Czekoladowy sernik z porzeczkami
Jak co poniedziałek budzę się jeszcze przed szóstą, by dotrzeć do szkoły na lekcje zaczynające się o 10. Powoli doczołguję się do łazienki, a przez zaspanie zaczyna przebijać gdzieś poczucie winy i bezradności. Przypominam sobie wczorajszy wieczór, kiedy zamiast nauczyć się w końcu na biologię, bezproduktywnie przysypiałam oglądając "Grease". I teraz to uczucie wydaje się być jeszcze większe, bo ani nie nauczyłam się niczego, ani nawet nie wyspałam. Tę okropną perspektywę osładza mi jedynie jednoporcjowy śniadaniowy wypiek - mocno czekoladowy sernik. I porzeczki, które przypominają mi o lecie i o zbliżającym się wielkimi krokami wyjeździe do Izraela. Bo podobno "U have no idea how hot is in Israel! Come with a lot of short clothes!".
SERNIK CZEKOLADOWY
(1 porcja)
150 g mielonego twarogu półtłustego
40 g 70-procentowej czekolady
jajko (ja dałam tylko żółtko, bo zostało mi po
wczorajszym śniadaniu; dzięki temu sernik wyszedł
dość kruchy, co moim zdaniem jest absolutnie zaletą!)
łyżeczka syropu z agawy
szczypta soli
Czekoladę rozpuszczam (tutaj całkowita dowolność metody; ja po prostu rozgrzałam malutką patelenkę, przełożyłam do niej połamaną na mniejsze kawałki czekoladę i zdejmując z ognia poczekałam, dopóki się nie rozpłynęła), a następnie dodaję do twarogu wymieszanego wcześniej z żółtkiem, syropem z agawy i szczyptą soli i jeszcze raz dokładnie wszystko ze sobą łączę. Ważne, by twaróg miał temperaturę pokojową, bo gdy będzie zbyt zimny, czekolada zetnie się jeszcze zanim zdąży połączyć się z pozostałymi składnikami i powstaną grudki. Twaróg dokładnie rozcieram, a kiedy masa będzie już jednolita, przekładam ją do kokilki wyłożonej papierem do pieczenia. Wygładzam powierzchnię sernika, a następnie kilkakrotnie zdecydowanie uderzam kokilką o blat kuchenny (dzięki temu ciasto się odpowietrzy, a sernik nie urośnie za bardzo i nie opadnie). Piekę przez 40 minut w piekarniku nagrzanym do 180 stopni, a po wyjęciu studzę w kokilce, z której wyjmuję sernik dopiero, gdy całkowicie wystygnie.
ale pyszny! :D wyglądem można by podciągnąć pod brownie:D
OdpowiedzUsuńNa początku też myślałam, że to brownie, ale czekoladowe serniki lubie chyba bardziej :D
Usuńchyba rzeczywiście był jeszcze lepszy niż brownie. (;
UsuńTrudno nie reflektować, skoro wygląda tak apetycznie. Ja ze swojego stanowiska mogę "cieszyć się" tylko dżemem z porzeczek, huh.
OdpowiedzUsuńRodzina w Izraelu?
nie, wymiana. (;
UsuńCiekawe ciekawe :) Na długo? I do jakiej szkoły chodzisz, że macie takie wymiany :d
Usuńczekam na sernik:D
OdpowiedzUsuńw takim razie się doczekałaś. :D
UsuńMniam *-*
OdpowiedzUsuńJedziesz do Izraela?! Tam jest przepięknie, ja byłam w zeszłym roku i było wspaniale! Miłego wyjazdu w takim razie! :**
OdpowiedzUsuńtak, już w piątek. :) taka rekomendacja bardzo mnie cieszy!
Usuńtęsknie za porzeczkami :3
OdpowiedzUsuńjest sernik, jest czekolada, jestem Twoja^^ nie pragnę w tym momencie niczego bardziej<3
OdpowiedzUsuńJa chcę ten czeko sernik!
OdpowiedzUsuńCzekoladowy sernik? Jestem w niebie *.*
OdpowiedzUsuńporzeczki! *-*
OdpowiedzUsuńno, i teraz jest ślicznie! ;)
ten sernik wygląda przepysznie, a do tego porzeczki...<3
OdpowiedzUsuńjak Ci zazdroszczę Izraela, ja dopiero w sierpniu wyjeżdżam w tamte rejony i już nie mogę sie doczekać...
za to w sierpniu będziesz miała pewnie jeszcze lepszą pogodę!
Usuńooo choco serniczek , ale słodko ! super śniadanko ;d
OdpowiedzUsuńPodziwiam tych, któzy wstają tak rano, aby dopełnić obowiązków. Naleze się szczęśliwców, którzy najwcześniej kiedy wstają to w okolicach 7-8, i jak dla mnie to horror:D
OdpowiedzUsuńdla mnie optymalna godzina do wstawania to 7 i nawet w weekendy wstaję o tej porze. ale mimo wszystko każda godzina przed 7 wydaje się dla mnie być nieludzka. :D
Usuńcuuudowne :)
OdpowiedzUsuńJa chcę przepis ja! :D Po takim opisie to już w ogóle :) Wygląda obłędnie :)
OdpowiedzUsuńjuż dodany. :)
UsuńPrzepis, chcę przepis. ! *.* Wygląda cudnie. :>
OdpowiedzUsuńCzekam na przepis niecierpliwie :)
OdpowiedzUsuńporzeczki, podziel się ! ^^
OdpowiedzUsuńCuuudowny serniczek! *_*
OdpowiedzUsuńZnakomity na poprawę humoru :)
Nigdy nie jadłam czekoladowego sernika. Wygląda przepysznie i megasłodko !
OdpowiedzUsuńja też do tej pory nie jadłam, więc to śniadanie to mój debiut w tej kwestii. bardzo udany zresztą! i wbrew pozorom nie był zbyt słodki, bo czekolada była gorzka, a ilość słodzidła dodałam też taką, która najbardziej odpowiada moim niezbyt rozpuszczonym kubkom smakowym. :D
UsuńJa też wstaję o 6 ale lekcje mam o 8.45 co jest swoją drogą bez sensu bo autobus szkolny mam o 7.15 i czekam godzinę w szkole na lekcje :/
OdpowiedzUsuńAhh, ale bym zjadła coś takiego ^^
pamiętam czasy gimnazjum, wtedy miałam dokładnie tak samo, bo autobus jeździł do szkoły tylko na 8. teraz za to mój prywatny "autobus szkolny" w poniedziałki kursuje o 7.30. (;
Usuńpowiedz mi gdzie mieszkasz, mieszaj wszystko i wstawiaj do piekarnika- zaraz wpadam:)
OdpowiedzUsuńteż musiałam wstać dziś po 6. Na prawdę tego nie lubię, ale wolę obecnie wstawać o 6 by iść do pracy którą lubię niż tak jak kiedyś do szkoły.
OdpowiedzUsuńU mnie jedna porcja by nie przeszła tego cuda :D Musiałabym zrobić 5 dla wszystkich łakomczuchów u mnie w domu, łącznie ze mną ;)
OdpowiedzUsuńNominowałam Cię do Libster Award ;)
OdpowiedzUsuń...aż się obśliniłam, tak smakowicie wygląda ;D
OdpowiedzUsuń