17 listopada 2012

77.

 Gruszka z cynamonem i masłem orzechowym pieczona w cieście drożdżowym

Nareszcie weekend i w końcu mogę pozwolić sobie na leniwe, trwające trochę dłużej śniadanie. Muszę jak najlepiej wykorzystać te ostatnie poranki przed pójściem na badania. O ile nie zostaną znowu przełożone, bo lekarz chyba zaczął zwodzić mamę, zmieniając terminy i nie odbierając jej telefonów. Nie wiem, jaki może mieć w tym cel, ale jeżeli i tym razem tak zrobi, będziemy musiały iść z moją sprawą gdzieś indziej. Teraz leczę się w Krakowie, bo tak jest najwygodniej, kiedy jestem tam przez większość czasu. Jeżeli jednak będzie taka konieczność, będę pewnie musiała iść na badania do mniejszego miasta niedaleko miejscowości, z której pochodzę. Mimo wszystko to jednak 50 kilometrów, których przebycie zajmuje w najlepszych warunkach minimum godzinę, dlatego wolałabym tego uniknąć. Sama już nie wiem, czy chciałabym iść do tego szpitala. Z jednej strony chodzi tu w końcu o moje zdrowie, ale im dłużej czekam na te badania, tym bardziej się nimi stresuję. Mam jednam mimo wszystko nadzieję, że jak najszybciej się to wyjaśni i w końcu będę wiedzieć czarno na białym, czego mam się spodziewać.


25 komentarzy:

  1. Zawsze mnie zachwycają te Twoje owoce w cieście. :) Pięknie wyglądają, a smak mogę sobie tylko wyobrazić.

    OdpowiedzUsuń
  2. wygląda przepysznie, mogłabyś podać przepis na to ciasto? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ciasto robię z ulubionego uniwersalnego przepisu, bez zbędnych udziwnień - tj. mąka, drożdże, oliwa, sól i woda. na tę porcję użyłam 60 g mąki graham, jakieś 10 g świeżych drożdży (pół łyżeczki suszonych) rozpuszczonych w niewielkiej ilości ciepłej wody (nie wiem, jakieś 30 ml?), dodałam łyżeczkę oliwy z oliwek i szczyptę soli. wodę można zamienić w takiej słodkiej wersji na mleko, mnie się po prostu nie opłacało otwierać litrowej butelki.
      ciasto wyrabiałam ręcznie 10 minut, potem odstawiłam do wyrośnięcia na pół godziny do piekarnika nagrzanego do 50 stopni i znowu zagniotłam ciasto. rozwałkowałam je i oblepiłam dokładnie gruszkę, podkręcając następnie piekarnik do 180 stopni. w czasie, kiedy się nagrzewał, ciasto jeszcze lekko podrosło. wstawiłam gruszkę do już nagrzanego piekarnika i piekłam przez 25 minut, na ostatnie 5 włączając termoobieg.

      Usuń
    2. ooo, dziękuję, na pewno wypróbuję, szukałam takie prostego przepisu :)

      Usuń
  3. Też chcę taką gruszką w cieście! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no to wstajemy o 7 rano i bez problemu na dzień dobry tvn mamy gotowe śniadanie. :D

      Usuń
  4. To musi być pyszne ;) współczuję tych badań i trzymam kciuki żeby było dobrze ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Tak sobie myślę, że zjadłabym owoc w cieście, a tu proszę. :P Pysznie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Te owoce z maśłem orzechowym w cieście drożdżowym kusza mnie już od dawna. Musze je w końcu zrobić

    OdpowiedzUsuń
  7. w cieście *.* z masłem *.* mniam !
    ja też się stresuje badaniami zawsze ;/

    OdpowiedzUsuń
  8. śniadanko przepyszne;)
    a gdzie leczysz się w krakowie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. na te badania mam skierowanie do szpitala na kopernika.

      Usuń
  9. o damn! takiego czegoś to jeszcze nie widziałam ^^

    OdpowiedzUsuń
  10. muszę zrobić to cudo! tylko jak ja tyle wytrzymam aż ciasto urośnie :>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. można upiec poprzedniego wieczora i rano tylko podgrzać przez kilka minut w piekarniku, ale dla mnie właśnie to niecierpliwe czekanie, a potem wpatrywanie się w drzwiczki piekarnika mają najwięcej uroku. :)

      Usuń
  11. dlaczego ja to teraz zobaczyłam... aż mi serce ściska z zazdrości, bo ja też takie chcę:< zrobisz i mi wyślesz?:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. kurczę, ty to chyba niedługo będziesz stałą bywalczynią w mojej kuchni! :D

      Usuń
  12. o, gruszki z masłem orzechowym chyba jeszcze nie łączyłam
    będzie dobrze, musi być! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. cooo? jak to w ogóle możliwe? toż to jedno z najlepszych możliwych połączeń! :D

      Usuń

OBSERWUJĄ