Pokazywanie postów oznaczonych etykietą sok. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą sok. Pokaż wszystkie posty

30 stycznia 2014

516.

Kasza jęczmienna z sokiem jabłkowym i jabłkami z jogurtem naturalnym


          365 dni temu

19 stycznia 2014

505.

Smoothie mandarynka-seler-awokado

Czasem... Czasem nie można więcej. Jakkolwiek - to mój ulubiony koktajl ostatnich dni. Tak dobry, że zasłużył na pojawienie się i tutaj.

SMOOTHIE MANDARYNKA-SELER-AWOKADO
(3 porcje)

          9 mandarynek
          6 łodyg selera naciowego
          1,5 awokado (miałam tylko tyle -
          można dać całe dwa owoce)
          450 ml soku mandarynkowego
          +opcjonalnie dodatkowe słodzidło

Mandarynki obrałam, podzieliłam na cząstki i wrzuciłam do miski. Obrane awokado podzieliłam na mniejsze części i również wrzuciłam do miski. Na koniec dodałam selera pokrojonego na mniejsze kawałki. Wszystko zblendowałam ze sobą na gładką masę, a na koniec rozcieńczyłam sokiem mandarynkowym i jeszcze przez chwilę miksowałam.


          365 dni temu

15 stycznia 2014

501. Marian's Psychedelic Breakfast

Płatki owsiane na soku mandarynkowym z zieloną herbatą matcha i mandarynkami w syropie


          365 dni temu

8 stycznia 2014

494.

Płatki owsiane na mleku i soku pomarańczowym z kremówką i pomarańczą w słoiczku po maśle orzechowym

I pierwszy z czterech słoiczków masła orzechowego od Marysi skończony. I pewnie byłby skończony szybciej, gdybym nie miała otwartych dwóch innych z M&S.

Jak obiecałam - kategoria z wegańskimi śniadaniami dodana. Tutaj możecie przejrzeć je wszystkie, tutaj znajdziecie zaś tylko wegańskie przepisy. W obu kategoriach znalazły się jednak nie tylko śniadania wegańskie, ale również łatwe do "zweganizowania" - i w takim wypadku pod każdym z opisów podaję swoje wskazówki i wegańskie zamienniki produktów pochodzenia zwierzęcego. Obie kategorie postaram się jak najszybciej dodać również do zakładki z przepisami. Swoją drogą - etykietką "vegan" zostało oznaczone 141 śniadań. Nie wszystkie są stricte wegańskie, ale jak na 500 śniadań to chyba całkiem pokaźny wynik. :)
 Mam nadzieję, że i weganie, i nieweganie się ucieszą!


7 stycznia 2014

493. let's go vegan

 Pełnoziarniste placki z awokado na wodzie pomarańczowej z herbatą matcha z pomarańczami w syropie

Kilka dni temu zostałam poproszona, by wydzielić na blogu sekcję przepisów wegańskich. Na początku sama zaczęłam się zastanawiać, czy na blogu takiego barbarzyńcy jak ja, w ogóle się takie znajdą. No ale cóż, zatem - żeby było z czego taką kategorię stworzyć - pora na wegańskie śniadanie. Wegańskie nie do końca świadomie, za to bardzo świadomie smaczne.

WEGAŃSKIE ZIELONE PLACKI

          120 g awokado (jeden duży owoc)
          60 g mąki pszennej pełnoziarnistej
          60 ml wody z kwiatu pomarańczy*
          łyżka herbaty matcha
          pół łyżeczki sody oczyszczonej
          szczypta soli
          +opcjonalnie słodzidło, jeżeli dodatki
          będą mniej słodkie

Bardzo dojrzałe awokado rozgniotłam w misce widelcem na gładką masę. Przesiałam mąkę, dodałam herbatę, sodę i sól i stopniowo dolewałam wody pomarańczowej, mieszając ciasto. Smażę placki na małym ogniu na patelni naleśnikowej, odwracając je po ok. 3-4 minutach na drugą stronę i smażąc kolejne 2 minuty. Podałam placki z pomarańczą w syropie, którą przygotowałam odparowując 100 ml soku pomarańczowego na patelni, dzieląc owoc na części i podgotowując w tak powstałym syropie.


*zamiennie - wody z... kranu :D

30 grudnia 2013

485. pomarańczowe niebo

Pomarańczowe tosty francuskie z domowej chałki a'la crepes suzette z trzcinowym cukrem pudrem

Mummy, jakie to było dobre. *.* Najlepsza wersja tostów francuskich, jakie do tej pory jadłam. Szkoda tylko, że chałki już więcej nie zostało.

POMARAŃCZOWE TOSTY FRANCUSKIE
(1 porcja)

      
     2-3 grube kromki chałki

     60 ml soku pomarańczowego
     skórka otarta z połowy
     pomarańczy
     jajko
     szczypta soli

     łyżka masła
     łyżka cukru trzcinowego
     skórka otarta z połowy
     pomarańczy
     60 ml soku pomarańczowego
     +cukier puder do podania

      Do miski wbiłam jajko, wlałam sok pomarańczowy, dodałam skórkę pomarańczową i sól i roztrzepałam je widelcem. W tak przygotowanej masie zamoczyłam chałkę i pozostawiłam na chwilę, by nią nasiąknęła, następnie odwracając ją na drugą stronę. Na patelni rozgrzałam masło i przełożyłam na nią kromki chałki. Usmażyłam je na średnim ogniu z obu stron, by tosty zarumieniły się. Następnie wsypałam na patelnię cukier trzcinowy (ciągle pozostawiając na niej tosty) i pozwoliłam mu się skarmelizować. Gdy cukier rozpuścił się, wlałam na patelnię drugą część soku pomarańczowego, dodałam skórkę otartą z połowy pomarańczy i zwiększyłam ogień. Na największym ogniu "gotowałam" tosty w pomarańczowym syropie, przewracając je w międzyczasie na drugą stronę, dopóki odpowiednio nie zgęstniał i nadmiar płynu był odparowany. Tosty podałam z trzcinowym cukrem pudrem.

26 grudnia 2013

481.

Makaron z pomarańczowo-migdałową masą makową

W Boże Narodzenie gonię tramwaje. A po długiej nocy jem kluski z makiem.

W moim domu kluski z makiem nie goszczą na świątecznym stole, jednak nie przeszkodziło mi to w zjedzeniu ich na dzisiejsze śniadanie, kiedy w południe wszyscy jeszcze spali.

KLUSKI Z MAKIEM
(1 solidna porcja)

          masa makowa
          50 g mielonego maku
          100 ml świeżo wyciśniętego soku pomarańczowego
          skórka otarta z połowy pomarańczy
          30 g miodu
          15 g masła
          15 g płatków migdałowych
          kilka kropel aromatu migdałowego

          +100 g makaronu orecchiette

Masę makową przygotowałam dzień wcześniej: świeżo wyciśnięty sok pomarańczowy wlałam na malutką patelnię i podgrzewałam do momentu, aż zaczął wrzeć. Ściągnęłam patelnię z ognia i dodałam zmielony mak, masło, miód, skórkę pomarańczową i aromat. Dokładnie je wymieszałam i, gdy ostygnęły, wstawiłam na noc do lodówki. Rano ugotowałam makaron w osolonej wodzie według instrukcji na opakowaniu. Odcedziłam go i wrzuciłam na patelnię z wcześniej przygotowaną masą makową. Dodałam do nich płatki migdałowe i ponownie dokładnie wymieszałam składniki.

20 grudnia 2013

475. coraz bliżej Święta

Twarogowe makowe kluski gotowane w syropie mandarynkowym

MAKOWE KLUSKI W SYROPIE
(1 porcja)

          150 g twarogu półtłustego
          50 g mąki (użyłam pełnoziarnistej z 3 zbóż)
          dwie łyżki maku
          białko jajka
          szczypta soli

          syrop
          400 g mandarynek
          +skórka otarta z dwóch mandarynek

Twaróg połączyłam w misce z białkiem i solą, dodałam mąkę i mak i połączyłam ze sobą składniki. Przełożyłam ciasto na blat oprószony mąką i omączonymi dłońmi dobrze je zagniotłam. Ciasto podzieliłam na dwie części i z każdej z nich uformowałam wałek o średnicy ok. 1 cm, odcinając kwadratowe kluseczki. Partiami wrzucałam je na wrzącą osoloną wodę i gotowałam do wypłynięcia na powierzchnię. Następnie wyłowiłam je i odsączyłam na ręczniku papierowym. Na małą patelnię wycisnęłam razem z cząstkami sok z mandarynek. Doprowadziłam go do wrzenia i gotowałam na dużym ogniu do odparowania większości płynu. Gdy syrop zgęstniał, dodałam otartą skórkę i wrzuciłam na patelnię kluseczki. Zmniejszyłam ogień i gotowałam je w syropie jeszcze przez chwilę, by osiągnął odpowiednią konsystencję.

18 grudnia 2013

473. kosmiczne gofry

Zielone gofry na świeżo wyciśniętym soku pomarańczowym z pomarańczami

Dzisiaj na śniadanie iście kosmiczne, zielone gofry. Odgadniecie i tym razem, co jest ich tajemniczym składnikiem? :) Co obstawiacie?

ZIELONE HERBACIANE GOFRY
(1 porcja)

          75 g mąki pszennej pełnoziarnistej
          100 ml świeżo wyciśniętego soku pomarańczowego
          skórka otarta z małej pomarańczy
          jajko
          łyżka herbaty matcha
          pół łyżeczki sody oczyszczonej
          szczypta soli
          +pomarańcza do podania

Mąkę przesiałam do miski, dodałam sproszkowaną zieloną herbatę, sodę, sól i skórkę otartą z pomarańczy, wbiłam jajko i połączyłam ze sobą wszystkie składniki. Dodałam sok pomarańczowy i ponownie wymieszałam ciasto. Smażyłam gofry w dobrze nagrzanej gofrownicy przez ok. 5 minut, dopóki nie przestały parować. Po wystudzeniu podałam je z pomarańczami.

11 grudnia 2013

466.

Pomarańczowy pudding chlebowy z domowego chleba żytniego z cukrem trzcinowym, pomarańcza


     
Na porannym zamotaniu oficjalnie mamy już zimę.

POMARAŃCZOWY PUDDING CHLEBOWY

     dwie grube kromki chleba
     sok wyciśnięty z małej 
     pomarańczy
     (ok. 90 ml z miąższem)
     skórka otarta z całej 
     pomarańczy
     20 ml śmietany kremówki
     20 ml mleka
     jajko
      szczypta soli
     +łyżka cukru trzcinowego

Do miski wbijam jajko, dodaję świeżo wyciśnięty sok pomarańczowy, skórkę otartą z całej pomarańczy, śmietankę i mleko i roztrzepuję je razem widelcem. Chleb dzielę na mniejsze kawałki i moczę je w tak przygotowanej masie. Następnie układam je w kokilce i polewam pozostałą masą. Pudding przygotowałam do pieczenia wieczorem, a rano wstawiłam do piekarnika nagrzanego do 180 stopni na pół godziny. Po upływie połowy tego czasu wyciągnęłam kokilkę z piekarnika, posypałam pudding z wierzchu cukrem trzcinowym. Wstawiłam go z powrotem do piekarnika, by cukier się skarmelizował.

7 grudnia 2013

462. naleśniki dla księżniczki, rózga od Mikołaja

Orkiszowe śmietankowe naleśniki różano-buraczane z śmietankowym twarożkiem i płatkami migdałowymi

Mikołajki były co prawda wczoraj, jednak orkan Ksawery dał się najwyraźniej Mikołajowi we znaki, bo - jak widać - znaczna część blogosfery może pochwalić się nimi dopiero dzisiaj. Ale nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. I chociaż szczerze śmiem wątpić, że w jakikolwiek sposób zasłużyłam sobie na taki prezent, nie będę przecież protestować. Nie zdążyłam mojemu Mikołajowi jeszcze podziękować, więc skoro jest już okazja - zrobię to teraz. Nie mam pojęcia, skąd mnie tak dobrze znasz, ale przesyłam ogromny, wirtualny uścisk (bo pogoda na całowanie się już raczej minęła), Katarzyno!
Wczoraj po powrocie z Krakowa w końcu mogłam dorwać się do upragnionej, wyczekiwanej paczki, która od kilku dni czekała już na mnie w domu. Kiedy ją otwarłam i pierwszym, co zobaczyłam, okazała się być ukochana przeze mnie czekoladowa łyżeczka, oczy aż mi się zaświeciły. Sięgając dalej ręką natrafiłam tylko na jeszcze więcej czekolady, hipsterską (jak to sam Mikołaj określił :)) i lekko dekadencką konfiturę z brandy i kubek z ocieplaczem. Kubek, który nie byłby właściwie niczym wyjątkowym, gdyby nie fakt, że "ubranko" zostało wykonane własnoręcznie właśnie przez naszą Kasię! Kto by pomyślał, że w naszym gronie mamy takiego zdolniachę? :) A oprócz wszystkich prezentów, które znalazły się na zdjęciach, mogłam również przeczytać uroczą, przemiłą kartkę świąteczną, do której szczerze się uśmiechnęłam czytając ostatnie jej słowa, no i przede wszystkim - duuużo folii bąbelkowej! Może być lepszy prezent?


Ślicznie dziękuję Wam wszystkim - i za naszą mikołajkową akcję, i za wczorajsze wspólne śniadanie. Przypominam raz jeszcze, żeby na maila schizzy.cat@gmail.com wysyłać linki do Waszych czekoladowych śniadań.

RÓŻOWE NALEŚNIKI
(1 porcja)

          45 g mąki orkiszowej typ 1100*
          60 ml soku z buraków
          60 ml mleka
          30 ml śmietany 30%
          30 ml wody różanej
          jajko
          szczypta soli

Do miski wsypałam mąkę i sól, wbiłam jajko i wymieszałam je ze sobą. Dolałam śmietankę i sok z buraków i połączyłam je z ciastem. Na koniec rozrzedziłam masę wodą różaną i mlekiem. Miskę owinęłam folią i wstawiłam na noc do lodówki (warto pozwolić odpocząć ciastu przynajmniej pół godziny). Rano smażyłam naleśniki na teflonowej patelni naleśnikowej na małym ogniu (jeżeli ogień będzie za duży, naleśniki zarumienią się i nie będą różowe, a brązowe) z obu stron. Podałam nadziane 150 g chudego twarogu zmiksowanego z trzema łyżkami śmietany kremówki i płatkami migdałowymi.

*użyłam chlebowej, bo to najniższy typ, jaki akurat znalazłam, a chciałam, by były jak najdelikatniejsze; można użyć dowolnej mąki - i pełnoziarnistej, i tortowej

6 grudnia 2013

461. z prezentami od Świętego

Płatki owsiane, quinoa i jaglane na soku marchewkowym z marchwią i dużą ilością czekolady

Moje nowe motto życiowe? Zjedz na śniadanie 176 g czekolady i zamul się tak, by nie móc iść na pierwszą lekcję. Matematykę. No i do tego marchewkowa owsianka, coby przynajmniej stwarzać pozory zdrowego śniadania.
A Wy jesteście dzisiaj ze mną? :)

AHA, ZAPOMNIAŁABYM!
Wysyłajcie klikając w etykietkę "napisz do mnie" albo na schizzy.cat@gmail.com linki do wpisów z Waszymi czekoladowymi śniadaniami, jeżeli chcecie, by pojawiły się one w podsumowaniu akcji, które postaram się zrobić do niedzieli. :) 



PS: Wygląda na to, że kolejny przegląd filmowy będę musiała przenieść na sobotę.

25 listopada 2013

450. na poniedziałek

Płatki owsiane na soku morelowym z suszonymi morelami gotowanymi w syropie i kremówką
vegan: kremówka -> mleczko kokosowe

TYDZIEŃ W RYTMIE PONIEDZIAŁKU vol. 5

Ten tydzień zaczynam bardzo dziwnie. Po nieprzespanej nocy, kolejny raz niewzruszenie wagarując, z kubkiem czekoladowej kawy pod ręką i laptopem na biurku, kolanach, podłodze - szukając zasięgu. Tak dziwnie, jak dziwna jest Grace Jones. Zaczynam tydzień w takt dźwięków albumu "Nightclubbing". Grace to moim zdaniem niekwestionowana ikona popkultury mogąca się równać z najbardziej wpływowymi kobietami muzycznego biznesu takimi jak chociażby Madonna. Mimo wszystko nie doceniana jednak tak bardzo, choć wcześniej wspomniana pani (choć i Madonnę darzę sporą dozą sympatii) mogłaby Grace czyścić buty, opcjonalnie chronić jej ekstrawagancką fryzurę przed wiatrem. "Libertango" znają chyba wszyscy, ja uwielbiam "Pull Up To The Bumper". Jeżeli jednak nie znacie Grace, to koniecznie nadróbcie zaległości!


  

Fragment kultowego "Frantic" Polańskiego i świetnie motywujące w poniedziałkowy poranek "Pull Up To The Bumper".




Co do śniadania - do tej pory myślałam, że prawdziwym majstersztykiem jest owsianka z masłem. Do tej pory, bo kremówka bije ją na głowę. (;


MORELOWA OWSIANKA

          ok. 350 ml wody
          200 ml soku morelowego
          70 g płatków owsianych
          szczypta soli

          kilka suszonych moreli
          (użyłam sześciu dość sporych)
          łyżeczka cukru trzcinowego
          +śmietana kremówka do podania

Płatki owsiane zalałam wrzątkiem i odstawiłam do napęcznienia. Gdy wchłonęły większość wody, dolałam połowę soku i doprowadziłam płatki do wrzenia. Zmniejszyłam płomień i na małym ogniu gotowałam owsiankę, dolewając w trakcie pozostały sok. Gdy płatki osiągnęły odpowiednią gęstość, dosoliłam je do smaku i odstawiłam pod przykryciem na noc. Jeżeli gotujecie owsiankę rano, można wtedy zalać płatki przed gotowaniem odrobinę mniejszą ilością wody. Morele zalałam wrzątkiem i również pozostawiłam do napęcznienia. Gdy zmiękły, dodałam cukier i gotowałam je na malutkiej patelni na wolnym ogniu, dopóki nie zaczęły się rozpadać, co jakiś czas podlewając odrobiną wody i na koniec odparowując syrop. Owsiankę podałam z tak przygotowanymi morelami i kilkoma łyżkami śmietany 30%.

15 listopada 2013

440.

 
Quinoa i amarantus na soku pomarańczowym z pomarańczą, otartą skórką pomarańczową, jogurtem greckim, rozmarynem i miodem rozmarynowym

WEEKENDOWY PRZEGLĄD FILMOWY vol. 3

Czasem... Czasem nie jestem w stanie napisać nic więcej.
Czasem filmowe obrazy oddają więcej niż najbarwniejsze słowa. Mamy weekend. Moje małe "In heaven".



Znacie?

12 listopada 2013

437.


Płatki owsiane z kaszą manną na soku żurawinowym z namoczoną suszoną żurawiną bez cukru w słoiczku po maśle orzechowym

Przyszła i kolej na mój pierwszy słoiczek masła orzechowego z M&S, który dostałam swojego czasu od maiale. Chociaż na początku byłam nastawiona do niego sceptycznie, bo po pierwszych podejściach zupełnie nie rozumiałam zachwytu nad tym masłem, po kolejnych i kolejnych łyżeczkach zaczęłam się do niego przekonywać. I przyznam, że w końcu posmakowało mi naprawdę bardzo!
T-to co? Ktoś chętny ponownie wspomóc Mariana na orzechowym głodzie? :<
Odpłatnie, ma się rozumieć, ewentualnie za śniadanie w ramach rekompensaty. :)

9 października 2013

403. TYDZIEŃ Z DYNIĄ: owsianka dyniowo-pomarańczowa

Płatki owsiane na świeżo wyciśniętym soku pomarańczowym z dynią, skórką otartą z pomarańczy i jogurtem greckim
vegan: jogurt grecki -> ubita śmietanka kokosowa

Od wczoraj jestem na owsiankowym głodzie, więc dzisiejsze śniadanie nie mogło być inne. Aż trudno uwierzyć, ale ostatnio jadłam owsiankę równe dwa tygodnie temu. Może dlatego tak długo jej u mnie nie było, bo ostatnia była tak dobra i nie chciałam psuć tego pozytywnego wrażenia? (; Owsianka jak owsianka, ale ta łączy w sobie mój ulubiony ostatnio duet. Dynia i pomarańcza - próbowaliście już? Ja się w tym połączeniu zakochałam, bo pomarańczowa nuta świetnie podkręca i nadaje charakteru dyni. No i po zjedzeniu tej dzisiejszej - obawiam się, że cały dyniowy sezon upłynie tutaj pod znakiem dyniowych owsianek, będę chyba nimi męczyć do znudzenia.


OWSIANKA DYNIOWO-POMARAŃCZOWA

          1/4 małej dyni (ok. 240 g)
          sok wyciśnięty z całej pomarańczy (ok. 120 ml)
          60 g płatków owsianych
          skórka otarta z całej pomarańczy
          szczypta soli

Płatki owsiane zalewam trzy razy większą ilością wrzątku (180 ml), przykrywam i odstawiam do napęcznienia. Obraną dynię kroję w kostkę i podgotowuję na parze przez ok. 5 minut, by zmiękła. Do rondelka z płatkami wlewam sok pomarańczowy, dodaję szczyptę soli i ugotowaną dynię. Łączę je ze sobą i doprowadzam do wrzenia, a następnie gotuję na małym ogniu pod przykryciem, dopóki płatki nie wchłoną nadmiaru płynu, a dynia się rozpadnie. Na koniec dodaję otartą skórkę pomarańczową i mieszam ją z całością. Płatki przygotowałam wieczorem i odstawiłam na noc, zaś rano dolałam jeszcze dodatkowe mniej więcej 50 ml wody i podałam z jogurtem bałkańskim.



PS: Tak właśnie wygląda poranne zamotanie level hard, kiedy wywracam się z miseczką jeszcze przed zrobieniem zdjęcia.

1 października 2013

395. pomarańczowa rewolucja!

      
Dzisiejsze śniadanie przeszło moje najśmielsze oczekiwania. I nie chodzi mi bynajmniej o osiągnięcie idealnego efektu w trakcie pieczenia - choć rzeczywiście muszę przyznać, że tym razem pieczenie słoiczkowych ciast udało mi się doprowadzić już do perfekcji pod kątem estetycznym (tj. brak wylewającego się ciasta :D). Dzisiejszy wypiek obroniłby się równie dobrze bez słoiczka, bo to ciasto jest po prostu genialne. Wilgotne, ale nie zakalcowate w środku (to jednak z pewnością zasługa pieczenia w słoiku), o wyrazistym smaku, którego zwieńczeniem jest tylko gorzka czekolada z kawałkami ziarna kakaowca nabierana z każdym kęsem ze ścianek naczynia. Najlepsze dyniowe, jakie do tej pory jadłam i... słoiczkowe chyba też.

CIASTO DYNIOWO-POMARAŃCZOWE
(1 porcja do słoiczka)

     100 g dyni
     sok z całej pomarańczy
     (ok. 100 ml)
     skórka otarta z całej 
     pomarańczy
     50 g mąki pszennej 
     pełnoziarnistej
     10 g stopionego masła
     jajko
     łyżeczka cukru 
     trzcinowego
     pół łyżeczki sody 
     oczyszczonej
     szczypta soli
     +słoiczek oczywiście!

Pokrojoną w kostkę dynię wrzucam na małą patelnię, podlewam świeżo wyciśniętym sokiem pomarańczowym i duszę na małym ogniu do zmięknięcia, ewentualnie w razie potrzeby podlewając wodą. Na koniec dodaję otartą skórkę pomarańczową i rozgniatam dynię widelcem (można ją również zblendować, ale nie jest to konieczne). W misce umieszczam mąkę, masło, cukier, sodę i sól, wbijam jajko i łączę ze sobą wszystkie składniki. Dodaję ostudzone puree dyniowo-pomarańczowe (przygotowałam je dzień wcześniej) i ponownie mieszam masę. Przekładam ciasto do pustego słoiczka* i wstawiam go do piekarnika nagrzanego do 200 stopni i piekę przez 20 minut z grzaniem od góry, zaś po upływie tego czasu zmniejszam temperaturę do 150 stopni i na 10 minut włączam obie grzałki.

Pełnoziarniste ciasto dyniowo-pomarańczowe w słoiczku po Choc Spread


Aha, i polecam pieczenie również mojego słoiczkowego brownie podaną metodą.

*tym razem jak poprzednio masa zajmowała 3/4 słoiczka, ale dzięki wyższej temperaturze na początku i późniejszym dopiekaniu w niższej nie uciekła z niego

28 września 2013

392. naleśnikowa sobota

Szafranowo-pomarańczowe naleśniki z dynią gotowaną w soku pomarańczowym i ricottą

25 września 2013

389.

Płatki owsiane na soku z antonówek z razową kaszą manną, antonówką, rozmarynem i ricottą
vegan: ricotta -> pominąć

Nie wiem, czy od czasów tego śniadania jadłam lepszą owsiankę. A to już o czymś świadczy. Teraz nie straszne mi już ani historia, ani WOS.


OWSIANKA JABŁKOWA Z ROZMARYNEM

          150 ml soku jabłkowego
          50 g płatków owsianych
          20 g razowej kaszy manny
          mała antonówka
          garść świeżego rozmarynu
          szczypta soli
          +ricotta lub inne dowolne dodatki do podania

Płatki owsiane zalewam 150 ml wrzątku i odstawiam do napęcznienia. Kiedy wchłoną całą wodę, dolewam do nich sok, wrzucam do rondelka pokrojone w kostkę jabłko i rozmaryn, doprowadzam do wrzenia, po czym zmniejszam ogień i gotuję pod przykryciem do zgęstnienia. Gdy płatki wchłoną cały płyn, dosypuję kaszę mannę, dolewam kolejne ok. 150 ml wody i gotuję jeszcze chwilę do uzyskania pożądanej konsystencji owsianki. Tak przygotowane płatki odstawiłam na noc, a rano podałam z ricottą.

3 września 2013

367. +PODSUMOWANIE akcji owsiankowej!

Pełnoziarniste gofry marchewkowo-pomarańczowe z jogurtem bałkańskim i startą skórką z pomarańczy

Uff, miałam wczoraj (przez Was, przez Was!) roboty do późnego wieczora. Tyle owsianek, a każda inna! Która najlepsza? Tego nie wiem, bo wszystkie jedyne w swoim rodzaju. Z pewnością jednak każda z nich spełniła swoje zadanie i dodała wszystkim nam energii i sił, by móc stawiać czoła wyzwaniom w nowym roku szkolnym! Pewne jest też, że poprzedni rekord przechodzi do historii, bo został pobity! 58 osób (przynajmniej na chwilę obecną o tylu mi wiadomo - jeżeli ktoś jeszcze nie wysłał maila, to chyba najwyższa pora to zrobić! (;) zjadło wczoraj na śniadanie wspólnie wirtualnie poczciwą, niezawodną owsiankę. Efekty? Możecie podziwiać poniżej!

(kliknięcie w miniaturkę odsyła do wpisu/zdjęcia
nadesłanego przez osobę nie posiadającą bloga)

Ja za to wybrałam dwie owsianki, które mnie osobiście najbardziej przypadły do gustu. Nie mogąc jednak się zdecydować postanowiłam wyróżnić obie. Pierwszą z moich ulubionych owsianek zjadła Kinga, której śniadanie od razu zwróciło moją uwagę, bowiem od dawna marzą mi się płatki owsiane właśnie z takimi dodatkami. Niestety ze względu na mój uraz do buraczków takie śniadanie może pozostać póki co w sferze moich marzeń, ale jestem pewna, że było wyśmienite! Urzekła mnie także owsianka przygotowana Rudzielca - już sam jej opis przyprawia mnie o ślinotok. Zresztą - sprawdźcie sami!
A Wy macie swoich (poza swoimi własnymi owsiankami (;) faworytów?

PS: Jeżeli się nie obrazicie, przepis na dzisiejsze śniadanie dodam już jutro.
Edit: przepis na gofry znajdziecie tutaj.

OBSERWUJĄ