1 grudnia 2012

91.

Chleb orkiszowy z orzechami włoskimi* z twarogiem i pieprzem, pomidor

Wczorajszy dzień to po prostu jakiś gastryczny koszmar. Nie wiem, czy wspominałam, że wilczy apetyt nie opuszcza mnie nigdy nawet na chwilę, a wczoraj po prostu cały dzień nie byłam głodna. I to chyba po wypiciu tej glukozy, bo jeszcze przed tym teatralnie umierałam z głodu, a kiedy już przyszedł upragniony czas zjedzenia długo wyczekiwanej owsianki - jak już pisałam - musiałam ją w siebie wpychać. Na obiad przygotowałam sobie w domu indyka w maśle orzechowym z czosnkiem, pieczarkami, brukselką i pęczakiem, i jako że uwielbiam wszystkie te produkty ze sobą zestawione, przygotowując sporą porcję byłam pewna, że i tak po zjedzeniu będę miała ochotę na jeszcze. W końcu obiad jadłam na raty przez przeszło trzy godziny, umierając z przejedzenia. Nie lubię jednak marnotrawstwa, więc ledwo go skończyłam, za to kolację zjadłam już czysto symboliczną. CHCĘ MÓJ APETYT Z POWROTEM. Chcę jeść, dużo jeść - przecież to przyjemność. I następnym razem na wadze chcę znowu zobaczyć te miłe dla oka 47,1 kg, dzięki którym nie musiałam kłamać pielęgniarce w obecności mamy. I wiecie co? Mam świadomość, że ona nigdy mnie nie zostawi, ale zaryzykuję chyba stwierdzenie, że jestem już (prawie) zdrowa.

PS: Wiecie, że już grudzień?!

*ten chleb jest z orzechami włoskimi, nie twarożek (;

22 komentarze:

  1. Twaróg i orzechy włoskie - ciekawe zestawienie :)

    Mam nadzieję, że nie obrażasz się, że nie komentuję części pamiętnikowej Twojego bloga. Czytam ją zawsze, jednak nie chcę Cię oceniać ani wyrażać swojej opinii na ten temat. To Twoje życie i Twoje problemy, rozterki, przeżycia, a czasem myślę, że moje słowa mogłyby być w jakiś sposób niewłaściwy. Nie lubię komentować wpisów chorobowych, bo i w nich samych nigdy nie ma co lubić. Niemniej nie chcę, byś myślała, że włączam bloga, gapię się chwilę na śniadanie, zostawiać komentarz i wyłączam.

    Pozdrawiam,
    trzymaj się :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. spoko, ja czasem po prostu odczuwam taką potrzebę wyrzucenia z siebie tego całego natłoku myśli, zresztą w jakiś sposób mnie to mobilizuje do dalszego działania. ale zdaję sobie sprawę z tego, że nie każdego to interesuje, niemniej jeżeli mam już bloga, to i w taki pamiętnikowy (choć to może złe słowo, bo pamiętnika nie powinien czytać nikt poza nami samymi) sposób mogłabym go wykorzystać.

      a co do tych orzechów włoskich, to one były w chlebie. :) jest cudowny!

      Usuń
    2. wiesz whiness, myślę, że powinnaś przestać komentować Marii w ten sposób. To jej blog i ma absolutne prawo traktować go jako pamiętnik i dodawać takie wpisy.
      Maria, jeśli masz taką potrzebę, pisz co Ci serce podpowiada. To ma jakąś wartość oczyszczającą

      Usuń
    3. Anonimowy: ja nie neguję Marii, to jej blog i powinna pisać o tym, co jej się podoba. Niemniej tylko napisałam, że nie chcę się do tego odnosić. Czytanie ze zrozumieniem.

      Usuń
  2. dziwne jest twoje zachowanie, smierdzi z tego bloga ed na kilometr. jestes w szpitalu a widac ze rzadzi toba jedzenie, bo siedzisz i przygotowujesz sobie takie posilki w sniadaniu. uwielbiam twojego bloga, pomysly, ale po prostu problem z jedzeniem masz. stala czytelniczka:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. szkoda, że nie potrafisz, stała czytelniczko, podpisać się pod swoim komentarzem. nie ukrywam, że miałam kiedyś ed i cieszę się, że udało mi się z tego wyjść. a co innego mam robić w szpitalu? nie jestem tutaj w związku z zaburzeniami odżywiania, zresztą to mam już dawno za sobą. skoro rodzice przywieźli mi jedzenie, to nie wrzucę go chyba do szafki, żeby tam leżało odłogiem i będę jeść to, co podają w szpitalu. akurat niezjedzeniem tego nikogo nie skrzywdzę, bo na oddziale jest więcej osób, które chętnie przyjmą moją porcję, a jednak otwarty twaróg długo nie poleży. to chyba tyle na temat, a moje rzekome problemy z jedzeniem są niczym w porównaniu z tym, co przeżywałam kiedyś.

      Usuń
    2. o mamciu, ale hejter

      dobrze, że jest lepiej!:)

      Usuń
  3. Ja odkąd przestałam piec chleb nie mogę znaleźć dobrego ;/ .. Problemy gastryczne przejdą, pewnie to po tej glukozie, ja też mam skierowanie na poziom glukozy, ale dlatego że mam dziwne wahanaia cukru i trochę boję się iść, no niestety cukrzyca w mojej rodzinie jest obecna niejednokrotnie ;/ będzie dobrze, fajnie, że wróciłaś ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja też coraz rzadziej jadam pieczywo, a jeżeli już kupuję, to najczęściej w jakimś sklepie ekologicznym, tak "na spróbowanie". oprócz tego mam jeden ze sprawdzonej piekarni, który praktycznie zawsze jest w moim domu.

      Usuń
  4. Fajny pomysł na twarozek do kanapki, muszę spróbować :)
    Właśnie grudzień, a zaraz potem koniec semestru :o
    Jak ten czas szybko mija...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. akurat ten twarożek to ser biały, kilka łyżek wody i szczypta soli. :D to chleb jest z orzechami włoskimi i jest przepyszny.

      Usuń
    2. a co do semestru, to u mnie kończy się jeszcze w grudniu. ;o

      Usuń
  5. Mm, pyszne kanapki <3
    Cieszę się, że masz chęci by jeść, że chcesz to robić że chcesz być zdrowa. :) Czytając coś takiego na mej twarzy pojawia się uśmiech :)

    OdpowiedzUsuń
  6. smaczne śniadanko ;) tak mamy grudzień ,za niedługo święta ... ;)
    cieszę się z twoich chęci i motywacji ;D trzymam kciuki ;*

    OdpowiedzUsuń
  7. z chęcią oddam Ci trochę mojego...
    jak kocha to wróci, trzeba posłuchać potrzeb ciała, a będzie w porządku :)

    OdpowiedzUsuń
  8. mam nadzieje,że apaetyt Ci wróci szybciutko ;*
    ale smakowity chlebek!

    OdpowiedzUsuń
  9. uważaj na siebie. ona nigdy nie odpuszcza, trzeba trzymać ją na krótkiej smyczy. :)
    sam szpital może tak na Ciebie działać. Stres, itd...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. rzeczywiście mam taką tendencję, że czasem zajadam stres. a od takiego jedzenia do wyrzutów sumienia i nawrotu choroby już bardzo niedaleko...

      Usuń
  10. z chęcią Ci oddam trochę swojego apetytu, bo ostatnio mam nieposkromiony^^ a tak serio to trzymam kciuki, żeby Ci jak najszybciej wrócił i żebyś z przyjemnością mogła się zajadac pysznym jedzonkiem:*

    OdpowiedzUsuń
  11. parę dni, gdy organizm ochłonie po szpitalu i będziesz miała z powrotem apetyt :*

    OdpowiedzUsuń
  12. ooo pycha! apetyt dobra rzecz :3

    OdpowiedzUsuń
  13. ten chleb musi być przepyszny! mniam :)

    OdpowiedzUsuń

OBSERWUJĄ