9 lutego 2013

161.

Śmietankowy omlet z fetą i pesto z suszonych pomidorów

Nie bywam tu ostatnio zbyt często, rzadko kiedy mam czas przejrzeć nowe wpisy i z braku sił sama piszę niewiele. Czas pozostały do wyjazdu do Izraela już prawie na półmetku. Szkolny tydzień zaliczony bilansem: jedna 6, kilka 5 i 1 (słownie: pała, żadne tam jeden) z odpowiedzi z matematyki, dwie (tylko!) opuszczone godziny. Nie jest najgorzej, chociaż mogłoby pewnie być lepiej. Zauważyłam jednak, że im mniej czasu poświęcam internetowi, tym łatwiej przychodzi mi nauka. Choć i tak mam wrażenie, że to całe zaniedbywanie i siebie, i Was, niewielki ma wpływ na efekty mojej pracy. Przez weekend powinnam, a przynajmniej chciałabym nadrobić swoje zaległości w blogosferze, a zapowiada się, że spędzę go z książkami do matematyki, ucząc się na poniedziałkowy sprawdzian, żeby nie dostać kolejnej pały. Szczerze powiedziawszy - potrzebuję teraz po prostu przytulenia. Ale ile to może jeszcze potrwać? Byle do wakacji.

Swoją drogą - zastanawiam się, czy to również jedno z tych śniadań, na które przepisem chcielibyście, żebym się z Wami podzieliła?

OMLET Z FETĄ I CZERWONYM PESTO

          2 jajka
          2 łyżki niesłodzonego mleka zagęszczonego
          łyżka mąki żytniej
          50 g sera feta

          20 g suszonych pomidorów
          łyżka oliwy
          łyżka soku z cytryny
          świeżo zmielony pieprz
          szczypta soli

Suszone pomidory zalewam wrzątkiem i odstawiam na jakiś czas, by napęczniały. Kiedy już zmiękną, wyciągam je z wody i blenduję z oliwą, sokiem z cytryny, solą i pieprzem. Jeżeli pesto wyjdzie zbyt gęste, można dolać odrobinę wody, w której moczyły się pomidory. W misce łączę ze sobą trzepaczką jajka, mleko i mąkę, a na koniec wkruszam do ciasta ser. Smażę na delikatnie natłuszczonej, dobrze rozgrzanej patelni pod przykryciem, a kiedy omlet zetnie się z wierzchu, przewracam go na drugą stronę jeszcze na chwilę. Zdejmuję omlet z patelni, smaruję pesto, składam i jem. (;

33 komentarze:

  1. u mnie też dziś omlet w wytrawnej wersjii ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Pyszny omlet :) A przepis oczywiście mile widziany.

    OdpowiedzUsuń
  3. Pewnie, że chcielibyśmy poznać przepis, bo prezentuję sięomlet super :D

    OdpowiedzUsuń
  4. omlecik mmm na wytrawnie też pysznie !

    OdpowiedzUsuń
  5. Feta i suszone pomidory - jak najbardziej zgrana para.

    OdpowiedzUsuń
  6. Omlet na wytrawnie, wiesz że jeszcze nigdy nie jadłam. ? :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam takie samo zdanie o nashi. Jednak było, a ktoś musiał zjeść. Zdecydowanie bardziej wole zwykłe jabłko lub gruszkę. :)

      Usuń
    2. nigdy? a ja właśnie dzięki blogom śniadaniowym poznałam omlety w wersji na słodko. (;

      Usuń
  7. Myślałam ostatnio o niemal identycznym ;P Uwielbiam połączenie fety i suszonych pomidorów :)

    OdpowiedzUsuń
  8. feta i suszone pomidory - super połączenie

    OdpowiedzUsuń
  9. Dokładnie, przepis mile widziany ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. ja jestem bardzo ciekawa przepisu na ten śmietankowy omlet! :))

    OdpowiedzUsuń
  11. Mnie przepis ciekawi. ;) suszone pomidorki to uwielbiam. Dasz radę z tej matematyki, na pewno! ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Feta i suszone pomidory to połączenie wręcz idealne!

    OdpowiedzUsuń
  13. matma...fu. ja teraz chrzanie się z 'matmopodobnymi' na studiach. a jestem 'matmooporna'.


    suszone pomidory i feta to udane połączenie, zatem pewnie też bym podkradła :DD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja też, zdecydowanie. liczę, że ja swoje zmagania z nauką matematyki zakończę jednak wraz z napisaniem matury. :D

      Usuń
    2. życzę Ci tego z całego serca :D mnie się nie udało do końca :P

      Usuń
  14. Ja jestem zawsze ciekawa wszelkich przepisów, więc nie krępuj się;-)) A blogosfera poczeka, nauka i spokój ducha jest ważniejszy niż obowiązkowe komentowanie na blogach ;-)))

    Ale w przerwie od matematyki - jako relaks - spokojny spacer po blogpotach wskazany, dla psychiki;-))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. obowiązkowe, nieobowiązkowe... ja bym po prostu chciała na to znajdywać czas.

      Usuń
  15. ojejku... genialne śniadanie!:)

    OdpowiedzUsuń
  16. pyszny pomysł na śniadanie, zwłaszcza ten naleśnik:) pycha:) owocnej nauki:)

    OdpowiedzUsuń
  17. intrygujące połączenie smaków :) więc tak! chcielibyśmy przepis :) zresztą każde Twoje śniadanie zachwyca i jest warte podania "instrukcji" do niego :)

    OdpowiedzUsuń
  18. U mnie jest tak samo. Dopóki nie włączę komputera mogę siedzieć w książkach i nauczyć się wszystkiego.
    Pyszne śniadanie dzisiaj miałaś :)

    OdpowiedzUsuń
  19. właśnie się zorientowałam, że nigdy nie jadłam suszonych pomidorów :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. koniecznie musisz to nadrobić, są wspaniałe! ja je wręcz uwielbiam, zwłaszcza jako dodatek do wszelkich sałatek.

      Usuń
  20. Musiał być rewelacyjny z takimi dodatkami... Muszę zrobić/ kupić pesto, nigdy nie jadłam :<

    OdpowiedzUsuń
  21. myślałam, że to naleśnik ;d

    OdpowiedzUsuń

OBSERWUJĄ