omlet na obiad to dla mnie dosłownie jakieś bluźnierstwo. :D musiałabym zjeść chyba ze trzy takie, żeby w ogóle móc nazwać je obiadem, zresztą zawsze wydawało mi się, że to typowo śniadaniowe, ewentualnie kolacyjne danie.
z naleśnikiem na pewno różni go grubość (chociaż w sumie naleśniki mojej mamy są nawet jeszcze grubsze :D), ale w kwestii delikatności nie mogę się nie zgodzić. znalazłam chyba swój idealny przepis na taki właśnie omlet - rozpływający się w ustach, delikatnie wilgotny, ale przy tym ciągle puszysty. *.*
Cudowny omlet. Awokado jadłam tylko solo nie zasmakowało mi, ale nie zraziłam się i postanowiłam, że niedługo powtórzę próbę uzależnienia się od tego bo to zdrowe jest! :D Gdyby tak długo dodawało mi się śniadanie na bloga to mój laptop byłby biedny...:)
z pewnością do jedzenia jak jabłko raczej się nie nadaje. :D ale pokombinuj trochę, bo samo rzeczywiście ma niezbyt wyrazisty smak, ale z odpowiednimi dodatkami można wyczarować z niego niejedno cudo!
nie mam pojęcia, w życiu nie byłam w biedronce. ale mimo wszystko wydaje mi się, że jest dość dostępne i spokojnie można je znaleźć we wszelkich supermarketach i delikatesach, nawet w zwykłym warzywniaku.
omlet wyglada przecudownie;)
OdpowiedzUsuńTrochę się zgrałyśmy z dzisiejszym śniadaniem.
OdpowiedzUsuń8 minut? No ładnie... Ale efekt jest!
omlet i naleśnik - faktycznie, oba z patelni. :D
UsuńMniam! Świetnie podany! :)
OdpowiedzUsuńBardzo apetyczne śniadanko :)
OdpowiedzUsuńAle zdjęcie prześliczne. ! :)
OdpowiedzUsuństrasznie długo, ale dzięki temu my możemy się teraz pozachwycać:D
OdpowiedzUsuńpyszne połączenie omletowe : )
OdpowiedzUsuńcudne nadzienie ;)
OdpowiedzUsuńSuper, trochę bardziej obiadowo jak dla mnie, ale to nie zmienia faktu że zjadłabym z chęcią i na śniadanie;)
OdpowiedzUsuńomlet na obiad to dla mnie dosłownie jakieś bluźnierstwo. :D musiałabym zjeść chyba ze trzy takie, żeby w ogóle móc nazwać je obiadem, zresztą zawsze wydawało mi się, że to typowo śniadaniowe, ewentualnie kolacyjne danie.
UsuńOoo, jak dawno nie jadłam wytrawnego omletu... prezentuje się obłędnie!
OdpowiedzUsuńa ja się w nich zakochałam, odkąd znalazłam swój idealny przepis na taki właśnie omlet. (;
UsuńGrunt, że się dodało:) Moja ukochana natka, jakie zdrowe śniadanie:)
OdpowiedzUsuńi moja, i moja! dodaję ją gdzie tylko się da! :D
Usuńszybki smaczne śniadanie Ci wyszło:)
OdpowiedzUsuńdla mnie idealny omlet <3 idealne połczenie
OdpowiedzUsuńbardzo smaczne wiosenne śniadanie ,śliczne zdjecie ;D
OdpowiedzUsuńrzeczywiście - całkiem nieświadomie zafundowałam sobie tak wiosenne śniadanie właśnie w pierwszy dzień wiosny. (;
UsuńJa bym chyba wywalila komputer przez okno w tym czasie ;)
OdpowiedzUsuńwtedy już z pewnością by się nie dodało. :D
UsuńCudny ten omlet, wygląda jak mega delikatny naleśnik :)
OdpowiedzUsuńz naleśnikiem na pewno różni go grubość (chociaż w sumie naleśniki mojej mamy są nawet jeszcze grubsze :D), ale w kwestii delikatności nie mogę się nie zgodzić. znalazłam chyba swój idealny przepis na taki właśnie omlet - rozpływający się w ustach, delikatnie wilgotny, ale przy tym ciągle puszysty. *.*
UsuńCudowny omlet. Awokado jadłam tylko solo nie zasmakowało mi, ale nie zraziłam się i postanowiłam, że niedługo powtórzę próbę uzależnienia się od tego bo to zdrowe jest! :D
OdpowiedzUsuńGdyby tak długo dodawało mi się śniadanie na bloga to mój laptop byłby biedny...:)
z pewnością do jedzenia jak jabłko raczej się nie nadaje. :D ale pokombinuj trochę, bo samo rzeczywiście ma niezbyt wyrazisty smak, ale z odpowiednimi dodatkami można wyczarować z niego niejedno cudo!
UsuńPiękny omlecik:)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny ten omlecik, rzeczywiście przypomina naleśniczka :D
OdpowiedzUsuńWygląda genialne ! Ale pysznie nadziany i to zdjęcie! Cudo :)
OdpowiedzUsuńFeta i awokado? A w jakich proporcjach mniej więcej? Zaintrygowałaś mnie :)
OdpowiedzUsuń50 g fety w cieście, pół awokado rozsmarowanego na omlecie. (;
UsuńAvocado jest w biedronce? wiem, że kiedyś było a chętnie wypróbuję tego omleta ;)
OdpowiedzUsuńnie mam pojęcia, w życiu nie byłam w biedronce. ale mimo wszystko wydaje mi się, że jest dość dostępne i spokojnie można je znaleźć we wszelkich supermarketach i delikatesach, nawet w zwykłym warzywniaku.
Usuńuwielbiam fetę ;d
OdpowiedzUsuńcudo! ale myślę że opłaciło się czekać, w celu zadowolenia naszych oczu ;)
OdpowiedzUsuń