Gruszka z cynamonem i masłem orzechowym pieczona w cieście drożdżowym
Nareszcie weekend i w końcu mogę pozwolić sobie na leniwe, trwające trochę dłużej śniadanie. Muszę jak najlepiej wykorzystać te ostatnie poranki przed pójściem na badania. O ile nie zostaną znowu przełożone, bo lekarz chyba zaczął zwodzić mamę, zmieniając terminy i nie odbierając jej telefonów. Nie wiem, jaki może mieć w tym cel, ale jeżeli i tym razem tak zrobi, będziemy musiały iść z moją sprawą gdzieś indziej. Teraz leczę się w Krakowie, bo tak jest najwygodniej, kiedy jestem tam przez większość czasu. Jeżeli jednak będzie taka konieczność, będę pewnie musiała iść na badania do mniejszego miasta niedaleko miejscowości, z której pochodzę. Mimo wszystko to jednak 50 kilometrów, których przebycie zajmuje w najlepszych warunkach minimum godzinę, dlatego wolałabym tego uniknąć. Sama już nie wiem, czy chciałabym iść do tego szpitala. Z jednej strony chodzi tu w końcu o moje zdrowie, ale im dłużej czekam na te badania, tym bardziej się nimi stresuję. Mam jednam mimo wszystko nadzieję, że jak najszybciej się to wyjaśni i w końcu będę wiedzieć czarno na białym, czego mam się spodziewać.
Zawsze mnie zachwycają te Twoje owoce w cieście. :) Pięknie wyglądają, a smak mogę sobie tylko wyobrazić.
OdpowiedzUsuńwygląda przepysznie, mogłabyś podać przepis na to ciasto? :)
OdpowiedzUsuńciasto robię z ulubionego uniwersalnego przepisu, bez zbędnych udziwnień - tj. mąka, drożdże, oliwa, sól i woda. na tę porcję użyłam 60 g mąki graham, jakieś 10 g świeżych drożdży (pół łyżeczki suszonych) rozpuszczonych w niewielkiej ilości ciepłej wody (nie wiem, jakieś 30 ml?), dodałam łyżeczkę oliwy z oliwek i szczyptę soli. wodę można zamienić w takiej słodkiej wersji na mleko, mnie się po prostu nie opłacało otwierać litrowej butelki.
Usuńciasto wyrabiałam ręcznie 10 minut, potem odstawiłam do wyrośnięcia na pół godziny do piekarnika nagrzanego do 50 stopni i znowu zagniotłam ciasto. rozwałkowałam je i oblepiłam dokładnie gruszkę, podkręcając następnie piekarnik do 180 stopni. w czasie, kiedy się nagrzewał, ciasto jeszcze lekko podrosło. wstawiłam gruszkę do już nagrzanego piekarnika i piekłam przez 25 minut, na ostatnie 5 włączając termoobieg.
ooo, dziękuję, na pewno wypróbuję, szukałam takie prostego przepisu :)
Usuńale pyszności *_*
OdpowiedzUsuńTeż chcę taką gruszką w cieście! ;)
OdpowiedzUsuńno to wstajemy o 7 rano i bez problemu na dzień dobry tvn mamy gotowe śniadanie. :D
UsuńTo musi być pyszne ;) współczuję tych badań i trzymam kciuki żeby było dobrze ;)
OdpowiedzUsuńTak sobie myślę, że zjadłabym owoc w cieście, a tu proszę. :P Pysznie.
OdpowiedzUsuńTe owoce z maśłem orzechowym w cieście drożdżowym kusza mnie już od dawna. Musze je w końcu zrobić
OdpowiedzUsuńw cieście *.* z masłem *.* mniam !
OdpowiedzUsuńja też się stresuje badaniami zawsze ;/
śniadanko przepyszne;)
OdpowiedzUsuńa gdzie leczysz się w krakowie?
na te badania mam skierowanie do szpitala na kopernika.
UsuńMistrzowskie śniadanie ♥
OdpowiedzUsuńświetne śniadanie.
OdpowiedzUsuńRewelacja :)
OdpowiedzUsuńo damn! takiego czegoś to jeszcze nie widziałam ^^
OdpowiedzUsuńmuszę zrobić to cudo! tylko jak ja tyle wytrzymam aż ciasto urośnie :>
OdpowiedzUsuńmożna upiec poprzedniego wieczora i rano tylko podgrzać przez kilka minut w piekarniku, ale dla mnie właśnie to niecierpliwe czekanie, a potem wpatrywanie się w drzwiczki piekarnika mają najwięcej uroku. :)
Usuńdlaczego ja to teraz zobaczyłam... aż mi serce ściska z zazdrości, bo ja też takie chcę:< zrobisz i mi wyślesz?:D
OdpowiedzUsuńkurczę, ty to chyba niedługo będziesz stałą bywalczynią w mojej kuchni! :D
Usuńmmm ale bym zjadła :D
OdpowiedzUsuńo, gruszki z masłem orzechowym chyba jeszcze nie łączyłam
OdpowiedzUsuńbędzie dobrze, musi być! :)
cooo? jak to w ogóle możliwe? toż to jedno z najlepszych możliwych połączeń! :D
Usuńo jaaa, zrób mi taką <3!
OdpowiedzUsuń