Dynia piżmowa na mleku z masłem i miodem rozmarynowym
Comfort food. Gdybym miała wybrać jakiś smak jako leitmotiv dla mojego dzieciństwa, chciałabym, żeby smakowało właśnie tak. Pełny brzuszek to w końcu zawsze o jedno zmartwienie mniej.
DYNIA NA MLEKU
250 ml mleka
łyżka masła
szczypta soli
+miód do podania
Dynię obieram i kroję w małą kostkę. Zalewam ją mlekiem, dodaję szczyptę soli, stawiam na piecu i doprowadzam do wrzenia. Zmniejszam ogień i gotuję pod przykryciem przez ok. 15 minut, dopóki dynia nie będzie miękka i zacznie się lekko rozpadać. Na koniec dodaję łyżkę masła. Podałam z miodem rozmarynowym.
*najlepiej nadają się mniej mączyste odmiany, np. piżmowa
ooo, akurat tego bym nie zjadła
OdpowiedzUsuńna szczęście nikt nie ma zamiaru cię częstować. :)
UsuńMarian mistrz :D
Usuńhahahahaha
UsuńJa bym zjadła! :D
Usuńi ja też! :)
Usuńbuhahah aż parsknęłam śmiechem :D
UsuńNa to czekałam:D
OdpowiedzUsuńWczoraj czytałam o takim wykorzystaniu dyni, no i nie spodziewałam się że już dziś trafię na nie u cibie! :D
OdpowiedzUsuńdynia na mleku, to jest to ! dzięki temu śniadaniu można ją właśnie polubić :) koniecznie z miodem :)
OdpowiedzUsuńŚliczny blog <3
OdpowiedzUsuńagrestaco6.blogspot.com
uwielbiam to! dynia na mleku to jeden ze smaków mojego dzieciństwa :D
OdpowiedzUsuńoho, uwielbiam jak mama mi robi coś podobnego :D Wygląda (i na pewno smakuje) cudownie
OdpowiedzUsuńto musiało być pyszne :)
OdpowiedzUsuńMasz racje z tym comfort food, też ostatnio jadłam dynię na mleku i miałam podobne myśli :)
OdpowiedzUsuńomnomnomnomnom
OdpowiedzUsuńJak dotąd próbowałam tylko krem, ale dynia na mleku brzmi równie ciekawie :)
OdpowiedzUsuńMam małe pytanie odnośnie mąki kasztanowej. Dzisiaj zakupiłam tę właśnie mąkę (po promocyjnej cenie) i na obiad zrobiłam naleśniki kasztanowe z Twojego przepisu. Wyszły obłędne! Ale mam problem, bo zupełnie nie mam pomysłu do czego jeszcze można tej mąki użyć. Jak wykorzystałaś swoją? Masz jakieś sprawdzone przepisy?
OdpowiedzUsuńpochwalisz się, gdzie kupiłaś taką mąkę ?
UsuńW osiedlowym sklepie ekologicznym.
Usuńja póki co wykorzystywałam ją wyłącznie do naleśników właśnie (a, no i do gofrów, które też tutaj kiedyś były), ale tak zaczęłam się teraz zastanawiać nad innym jej użyciem i... do głowy przyszło mi użycie jej do sosu do mięsa na wytrawnie jako zagęszczacza, który dodatkowo nadałby mu fajnego, słodkiego posmaku. albo jako dodatek do mąki ziemniaczanej w budyniu - wtedy taki budyń najlepiej komponowałby się jeszcze ze świeżymi kasztanami. swoją drogą - zachęciłaś mnie do poeksperymentowania trochę z tą zapomnianą ostatnio w mojej kuchni mąką, będę musiała spróbować wykorzystać ją na któryś z tych sposobów! (;
Usuńboże, jakie to musiało być dobre <3
OdpowiedzUsuń