Drożdżowe racuchy z jabłkami i jogurtem naturalnym
Wstaję rano i jak zwykle podczas jedzenia śniadania - wchodzę na facebooka. Nowe powiadomienia - już z dziesięć osób zdążyło mi złożyć życzenia. Biorę do buzi kawałek racucha. Pierwszy esemes o wiadomej treści. Drugi kęs. Wiadomość od dziadków. Właściwie to całkiem miłe uczucie, choć tak mocno uświadamia mi, że pewien okres w moim życiu odchodzi bezpowrotnie. No ale dość tych gorzkich żali! Może jutro podzielę się z Wami zdjęciami prezentów, które dostałam. Co prawda tylko od rodziców, którzy zaskoczyli mnie wczoraj z tortem i życzeniami w kuchni (kiedy stałam przed rozgrzaną patelnią), ale zawsze to coś. Pewnie prezenty od nich pozostaną jedynymi, bo przez to, że są pokłóceni z całą rodziną, nikt nie wydaje się już o mnie pamiętać. Zostaje jeszcze babcia, która z nami mieszka. No właśnie - to takie krępujące. Babunia co tydzień, kiedy wracam do domu, pierwsze co robi, to przychodzi do mnie z stuzłotowym banknotem w ręku i daje tłumacząc, jak bardzo mnie kocha i cieszy się, że się dobrze uczę. Z początku nie miałam nic przeciwko temu, ale teraz już nawet głupio mi te pieniądze przyjmować (haha, mając świadomość, jak błędne mniemanie ma o mnie babcia). W ciągu dwóch dni tego weekendu dostałam od niej trzysta złotych. Niejeden człowiek chciałby tyle zarabiać, a ja czuję się jak ostatni darmozjad. Bo kiedy mam już te pieniądze, to jak tu ich nie wydać? I w efekcie kupuję coraz więcej rzeczy, które de facto nie są mi w ogóle potrzebne. No ale przecież "stać mnie".
Jej, co ja mam zrobić? Sama już nie wiem, chyba przestanę przyjeżdżać do domu.
Cudne racuszki :) Zawsze wychodzą Ci takie apetyczne.
OdpowiedzUsuńUrodziny? Wszystkiego najlepszego.
Hej, może po prostu za cześć tych pieniędzy kup babci piękny prezent. :) Na pewno się ucieszy.
właściwie to nie jest zły pomysł, ale moja babcia jest w takim wieku, że trudno kupić jej cokolwiek, co wyda się w miarę użyteczne i odpowiednie. poza tym ma praktycznie wszystko zapewnione w domu przez moich rodziców. niemniej z kolejnego różańca czy świętego obrazu na pewno by się ucieszyła. :D
UsuńWszystkiego najlepszego! ;)
OdpowiedzUsuńSto lat i sto śniadań! :D
OdpowiedzUsuńPiękne placuszki. Jadlabym. ^^
Wszystkiego najlepszego! Pyszne, urodzinowe śniadanko :)
OdpowiedzUsuńA kasę od babci może odkładaj..?
mój problem polega właśnie na tym, że nie potrafię odkładać pieniędzy. poleżą z miesiąc i już mnie kusi, żeby je wydać. "no bo przecież mogę". chyba przydałoby mi się jakieś konto. (;
Usuńuwielbiam jabłkowe placki, mm :)
OdpowiedzUsuńmmm placki!
OdpowiedzUsuńSto lat! Spełnienia marzeń!
uwielbiam racuszki i to z jabłuszkami ;*
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego ;* !!!
Wszytskiego najlepszego! Pyszne puszyste śniadanie! :)
OdpowiedzUsuńWszystkiego naj:)
OdpowiedzUsuńA co do placuszków! pycha!
spełnienia marzeń:*
OdpowiedzUsuńpyszne śniadanko na taki dzień:D
drożdżowe racuchy <3 wieki nie jadłam, pychotka!
OdpowiedzUsuńwszystkiego najlepszego! ;* śniadanie pyszne, w sam raz na urodziny ;D
OdpowiedzUsuńoo kurcze, bym przegapił! wszystkiego dobrego, spełnienia marzeń, zdrowia, dobrze zdanej matury z chemii, bio i wszystkiego co najlepsze!:*
OdpowiedzUsuń