Maślane orkiszowe pancakes z porzeczkami i syropem klonowym
Moja twarz nie wygląda dzisiaj jak wtedy - na kilka minut przed wyjazdem do Chorwacji w ubiegłe wakacje. Po raz kolejny obcinam paznokcie; najkrócej, jak to tylko możliwe, do krwi. To jednak łatwiejsze niż powiedzenie "dość". Już nigdy nie będę wyglądała jak wtedy, a już na pewno nie do wakacji, kiedy będę mogła w końcu odetchnąć i zapomnieć o tym głupim przyzwyczajeniu. Patrzę w lustro i kolejny raz zastanawiam się - "jak mogłam to sobie znowu zrobić?". Jest mi po prostu wstyd. Wstyd, że jestem taka słaba i rozładowując emocje w tak głupi sposób tylko krzywdzę samą siebie. Może jednak jeżeli obiecam to nie tylko sobie, ale zobowiążę się też wobec innych, łatwiej będzie mi się wywiązać z mojego postanowienia. Do Wigilii nie zrobię sobie krzywdy, obiecuję. Wiem, że dam radę do tamtego czasu doprowadzić się do ładu i móc uśmiechać z podniesioną wysoko głową przy stole wigilijnym. I pozwolę sobie zrobić zdjęcia, na których w końcu będę wyglądała jak ja, a nie jak zapryszczony, niemający życia informatyk. Za którymś razem w końcu musi się przecież udać.
ja rozdrapuję strasznie pryszcze i strupy na twarzy ;/ nawet nie wiem kiedy... więc znam twój ból!
OdpowiedzUsuńu mnie problem polega właśnie na tym, że nawet kiedy nie mam pryszczy, potrafię znaleźć powód, żebym wyglądała... jakbym je miała.
UsuńJesteś silna, można to wyczytać między wierszami. I widzę to w Twoich oczach, nawet jeśli zdjęcie jest sprzed roku. Ta wewnętrzna siła nigdy nie mija, czasem po prostu bezczelnie się chowa w zakamarkach naszej świadomości.
OdpowiedzUsuńto będę za Ciebie trzymać kciuki :)
OdpowiedzUsuńPiękne Ci wyszły te placuszki, naprawdę :)
OdpowiedzUsuńIdź pewnie przez świat!
Na pewno dasz radę. Trzymam mocno kciuki. No i porywam Ci te placuchy ;)
OdpowiedzUsuńBędzie dobrze, tylko trzeba w to wierzyć ;).
OdpowiedzUsuńJakie cudne placuszki :) Takie typowo... letnie.
OdpowiedzUsuńBędę trzymać za Ciebie kciuki - wierzę, że sobie poradzisz. Czytając Twojego bloga można zauważyć, jaka jesteś silna.
Placuszki pierwsza klasa :)
OdpowiedzUsuńEj! Wierzę, że dotrzymasz słowa, jesteś na tyle silna by dać radę i wytrzymać, wytrzymać do końca i jeden dzień dłużej :)
mam tylko nadzieję, że nie będzie tak, że dotrwam o ostatnich siłach do wigilii i kiedy w końcu nadejdzie ten czas - rzucę się na siebie z rękami bez opamiętania. :D
UsuńMmm dawno nie jadłam pancakes *.* Wspaniałe ;)
OdpowiedzUsuńUda Ci się, na pewno! :)
trzymam kciuki ,zeby ci się udało ;*
OdpowiedzUsuńprzepyszne śniadanie ;d
Dasz radę kochana, trzymam kciuki mocno!;*
OdpowiedzUsuńZdjęcia pancakes profesjonalne :D
Mmm, świetnie wyglądają <3
OdpowiedzUsuńTrzymaj się, trzymam kciuki :)
Dasz radę, trzymam kciuki :D and Mmmm. pycha! <3
OdpowiedzUsuń+ Fajny blog, obserwuję i liczę na rewanż.
Przynajmniej zajrzyj, może Ci się spodoba :3
http://best-frieend.blogspot.com/
ehehe, chyba masz problemy z liczeniem. :)
Usuńz paznokciami mam podobnie! robią mi się zastrzały, strupki, zaczerwieniania - okropny ból, od pewnego czasu jednak staram się ogarnąc i nie obgryzać (bo chłopak...:P)
OdpowiedzUsuń;*
o, o! nie uwzględniłam tego w moim postanowieniu, ale okropnie obrywam też skórki u paznokci. choć z tym na szczęście mama mnie mocno pilnuje i bije po łapach, kiedy robię to przy niej. :D
UsuńTrzymam kciuki by się udało wytrzymać w postanowieniu!
OdpowiedzUsuńdziękuję! myślałam, że nikt nie zauważy postępu, a nie chciałam się chwalić :P
OdpowiedzUsuńmam nadzieję, że Ci się uda, a jak zapomnisz o nawyku, będziesz mogła wrócić do dłuższych paznokci ;)
ooo mniam genialne!
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki :) !
jasne że się uda Kochana :* My w Ciebie wierzymy i Ty musisz też uwierzyć :)
OdpowiedzUsuńa placuchy porywam ^^- chociaż jednego :P