Marchewkowe gofry gryczane z miodem gryczanym
Hm, pytacie o mleko owcze. Nie, na szczęście nie ma nic wspólnego z tym okropnym, śmierdzącym kozim. Jest dość podobne do krowiego, ale moim zdaniem jest delikatniejsze i bardziej subtelne w smaku, no i bardziej kremowe przez większą zawartość tłuszczu.
A marchewkowe gofry od jakichś dwóch tygodni pojawiają się u mnie nad wyraz często. Za każdym razem z innymi dodatkami, za każdym razem smakując jeszcze bardziej. Musiały więc w końcu pojawić się tutaj w porze śniadaniowej.
spora marchewka (ok. 80 g)
60 g mąki gryczanej pełnoziarnistej
40 ml mleka
jajko
łyżka stopionego masła
pół łyżeczki sody oczyszczonej
szczypta soli
+ewentualnie coś do dosłodzenia
(ja nie słodziłam, bo zjadłam je z miodem)
Obraną marchewkę ścieram na tarce o średnich oczkach (tj. to duże oczka na takiej mini-tarce do czosnku). Dodaję mąkę, jajko, stopione masło, sodę i sól i mieszam ze sobą wszystkie składniki. Następnie stopniowo dolewam mleko. Piekę w dobrze nagrzanej gofrownicy do zarumienienia.
GOFRY MARCHEWKOWE
(3 sztuki)
spora marchewka (ok. 80 g)
60 g mąki gryczanej pełnoziarnistej
40 ml mleka
jajko
łyżka stopionego masła
pół łyżeczki sody oczyszczonej
szczypta soli
+ewentualnie coś do dosłodzenia
(ja nie słodziłam, bo zjadłam je z miodem)
Obraną marchewkę ścieram na tarce o średnich oczkach (tj. to duże oczka na takiej mini-tarce do czosnku). Dodaję mąkę, jajko, stopione masło, sodę i sól i mieszam ze sobą wszystkie składniki. Następnie stopniowo dolewam mleko. Piekę w dobrze nagrzanej gofrownicy do zarumienienia.
Cudne :)
OdpowiedzUsuńPewnie cię nie zaskoczę, ale mogę liczyć na przepis?
a możesz, już dodaję. (;
Usuńna na na a ja dzisiaj w końcu też zrobię sobie coś marchewkowego! ;)
OdpowiedzUsuńDokładnie tak samo ostatnio osładzam sobie dni! :)) Marchewkowe i gryczane, uwielbiam. :))
OdpowiedzUsuńPlanuję marchewkowe śniadanie od dawien dawna, ale za każdym razem wypadnie mi coś innego. Gryczany miód, chyba jeszcze lepszy od tego normalnego :)
OdpowiedzUsuńŁał, jescze nie słyszałam o takich gofrach. Ciasto marchewkowe owszem, ale do mojej gofrownicy marchew jeszcze nie widziała:) Zapisuje przepis
OdpowiedzUsuńdo tej większej zawartości tłuszczu to się lepiej nie przyznawaj!
OdpowiedzUsuńnie pamiętam kiedy jadłam gofry! :)
OdpowiedzUsuńOwca to generalnie zwierzę fajniejsze od kozy, stąd ma lepsze mleko - proste^^
OdpowiedzUsuńpolubiłam marchewkę w daniach na słodko, więc bardzo chętnie przy następnym robieniu gofrów wykorzystam ten przepis. A mleko owcze muszę gdzieś dorwac, skoro smaczniejsze niż kozie (które mi do gustu zbyt nie przypadło) :)
OdpowiedzUsuńile razy ja to będę mówić - dlaczego. nie. mam. gofrownicy.
OdpowiedzUsuńA już powoli zbliżałam się do końca gofrowych przepisów do wypróbowania. No, ale takich marchewkowych miałabym nie spróbować?! Zapisuję i pewnie wypróbuję na dzisiejszy obiad. ^_^
OdpowiedzUsuńWitaj. Nominowałam Cię do Liebster award. Zapraszam do odpowiedzi na pytania. ;)
OdpowiedzUsuńhellosweetday.blogspot.com
Bardzo ciekawe połączenie!
OdpowiedzUsuńOstatnio marchewkowe mi nie wyszły. Może z Twojego przepisu mi wyjdą:)
OdpowiedzUsuńMarchewka jest jednak rewelacyjna, tyle pyszności można z niej wyczarować :)
OdpowiedzUsuńjestem wielbicielką gofrów, jadłam już bananowe, jabłkowe, zwykłe. muszę zrobić i marchewkowe ;)
OdpowiedzUsuńo już dawno nie jadłam gofrów :) ale narobiłaś mi smaku :D
OdpowiedzUsuńU mnie też dziś gofry. Twoje wpisuję na listę śniadań do zrobienia <3
OdpowiedzUsuńBo dobre gofry nigdy nie są złe! ;)
OdpowiedzUsuńWyglądają na mega chrupiące ;) mają smak ciasta marchewkowego? ;) gry wrócę i dorwę gofrownicę muszę spróbować:)
OdpowiedzUsuńCiągle mam do wypróbowania coś marchewkowego.. teraz jeszcze dojdą gofry :D Prezentują się rewelacyjnie!
OdpowiedzUsuńA wlasnie balam sie zapachu mleka owczego. Chetnie bym go sprobowala, ale asortyment w pobliskich sklepach jest jakis ograniczony ;(
OdpowiedzUsuńZapisuje przepis na gofry! ;)
Kolejna, która robi ochotę na gofry. A ja upieram się przy tym żeby nie kupować kolejnego sprzętu do kuchni...
OdpowiedzUsuńO to już wiem, że w wakacje zaczepię jakiegoś górala o takie cudo bo w sklepie nie widziałam owczego. Mleko kozie też jest dobre. Mi tam smakuje. :)
Marchewkowe, wierzę że przepyszne ! Mistrzu oby te pomysły na śniadania nigdy Ci się nie kończyły :D
OdpowiedzUsuńwpadam na takie marchewkowe cudowności!
OdpowiedzUsuńMarchewkowe ?! Wszystko co z marchewką jest pyszne, a już zwłaszcza takie gofry :D
OdpowiedzUsuńbardzo gryczano, a te smaki akurat pasują do marchewki :)
OdpowiedzUsuńOoo...takie gofry to dla mnie nowość!
OdpowiedzUsuńMuszę kiedyś pokusić się o zrobienie takich gofrów. Wyglądają na idealnie chrupkie :) A tą swoją ostatnią miłością do mleka owczego uświadomiłaś mi, że ja nawet nie pamiętam, czy je lubię, tak dawno temu je piłam.
OdpowiedzUsuńWyglądają świetnie :)
OdpowiedzUsuńMARCHEWKOWE GOFRY? zapisuję! <3 wyglądają na takie kruche i chrupiące, że no nie mogę się napatrzeć z podziwu haha :D pikne są!
OdpowiedzUsuńNarobiłaś mi chęci na spróbowanie tego mleka! :)
OdpowiedzUsuńWidzę ,że nie tylko ja dzisiaj robię gofry xD
OdpowiedzUsuńno cóż! należę do tej grupy osób, którzy są nad zwyczajnie niekreatywni i sami nie potrafią stworzyć nic! akurat Twoje pomysły są moimi ulubionymi, więc chyba się nie gniewasz:*
OdpowiedzUsuńps. a te gofry są już zapamiętane!!:P
dlaczego miałabym się gniewać, głupolu? jeżeli tylko ci smakuje, to się cieszę. :*
UsuńPocieszasz mnie, bo mam wrażenie, że istnieje jeszcze ktoś, kto wydaje tyle forsy na żarcie.
OdpowiedzUsuńTo komplement jakby co, a nie zarzut:D
Tak z ciekawości, masz ulubiony stopień wysmażenia steka? Bo nikt wśród moich znajomych nie podziela mojej miłości do krwistej wołowiny. Generalnie większość z nich akceptuje mięso tylko w postaci filecika z kurczaczka. A ryby to już w ogóle nie, bo mają ości i takie tam. Ach ta ewolucja.
rzadko jadam stejki, po prostu wolę mięso w innej formie. wołowinę jadam zwykle pokrojoną na jakieś mniejsze kawałki albo zmieloną (dzisiaj na obiad miałam chili con carne na przykład), a wtedy to już taka well-done. :D ale surowe mięcho też lubię, dzisiaj po obiedzie wyjadałam resztki spomiędzy ostrzy blendera. ja jestem stuprocentowym mięsożercą, a kurczaka jadam chyba najrzadziej ze wszystkich mięs. z białego wolę w każdym razie indyka.
UsuńTeż rzadko jadam steki, z uwagi na ceny dobrej wołowiny. Ale jak już się szarpnę to celuję w medium rare. Nie miałabym nic do kurczaka, gdyby nie jego fatalna jakość.
UsuńMuszę kiedyś zjeść w końcu tatara.
ooo marchewkowo, super gofry !! pewnie ,że pycha ;)
OdpowiedzUsuńWłaśnie je zjadłam i tak jak przypuszczałam wyszły przepyszne. Dziękuję za przepis. :)
OdpowiedzUsuń