Taaak, znowu tak okropnie nudno i zdrowo - śniadaniowy wypiek, któremu niewiele można zarzucić - może jedynie to, że jest tak nieproporcjonalnie nieprzyzwoicie smaczny w stosunku do swoich wartości odżywczych. (; Odkąd upiekłam to brownies czaiłam się na kolejny fasolowy wypiek, który był tak naprawdę już tylko kwestią czasu. I obawiam się, że w tych niezwykle zdrowych ciastach zakochałam się do tego stopnia, że następne i następne również będą stanowić wyłącznie kwestię czasu.
FASOLOWE BLONDIES
(1 porcja)
180 g białej fasoli
dwa jajka
15 g białej czekolady z wanilią
łyżka stopionego masła
łyżeczka cukru
trzcinowego (dla mnie to
wystarczająca ilość, ale
można dodać go więcej)
trzcinowego (dla mnie to
wystarczająca ilość, ale
można dodać go więcej)
pół łyżeczki sody
oczyszczonej
pół łyżeczki mielonej wanilii
pół łyżeczki mielonej wanilii
szczypta soli
Fasolę płuczę, dokładnie odsączam i umieszczam w misce z jajkami, stopionym masłem, cukrem trzcinowym, sodą, wanilią i solą. Blenduję je ze sobą do uzyskania ciasta o gładkiej konsystencji. Czekoladę siekam i dodaję do masy, mieszam je ze sobą łyżką. Foremkę natłuszczam lekko masłem i przelewam do niej ciasto tuż przed wstawieniem do nagrzanego piekarnika (by czekolada nie opadła na dno). Piekę przez 40 minut w 180 stopniach, po upieczeniu i ostudzeniu ciasta wyciągam je z foremki.
Czy ta fasola jest wyczuwalna w smaku?
OdpowiedzUsuńnie, tzn. jeżeli wiesz, że to ciasto fasolowe, to pewnie podświadomie będziesz ją czuć, ale gdyby ktoś nie miał o tym najmniejszego pojęcia, to myślę, że by się nie zorientował. (;
Usuńfasola z puszki czy taka 'sucha' z paczki?
OdpowiedzUsuńużyłam puszkowanej (i szczerze powiedziawszy - używam jej tylko do takich celów jako półprodukt, zwykle wolę po prostu ugotować sobie tę "suchą"), ale nadaje się każda - byle nie była tylko zbyt "al dente". (;
Usuńale cudoności *.*
OdpowiedzUsuńjesteś nieoceniona!
No proszę, a ja właśnie zajadam się swoim ciastem z fasoli. : D
OdpowiedzUsuńzdrowo i pysznie, czego chcieć więcej :)
OdpowiedzUsuńUroczo wygląda z tymi malinami :)
OdpowiedzUsuńMuszę w końcu przekonać się do fasolowego ciasta.
Bardzo interesujący wypiek :)
OdpowiedzUsuńhihihi a ja wczoraj na urodziny mojej małej siostry zrobiłam ciasto czekoladowe z fasoli z orzechami włoskimi i polewą z mleka w proszku - wszyscy wcinali (jedyne ciasto, które zniknęło w całości) a jak się dowiedzieli z czego to takie miny "O.O" hahahaha xd jakie to jest smaczne <3
OdpowiedzUsuńmmmmm :) jak zwykle kusisz o poranku :)
OdpowiedzUsuńkurcze, robiłam raz ciasto czekoladowe z fasoli i też strasznie mi smakowało, ale ja głupia nie mam cierpliwości poczekać tych 30-50min żeby cokolwiek zdążyło się upiec :D
OdpowiedzUsuńJak nie mogłam się przekonać do tych ciast, tak chyba jednak zrobię. ;P
OdpowiedzUsuńboje się tego ciasta :c
OdpowiedzUsuńCiasta z białej fasoli to ja jeszcze nie jadłam, a wygląda super :) Spróbuje z dodatkiem masła kokosowego, wydaje mi się że będzie się tam fajnie komponować.
OdpowiedzUsuńA wiesz( tak mniej więcej) ile trzeba by ugotować suchej fasoli żeby wyszło 180 g? Kompletnie nie mam doświadczenia w gotowaniu strączkowych...
fasola zwiększa swoją objętość mniej więcej 2-2,5 razy w trakcie gotowania, więc myślę, że trzeba by użyć w granicach 70-90 g suchej. ja bym się skłaniała bardziej w kierunku 90, bo nawet, gdyby wyszło jej trochę za dużo, zawsze można zużyć do jakiejś sałatki chociażby. :D
UsuńNie umiem się przekonać do zrobienia ciasta z fasoli... Jak ono smakuje?
OdpowiedzUsuńzupełnie nie jak ciasto z fasoli. (; jest wilgotne, mięciutkie i w tej wersji mocno pachnące wanilią.
UsuńSuper wygląda, tak gliniasto, jest takie 'zbite'. Nie wiem jak to określić:) Lubię takie wypieki!
OdpowiedzUsuńmogłabyś odpowiedzieć na moje pytanie pod poprzednim postem? :)
OdpowiedzUsuńtak, zaraz zabiorę się za odpowiadanie na wczorajsze komentarze, bo wczoraj zwyczajnie nie miałam na to czasu. (;
Usuńcudowności... ja się właśnie zastanawiam czy wyrosną mi muffinki z fasolą... myślisz, że da radę? :)
OdpowiedzUsuńtak, na pewno, tylko piekłabym je w silikonowych foremkach, bo papilotki mogą się rozmoczyć. (;
UsuńMuszę zrobić fasolowe ciasto, jeszcze czekoladowe przede mną :) Lubię wilgotne ciasta :>
OdpowiedzUsuńChyba sie przekonam do tego ciasta i go sprobuje !:)
OdpowiedzUsuńAkurat rano wygrzebałam puszkę fasoli w rodzicielskiej spiżarni.Będzie ciasto! ;)
OdpowiedzUsuńgdzie kupujesz tą białą czekoladę z wanilią? I z jakiej jest firmy bo nigdy w sklepie nie widziałam?
OdpowiedzUsuńno właśnie nie kupuję - raz kupiłam i teraz staram się ją jakoś zużyć. :D ale jest dobra; kupiłam w ją w almie, jest z firmy isis. w ogóle czekolady jadam wyłącznie tej firmy, więc polecam. (;
UsuńUwielbiam fasolowe ciasta, niemniej ZAWSZE wychodzi mokre, niby dopieczone, ale jakby bardziej 'gliniaste'. Twoje natomiast przypominają puchaty biszkopt, że tak je określę. (; Myślisz, że może to być kwestia użytych jajek? Daję tylko jedno plus czubata łyżka jogurtu. Nie pomyślałam też w sumie o dodatku masła, za to czasami dawałam łyżkę tahini czy masła orzechowego.
OdpowiedzUsuńpodejrzewam, że to może być kwestia tego jogurtu. nie radziłabym odchudzać tego ciasta, które i tak jest samo w sobie mega zdrowe (tj. nie twierdzę, że ten jogurt to stąd :D). wiadomo, że jogurt jest dość wilgotny, zaś tłuszcz - zarówno ten w czystej postaci, jak i pochodzący z żółtka jajka - pozwala utrzymać miękką, ale nie zbyt rozmokniętą strukturę ciasta.
Usuńa co do tahini, to myślałam o zrobieniu ciasta z ciecierzycy z jego dodatkiem, w którym właśnie tahiną można by zastąpić jajka(na wschodzie bardzo często się tak robi), a przynajmniej ich część. myślę, że dodatek tahini to dobre rozwiązanie, ale pominęłabym już wtedy ten jogurt, bo sama wiesz, że masa na takie fasolowe ciasto i tak sama z siebie jest dość rzadka, więc nie trzeba jej jeszcze dodatkowo rozcieńczać.
Racja, może po prostu przesadzam z mokrymi składnikami (czasem nawet przyplątał się rozgnieciony banan). No widzisz, właśnie ciasto, które piekłam z dodatkiem tahini, było na bazie ciecierzycy zamiast fasoli i skoro również się do niego przymierzasz- szczerze polecam, jak na mój gust było najsmaczniejsze. ;) Dzięki za rady, następnym razem zwiększę również ilość fasoli/ ciecierzycy ( w sumie częściej robiłam z cieciorki i zazwyczaj było to około 130- 150 g na porcję) oraz tahini lub zrobię bazując dokładnie na Twoich przepisach i dodam 2 jajka omijając jogurt. :))
UsuńTrochę się boję tego ciasta, bo za fasolą nie przepadam.. Twoje wygląda świetnie i chyba zaryzykuję i zrobię;)
OdpowiedzUsuńi jak tu nie lubić Twojego bloga hmm??
OdpowiedzUsuń:) :*
Usuńwyglada jak chleb razowy obsypany malinami, a jak smakuje?
OdpowiedzUsuńjak kiełbasa swojska.
Usuń:* mój niedobry GRUBAS
Usuńi like it! xD
Usuńooooo, koniecznie muszę wypróbować któreś z fasolowych ciast! koniecznie ;)
OdpowiedzUsuńo mamo, ale idealne! Mozna spokojnie powiedzieć że to zwykłe ciasto z mąki, bo wygląda identycznie :) Takie puchate :D
OdpowiedzUsuńco razbardziej mnie przekonujesz do zrobienia ciasta z fasoli :)
OdpowiedzUsuńwygląda smakowicie:) nie jadłam jeszcze takiego ciasta na fasoli:)
OdpowiedzUsuńHa, idealne ciacho! :D
OdpowiedzUsuńja się jakoś boję fasolowych wypieków... cukinia, marchewka - to nie, to uwielbiam, ale fasolka? :D nie mniej jednak ciasto wygląda baaardzo smacznie!
OdpowiedzUsuńteż bardzo lubię fasolowe wypieki ale zwykle są czekoladowe, jeszcze jasnego ciasta nie robiłam
OdpowiedzUsuńCiekawy wypiek ;)
OdpowiedzUsuń