13 stycznia 2013

134.

Domowa bułka żytnia z ziarnami słonecznika z awokado i natką pietruszki, sok pomarańczowy

Dzisiaj będzie dla odmiany najkrócej, jak to tylko możliwe. Chcę tylko podziękować za te wszystkie tak (w większości) ciepłe, pozytywne komentarze i całą masę maili. Postaram się na nie odpisać jak najszybciej, jednak na wszelki wypadek musicie uzbroić się w cierpliwość. Chciałabym każdy z nich dokładnie przeczytać i odpowiedzieć najlepiej, jak tylko potrafię, dlatego może to trochę potrwać. Jeszcze raz wszystkim Wam naprawdę dziękuję i życzę miłej niedzieli! (;


BUŁKI ŻYTNIE ZE SŁONECZNIKIEM
(3 sztuki)


          150 g mąki żytniej razowej
          75 g mąki pszennej tortowej
          ok. 100-120 ml wody
          łyżka oliwy z oliwek
          łyżka słonecznika
          łyżeczka suszonych drożdży
          łyżeczka cukru trzcinowego
          pół łyżeczki soli

Mąkę przesiewam do miski, dodaję do niej sól i oliwę. W 50 ml wody rozpuszczam łyżeczkę cukru i dodaję drożdże. Przelewam do miski z mąką i mieszam wszystko ze sobą za pomocą łyżki. Następnie zaczynam wyrabiać ciasto ręcznie, stopniowo dodając pozostałą wodę - jej ilość zależy od struktury ciasta - po co najmniej 10 minutach wyrabiania powinno być elastyczne i bez problemu odchodzić od dłoni. Na koniec dodaję słonecznik i jeszcze raz dokładnie zagniatam ciasto. Po wyrobieniu umieszczam je w misce, którą owijam folią spożywczą i odstawiam na 40 minut w ciepłe miejsce, by podwoiło swoją objętość. Po tym czasie ponownie zagniatam ciasto, które dzielę następnie na trzy części, z których formuję bułeczki. Układam je na blasze wyłożonej papierem do pieczenia i wstawiam na 20 minut do piekarnika nagrzanego do 50 stopni na, by znów urosły. Po upływie tego czasu wyjmuję je i zwiększam temperaturę do 180 stopni. Bułeczki spryskuję wodą, posypuję z wierzchu mąką i robię na każdej nacięcie w kształcie krzyża (właściwie nie jest to konieczne, można też po prostu posmarować je białkiem jajka). Kiedy piekarnik jest już nagrzany, wstawiam je do środka i piekę przez 20 minut. Po upieczeniu studzę na kratce.

29 komentarzy:

  1. Ale kolorowo od samego rana ^^

    OdpowiedzUsuń
  2. Musze kupić w końcu awokado. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jeżeli jeszcze nie jadłaś, to koniecznie spróbuj. (;

      Usuń
  3. Nigdy nie jadłam awokado, muszę to koniecznie zmienić :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jestem przekonana, że zakochasz się w jego smaku i uniwersalności!

      Usuń
  4. a my dziękujemy, że tak obszernie odpowiedziałaś na pytanie:)
    pyszne śniadanie!:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Pysznie :)
    Dziękuję i również życzę miłej niedzieli :)

    OdpowiedzUsuń
  6. moja ulubiona wersja awokado ;) brakuje tylko sera zółtego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. teraz też mi go tutaj zaczęło brakować, ale już po fakcie. :D

      Usuń
    2. Nigdy nei jadłam, ale takie kanapki fajnie się prezentują ;)

      Usuń
    3. i tak też smakują. (;

      Usuń
  7. jak zielono i żółto, takie pozytywne śniadanie! :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Proste śniadanko a takie pyszne :)
    (ja kiedyś próbowałam awokado z piernikiem :P)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. odważne połączenie, choć w końcu również na słodko awokado świetnie się sprawdza!

      Usuń
  9. Prosto i pysznie, uwielbiam kanapki z awokado :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Powoli tęsknię za awokado ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Niech tylko moje dojrzeje... ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Pysznie, zdrowo, kolorowo! ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Uwielbiam takie kanapki! Pychotka :)

    OdpowiedzUsuń
  14. muszę w końcu zdobyc te awokado ,ciagle a mną chodzi ,a jeszcze nie kupiłam grr..
    pysznie to wygląda ;D

    OdpowiedzUsuń
  15. Błagam o przepis na żytnią bułeczkę ;)
    Pozdrawiam, Aga.

    OdpowiedzUsuń

OBSERWUJĄ