Pomarańczowe tosty francuskie z domowej chałki a'la crepes suzette z trzcinowym cukrem pudrem
Mummy, jakie to było dobre. *.* Najlepsza wersja tostów francuskich, jakie do tej pory jadłam. Szkoda tylko, że chałki już więcej nie zostało.
2-3 grube kromki chałki
60 ml soku pomarańczowego
skórka otarta z połowy
pomarańczy
jajko
szczypta soli
łyżka masła
łyżka cukru trzcinowego
skórka otarta z połowy
pomarańczy
60 ml soku pomarańczowego
+cukier puder do podania
Do miski wbiłam jajko, wlałam sok pomarańczowy, dodałam skórkę pomarańczową i sól i roztrzepałam je widelcem. W tak przygotowanej masie zamoczyłam chałkę i pozostawiłam na chwilę, by nią nasiąknęła, następnie odwracając ją na drugą stronę. Na patelni rozgrzałam masło i przełożyłam na nią kromki chałki. Usmażyłam je na średnim ogniu z obu stron, by tosty zarumieniły się. Następnie wsypałam na patelnię cukier trzcinowy (ciągle pozostawiając na niej tosty) i pozwoliłam mu się skarmelizować. Gdy cukier rozpuścił się, wlałam na patelnię drugą część soku pomarańczowego, dodałam skórkę otartą z połowy pomarańczy i zwiększyłam ogień. Na największym ogniu "gotowałam" tosty w pomarańczowym syropie, przewracając je w międzyczasie na drugą stronę, dopóki odpowiednio nie zgęstniał i nadmiar płynu był odparowany. Tosty podałam z trzcinowym cukrem pudrem.
POMARAŃCZOWE TOSTY FRANCUSKIE
(1 porcja)
2-3 grube kromki chałki
60 ml soku pomarańczowego
skórka otarta z połowy
pomarańczy
jajko
szczypta soli
łyżka masła
łyżka cukru trzcinowego
skórka otarta z połowy
pomarańczy
60 ml soku pomarańczowego
+cukier puder do podania
Do miski wbiłam jajko, wlałam sok pomarańczowy, dodałam skórkę pomarańczową i sól i roztrzepałam je widelcem. W tak przygotowanej masie zamoczyłam chałkę i pozostawiłam na chwilę, by nią nasiąknęła, następnie odwracając ją na drugą stronę. Na patelni rozgrzałam masło i przełożyłam na nią kromki chałki. Usmażyłam je na średnim ogniu z obu stron, by tosty zarumieniły się. Następnie wsypałam na patelnię cukier trzcinowy (ciągle pozostawiając na niej tosty) i pozwoliłam mu się skarmelizować. Gdy cukier rozpuścił się, wlałam na patelnię drugą część soku pomarańczowego, dodałam skórkę otartą z połowy pomarańczy i zwiększyłam ogień. Na największym ogniu "gotowałam" tosty w pomarańczowym syropie, przewracając je w międzyczasie na drugą stronę, dopóki odpowiednio nie zgęstniał i nadmiar płynu był odparowany. Tosty podałam z trzcinowym cukrem pudrem.
chyba nie pozostaje nic innego, niż oblizywanie się i wiara w ich pyszność ;)
OdpowiedzUsuńdzięki chałce muszą być niezwykle delikatne :-) ...
OdpowiedzUsuńAle pycha! Narobiłaś mi ochoty na tosty francuskie chociaż u mnie sprowadzają się one do recyklingu lekko czerstwego chleba.
OdpowiedzUsuńwyglądają cudownie :D
OdpowiedzUsuńo tak, czaję się na te pomarańczowe tosty francuskie już od dłuższego czasu. chyba pora pójść do babci po sok pomarańczowy!
OdpowiedzUsuńz chałki ulubione mojego brata! jak racuszki smakują, dużo cukru pudru do tego :)
OdpowiedzUsuńO rety, no nie dziwię się, to wręcz musiało być pyszne! *.*
OdpowiedzUsuńtosty francuskie z chałki są moimi ulubionymi :) polecam jeszcze z gorącym sosem jagodowym i miodem
OdpowiedzUsuńNawet nie próbuję sobie wyobrazić ich smaku, tego się po prostu nie da zrobić :)
OdpowiedzUsuńNie dziwię się, że nazwałaś to śniadanie niebem.. dla mnie to raj!! ^^ :)
OdpowiedzUsuńjej, nie dziwię Ci się, że tak smakowało, bo naleśniki w tej wersji są obłędnie pyszne :)
OdpowiedzUsuńwłaśnie mam zabrać się za wyrób domowej chałki :)
To musiało być rewelacyjne śniadanie ^ ^
OdpowiedzUsuńOho, tym śniadanie podbijasz dzisiaj blogosferę :D Genialne :)
OdpowiedzUsuńoj oj :) Kolejne pyszności :)
OdpowiedzUsuńDo zrobienia!
OdpowiedzUsuńTosty z chałki *.*
OdpowiedzUsuńTo na prawdę musiało być istne ''niebo w gębie!''
No naprawdę niebo! Chciałam dziś sobie chałkę kupić na kolację, ale nigdzie nie mogłam dostać...
OdpowiedzUsuńOj wierzę, wierzę. Pomarańczowe tosty brzmią naprawdę smakowicie!
OdpowiedzUsuń