Ja na szczęście jeszcze nigdy nie byłam w szpitalu, dzięki Bogu i mam nadzieję, że nigdy tam się nie znajdę. Ale z tego co widziałam u bliskich których odwiedzałam to śniadania nie były takie straszne. Bo często były kaszki, kanapki i zupy mleczne, gorzej jak są pasztety i jakieś ohydne szynki konserwowe :xx Będzie dobrze :*
Zawsze coś mama może Ci przynieść. Ja jak lezałam w szpitalu to miałam swoje jedzenie a to dlaego ze jestem wege a tam dawali mięso. Na obaid czesto był jakis kotlet to zjadałąm samą kasze czy ziemniaki a potem mama mi donosiła.
Boskie grzanki, mega smaczne połączenie :) Nie martw się na zapas, szpitalne jedzenie z reguły nie jest ani wybitnie smaczne, ani zdrowe, ale zawsze możesz mieć swoje..
wyszły wyszły te moje placuszki:) też się obawiałam ale były pyszne i wege też właśnie... ale ogólnie chodziło o to że jajka mi się skończyły... :) yhh nie lubię szpitalnego jedzenia... współczuję ;* ale zaopatrz się we własne, musli i jogurt nawet i jakieś takie ;) coś wymyślisz!
Dasz radę... Ja bardziej niż szpitalnego żarcia nie lubię atmosfery. Ale to tylko kilka dni, dasz radę.
OdpowiedzUsuńApetyczne połączenie.
mam nadzieję; zaszyję się pod kołdrą z laptopem i może rzeczywiście jakoś przetrwam. :D
UsuńSmakowicie :))
OdpowiedzUsuńszpitalne jedzenie i atmosfera to rzeczywiście tragedia, ale dasz radę:*
OdpowiedzUsuńciekawe połączenie na tych grzankach, spróbowałabym:D
ja właśnie o dziwo pierwszy raz próbowałam połączenia awokado z serem żółtym i na pewno jeszcze kiedyś do niego wrócę. :)
UsuńJa na szczęście jeszcze nigdy nie byłam w szpitalu, dzięki Bogu i mam nadzieję, że nigdy tam się nie znajdę. Ale z tego co widziałam u bliskich których odwiedzałam to śniadania nie były takie straszne. Bo często były kaszki, kanapki i zupy mleczne, gorzej jak są pasztety i jakieś ohydne szynki konserwowe :xx Będzie dobrze :*
OdpowiedzUsuńja też jeszcze nie byłam, więc nie bardzo wiem, czego się spodziewać. choć rodzice też pewnie bez prowiantu mnie nie zostawią. (;
Usuńzielono mi ;D fajne śniadanko
OdpowiedzUsuńpyszne grzanki ^^ współczuję pobytu w szpitalu. myślę że nawet w więzieniu karmią lepiej niż w szpitalu. :/
OdpowiedzUsuńnie pocieszyłaś mnie tym stwierdzeniem. :D
Usuńprzepraszam, nie jestem w tym zbyt dobra. :P w sumie taka prawda, nie ma się co oszukiwać. chyba że ten szpital będzie wyjątkiem :)
Usuńzdaję sobie z tego sprawę, ale jakoś to musi być. (;
UsuńZawsze coś mama może Ci przynieść. Ja jak lezałam w szpitalu to miałam swoje jedzenie a to dlaego ze jestem wege a tam dawali mięso. Na obaid czesto był jakis kotlet to zjadałąm samą kasze czy ziemniaki a potem mama mi donosiła.
OdpowiedzUsuńpewnie bez jakiegoś dodatkowego prowiantu się nie obędzie, choć moja mama raczej nie będzie przyjeżdżać specjalnie codziennie do krakowa. ;<
UsuńBoskie grzanki, mega smaczne połączenie :)
OdpowiedzUsuńNie martw się na zapas, szpitalne jedzenie z reguły nie jest ani wybitnie smaczne, ani zdrowe, ale zawsze możesz mieć swoje..
jakie pyszne *.* awokado + sok z cytryny <3
OdpowiedzUsuńszybko zleci :) zdrowie jest najważniejsze :>
trzymam kciuki ,zeby było dobrze ;)
OdpowiedzUsuńsmaczne grzaneczki ;p
jestem z Toba, pamiętaj! poradzisz sobie!
OdpowiedzUsuńa grzanki bardzo smacznie wyglądają! :)
dziękuję, cieszę się bardzo z takiego wsparcia! :*
Usuńkurcze, nie wiem w co takim razie robię źle :c
OdpowiedzUsuńjakie urocze grzanki :3 dasz sobie radę, będzie dobrze! :)
wyszły wyszły te moje placuszki:) też się obawiałam ale były pyszne i wege też właśnie...
OdpowiedzUsuńale ogólnie chodziło o to że jajka mi się skończyły... :)
yhh nie lubię szpitalnego jedzenia... współczuję ;* ale zaopatrz się we własne, musli i jogurt nawet i jakieś takie ;)
coś wymyślisz!
oo chlebek orkiszowy!:) uwielbiam go! i polubiłam awokado! :D mniamm!
OdpowiedzUsuń