7 października 2013

401. TYDZIEŃ Z DYNIĄ: pumpkin rolls

   
Pomysł na dyniowe zawijaski podrzuciła mi już jakiś czas temu Daria, moja największa i najulubieńsza inspiracja. Dyniowa akcja okazała się zatem być idealną okazją do jego zrealizowania. Przepis (bo linku od Darii nawet nie podjęłam się szukać w archiwum naszych rozmów) improwizowany, moje pierwsze dyniowe drożdżówki - ale na pewno nie ostatnie!

PUMPKIN ROLLS
(6 dużych drożdżówek)

     ciasto drożdżowe
     120 g mąki pszennej
     pełnoziarnistej
     120 g mąki pszennej
     tortowej
     90 g puree z dyni*
     jajko
     40 g miękkiego masła
     30 g cukru trzcinowego
     5 g suszonych drożdży
     łyżeczka soli
     +mleko do posmarowania

     nadzienie
     240 g puree z dyni**
     30 g cukru trzcinowego
     szczypta soli

Do dużej miski przesiewam obie mąki, wbijam jajko, dodaję cukier, drożdże i sól i mieszam je ze sobą łyżką. Gdy składniki z grubsza się połączą, dodaję pokrojone na mniejsze kawałki masło, łyżkę dyniowego puree i zaczynam zagniatać ciasto w misce dłońmi. Stopniowo dodaję pozostałe puree do momentu, kiedy ciasto jest miękkie i elastyczne, ale nie klejące. Przekładam ciasto na blat i wyrabiam je przez 10 minut. Następnie formuję z niego kulę, umieszczam w misce, przykrywam ściereczką i odstawiam w ciepłe miejsce na godzinę do podwojenia objętości. Przygotowuję nadzienie łącząc pozostałe puree z cukrem i odrobiną soli. Wyrośnięte ciasto ponownie szybko zagniatam i rozwałkowuję z niego równy prostokąt (ok. 30x40 cm), który smaruję dyniowym nadzieniem, zostawiając 2-centymetrowy margines na jednym z krótszych boków. Zwijam ciasto i kroję je (zrobiłam to nitką, ostry nóż też się nada) na 6 równych części. Układam je na blasze wyłożonej papierem do pieczenia i smaruję mlekiem. Odstawiam na 45 minut do ponownego wyrośnięcia. Nagrzewam piekarnik do 180 stopni i wstawiam do niego wyrośnięte drożdżówki. Piekę przez 20 minut, zaś po upieczeniu studzę na kratce.

Pełnoziarniste pumpkin rolls z lukrem i bez, mleko

Rok temu też były drożdże. I równo rok temu żaliłam się z powodu mojej babci i jej prezentów. Dzisiaj ja idę z prezentem na cmentarz - zapalić jej znicza.

*w zależności od gęstości puree najlepiej dodawać je do odpowiedniej konsystencji ciasta
**zrobiłam puree z 360 g dyni, 90 g poszło do ciasta, łyżkę zjadłam w trakcie przygotowania - dlatego tyle :D

23 komentarze:

  1. Ale ładnie wyszły! Mnie nigdy nie wychodziły takie zgrabne zawijaski ;) Też koniecznie muszę się zabrać za dyniowe drożdżówki :)

    OdpowiedzUsuń
  2. to 240 i 90g to waga surowej dyni czy puree? chyba ze waga nie ulega zmianie? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hm, właściwie to nie ważyłam całego puree już po przygotowaniu, tylko odmierzyłam z całości 90 g do ciasta, ale gotowałam dynię na parze, więc podejrzewam, że gramatura pozostała taka sama. (;

      Usuń
  3. dzisiaj robie puree ! W końcu się wzięłam i dobrze, bo tydzień takich pyszności ... :D

    OdpowiedzUsuń
  4. to dzisiaj, prawda? obym miała rację, bo jak nie to fail, no ale - wszystkiego najlepszego i jak najwięcej sukcesów zarówno w dziedzinie kulinarnej, jak i wszystkich pozostałych :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dzisiaj, dzisiaj! nawet nie wiesz, jak ucieszyły mnie twoje życzenia, no i że w ogóle ktoś w blogosferze pamiętał! :) dziękuję bardzo i mocno ściskam!

      Usuń
    2. ej no ja pamiętam :D ale myślałam, że trzymamy to w tajemnicy

      Usuń
  5. super wygląda, drożdżowe ciasto uwielbiam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Wygląd wspaniale! W końcu muszę kupić dynię...:)

    Zapraszam na ciasto z owsianym kremem:) http://domowe-wypieki.com/ciasto-z-konfitura-z-pomaranczy-kakaowa-beza-i-kremem-owsiano-kawowym/

    OdpowiedzUsuń
  7. ważne, że o nie pamiętasz :)

    Cudowny kolor, dyniowych jeszcze nie jadłam, ale wypieki z nią nie mogą być nieudane!

    OdpowiedzUsuń
  8. Jaki pięknie wyrośnięty ten ślimaczek! I do tego taki równiutki ;) Pyszności!

    OdpowiedzUsuń
  9. dyniowe drożdżówy, a to ci dopiero pomysł :D
    niestety wszystko przemija, ludzie, których kochamy odchodzą, jednak zawsze liczy się pamięć o nich.

    OdpowiedzUsuń
  10. uwielbiam cię za te pyszne przepisy!! kolejne rollsy, zaraz po cynamonowych, które muszę zrobić tej jesieni ;D

    OdpowiedzUsuń
  11. Jednego sobie zaklepałam wczoraj! Mam nadzieję, że na mnie czeka? :>

    OdpowiedzUsuń
  12. przepyszne muszą być! uwielbiam Twój dyniowy tydzień, aż nie chcę, by się skończył (a to dopiero poczatek) :)

    przykro mi z powodu babci - wiem, że to co mówię, nic nie da, ale tak czy inaczej...

    OdpowiedzUsuń
  13. Ależ cudownie wyglądają, piękne zdjęcia :-)

    OdpowiedzUsuń
  14. wygląda super ! IDE NA ZAKUPY PO DYNIE !

    OdpowiedzUsuń

OBSERWUJĄ