Lemon curd. Nigdy wcześniej nie miałam z czymś takim do czynienia. Co prawda słyszałam o nim niejednokrotnie, ale nie miałam do tej pory okazji go spróbować. I co ja poczęłabym bez internetu? Szukając odpowiedniego przepisu, z którego mogłabym przygotować mój pierwszy lemon curd, natknęłam się oczywiście na wersje bardziej i mniej dietetyczne. Na pierwszy ogień poszła więc wersja bez masła - ponoć dietetyczna, choć bardziej obawiałabym się ilości cukru, jaką zawierał ten właśnie przepis. Nie byłabym jednak sobą, gdybym nie sprawdziła wszystkiego "na własnym języku" i nie stworzyła w efekcie przepisu całkowicie autorskiego. Przepyszny, orzeźwiający, kwaskowo-słodki krem, mnie osobiście przypominający smakiem gumy rozpuszczalne Fritt, które mama obowiązkowo kupowała mi w dzieciństwie przy okazji każdej wizyty w aptece. Oryginalny przepis zawierał 100 g cukru - ja dałam... 10 razy mniej (!) i szczerze nie wyobrażam sobie, jak mógłby smakować mój lemon curd, gdybym trzymała się oryginalnych proporcji. Ma on jednak jedną, zasadniczą wadę. Dziwnym trafem połowa zniknęła już w chwilę po jego przygotowaniu!
LEMON CURD
(pojemniczek wielkości 250 ml)
sok z 1,5 dużej cytryny
skórka otarta z 1 cytryny
jajko
żółtko
10 g cukru trzcinowego
10 g mąki ziemniaczanej
Do rondelka ocieram skórkę z jednej sparzonej wcześniej cytryny, następnie wyciskam sok z niej i pozostałej połówki. Dodaję całe jajko, żółtko i cukier trzcinowy (jego możecie dodać do smaku, ale mnie taka ilość w zupełności wystarczyła), na koniec dosypuję mąkę ziemniaczaną i wszystko dokładnie mieszam, aby pozbyć się grudek. Rondelek stawiam na piecu i podgrzewam jego zawartość cały czas mieszając, a kiedy tylko zacznie gęstnieć, zdejmuję go z ognia i natychmiast przekładam lemon curd do innego naczynia.
Kusisz od samego rana:)
OdpowiedzUsuńTwoja wersja lemon curd najbardziej mi się podoba! :) koniecznie do zrobienia :)
OdpowiedzUsuńOj a ja za to lemon curd robię od kilku lat bardzo często, nie wyobrażam sobie sernika cytrynowego bez curdu na wierzchu, albo dodawanego do budyniu śmietankowego :) Wolę jednak wersję z masłem, dla mnie jest o wiele lepsza w smaku i bardziej kremowa :)
OdpowiedzUsuńw takim razie takiej też na pewno w przyszłości spróbuję. (;
UsuńJedno słowo - Fritt! I już wiem, że muszę go zrobić!
OdpowiedzUsuńWłaśnie w prawdziwym lemon curd masło nadaje tego genialnego smaku! A wersja bez, to coś jak nutella bez kakaa. Wypróbuj następnym razem wersję mniej dietetyczną i zdrowszą, a zakochasz się jeszcze bardziej:D
OdpowiedzUsuńwiesz, że akurat ja jestem chyba ostatnią osobą, która unikałaby masła. (; i takiej wersji niedługo będę musiała spróbować!
Usuńno właśnie też chcę zrobić i mam dylemat, którą wersję wybrać ;)
Usuńno wiem :D ale świetna wersja też jest z cukrem pudrem, mniej zdrowa, ale jaka pyszna :D
UsuńCiekawa "odtłuszczona" wersja lemon curd :) Wypróbuję na pewno :)
OdpowiedzUsuńAleż ekstra! Genialny pomysł :) Nigdy nie jadłam, więc na pewno spróbuję :)
OdpowiedzUsuńa ja jeszcze nigdy nie miałam okazji do spróbowania lemon curd:< więc nie pozostaje mi nic innego jak zrobienie go we własnej kuchni z wykorzystaniem Twojego przepisu:D
OdpowiedzUsuńDołączam do Ani, mając przepis przed nosem zrobię na pewno :)
Usuńw takim razie czekam na wasze wrażenia. (;
Usuńsuper przepis na lemon curd-zawsze odstraszał mnie cukier w nim a ten Twój...zrobię na pewno
OdpowiedzUsuńwedług mnie ta ilość cukru jest zdecydowanie wystarczająca i nawet trudno mi sobie wyobrazić, jak smakowałby, gdyby dodać go więcej. choć może po prostu to ja mam niezbyt wymagający próg słodkości. :D
Usuńuwielbiam go!
OdpowiedzUsuńTeż nie miałam okazji spróbować tego kremu, ale chyba będzie to trzeba niedługo nadrobić :)
OdpowiedzUsuńTeż wiele słyszałam o tym kremie, ale jeszcze nie próbowałam ;)
OdpowiedzUsuńWyglądają apetycznie. Lubię wszystko, a przynajmniej 99% cytrynowych rzeczy, więc pewnie by mi zamaskowały :) Kiedyś wypadałoby go zrobić.
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś wyczaruje sobie taki krem :)
OdpowiedzUsuńjakiś czas temu widziałam w gazecie przepis na lemon curd. miałam zamiar go wypróbować, ale odstraszyła mnie ilość cukru. założyłam, że jeśli dodam mniej to krem będzie za kwaśny...w takim razie muszę wypróbować z Twoich proporcji :)
OdpowiedzUsuńmoja wersja była lekko kwaśna, ale na pewno nie zbyt kwaśna. i na pewno za duża ilość cukru nie stłumiła charakteru cytryny.
UsuńKocham lemon curd, przypomniałaś mi o tym smaku i muszę do niego wrócić :)
OdpowiedzUsuńnigdy nie jadłam tego cudeńka, ale pewnie i ta dietetyczna opcja by mi smakowała:D
OdpowiedzUsuńja w tej "odchudzonej" się zakochałam, więc boję się, co będzie, kiedy spróbuję zrobić tradycyjną metodą! :D
UsuńEch. tyle razy na blogach kulinarnych spotkałam się już z lemon curd, a jakoś sama nigdy nie zrobiłam, no:p
OdpowiedzUsuńwypróbuję, bo rekomendacja z takiego źródła to dla mnie motywacja :D
OdpowiedzUsuńojej, w takim razie bardzo się cieszę. :)
UsuńUwielbiam lemon curd! Ale mój musi być bez mąki ziemniaczanej, przeszkadza mi jej posmak. Najlepszy z przewagą żółtek:) Masło w zależności czy mam ochotę na coś bardziej kremowego. No i potrzebuję jednak większej ilości cukru:D
OdpowiedzUsuńAle to już osobiste preferencje, a Twoje naleśniki wyglądają obłędnie.
też uwielbiam wszystko, co zawiera żółtka. (; posmak mąki ziemniaczanej? moim zdaniem nie-surowa nie ma go wcale, a już zwłaszcza w takich minimalnych ilościach.
Usuńz mixu przepisów zawsze wychodzi coś akurat pod nasz smak:) świetneee! :)
OdpowiedzUsuńtez nigdy go nie jadlam i nie przygotowywalam, ale musze nadrobic;D
OdpowiedzUsuńkuszą, bardzo kuszą Twoje naleśniki. Słyszałam niejednokrotnie o lemon curd, ale jakoś nie miałam odwagi tego spróbować ;P
OdpowiedzUsuńDzięki za przepis, na pewno wypróbuję, bo nigdy nie jadłam go :D
OdpowiedzUsuńświetny pomysł na naleśniki:)
OdpowiedzUsuńNigdy nie jadłam tego kremu, a wiele o nim słyszałam. Wpisuję na listę "do zrobienia" :)
OdpowiedzUsuńMusze zrobić ten krem, bo musi być pyszny ;P
OdpowiedzUsuńSkoro tak zachwalasz to muszę zrobić :)
OdpowiedzUsuńNaleśniki z tym kremem musiały smakować wybornie :D
nie jadłam nigdy tego kremu, ale skoro jest cytrynowy, pewnie by mi posmakował :)
OdpowiedzUsuńtakie naleśniczki z tym nadzieniem to pyszny poranek ,muszę kiedyś zrobić ten lemon curd ;d
OdpowiedzUsuńwidzę, że jestem jedną z wielu, które nie próbowały, ale czas to zmienić :)
OdpowiedzUsuńoooo, z chęcia skorzystam z Twojego przepisu na lemon curd! ;))
OdpowiedzUsuńnie trawię skórki cytrynowej, ale w końcu mogę jej nie dodawać :)
OdpowiedzUsuńmusiało być pyszne!
Koniecznie do zrobienia z Twojego przepisu, bo 10x więcej cukru nieco mnie odstrasza ;).
OdpowiedzUsuńWow, przez to zdjęcie ślinka mi leci :D Wygląda tak smakowicie! Chociaż nie wiem czy przekonałabym się do sosu cytrynowego... brzmi ciekawie, jednak ta kwasowatość, w słodkich naleśniczkach? Hm, daj mi spróbować na łyżeczce, to się przekonam :D
OdpowiedzUsuńmniammmmm genialne nadzienie!:)
OdpowiedzUsuńzakochałam się w nim :D
OdpowiedzUsuńWidziałam dzisiaj w sklepie to Lemon Curd, 12zł ;/ Chyba kiedyś wyprobuję Twój przepis :)
OdpowiedzUsuńKiedyś miałam ochotę zrobić :) Ale kuszące te naleśniki, mmm :>
OdpowiedzUsuńśniadanko pyszne, a lemon curd uwielbiam, szczególnie na serniku ;D
OdpowiedzUsuńMyślisz, ze moje cukier zastąpic stewią?
OdpowiedzUsuńtak, myślę, że bez problemu, jeżeli tylko nie przeszkadza ci jej smak. (;
Usuń