Pokazywanie postów oznaczonych etykietą przepisy. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą przepisy. Pokaż wszystkie posty

29 stycznia 2014

515. inside out

Muffina a'la babeczka Reese's w słoiczku po maśle orzechowym

Jak babeczka Reese's, tylko z masłem orzechowym na zewnątrz, nie w środku. Swoją drogą - te białe lubię właśnie najbardziej. :)

MUFFINA A'LA REESE'S

          50 g mąki pszennej pełnoziarnistej
          75 ml mleka
          25 g mleka w proszku
          25 g białej czekolady
          białko jajka (pozostałość po wczorajszym
          śniadaniu - można dać też całe jajko)
          łyżka cukru trzcinowego
          pół łyżeczki sody oczyszczonej
          szczypta soli

Czekoladę stopiłam w misce, dodałam do niej mąkę, mleko w proszku, cukier, sodę, sól i białko i połączyłam wszystkie składniki. Następnie dolałam mleko cały czas mieszając. Masę przelałam do słoiczka po maśle orzechowym i wstawiłam do piekarnika nagrzanego do 200 stopni. Piekłam przez pół godziny.



          365 dni temu

28 stycznia 2014

514. podwójnie pomarańczowo

Zapiekany pomarańczowy pudding ryżowy z ryżu basmati z kardamonem i mascarpone

Podwójnie pomarańczowo, bo pomarańczowy kolor jest nie tylko zasługą skórki pomarańczowej, ale i żółtka od szczęśliwej wiejskiej kurki. :)

ZAPIEKANY PUDDING RYŻOWY

          pomarańcza
          60 g ryżu basmati
          300 ml mleka
          żółtko jajka
          łyżka mascarpone
          skórka otarta z całej pomarańczy
          szczypta kardamonu
          szczypta soli

Ryż ugotowałam w mleku. Dodałam sól i mascarpone, wymieszałam, a gdy ostygnął, dodałam również żółtko, kardamon i skórkę pomarańczową. Na dnie kokilki ułożyłam podzieloną na części pomarańczę. Następnie wyłożyłam na nią ryż i wstawiłam kokilkę do piekarnika nagrzanego do 200 stopni. Zapiekałam go w tej temperaturze przez 40 minut.


          365 dni temu

27 stycznia 2014

513.

Cukiniowe brownie



CUKINIOWE BROWNIE
(1 porcja)

     180 g cukinii
     60 g mąki pszennej
     pełnoziarnistej
     30 g gorzkiej czekolady
     jajko
     łyżka gorzkiego kakao
     łyżka cukru trzcinowego
     pół łyżeczki sody
     oczyszczonej
     szczypta soli

Cukinię starłam na tarce o grubych oczkach, posoliłam i odstawiłam na chwilę. W misce stopiłam 20 g gorzkiej czekolady, a następnie wsypałam mąkę, kakao, cukier i sodę. Wbiłam jajko i wymieszałam ze sobą wszystkie składniki. Cukinię odcisnęłam i dodałam do pozostałych składników. Dolałam część (mniej więcej połowę) odsączonego z niej płynu do odpowiedniej konsystencji ciasta. Na koniec dorzuciłam grubo posiekane pozostałe 10 g czekolady, przelałam masę do natłuszczonej kokilki i wstawiłam do piekarnika nagrzanego do 200 stopni na 45 minut.


          365 dni temu

26 stycznia 2014

512.

Drożdżowe muffiny z łososiem i kremem z ricotty i mascarpone

DROŻDŻOWE MUFFINY Z ŁOSOSIEM
(2-3 porcje, 6 muffnów)

          90 g mąki pszennej pełnoziarnistej
          90 g mąki pszennej tortowej
          100 ml mleka (użyłam pełnotłustego 3,8%)
          20 g masła
          10 g cukru trzcinowego
          łyżeczka suszonych drożdży
          pół łyżeczki soli

          nadzienie
          100 g łososia w plastrach
          50 g mascarpone
          50 g ricotty

Obie mąki umieściłam w misce, dodałam masło, cukier, drożdże i sól i stopniowo dolewając mleka zaczęłam zagniatać ciasto dłońmi. Wyjęłam je na blat i wyrabiałam przez ok. 10 minut, by było gładkie i sprężyste. Uformowałam z niego kulę, umieściłam ją w misce i odstawiłam w ciepłe miejsce na godzinę. Po upływie tego czasu ponownie zagniotłam ciasto i rozwałkowałam z niego prostokąt o wymiarach ok. 30x20 cm. Ciasto posmarowałam kremem przygotowanym z wymieszanych ze sobą ricotty i mascarpone, zostawiając dwucentymetrowy margines na jednym z dłuższych boków. Następnie na warstwie z serków równomiernie rozłożyłam łososia. Zawinęłam z ciasta ścisłą roladkę tak, by pozostawiony margines był jej zakończeniem. Ostrym nożem przecięłam ją na 6 równych części. Formę do muffinów wysmarowałam masłem i każdy z kawałków roladki umieściłam w jednym z otworów. Posmarowałam je mlekiem i odstawiłam na kolejną godzinę do ponownego wyrośnięcia. Piekłam w 180 stopniach przez 20 minut, a po upieczeniu wyjęłam muffiny z formy i studziłam na kratce.


          365 dni temu
I w 2013 roku zajadałam się drożdżami. To chyba w nich coś jest, bo i zeszłoroczne, i dzisiejsze śniadanie było wspaniałe.

25 stycznia 2014

511. cała prawda o Marianie

Domowa pita orkiszowa z hummusem i grillowanym bakłażanem

Czasem... Czasem bywam okropnym leniem.

PITA ORKISZOWA
(1 sztuka)

          70 g mąki orkiszowej typ 1100
          45 ml wody
          łyżeczka oliwy z oliwek
          pół łyżeczki cukru
          pół łyżeczki suszonych drożdży
          szczypta soli

Mąkę, oliwę, cukier, drożdże i sól umieściłam w misce, a następnie stopniowo dolewając wody zaczęłam wyrabiać ciasto rękami. Gdy stało się gładkie i nieklejące, umieściłam je z powrotem w misce i odstawiłam w ciepłe miejsce na 40 minut. Po upływie tego czasu ponownie je zagniotłam, obsypałam mąką i rozwałkowałam z niego placek o grubości ok. 0,5 cm. Ułożyłam go na blasze wyłożonej papierem do pieczenia i odstawiłam na kolejne 40 minut. Przed upływem tego czasu rozgrzałam piekarnik do 250 stopni. Wstawiłam do niego blachę i piekłam pitę przez 10 minut.

          365 dni temu
Dokładnie 365 dni temu zrobiłam to zdjęcie.


24 stycznia 2014

510.

Grillowana serowa polenta z bazyliowym pesto (z oliwą z oliwek, pecorino romano i orzeszkami piniowymi)

GRILLOWANA POLENTA

          60 g kaszy kukurydzianej
          240 ml wody
          dwie łyżki startego pecorino romano
          łyżka masła
          szczypta soli
          +oliwa z oliwek

Kaszę kukurydzianą wsypałam do lekko osolonej wody i zagotowałam. Kiedy stała się gęsta, dodałam masło i ser i wymieszałam je dokładnie. Następnie przełożyłam całość do plastikowego pojemnika wysmarowanego oliwą z oliwek i przez folię spożywczą dobrze docisnęłam, by polenta miała ładny kształt. Wstawiłam ją do lodówki, by stężała (wystarczą jej dwie godziny). Po upływie tego czasu wyciągnęłam polentę z pojemnika i przecięłam na pół. Na patelni grillowej bardzo dobrze rozgrzałam oliwę. Ułożyłam na niej polentę i grillowałam przez ok. 5 minut z każdej strony.

          365 dni temu
Proszę, bądźcie.

22 stycznia 2014

508.

Ryż jaśminowy i czerwona soczewica z pomidorami, natką pietruszki i chili

RYŻ Z POMIDORAMI I SOCZEWICĄ
(1 porcja)

          60 g ryżu jaśminowego
          60 g czerwonej soczewicy
          dwa pomidory
          szczypta soli
          +świeżo zmielone chili

Ryż i soczewicę wsypałam do rondelka, zalałam odpowiednią ilością wody i doprowadziłam do wrzenia. Zmniejszyłam ogień, a następnie dodałam pokrojone na ćwiartki, pozbawione zielonych części i obrane ze skórki pomidory. Gotowałam wszystko na małym ogniu przez ok. 25 minut do momentu, kiedy pomidory zmiękły, a soczewica i ryż wchłonęły cały płyn. Doprawiłam solą i chili i odstawiłam na kilka minut. Podałam z posiekaną natką pietruszki i świeżo zmielonym chili.


          365 dni temu

21 stycznia 2014

507.

Opiekane kanapki z domowego chleba tostowego z mozzarellą i pomidorami koktajlowymi pieczonymi z oliwą z oliwek

CHLEB TOSTOWY
(1 duży bochenek - przepis autorski)

          300 g mąki pszennej tortowej
          200 g mąki pszennej pełnoziarnistej
          drobnomielonej (np. graham albo tej z Lubelli)
          400 ml letniego mleka
          30 g stopionego masła
          30 g mleka w proszku
          opakowanie drożdży suszonych
          łyżka cukru trzcinowego
          pół łyżki soli

Obie mąki przesiałam do miski, wsypałam cukier, mleko w proszku, sól i drożdże. Następnie wyrabiając cały czas ciasto mikserem z hakami zaczęłam stopniowo dolewać mleka. Miksowałam je do momentu, kiedy składniki ciasta dobrze się połączyły, stało się ono gładkie i zaczęło odchodzić od ścianek miski. Odstawiłam je w ciepłe miejsce na godzinę do wyrośnięcia. Po upływie tego czasu ponownie zmiksowałam ciasto, by je odpowietrzyć. Następnie używając łyżki przełożyłam je do silikonowej formy do pieczenia i wyrównałam powierzchnię. Odstawiłam je na kolejne pół godziny w ciepłe miejsce. Kiedy ciasto na chleb podwoiło swoją objętość, wstawiłam formę do naparowanego piekarnika nagrzanego do 180 stopni i piekłam przez pół godziny. Po upieczeniu studziłam chleb na kratce. Nie próbowałam ciepłego, ale rozkrojony trzeciego dnia po upieczeniu jest na pewno idealny. :)


          365 dni temu

20 stycznia 2014

506. żegnajcie, owoce!

Babeczki jaglane ze szpinakiem

...witajcie, warzywa! Co powiecie na kolejny tematyczny tydzień - tym razem ze śniadaniami na wytrawnie? :)

BABECZKI JAGLANE
(1 porcja, 4 sztuki)

          100 g świeżego szpinaku
          70 g kaszy jaglanej
          jajko
          łyżka masła
          szczypta sody oczyszczonej
          szczypta soli

Kaszę jaglaną zalałam wodą i doprowadziłam do wrzenia. Gotowałam na średnim ogniu do momentu często mieszając, by kasza lepiej się rozgotowała (pech chciał, że zepsuł mi się blender, więc musiałam sobie z nią poradzić w ten sposób - jeżeli macie go pod ręką, wystarczy po ugotowaniu kaszy zmiksować ją lekko). Po ugotowaniu odstawiłam ją bez przykrywki na bok, by ostygła. Szpinak wyłożyłam na sitko i przelałam wrzącą wodą, a następnie przepłukałam zimną i bardzo dokładnie odcisnęłam. Do przestudzonej kaszy dodałam jajko, stopione masło, sodę i sól i wymieszałam je ze sobą. Na koniec dodałam szpinak i lekko połączyłam go z masą, którą następnie przełożyłam do foremek na muffiny. Wstawiłam do piekarnika nagrzanego do 200 stopni i piekłam przez godzinę.

          365 dni temu
365 dni temu jadłam owsiankę, 365 dni temu ostatni raz sprzątałam w moich szafkach. Nie- nie chcecie wiedzieć, jak wyglądają teraz. Może to najwyższy czas, by ponownie je odświeżyć?

19 stycznia 2014

505.

Smoothie mandarynka-seler-awokado

Czasem... Czasem nie można więcej. Jakkolwiek - to mój ulubiony koktajl ostatnich dni. Tak dobry, że zasłużył na pojawienie się i tutaj.

SMOOTHIE MANDARYNKA-SELER-AWOKADO
(3 porcje)

          9 mandarynek
          6 łodyg selera naciowego
          1,5 awokado (miałam tylko tyle -
          można dać całe dwa owoce)
          450 ml soku mandarynkowego
          +opcjonalnie dodatkowe słodzidło

Mandarynki obrałam, podzieliłam na cząstki i wrzuciłam do miski. Obrane awokado podzieliłam na mniejsze części i również wrzuciłam do miski. Na koniec dodałam selera pokrojonego na mniejsze kawałki. Wszystko zblendowałam ze sobą na gładką masę, a na koniec rozcieńczyłam sokiem mandarynkowym i jeszcze przez chwilę miksowałam.


          365 dni temu

18 stycznia 2014

504.

Pełnoziarnisty czekoladowy muffin nadziany kokosową ricottą

Chciałabym coś napisać, ale jestem zmęczona spaniem do 10. Uwielbiam to cudownie napieprzające sobotnie słońce. Gdyby nie ono, robienie zdjęć przestałoby być dla mnie jakimkolwiek wyzwaniem.

MUFFIN CZEKOLADOWY

          50 g mąki pszennej pełnoziarnistej
          10 g stopionego masła
          50 ml mleka
          jajko
          łyżka gorzkiego kakao
          posiekana gorzka czekolada
          łyżeczka cukru trzcinowego
          pół łyżeczki sody oczyszczonej
          szczypta soli

          nadzienie
          75 g ricotty
          10 g wiórków kokosowych

Mąkę wsypałam do miski, dodałam kakao, cukier, sodę i sól, wbiłam jajko i połączyłam ze sobą wszystkie składniki. Następnie dodałam stopione masło i rozrzedziłam ciasto mlekiem. Na koniec dodałam gorzką czekoladę i wymieszałam ją z masą. Połowę ciasta przełożyłam na dno kokilki wyłożonej papierem do pieczenia. Następnie umieściłam w środku nadzienie z ricotty wymieszanej z wiórkami kokosowymi i wyłożyłam na nie pozostałą masę czekoladową. Wstawiłam do piekarnika nagrzanego do 180 stopni i piekłam przez pół godziny.


          365 dni temu

17 stycznia 2014

503.

Makowe placki z orzechami włoskimi w miodzie

Przykro mi, że nie robię gorszych śniadań - jednak to również bardzo mi smakowało. Po raz kolejny mniam.

MAKOWE PLACKI

          50 g mielonego maku
          50 ml wrzątku
          50 g mąki pszennej pełnoziarnistej
          50 ml mleka
          białko jajka (można użyć całego jajka)
          łyżka stopionego masła
          łyżka miodu
          pół łyżeczki sody oczyszczonej
          szczypta soli
          +miód i orzechy włoskie do podania

Mak wsypałam do miski i sparzyłam wrzątkiem. Odstawiłam go na kilka chwil, a następnie dodałam mąkę, białko, masło, miód, sodę i sól i wymieszałam składniki. Na koniec dolałam mleko i ponownie dokładnie wymieszałam ciasto. Smażyłam placki na średnim ogniu na patelni teflonowej z obu stron. Podałam je z garścią orzechów włoskich, którymi "wyczyściłam" kończący się słoiczek miodu.


          365 dni temu
W zeszłym roku o tej porze był już śnieg. I mimo chłodu tliła się jeszcze jakakolwiek nadzieja.

16 stycznia 2014

502.

     
Mamy tutaj chyba poważnego kandydata do ulubionych śniadań miesiąca. Jedno z lepszych (o ile nie najlepsze) w tym roku! (;


PUDDING W SŁOICZKU

          3/4 małej bagietki lub
          odpowiednia ilość
          dowolnego pieczywa
          3/4 dużego jabłka*
          50 ml mleka
          jajko
          pół łyżeczki cynamonu
          szczypta soli
          +słoiczek po maśle 
          orzechowym lub miodzie

Do głębokiego talerza wlałam mleko, wbiłam jajko, dodałam cynamon i sól i roztrzepałam je dokładnie widelcem. Jabłko pozbawiłam gniazda nasiennego i pocięłam wzdłuż w plastry. Bagietkę pokroiłam na mniejsze kromki i zamaczałam w masie jajecznej z obu stron. Następnie naprzemiennie układałam je z jabłkami w słoiczku po maśle orzechowym. Pozostałą masą jajeczną polałam wierzch puddingu. Wstawiłam słoiczek do piekarnika nagrzanego do 180 stopni i zapiekałam przez pół godziny.

Pudding z domowej pełnoziarnistej bagietki rustykalnej z jabłkami i cynamonem w słoiczku po maśle orzechowym

*do słoiczka zmieściło się po 3/4 bagietki i jabłka, resztę zjadłam zapieczone solo :D


          365 dni temu
Ach, muscovado, pekany i cynamon to dla podniebienia iście królewskie połączenie!

13 stycznia 2014

499. to naprawdę już koniec

Domowa pełnoziarnista rustykalna mini bagietka z kozim twarogiem i jogurtem i lawendą

Jutro... Już jutro wszystko będzie jasne.

BAGIETKI RUSTYKALNE
(3 sztuki)

          150 ml mleka
          150 g mąki pszennej pełnoziarnistej
          75 g mąki pszennej tortowej
          15 g masła
          15 g cukru trzcinowego
          łyżeczka suszonych drożdży
          pół łyżeczki soli

Obie mąki wsypałam do miski, dodałam masło, cukier, drożdże i sól i stopniowo dolewając mleka zaczęłam wyrabiać ciasto dłońmi. Wyjęłam je na blat i wyrabiałam przez 10 minut, by stało się gładkie. Uformowałam je w kulę, włożyłam do miski i odstawiłam na 45 minut do podwojenia objętości. Po upływie tego czasu uderzyłam w ciasto pięścią, podzieliłam je na trzy części i na omączonym blacie z każdej z nich uformowałam wałek o długości ok. 30 cm, który następnie skręciłam wokół własnej osi i ułożyłam na wyłożonej papierem do pieczenia blasze. Odstawiłam w ciepłe miejsce na kolejne 45 minut, po czym wstawiłam do piekarnika nagrzanego do 180 stopni i piekłam przez ok. 15-20 minut.

TYDZIEŃ W RYTMIE PONIEDZIAŁKU vol. 11

Dawno nie kupiłam żadnej fajnej płyty, zatem należało te zaległości nadrobić. Wczorajsze zdobycze to "Dirt" i "Jar of Flies" Alice in Chains, "Ten" Pearl Jam i "Fear of a Blank Planet" Porcupine Tree. Wszystko za mniej niż 100 zł. Marian-meloman jest ukontentowany.




          365 dni temu
Tak się złożyło, że i rok temu zajadałam się domowym pieczywem. Jednak - jeżeli dobrze pamiętam - wtedy nie musiałam się nigdzie spieszyć, bo był środek ferii. Zeszłoroczne smaki to pochwała prostoty w wydaniu wytrawnym. Chociaż tamto śniadanie nie znalazło się w ulubionych, wspominam je bardzo... smacznie. Może warto odświeżyć stary przepis? :)

12 stycznia 2014

498.

Domowa półpełnoziarnista drożdżówka z serem białym, białym makiem i lukrem trzcinowym

Nie, żebym miała tak czysty obiektyw i musiała czyścić bokeh w Photoshopie. Pora pożegnać się z choinką. A w tym roku nawet ściereczka ta sama, co 365 dni temu!


DROŻDŻÓWKI Z SEREM I MAKIEM
(4 sztuki)

          120 g mąki pszennej pełnoziarnistej
          120 g mąki pszennej tortowej
          60 ml mleka
          30 g cukru trzcinowego
          20 g masła
          jajko
          dwa żółtka
          łyżeczka suszonych drożdży
          pół łyżeczki soli

          masa serowa
          120 g twarogu półtłustego
          białko jajka
          łyżka cukru trzcinowego

          masa makowa
          80 g białego maku
          80 ml wrzątku
          białko jajka
          dwie łyżki cukru trzcinowego

Obie mąki przesiałam do miski, dodałam cukier, drożdże, sól i masło, wbiłam jajko, dodałam żółtka i połączyłam ze sobą wszystkie składniki. Następnie stopniowo dolewając mleka zaczęłam wyrabiać ciasto dłońmi i robiłam to przez 10 minut, aż stało się gładkie i elastyczne. Uformowałam je w kulę, włożyłam do miski i odstawiłam na godzinę do wyrośnięcia. Masę makową przygotowałam mieląc blenderem wcześniej sparzony mak i dodając białko i cukier. Twaróg również zblendowałam z białkiem i cukrem. Kiedy ciasto wyrosło, wyciągnęłam je na blat, ponownie zagniotłam i rozwałkowałam z niego prostokąt o wymiarach ok. 40x25 cm. Masę serową wyłożyłam na rozwałkowane ciasto i równomiernie rozsmarowałam, pozostawiając 10-centymetrowy margines na jednym z krótszych boków. Tak samo postąpiłam z masą makową. Zawinęłam ciasto tak, by roladka miała ok. 10 cm szerokości, a margines wolnego ciasta znajdował się pod spodem. Tak zwinięte ciasto przecięłam nitką na cztery części, które ostrożnie przełożyłam na wyłożoną papierem do pieczenia blachę. Wysmarowałam je mlekiem i odstawiłam na kolejne pół godziny. Piekłam drożdżówki w 180 stopniach przez 20 minut. Po upieczeniu studziłam je na kratce (ciepłe też są świetne - jedną zjadłam zaraz po wyjęciu z piekarnika!).

          365 dni temu
Równo rok temu na śniadanie jadłam jedną z moich ulubionych wersji owsianek - mocno czekoladową, w wydaniu bananowym. Pisałam również o zmianach, jakie zaszły w moim odżywianiu. Muszę przyznać, że sporo się od tamtego czasu zmieniło - i te 365 dni temu nawet nie pomyślałabym, że jeszcze bardziej w głowie może mi się poprzestawiać. (; Nie wiem, czy to zmiany na dobre - ale na pewno na... inne.

11 stycznia 2014

497. miała być szarlotka...

Szarlotkowy krem owsiany z ubitą śmietaną kremówką

No i jest - z tym, że... w szklance! Śniadaniowy krem marzył mi się już od dłuższego czasu, choć mimo tego cały czas znajdowało się coś, co było opatrzone większym priorytetem. Ale koniec końców wyszło to dzisiejszemu śniadaniu na dobre, bo przez ten cały czas udało mi się w swojej głowie doszlifować koncepcję tego kremu chyba już do perfekcji. Może odrobinę czasochłonny, za to na weekendowe śniadanie, kiedy jest czasu trochę więcej - idealny. No a jak szarlotka, to obowiązkowo lody albo bita śmietana, nieprawdaż? Jako, że na te pierwsze to chyba nie ta pora roku (wbrew pozorom za oknami?), ja wybrałam właśnie kremówkę.

SZARLOTKOWY KREM OWSIANY

          średnie jabłko
          250 ml mleka
          60 g płatków owsianych
          60 ml gorącej wody
          łyżka masła
          łyżeczka cukru trzcinowego
          pół łyżeczki cynamonu
          szczypta gałki muszkatołowej
          szczypta soli
          +sok z cytryny

Piekarnik nastawiłam na 180 stopni. Jabłko pokroiłam na ćwiartki, obrałam i pozbawiłam gniazd nasiennych, a następnie pocięłam na mniejsze plasterki. Skropiłam je sokiem z cytryny. Płatki owsiane zalałam wrzątkiem, dodałam masło i cukier trzcinowy i wymieszałam je ze sobą, by się połączyły. Przykryłam je i odstawiłam do napęcznienia. Kiedy wsiąknęły całą wodę, na blasze wyłożonej papierem do pieczenia ułożyłam jabłka, a obok nich wyłożyłam nasiąknięte płatki. Wstawiłam blachę do nagrzanego piekarnika i piekłam przez 40 minut co jakiś czas je mieszając, po upływie pół godziny zmniejszając temperaturę do 100 stopni. Kiedy płatki były już suche i podprażone, a jabłka miękkie, przełożyłam je z powrotem do miski. Mleko zagotowałam w rondelku, a następnie wlałam do miski. Odstawiłam wszystko na kilka minut do ponownego napęcznienia, by płatki lekko zmiękły. Wtedy dodałam przyprawy, zblendowałam wszystkie składniki i wstawiłam krem do lodówki. By zgęstniał, wystarczy mu 30 minut - ja przygotowałam go wieczorem. Przez noc krem tężeje jeszcze bardziej, więc rozcieńczyłam go jeszcze ok. 50-75 ml wody. Podałam z 50 ml śmietany kremówki ubitej z łyżeczką cukru trzcinowego.

WEEKENDOWY PRZEGLĄD FILMOWY vol. 9: Igrzyska Śmierci

Jeżeli miałabym wybrać jakiś film, który będzie kojarzył mi się z ubiegłymi świętami, to właśnie "Igrzyska Śmierci" Gary'ego Rossa, który oglądałam z rodzicami w cudownej, rodzinnej, aż niepodobnej naszemu domowi atmosferze. Jeżeli chodzi o filmy science fiction, to średnio jestem ich fanką i orientuję się w nowościach w tym gatunku - mam swojego ulubionego "Łowcę Androidów" i właściwie na tym koniec. Trudno mi zatem określić, czy to ta świąteczna atmosfera, czy to rzeczywiście dobry film, ale całkiem przypadł mi do gustu. W Nowy Rok miałam się wybrać z mamą do kina na drugą część, która niedawno weszła na ekrany, jednak nasze plany nie do końca nam wyszły, zatem na kolejne "Igrzyska Śmierci" wybieramy się dopiero jutro.
A Wy widzieliście już obie albo przynajmniej jedną z części? Co o nich myślicie?


          365 dni temu
A rok temu był kaiserschmarrn. Ze śliwkami i cynamonem, jedzony przy świetle lampki na moim ukochanym parapecie. Tęsknię.

OBSERWUJĄ