9 stycznia 2014

495. od niechcenia

Domowy pumpernikiel z grillowaną wędzoną ricottą, cukinią i oliwą z rozmarynem

Przed powrotem do szarej, wielkomiejskiej rzeczywistości musiałam ostatnio z jego całkowitego braku upiec chleb. O pieczeniu jednak oczywiście zapomniałam, więc piekłam go w noc przed wyjazdem. Nie chciało mi się za bardzo kombinować, a że pierwsze, co wpadło w moje ręce, to była grubo mielona mąka żytnia - padło na pumpernikiel. Pieczony bardzo od niechcenia. Może to magia wieczornego pieczenia, może to zwykłe szczęście - wyszedł mi najlepszy pumpernikiel w życiu. Nie mogłam więc nie zjeść kilku kromek (kończącego się już) bochenka również na śniadanie.

W zakładce z przepisami pojawiły się jeszcze wczoraj nowe oznaczenia - etykiety VEGAN, VEGAN FRIENDLY i RAW. Enjoy! :)


A za 100 dni... Za 100 dni nie będzie tutaj już Mariana, który jest dzisiaj.

24 komentarze:

  1. Tak to już jest, że te wypieki od niechcenia wychodzą zawsze najlepiej :)

    OdpowiedzUsuń
  2. ekstremalnie zajebiste zdjęcia :O

    OdpowiedzUsuń
  3. Zdjęcia-magiaaaaaa!! <3
    Taki pumpernikiel chyba pokochalabym od 1szego kesu; )

    Jak grillujesz ser, w piekarniku?;)

    Będąc młoda i głupią próbowałam w bardzo niekonwencjonalny sposób zgrillować :D haha, skończyło się źle;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. smaruję go oliwą i grilluję na bardzo dużym ogniu na patelni grillowej, dosłownie po pół minuty z każdej strony. (;

      Usuń
  4. że też ci się ta górka nie zawaliła ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie jadłam jeszcze tego chleba - trzeba nadrobić bo jego nazwa mnie bardzo ciekawi :)

    OdpowiedzUsuń
  6. nowe etykiety będą przydatne :)

    że Ci się tak wierzyczka kanapkowa nie przewróciła! wogóle nie wiedziałam że istnieje wędzona ricotta, a do tegoo ricotta nie do smarowania, dobrze wiedzieć!

    OdpowiedzUsuń
  7. +gdzie kupiłaś taką ricottę? :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Tym śniadaniem położyłaś na łopatki wszystkie z innych blogów, biorąc pod uwagę co najmniej kilka ostatnich miesięcy. (;

    OdpowiedzUsuń
  9. ciekawi mnie ta ricotta, rewelacyjne kanapki (:

    OdpowiedzUsuń
  10. kurde nie widziałam jej w almie, jest tak gdzie normalna? czy przy serach żółtych ? xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zależy, do której almy chodzisz. :D u mnie (na salwatorze) jest właśnie tam, gdzie wszystkie pakowane sery żółte.

      Usuń
  11. ciekawe połączenie proponujesz! tym bardziej jestem ciekawa smaku wędzonej ricotty :) no i wiadomo, że smak i zapach domowego pieczywa jest niezastąpiony.

    100 dni... zmiana, będzie zupełnie inny Maria'n?... zobaczymy :)

    OdpowiedzUsuń
  12. skoro takie rzeczy wychodzą Ci od niechcenia.. to chyba znak, że jesteś stworzona do gotowania! :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Śniadanie wygląda pysznie. Intryguje mnie domowy pumpernikiel i ta wędzona grillowana ricotta! :)

    OdpowiedzUsuń
  14. grillowana cukinia to moje ulubione wydanie warzywka :3

    OdpowiedzUsuń
  15. ejejej, czekaj, jak to nie będzie Mariana?! :c

    OdpowiedzUsuń
  16. ejejej, czekaj, jak to nie będzie Mariana? :c

    OdpowiedzUsuń
  17. Najchętniej wpakowałabym sobie wszystkie te kanapki naraz do buzi! ;) Apetyczne, w sam raz na kolację... Niestety, nie mam w domu takiego chlebka...

    OdpowiedzUsuń
  18. ale kanapki, ale zdjęcia! Twoje śniadanie dzis króluje w blogosferze! :D

    OdpowiedzUsuń

OBSERWUJĄ