W moim maratońskim biegu ku wolności (tj. feriom) szło mi całkiem nieźle - sprawdzian z chemii nie poszedł mi najgorzej, choć jak zwykle wszystko olałam i wolałam się wyspać. Wieczorem miałam zaś w planach naukę do późna na dwa kolejne sprawdziany. I wszystko poszłoby po mojej myśli, gdyby nie pokonała mnie choroba. Już parę dni temu miałam katar i gorączkę, ale teraz rozłożyła mnie kompletnie. Dzisiejszy poranek spędzam więc już ledwo widoczna wśród stosu zużytych chusteczek, szybko wracając do zagrzanego łóżka z miską jeszcze ciepłego, poprawiającego humor budyniu. I mam tylko nadzieję, że o tej porze roku w Izraelu jest wystarczająco ciepło, by móc ubrać krótkie spodenki bez uprzedniego zakładania dwóch par rajstop i grubych skarpet. To jedyne, czego mi teraz potrzeba - nie licząc leków, po które w taką pogodę nawet nie mam zamiaru się ruszać z ciepłego mieszkania.
jestem dokładnie w takim samym stanie jak ty, zdrówka! trzeba pokonać ten katar ;<
OdpowiedzUsuńa taki budyń musi być niesamowicie pyszny, nigdy nie robiłam... hmm *.*
o niebo lepszy niż kupny. (; ech, w takim razie musimy się kurować!
Usuńzdrowiej kochana! odpoczynek przed feriami na pewno dobrze Ci zrobi :).
OdpowiedzUsuńtak, najważniejsze to dobrze się przygotować do tego dwutygodniowego lenistwa. :D
UsuńJa dzisiaj rano myślałam, że umrę.. w głowie się kreci, słabo, katar, kaszel, gorączka, nie jest fajnie. Też poprawiłam sobie humor budyniem, tylko u mnie niestety kupny :(
OdpowiedzUsuńZdrówka! :*
i nawzajem, kochana! :*
Usuńpo takim budyniu będzie lepiej, przynajmniej na duchu podniesie :D
OdpowiedzUsuńa sama bym taki zjadła... domowy :D
no i zdrówka oczywiście :*
OdpowiedzUsuńdziękuję!
Usuńzdrowiej;*
OdpowiedzUsuńrobiłam domowy budyń kilka razy i smak ma nieporównywalnie lepszy do tych kupnych, ale laski wanilii jeszcze nigdy nie dodawałam, a to dopiero musi być genialne! i jak fajnie te ziarenka widać:D
waniliowy jest zdecydowanie moim faworytem, więc koniecznie kiedyś spróbuj! uwielbiam też fistaszkowy z masłem orzechowym crunchy. *.*
UsuńDomowy budyń *.*
OdpowiedzUsuńMuszę kiedyś zrobić, uwielbiam te kropeczki wanilii :)
OdpowiedzUsuńDużo zdrówka życzę :*
OdpowiedzUsuńDomowy budyń, w dodatku waniliowy.. czy może być coś lepszego?:)
na taką pogodę (i w moim obecnym stanie) - chyba rzeczywiście nie. (;
UsuńNie ma to jak budyń :) Mój ulubiony deser z dzieciństwa, a może i regularny osiłek... Comfort food.
OdpowiedzUsuńZdrowiej!
a ja polubiłam budyń o dziwo dopiero, kiedy po raz pierwszy sama go przygotowałam. ten, który jadłam w dzieciństwie był tak okropnie słodki, że po zjedzeniu połowy miseczki wywoływał u mnie mdłości (choć i tak jadłam dalej :D).
UsuńChętnie bym spróbowała takiego domowego:-) zdrowia życzę!
OdpowiedzUsuńnic prostszego - przygotowanie zajmuje dosłownie może dwie minuty? (;
UsuńPysznie wygląda :) Muszę kiedyś zrobić taki domowy budyń.
OdpowiedzUsuńZdrówka kochana :*
Wygląda obłędnie ;)
OdpowiedzUsuńMuszę zrobić buudyń!
OdpowiedzUsuńMATKO, UGOTUJ MI COŚ <3
OdpowiedzUsuńostatnio mam coraz więcej takich propozycji, chyba będę musiała zacząć brać za to pieniądze!
UsuńWybierasz się do Izraela? Pozazdrościć! A budyń wygląda jak z najlepszej reklamy :)
OdpowiedzUsuńtak, jadę tam na wymianę.
Usuńmnie coś od jakiegoś czasu próbuje rozłożyć, dobiera się do każdej części ciała i każdego organu :c
OdpowiedzUsuńnie daj się choróbsku, kochana! :*
Usuńa skąd to nawiązanie do Izraela? planujesz wyjazd tam w ferie?;)
OdpowiedzUsuńpod koniec lutego. (;
UsuńKocham budyń :3
OdpowiedzUsuńZdrowia życzę <3
Budyń <3 Muszę koniecznie zrobić domowy :)
OdpowiedzUsuńo mniaaaaaaam ;o mogłabym prosić o przepis? Wiem że ich jest mnóstwo ale mi jakoś budynie nie wychodzą robią sie grudy itp :p
OdpowiedzUsuńpewnie! bazą zawsze jest mleko, mąka i masło, a w zależności od smaku, jaki chcesz przygotować - możesz zmieniać pozostałe składniki. (; podaję przepis na waniliowy:
Usuń400 ml mleka
40 g mąki ziemniaczanej (dwie łyżki)
łyżka cukru trzcinowego
łyżeczka masła
żółtko
szczypta soli
pół laski wanilii
300 ml mleka wlewam do rondelka. laskę wanilii rozcinam, nożem wydobywam z niej dokładnie ziarenka i razem z nimi wrzucam do mleka. dodaję masło, cukier, szczyptę soli i podgrzewam. w osobnym kubku mieszam ze sobą pozostałe 100 ml mleka, mąkę i żółtko. kiedy mleko zacznie się gotować, zdejmuję rondelek z ognia i cały czas mieszając przelewam do niego zawartość kubka. na małym ogniu podgrzewam jeszcze przez jakieś pół minuty, przelewam do miseczki i zajadam ze smakiem!
a co do grudek to powstają wtedy, kiedy zbyt długo podgrzewa się i miesza gotowy budyń. trzeba się z nim delikatnie obchodzić. (;
O kochana, cóż za waniliowe wspaniałości <3 Wpraszam się nie ma bata ^^
OdpowiedzUsuńmam na to teraz ochotę.
OdpowiedzUsuńale jest za późno no i nie mam ani mleka, ani wanilii w dom :<
muszę się zadowolić pięknym zdjęciem
bez mleka i wanilii można zrobić jeszcze kisiel - z dowolnego soku. (;
UsuńAle pycha! Kradnę Ci ten pomysł ; ))
OdpowiedzUsuńJak to genialne wygląda. Na prawdę - jestem szczerze zachwycona :)
OdpowiedzUsuńoo jak pycha , domowy budyń !! *-*
OdpowiedzUsuńMniam, pycha są takie domowe budynie!
OdpowiedzUsuń