Korzenne dyniowe placki z orzechami włoskimi i syropem z agawy
Uwielbiam tę porę roku! Za jesienne owoce i warzywa, liście złocące się w słońcu. A jeszcze bardziej za to, że przychodzi po niej zima. Pierwszy dzień jesieni i moje pierwsze dyniowe placki na jej przywitanie. Wspaniale korzenne, z rozgrzewającą nutą imbiru, gałki muszkatołowej, cynamonu i skórki cytrynowej. Przed ich zrobieniem przejrzałam mnóstwo przepisów, ale koniec końców i tak - jak zwykle - zrobiłam wszystko po swojemu i jestem z siebie dumna! A w lodówce na swoje wykorzystanie czeka jeszcze drugie pół dyni. Mam na nią mnóstwo pomysłów (i nie wiem, czy na realizację ich wszystkich w ogóle mi jej wystarczy :D), ale może macie jakieś ciekawe, warte polecenia przepisy, którymi się ze mną podzielicie?
Uwielbiam te placuszki. :) Nie ma to jak pełna gama jesiennych aromatów o poranku.
OdpowiedzUsuńMuszę takie zrobić:D
OdpowiedzUsuńkoniecznie, były cudowne!
Usuńidealnie przywitałaś jesień:) cudnie wyglądają<3
OdpowiedzUsuńz przepisami na dynię niestety nie pomogę, bo nie jestem jej fanką i nic z nią nie robiłam:D
Takie placki sprawdzają się idealnie w chłodne poranki :)
OdpowiedzUsuńdynia, orzechy i jestem w niebie <3
OdpowiedzUsuńDynia i jesień, cudownie! ;)
OdpowiedzUsuńjaki maja wspaniały kolor! :)
OdpowiedzUsuńjak kurkuma!
Usuńtak bardzo chce dyni ,a jeszcze nie miałam okazji jej zjeść tego roku ...
OdpowiedzUsuńpyszne placuszki ;*
pomijając wczorajszy obiad, to mój tegoroczny dyniowy debiut. a wcześniej robiłam z niej tylko ozdoby na halloween, bo byłam kuchennym nieudacznikiem. :D
UsuńRozmarzylam się...te zapachy i dyniowy posmak placuszków :)
OdpowiedzUsuńślinka cieknie na sam widok, nie chcę nawet myśleć jaki mają zapach a już tym bardziej smak :)
OdpowiedzUsuń