Pokazywanie postów oznaczonych etykietą dynia. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą dynia. Pokaż wszystkie posty

30 października 2013

424. TYDZIEŃ Z DYNIĄ II: dyniowe kluski kładzione

Dyniowe kluski kładzione na mleku z prażonymi pestkami dyni i miodem

Gdy budzę się rano jest tak ciemno, że wszechogarniający mrok nie dopuszcza do mnie nie tylko światła dziennego, ale i internetu. Mam zatem kilka minut więcej na zjedzenie śniadania. I tak się spóźniam. O dwóch kawach udaje mi się przeżyć dzisiejszy dzień w szkole. Z fizjonomią iście wyzutą z emocji wracam pogrążona w apatii do mieszkania. Przytulam się do szyby brudnego tramwaju jakby z nadzieją, że odwzajemni się uściskiem. Błagalnie patrzę na wciąż zmieniające się twarze - i te nad wyraz wypudrowane, i te pożółkłe od biedy i starości. Patrzę z nadzieją, że ktoś usłyszy ten cichy krzyk wewnątrz mnie i najzwyczajniej w świecie mnie przytuli - jeżeli nie gestem, to przynajmniej słowem.
Dzisiaj i ja Was przytulam - przepis na najlepsze comfort food ever, dla którego warto nawet spóźniać się na sprawdziany.

DYNIOWE KLUSKI KŁADZIONE
(1 porcja)

          300 ml mleka
          120 g puree z mączystej dyni (u mnie hokkaido)
          60 g mąki pszennej pełnoziarnistej
          duże jajko
          garść uprażonych pestek dyni*
          szczypta soli
          +uprażone pestki dyni i miód do podania

Mąkę, puree dyniowe, jajko i sól łączę ze sobą w kubku i mieszam do uzyskania ciasta o gładkiej, jednolitej konsystencji (nie wiem, czy to kwestia tego, że przygotowałam masę wieczorem i wstawiłam ją do lodówki, czy może dość długiego mieszania, które uaktywniło gluten, ale kluski miały niesamowicie aksamitną strukturę). Na koniec dodaję pestki dyni i łączę je z masą. W rondelku zagotowuję mleko, po czym zmniejszam ogień. Nabieram łyżką ciasto i odrywam po mniejszym kawałku, rzucając je na mleko. Gotuję przez mniej więcej 5 minut, dopóki kluseczki nie wypłyną na powierzchnię. Podałam z uprażonymi pestkami dyni i miodem.

*dodanie ich do ciasta było strzałem w dziesiątkę!

29 października 2013

423. TYDZIEŃ Z DYNIĄ II: zapiekany budyń dyniowy

Zapiekany miodowy budyń dyniowy z mascarpone z musem dyniowym

No i doczekałam się! Wczorajszym wpisem wykrakałam sobie dosłownie koncert Fismolla. 20 listopada zagra w końcu w Krakowie. Melduję zatem gotowość do stawienia się na miejscu!

A tak będą wyglądać śniadania, kiedy rano będę włączała piekarnik i wracała z powrotem do łóżka. Niemniej śniadanie było genialne!

ZAPIEKANY BUDYŃ DYNIOWY

          budyń
          150 ml mleka
          150 g dyniowego puree
          30 g mąki ziemniaczanej
          30 g mascarpone
          łyżeczka miodu
          szczypta soli

          mus dyniowy
          150 g dyniowego puree
          15 g mąki ziemniaczanej
          łyżeczka miodu
          szczypta soli

W rondelku podgrzewam dyniowe puree i połowę mleka. W drugiej połowie rozrabiam mąkę ziemniaczaną, a następnie wlewam ją do rondelka. Gotuję budyń do zgęstnienia na małym ogniu, na koniec dodając mascarpone, miód i szczyptę soli. Odstawiam go do ostygnięcia. Mus dyniowy przygotowuję mieszając puree z mąką, miodem i solą i podgrzewam (użyłam do tego małej patelni do jajek sadzonych) do zgęstnienia. Gdy obie masy wystygną, Przekładam je nierównomiernie do kokilki, by powstały z nich nieregularne warstwy. Tak przygotowany budyń wstawiłam na noc do lodówki, by dobrze stężał. Rano wstawiłam do piekarnika nagrzanego do 220 stopni na 15 minut (w założeniu, bo przypomniałam sobie o nim po ponad 20 :D) i zapiekam pod górną grzałką do zarumienienia wierzchu.

28 października 2013

422. TYDZIEŃ Z DYNIĄ II: dyniowe muffiny z czekoladą +DUŻO ZMIAN


Obiecywałam zmiany i są - będą. Nie wiem, w którą stronę pójdzie teraz blog, ale przygotujcie sobie kilka(naście) dodatkowych minut w poniedziałki i piątki, jeżeli chcecie poczytać tym, czego słucham, co oglądam i co chciałabym Wam szczerze polecić. W poniedziałki czeka Was teraz solidny, muzyczny kop dodający energii, by stawić czoła wyzwaniom, jakie czekają w rozpoczynającym się tygodniu, w piątek zaś podzielę się z Wami moimi propozycjami na weekendowe kino w domu - z laptopem na kolanach, pod kocem, z kubkiem ciepłej herbaty. Zatem... do dzieła!



TYDZIEŃ W RYTMIE PONIEDZIAŁKU vol. 1: Fismoll

         Swoje wywody na temat muzyki mniej lub bardziej ambitnej zacznę od przedstawienia Wam sylwetki pewnego tajemniczego młodego mężczyzny, którego prawdziwość (tak, to chyba najlepsze słowo) skradła ostatnio moje serce. Gdyby jeszcze miesiąc temu ktoś rzucił w trakcie rozmowy ze mną hasło "Fismoll", w najlepszym wypadku - jeżeli miałabym dostęp do internetu - mogłabym je sobie wygooglować. Ale w końcu na niego trafiłam - posłuchałam pierwszego coveru, potem kolejnego. Gdzieś wśród nich znalazłam jego autorskie piosenki - jak się okazuje - poznańskiego artysty. Wczoraj wróciłam do mieszkania z jego pierwszą i jedyną jak do tej pory płytą. Słuchałam jej jeszcze przed zakupem i od razu muszę zaznaczyć, że nie jest to do końca taka muzyka, jaką lubię słuchać, a raczej jaką uznałabym za naprawdę genialną. Bo płyta Fismolla to (nie umniejszając jego twórczości) swojego rodzaju "smęty" czasem przeplecione zaś naiwnymi, wesołymi pioseneczkami. Dlaczego zatem Marian ją kupił? By wesprzeć młodego artystę, który moim zdaniem zapowiada się świetnie - ma ciepły, otulający głos, niesamowitą wrażliwość i bez wątpienia spory talent.
A Wy - znacie już Fismolla? Na koniec zostawiam Was z co prawda nie jego autorską piosenką, ale coverem, który był pierwszym jego utworem, jaki odsłuchałam. Jeżeli o Fismollu jeszcze nie słyszeliście, a chcielibyście się z nim polubić równie mocno co ja, to na początek "Breathe Me" będzie najlepsza. (;


Pełnoziarniste dyniowe muffiny posypane tartą gorzką czekoladą



DYNIOWE MUFFINY Z CZEKOLADĄ
(1 porcja, 4 sztuki)

          90 g dyniowego puree (z hokkaido)
          60 g mąki pszennej pełnoziarnistej
          45 ml maślanki
          15 g stopionego masła
          jajko
          łyżka cukru trzcinowego
          pół łyżeczki sody oczyszczonej
          szczypta soli
          +gorzka czekolada do obtoczenia muffinek
          (u mnie po mniej więcej 10 g na każdą)

Składniki ciasta miksuję na gładką masę. Przekładam ją do silikonowych foremek na muffiny i wstawiam do piekarnika nagrzanego do 200 stopni i piekę przez pół godziny. Po upieczeniu wyjmuję muffiny z foremek i pozwalam im odrobinę ostygnąć. Gdy nie będą już gorące, ale nadal odrobinę ciepłe, obtaczam czubek każdej z nich w tartej gorzkiej czekoladzie. Następnie wstawiłam je na noc do lodówki, by czekolada na wierzchu zastygła.

27 października 2013

421. TYDZIEŃ Z DYNIĄ II: dynia faszerowana na słodko

Dynia faszerowana paloną kaszą gryczaną z masłem, cynamonem i gałką muszkatołową z miodem gryczanym
vegan: masło -> np. olej z orzechów włoskich, miód -> syrop klonowy

Zagadka pogorszenia jakości zdjęć (na całym Blogspocie, nie tylko u mnie) rozwiązana - autokorekta Google+. Nie, nie kokietowałam wczoraj z tym rzekomo słabym zdjęciem, bo zanim je poprawiłam, wyglądało naprawdę strasznie. No właśnie - tylko dlaczego dowiaduję się dopiero teraz?! Zdenerwowałam się bardzo (jak to ja :D), bo teraz przede mną edytowanie dobrych 50 wpisów.
Jeżeli jeszcze tego nie zrobiliście, a nie chcecie, by Google+ tak okrutnie psuło Wasze zdjęcia, tutaj możecie w zakładce "Zdjęcia" odznaczyć opcję autokorekty i wszystko wróci co normy.

26 października 2013

420. TYDZIEŃ Z DYNIĄ II: sernik dyniowy z mascarpone i ricotty

Migdałowy dyniowy sernik z mascarpone i ricotty z tartymi migdałami blanszowanymi

Jak poznać, że Marian wstał późno i był bardzo głodny?
Pojawia się jedno słabe zdjęcie. (;


SERNIK DYNIOWY Z MASCARPONE I RICOTTY
(1 porcja)

          200 g ricotty
          100 g puree z dyni hokkaido
          50 g mascarpone
          25 g mąki ziemniaczanej
          białko jajka
          łyżka cukru trzcinowego
          kilka kropel aromatu migdałowego
          szczypta soli
          +tarte migdały do posypania

Umieszczam w misce wszystkie składniki i miksuję je do uzyskania gładkiej, jednolitej masy. Przekładam ciasto do kokilki i kilkakrotnie uderzam nią o blat. Posypuję wierzch migdałami i wstawiam do piekarnika nagrzanego do 180 stopni i piekę przez 40 minut.

25 października 2013

419. TYDZIEŃ Z DYNIĄ II: racuchy dyniowe

Pełnoziarniste dyniowe racuchy z rodzynkami namoczonymi w syropie klonowym

Kiedyś piątkowe plackowanie było tutaj niemal tradycją. Dzisiaj pora w końcu powrócić do tego całkiem miłego zwyczaju!

DYNIOWE RACUCHY
(1 porcja)

          150 g puree z hokkaido
          50 g mąki pszennej pełnoziarnistej
          25 g mąki pszennej tortowej
          jajko
          dwie łyżki mleka
          łyżka stopionego masła
          pół łyżeczki syropu klonowego
          pół łyżeczki suszonych drożdży
          szczypta soli
          +garstka rodzynek namoczonych 
          wcześniej w łyżce syropu klonowego

W mleku rozpuszczam drożdże i syrop klonowy. Do miski przesiewam obie mąki, wbijam jajko, dodaję dyniowe puree, masło i sól i łączę je ze sobą. Wlewam rozpuszczone drożdże, dodaję rodzynki i ponownie mieszam ciasto. Odstawiam miskę w ciepłe miejsce na godzinę. Po upływie tego czasu ponownie mieszam masę, a następnie smażę racuchy na średnim ogniu na lekko natłuszczonej patelni teflonowej z obu stron. Podałam z rodzynkami namoczonymi w syropie klonowym.


Idą zmiany?

24 października 2013

418. TYDZIEŃ Z DYNIĄ II: tygrysek

Pełnoziarniste ciasto dyniowo-kakaowe

Tygrys na talerzu? Tak - bo to nie zebra, a istny tygrysek!

CIASTO TYGRYSEK
(1 porcja)

          70 g mąki pszennej pełnoziarnistej
          35 ml mleka
          jajko
          dwie łyżki stopionego masła
          łyżka cukru trzcinowego
          pół łyżeczki sody oczyszczonej
          szczypta soli

          50 g dyniowego puree
          łyżeczka gorzkiego kakao
          25 ml mleka

Mąkę przesiewam do miski, dodaję jajko, stopione masło, cukier, sodę i sól, dolewam mleka i łączę ze sobą wszystkie składniki. Następnie dzielę masę na dwie części. Do jednej z nich dodaję puree dyniowe i dokładnie mieszam, do drugiej wsypuję kakao, dolewam mleka i również je mieszam. Do natłuszczonej foremki wlewam na przemian po łyżce masy aż do wyczerpania obu z nich. Wstawiam do piekarnika nagrzanego do 200 stopni i piekę przez pół godziny. Po ostudzeniu wyjmuję ciasto z foremki i kroję.




Pytanie na dziś: wolicie patrzeć czy czytać?

23 października 2013

417. pumpkin's home!

Kasza jaglana uprażona na oleju kokosowym z dynią, cynamonem, rodzynkami, mleczkiem kokosowym i miodem
vegan: miód -> syrop klonowy

Nigdy chyba nie zrozumiem niektórych rzeczy z moją wrażliwością bobra rzecznego.
Pomysł troszkę ukradziony Oli. Ale tylko troszeczkę, więc ciii!

PS: Gotowi na jeszcze więcej dyni? :)


13 października 2013

407. TYDZIEŃ Z DYNIĄ: lawendowo-dyniowe ciasto biszkoptowe

Biszkoptowe ciasto dyniowe z lawendą z miodem i ricottą

Na dzisiejsze śniadanie planowałam co prawda coś innego, ale od czasu zjedzenia
tego omletu wiedziałam, że będę chciała powtórzyć coś takiego w wersji pieczonej. Tym sposobem na zakończenie dyniowej akcji rozpieściłam swoje podniebienie tym właśnie ciastem. Nawiasem mówiąc było ono kompletną improwizacją, ale nadzwyczaj udaną. Lekkie, puszyste, ale i sycące dzięki dodatkowi dyni, którą zastąpiłam mąkę ziemniaczaną dodawaną do tradycyjnego biszkopta.
Jutro powinno pojawić się podsumowanie dyniowej akcji. Poza tym obawiam się, że jej druga edycja będzie miała miejsce jeszcze w tym roku, bo ubiegły tydzień tylko rozbudził mój dyniowy apetyt!

       
DYNIOWE CIASTO BISZKOPTOWE
(1 porcja)

          100 g puree z 
          pieczonej dyni*
          dwa jajka
          25 g mąki pszennej 
          tortowej
          25 g mąki pszennej 
          pełnoziarnistej
          łyżka miodu 
          lawendowego
          łyżeczka suszonych 
          kwiatów lawendy
          szczypta sody 
          oczyszczonej
          szczypta soli

Białka oddzielam od żółtek. W osobnej misce ubijam mikserem żółtka aż staną się puszyste i kremowe. Miód mieszam z dyniowym puree i miksuję je z ubitymi żółtkami. Do białek dodaję szczyptę soli i ubijam je na sztywną pianę. Dodaję dyniową masę i łączę ją z białkami miksując na małych obrotach. Następnie przesiewam mąkę, dodaję sodę i suszoną lawendę i miksuję jeszcze tylko do uzyskania jednolitej masy. Przekładam ją delikatnie do foremki wyłożonej papierem do pieczenia i wstawiam do piekarnika nagrzanego do 180 stopni. Piekę przez 45 minut, po upływie 15 minut zmniejszając temperaturę do 150 stopni, a po kolejnych 15 wyjmując ciasto z foremki i dopiekając je już bez niej. Wystudzone podałam z ricottą i miodem lawendowym.

*użyłam hokkaido, puree miało konsystencję jak bardzo mączyste, ubite ziemniaki i bardziej rzadkie się raczej nie nada


PS: Wybaczcie mi moją ostatnią małą nieobecność tutaj. Wieczorem albo najpóźniej jutro postaram się odpowiedzieć na zaległe komentarze i maile (tak, i na wiadomości na fejsbuku sprzed tygodnia też).

12 października 2013

406. TYDZIEŃ Z DYNIĄ: dynia na mleku

Dynia piżmowa na mleku z masłem i miodem rozmarynowym

Comfort food. Gdybym miała wybrać jakiś smak jako leitmotiv dla mojego dzieciństwa, chciałabym, żeby smakowało właśnie tak. Pełny brzuszek to w końcu zawsze o jedno zmartwienie mniej.

DYNIA NA MLEKU

          pół dużej dyni* (u mnie 350 g)
          250 ml mleka
          łyżka masła
          szczypta soli
          +miód do podania

Dynię obieram i kroję w małą kostkę. Zalewam ją mlekiem, dodaję szczyptę soli, stawiam na piecu i doprowadzam do wrzenia. Zmniejszam ogień i gotuję pod przykryciem przez ok. 15 minut, dopóki dynia nie będzie miękka i zacznie się lekko rozpadać. Na koniec dodaję łyżkę masła. Podałam z miodem rozmarynowym.

*najlepiej nadają się mniej mączyste odmiany, np. piżmowa

11 października 2013

405. TYDZIEŃ Z DYNIĄ: scramble dyniowe

Dyniowe scramble owsiane smażone na oleju z orzechów włoskich z orzechami włoskimi, jogurtem greckim i miodem
vegan: jogurt grecki -> podać z ubitą śmietanką kokosową lub pominąć, miód -> syrop klonowy

      Tak, zdaję sobie sprawę z tego, że smażenie na tym oleju to zbrodnia, ale szczerze powiedziawszy - mam to gdzieś. Dla takiego smaku mogę żyć krócej! A przy okazji to dyniowe scramble to jedno z najbardziej sytych śniadań, jakie do tej pory jadłam.

SCRAMBLE DYNIOWE

     duży kawałek dyni
     (ok. 200 g)
     140 ml wody
     70 g płatków owsianych
     garść orzechów włoskich
     szczypta soli
     +olej do smażenia

Obraną dynię pokroiłam w kostkę i podgotowałam na parze, by lekko zmiękła. Płatki zalałam wieczorem wrzątkiem, osoliłam i odstawiłam do napęcznienia. Gdy wchłonęły całą wodę, dodałam do nich dynię, którą wcześniej rozgniotłam widelcem. Tak przygotowaną bazę przykryłam pokrywką i odstawiłam na noc. Rano prażę orzechy włoskie na suchej patelni i odkładam je na bok. Rozgrzewam na patelni olej, a następnie przekładam na niego masę. Smażę scramble energicznie mieszając, by równomiernie przysmażyło się ze wszystkich stron i uformowało w bardziej zbite grudki. Pod koniec smażenia dorzucam na patelnię orzechy włoskie i łączę je ze scramble. Podałam z jogurtem greckim i miodem.

10 października 2013

404. TYDZIEŃ Z DYNIĄ: dyniowe tosty francuskie


Dyniowe tosty francuskie* smażone na maśle z pieczonymi figami i miodem


Były już bananowe, kakaowe, więc przyszła pora i na dyniowe. Dynia lubi figi, figi lubią miód. Czyste złoto na talerzu!

DYNIOWE TOSTY FRANCUSKIE

          2-3 kromki czerstwego pieczywa
          50 g dyniowego puree
          50 ml mleka
          jajko
          szczypta cynamonu
          szczypta gałki muszkatołowej
          szczypta soli
         +masło klarowane do smażenia

Puree mieszam dokładnie z jajkiem, solą i przyprawami, a następnie rozrzedzam mlekiem. W powstałej masie maczam kromki po ok. 30 sekund z każdej strony. Na patelni rozgrzewam masło i na średnim ogniu smażę tosty. Podałam z pieczonymi figami i miodem.

*z domowego chleba pszenno-orkiszowego na zakwasie pszennym

9 października 2013

403. TYDZIEŃ Z DYNIĄ: owsianka dyniowo-pomarańczowa

Płatki owsiane na świeżo wyciśniętym soku pomarańczowym z dynią, skórką otartą z pomarańczy i jogurtem greckim
vegan: jogurt grecki -> ubita śmietanka kokosowa

Od wczoraj jestem na owsiankowym głodzie, więc dzisiejsze śniadanie nie mogło być inne. Aż trudno uwierzyć, ale ostatnio jadłam owsiankę równe dwa tygodnie temu. Może dlatego tak długo jej u mnie nie było, bo ostatnia była tak dobra i nie chciałam psuć tego pozytywnego wrażenia? (; Owsianka jak owsianka, ale ta łączy w sobie mój ulubiony ostatnio duet. Dynia i pomarańcza - próbowaliście już? Ja się w tym połączeniu zakochałam, bo pomarańczowa nuta świetnie podkręca i nadaje charakteru dyni. No i po zjedzeniu tej dzisiejszej - obawiam się, że cały dyniowy sezon upłynie tutaj pod znakiem dyniowych owsianek, będę chyba nimi męczyć do znudzenia.


OWSIANKA DYNIOWO-POMARAŃCZOWA

          1/4 małej dyni (ok. 240 g)
          sok wyciśnięty z całej pomarańczy (ok. 120 ml)
          60 g płatków owsianych
          skórka otarta z całej pomarańczy
          szczypta soli

Płatki owsiane zalewam trzy razy większą ilością wrzątku (180 ml), przykrywam i odstawiam do napęcznienia. Obraną dynię kroję w kostkę i podgotowuję na parze przez ok. 5 minut, by zmiękła. Do rondelka z płatkami wlewam sok pomarańczowy, dodaję szczyptę soli i ugotowaną dynię. Łączę je ze sobą i doprowadzam do wrzenia, a następnie gotuję na małym ogniu pod przykryciem, dopóki płatki nie wchłoną nadmiaru płynu, a dynia się rozpadnie. Na koniec dodaję otartą skórkę pomarańczową i mieszam ją z całością. Płatki przygotowałam wieczorem i odstawiłam na noc, zaś rano dolałam jeszcze dodatkowe mniej więcej 50 ml wody i podałam z jogurtem bałkańskim.



PS: Tak właśnie wygląda poranne zamotanie level hard, kiedy wywracam się z miseczką jeszcze przed zrobieniem zdjęcia.

8 października 2013

402. TYDZIEŃ Z DYNIĄ: dyniowy omlet biszkoptowy

Dyniowy omlet biszkoptowy z kozim twarogiem i jogurtem

       Hm. Czasem najgorsza prawda jest lepsza od najlepszego kłamstwa, prawda? A umiejętność przyznania się do niepowodzenia też jest sztuką. Tak, znów zaspałam. Po wczorajszych urodzinowych swawolach dzisiaj  - nawet mimo prawie połowy kilograma indyka zjedzonego wczoraj na kolację - naszła mnie nieodparta ochota na białko, dużo białka. Chciałam więc wrócić rano do zamierzchłych początków bloga, bo omlet z dodatkiem dyni (wtedy chyba tartej) jadłam tutaj już zeszłej jesieni. Zdjęcia są jakie są, omlet jadłam jedną ręką, drugą nakładając przy tym makijaż. Ale pomimo (prawdziwego dzisiaj) porannego zamotania jednego mogę być pewna - to chyba najlepszy omlet, jaki do tej pory jadłam. Tak sycący, że jeszcze po powrocie ze szkoły nie byłam głodna (a prowiantu i tak nie miałam jak ze sobą zabrać) i chyba najgrubszy, jaki do tej pory udało mi się zrobić - choć żałuję, że zdjęcia nijak tego nie oddają, a to za sprawą dosyć wklęsłego talerzyka. Na pocieszenie z pewnością trafi jednak do ulubionych śniadań października - co do tego nie mam wątpliwości!

DYNIOWY OMLET BISZKOPTOWY

     150 g puree z
     pieczonej dyni
     20 g mąki pszennej
     pełnoziarnistej
     3 białka
     żółtko
     łyżeczka cukru
     trzcinowego
     szczypta soli

Białka ubijam mikserem na sztywną pianę ze szczyptą soli i cukrem. Zmniejszam obroty i dodaję żółtko, następnie puree, a na koniec mąkę. Miksuję tylko do momentu, kiedy składniki się ze sobą dobrze połączą. Przekładam masę na natłuszczoną nagrzaną patelnię teflonową i smażę pod przykryciem na małym ogniu dopóki boki nie będą ścięte. Następnie przewracam go na drugą stronę i smażę jeszcze chwilę już bez przykrycia. Podałam z kozim jogurtem i twarogiem.

7 października 2013

401. TYDZIEŃ Z DYNIĄ: pumpkin rolls

   
Pomysł na dyniowe zawijaski podrzuciła mi już jakiś czas temu Daria, moja największa i najulubieńsza inspiracja. Dyniowa akcja okazała się zatem być idealną okazją do jego zrealizowania. Przepis (bo linku od Darii nawet nie podjęłam się szukać w archiwum naszych rozmów) improwizowany, moje pierwsze dyniowe drożdżówki - ale na pewno nie ostatnie!

PUMPKIN ROLLS
(6 dużych drożdżówek)

     ciasto drożdżowe
     120 g mąki pszennej
     pełnoziarnistej
     120 g mąki pszennej
     tortowej
     90 g puree z dyni*
     jajko
     40 g miękkiego masła
     30 g cukru trzcinowego
     5 g suszonych drożdży
     łyżeczka soli
     +mleko do posmarowania

     nadzienie
     240 g puree z dyni**
     30 g cukru trzcinowego
     szczypta soli

Do dużej miski przesiewam obie mąki, wbijam jajko, dodaję cukier, drożdże i sól i mieszam je ze sobą łyżką. Gdy składniki z grubsza się połączą, dodaję pokrojone na mniejsze kawałki masło, łyżkę dyniowego puree i zaczynam zagniatać ciasto w misce dłońmi. Stopniowo dodaję pozostałe puree do momentu, kiedy ciasto jest miękkie i elastyczne, ale nie klejące. Przekładam ciasto na blat i wyrabiam je przez 10 minut. Następnie formuję z niego kulę, umieszczam w misce, przykrywam ściereczką i odstawiam w ciepłe miejsce na godzinę do podwojenia objętości. Przygotowuję nadzienie łącząc pozostałe puree z cukrem i odrobiną soli. Wyrośnięte ciasto ponownie szybko zagniatam i rozwałkowuję z niego równy prostokąt (ok. 30x40 cm), który smaruję dyniowym nadzieniem, zostawiając 2-centymetrowy margines na jednym z krótszych boków. Zwijam ciasto i kroję je (zrobiłam to nitką, ostry nóż też się nada) na 6 równych części. Układam je na blasze wyłożonej papierem do pieczenia i smaruję mlekiem. Odstawiam na 45 minut do ponownego wyrośnięcia. Nagrzewam piekarnik do 180 stopni i wstawiam do niego wyrośnięte drożdżówki. Piekę przez 20 minut, zaś po upieczeniu studzę na kratce.

Pełnoziarniste pumpkin rolls z lukrem i bez, mleko

Rok temu też były drożdże. I równo rok temu żaliłam się z powodu mojej babci i jej prezentów. Dzisiaj ja idę z prezentem na cmentarz - zapalić jej znicza.

*w zależności od gęstości puree najlepiej dodawać je do odpowiedniej konsystencji ciasta
**zrobiłam puree z 360 g dyni, 90 g poszło do ciasta, łyżkę zjadłam w trakcie przygotowania - dlatego tyle :D

6 października 2013

400. dyniowy tydzień?!

Dyniowe gofry z muscovado a'la Liege z  pekanami w muscovado

      

Nie ma mnie. I chyba już mnie nie będzie.

DYNIOWE GOFRY Z CHRUPIĄCYM MUSCOVADO

     60 g mąki pszennej 
     pełnoziarnistej
     60 g puree dyniowego
     60 ml mleka
     jajko
     łyżka stopionego masła
     łyżeczka sypkiego
     muscovado
     pół łyżeczki sody
     oczyszczonej
     szczypta soli
     +muscovado w
     grudkach do ciasta

Do mąki dodaję dyniowe puree, wbijam jajko, dodaję masło, sodę i sól i mieszam ze sobą wszystkie składniki. Dolewam mleka, by rozrzedzić ciasto i dodaję łyżeczkę rozkruszonego muscovado. Mieszam ciasto do rozpuszczenia się cukru. Na koniec dorzucam garstkę grudek muscovado i szybko i delikatnie łączę je z ciastem. Następnie przekładam masę do nagrzanej gofrownicy i piekę gofry do zarumienienia, dopóki nie przestaną parować. Podałam je posypane orzechami pekan w muscovado.


PEKANY W MUSCOVADO

          garść grubo posiekanych orzechów pekan (ok. 20 g)
          10 g cukru muscovado
          szczypta soli

Grubo siekam orzechy, wrzucam je na patelnię i prażę na średnim ogniu. Uprażone pekany posypuję na patelni cukrem, dodaję szczyptę soli i czekam, aż muscovado zacznie się topić. Mieszam co jakiś czas dopóki cukier nie pokryje całych orzechów. Następnie przekładam je na papier do pieczenia do ostygnięcia, by się nie posklejały.

Będzie natomiast nowy cykl - od dzisiaj do przyszłego tygodnia na Porannym Zamotaniu trwać będzie Tydzień z Dynią. By pokazać Wam, że dynia na słodko to nie tylko owsianka czy placki (choć i ich pewnie nie zabraknie), by jak najlepiej wykorzystać tegoroczny dyniowy sezon. Zaczynam dyniowymi goframi. Ale nie zwykłymi, bo a'la gofry Liege, których zrobienie planowałam jeszcze w trakcie Śniadaniowych Podróży, jednak ze względu na trudną (albo i jej brak) dostępność belgijskiego perłowego cukru w Polsce - skończyło się tylko na planach. Natomiast dzisiaj przedstawiam Wam wariację na ich temat. Przepyszne dyniowe gofry, chrupiące w środku - dzięki skarmelizowanemu cukrowi, chrupiące z zewnątrz, obsypane jeszcze bardziej chrupiącymi orzechami. Śniadanie mistrzów!


PS: Tak, jeżeli ktoś ma tylko na tyle odwagi, by przyłączyć się do mojej akcji - nie mam nic przeciwko! :)

1 października 2013

395. pomarańczowa rewolucja!

      
Dzisiejsze śniadanie przeszło moje najśmielsze oczekiwania. I nie chodzi mi bynajmniej o osiągnięcie idealnego efektu w trakcie pieczenia - choć rzeczywiście muszę przyznać, że tym razem pieczenie słoiczkowych ciast udało mi się doprowadzić już do perfekcji pod kątem estetycznym (tj. brak wylewającego się ciasta :D). Dzisiejszy wypiek obroniłby się równie dobrze bez słoiczka, bo to ciasto jest po prostu genialne. Wilgotne, ale nie zakalcowate w środku (to jednak z pewnością zasługa pieczenia w słoiku), o wyrazistym smaku, którego zwieńczeniem jest tylko gorzka czekolada z kawałkami ziarna kakaowca nabierana z każdym kęsem ze ścianek naczynia. Najlepsze dyniowe, jakie do tej pory jadłam i... słoiczkowe chyba też.

CIASTO DYNIOWO-POMARAŃCZOWE
(1 porcja do słoiczka)

     100 g dyni
     sok z całej pomarańczy
     (ok. 100 ml)
     skórka otarta z całej 
     pomarańczy
     50 g mąki pszennej 
     pełnoziarnistej
     10 g stopionego masła
     jajko
     łyżeczka cukru 
     trzcinowego
     pół łyżeczki sody 
     oczyszczonej
     szczypta soli
     +słoiczek oczywiście!

Pokrojoną w kostkę dynię wrzucam na małą patelnię, podlewam świeżo wyciśniętym sokiem pomarańczowym i duszę na małym ogniu do zmięknięcia, ewentualnie w razie potrzeby podlewając wodą. Na koniec dodaję otartą skórkę pomarańczową i rozgniatam dynię widelcem (można ją również zblendować, ale nie jest to konieczne). W misce umieszczam mąkę, masło, cukier, sodę i sól, wbijam jajko i łączę ze sobą wszystkie składniki. Dodaję ostudzone puree dyniowo-pomarańczowe (przygotowałam je dzień wcześniej) i ponownie mieszam masę. Przekładam ciasto do pustego słoiczka* i wstawiam go do piekarnika nagrzanego do 200 stopni i piekę przez 20 minut z grzaniem od góry, zaś po upływie tego czasu zmniejszam temperaturę do 150 stopni i na 10 minut włączam obie grzałki.

Pełnoziarniste ciasto dyniowo-pomarańczowe w słoiczku po Choc Spread


Aha, i polecam pieczenie również mojego słoiczkowego brownie podaną metodą.

*tym razem jak poprzednio masa zajmowała 3/4 słoiczka, ale dzięki wyższej temperaturze na początku i późniejszym dopiekaniu w niższej nie uciekła z niego

28 września 2013

392. naleśnikowa sobota

Szafranowo-pomarańczowe naleśniki z dynią gotowaną w soku pomarańczowym i ricottą

24 września 2013

388. zgrany duet

Pełnoziarniste dyniowo-jabłkowe pancakes z masłem i miodem kremowym

DYNIOWO-JABŁKOWE PANCAKES

          małe jabłko (ok. 120 g)
          kawałek dyni (ok. 60 g)
          60 g mąki pszennej pełnoziarnistej
          20 ml maślanki
          jajko
          łyżka stopionego masła
          pół łyżeczki sody oczyszczonej
          szczypta soli

Dynię i jabłko ścieram do miski na tarce o grubych oczkach. Dodaję masło, mąkę, sodę i sól, wbijam jajko i łączę ze sobą wszystkie składniki, by ciasto nie miało grudek. Rozrzedzam je maślanką (jej ilość jest zależna od jabłka, jakiego się używa - moje było dość soczyste, stąd nie użyłam jej dużo) i ponownie mieszam. Smażę placki na patelni teflonowej na średnim ogniu z obu stron. Podałam z topiącym się masłem i miodem kremowym.

OBSERWUJĄ