmarowanej masłem i ułożyłam na wierzchu śliwki. Wszystkie składniki kruszonki roztarłam ze sobą palcami, po czym posypałam nią ciasto. Odstawiłam je na kolejne 45 minut do ponownego wyrośnięcia. Przed upływem tego czasu rozgrzałam piekarnik do 180 stopni. Wstawiłam do niego kokilkę i piekłam ciasto przez 20 minut.


W ubranku... I bardziej perwersyjnie - bez.

28 grudnia 2013

483.

Pierniczkowa razowa kasza manna na mleku z masłem i pokruszonymi pierniczkami

Czyli poświątecznego recyklingu ciąg dalszy. Dobrze, że pierniczków jeszcze sporo zostało! :)

PIERNICZKOWA MANNA

          300 ml mleka
          100 ml wody
          60 g kaszy manny
          ok. 50 g pierniczków
          łyżeczka masła
          pół łyżeczki przyprawy do piernika
          szczypta soli
          +opcjonalnie miód do podania

Do mleka dodałam masło, sól i wkruszyłam połowę pierniczków. Doprowadziłam je do wrzenia i ściągnęłam z ognia. Pokruszone, namoknięte pierniczki roztarłam na ścianach rondelka. Kaszę mannę rozrobiłam w wodzie i wlałam do rondelka. Ponownie postawiłam go na palniku i gotowałam do zgęstnienia na małym ogniu. Na koniec dodałam przyprawę do piernika i wkruszyłam do kaszy pozostałe pierniki.

27 grudnia 2013

482. poświąteczny recykling!

Bananowo-migdałowy pudding z domowej półpełnoziarnistej chałki

Święta, święta i po świętach, jak to mawiają, czyli najbardziej irytujące mnie podsumowanie Bożego Narodzenia. Po świętach, ale u mnie w domu wciąż pozostało mnóstwo jedzenia, a  przede wszystkim słodkości, które aż proszą się, by zostać zjedzone. Zatem (co już wczoraj dało się zauważyć) rozpoczynam moją małą akcję pod kryptonimem "poświąteczny recykling", a na pierwszy ogień idzie chałka.
Dzisiaj dołączam też kilka migawek z ostatnich trzech dni - wypieki, choinkowe prezenty na stole świątecznym i miejsca, które odwiedziłam.
To były dobre Święta.

PUDDING Z CHAŁKI

          dwie grube kromki chałki
          pół banana (ok. 50 g)
          50 ml mleka
          jajko
          łyżka płatków migdałowych
          kilka kropel aromatu migdałowego
          szczypta soli

Banana umieszczam w misce i rozgniatam widelcem. Dodaję jajko, aromat migdałowy, sól i mleko i mieszam ze sobą wszystkie składniki. Chałkę dzielę na mniejsze kawałki i maczam w masie, układając następnie w kokilce i posypując każdą warstwę płatkami migdałowymi. Wstawiam pudding do piekarnika nagrzanego do 180 stopni i zapiekam przez pół godziny.






24 grudnia 2013

479.

Povitica bread z makiem

POVITICA BREAD Z MAKIEM

          ciasto drożdżowe
          150 g mąki pszennej pełnoziarnistej
          150 g mąki pszennej tortowej
          100 ml mleka
          50 g masła
          50 g cukru trzcinowego
          jajko
          dwa żółtka
          5 g suszonych drożdży
          pół łyżeczki soli

          nadzienie
          200 g mielonego maku
          200 ml wrzątku
          100 g miodu
          50 g masła
          dwa białka
          szczypta soli

Zmielony mak zalałam dzień wcześniej wrzątkiem, dodałam masło i miód i dokładnie je ze sobą połączyłam. Kiedy masa ostygła, wstawiłam ją na noc do lodówki. Obie mąki przesiałam do miski, dodałam masło, cukier, drożdże i sól, wbiłam jajka i dodałam żółtka i połączyłam ze sobą wszystkie składniki. Następnie stopniowo dolewając mleka zaczęłam zagniatać ciasto dłońmi. Wyłożyłam je na blat i wyrabiałam przez ok. 10 minut, by było gładkie i nie kleiło się do dłoni. Z ciasta uformowałam kulę i odstawiłam je w ciepłe miejsce do wyrośnięcia na godzinę. Przed upływem tego czasu ubiłam białka na sztywną pianę ze szczyptą soli i połączyłam je z masą makową. Gdy ciasto wyrosło, uderzyłam w nie pięścią i wyciągnęłam na blat. Zagniotłam je ponownie i rozwałkowałam z niego duży prostokąt o wymiarach ok. 30x100 cm (tak, by dłuższy bok miał długość mniej więcej czterokrotnie większą niż foremka, w której pieczemy). Na rozwałkowane ciasto wyłożyłam masę makową, którą równomiernie rozprowadziłam łyżką, zostawiając dwucentymetrowy margines na krótszych bokach i jednym z dłuższych. Pokryte masą ciasto zwinęłam w roladkę. Długi wałek ciasta złożyłam na cztery części i umieściłam w silikonowej formie do pieczenia. Odstawiłam ciasto na kolejną godzinę do wyrośnięcia. Po upływie tego czasu wstawiłam formę do nagrzanego do 180 stopni piekarnika i piekłam przez pół godziny. Po wyjęciu z piekarnika i ostudzeniu wyjęłam chlebek z foremki.

23 grudnia 2013

478.

Pierniczki w czekoladzie, ciepłe mleko

TYDZIEŃ W RYTMIE PONIEDZIAŁKU vol. 9

Tak, ten świąteczny tydzień zdecydowanie będzie w rytm tej melodii. Znacie?
A jakie są Wasze ulubione świąteczne piosenki?

OBSERWUJĄ