1 lipca 2013

303. znowu dieta...

Fasolowe waniliowe blondies z białą czekoladą i malinami

Taaak, znowu tak okropnie nudno i zdrowo - śniadaniowy wypiek, któremu niewiele można zarzucić - może jedynie to, że jest tak nieproporcjonalnie nieprzyzwoicie smaczny w stosunku do swoich wartości odżywczych. (; Odkąd upiekłam to brownies czaiłam się na kolejny fasolowy wypiek, który był tak naprawdę już tylko kwestią czasu. I obawiam się, że w tych niezwykle zdrowych ciastach zakochałam się do tego stopnia, że następne i następne również będą stanowić wyłącznie kwestię czasu.

FASOLOWE BLONDIES
(1 porcja)

  

     180 g białej fasoli
     dwa jajka
     15 g białej czekolady z wanilią
     łyżka stopionego masła
     łyżeczka cukru
     trzcinowego (dla mnie to
     
wystarczająca ilość, ale
     można dodać go 
więcej)
     pół łyżeczki sody
     oczyszczonej
     pół łyżeczki mielonej wanilii
     szczypta soli

Fasolę płuczę, dokładnie odsączam i umieszczam w misce z jajkami, stopionym masłem, cukrem trzcinowym, sodą, wanilią i solą. Blenduję je ze sobą do uzyskania ciasta o gładkiej konsystencji. Czekoladę siekam i dodaję do masy, mieszam je ze sobą łyżką. Foremkę natłuszczam lekko masłem i przelewam do niej ciasto tuż przed wstawieniem do nagrzanego piekarnika (by czekolada nie opadła na dno). Piekę przez 40 minut w 180 stopniach, po upieczeniu i ostudzeniu ciasta wyciągam je z foremki.

46 komentarzy:

  1. Czy ta fasola jest wyczuwalna w smaku?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie, tzn. jeżeli wiesz, że to ciasto fasolowe, to pewnie podświadomie będziesz ją czuć, ale gdyby ktoś nie miał o tym najmniejszego pojęcia, to myślę, że by się nie zorientował. (;

      Usuń
  2. fasola z puszki czy taka 'sucha' z paczki?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. użyłam puszkowanej (i szczerze powiedziawszy - używam jej tylko do takich celów jako półprodukt, zwykle wolę po prostu ugotować sobie tę "suchą"), ale nadaje się każda - byle nie była tylko zbyt "al dente". (;

      Usuń
  3. ale cudoności *.*
    jesteś nieoceniona!

    OdpowiedzUsuń
  4. No proszę, a ja właśnie zajadam się swoim ciastem z fasoli. : D

    OdpowiedzUsuń
  5. zdrowo i pysznie, czego chcieć więcej :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Uroczo wygląda z tymi malinami :)
    Muszę w końcu przekonać się do fasolowego ciasta.

    OdpowiedzUsuń
  7. hihihi a ja wczoraj na urodziny mojej małej siostry zrobiłam ciasto czekoladowe z fasoli z orzechami włoskimi i polewą z mleka w proszku - wszyscy wcinali (jedyne ciasto, które zniknęło w całości) a jak się dowiedzieli z czego to takie miny "O.O" hahahaha xd jakie to jest smaczne <3

    OdpowiedzUsuń
  8. mmmmm :) jak zwykle kusisz o poranku :)

    OdpowiedzUsuń
  9. kurcze, robiłam raz ciasto czekoladowe z fasoli i też strasznie mi smakowało, ale ja głupia nie mam cierpliwości poczekać tych 30-50min żeby cokolwiek zdążyło się upiec :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Jak nie mogłam się przekonać do tych ciast, tak chyba jednak zrobię. ;P

    OdpowiedzUsuń
  11. Ciasta z białej fasoli to ja jeszcze nie jadłam, a wygląda super :) Spróbuje z dodatkiem masła kokosowego, wydaje mi się że będzie się tam fajnie komponować.

    A wiesz( tak mniej więcej) ile trzeba by ugotować suchej fasoli żeby wyszło 180 g? Kompletnie nie mam doświadczenia w gotowaniu strączkowych...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. fasola zwiększa swoją objętość mniej więcej 2-2,5 razy w trakcie gotowania, więc myślę, że trzeba by użyć w granicach 70-90 g suchej. ja bym się skłaniała bardziej w kierunku 90, bo nawet, gdyby wyszło jej trochę za dużo, zawsze można zużyć do jakiejś sałatki chociażby. :D

      Usuń
  12. Nie umiem się przekonać do zrobienia ciasta z fasoli... Jak ono smakuje?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zupełnie nie jak ciasto z fasoli. (; jest wilgotne, mięciutkie i w tej wersji mocno pachnące wanilią.

      Usuń
  13. Super wygląda, tak gliniasto, jest takie 'zbite'. Nie wiem jak to określić:) Lubię takie wypieki!

    OdpowiedzUsuń
  14. mogłabyś odpowiedzieć na moje pytanie pod poprzednim postem? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak, zaraz zabiorę się za odpowiadanie na wczorajsze komentarze, bo wczoraj zwyczajnie nie miałam na to czasu. (;

      Usuń
  15. cudowności... ja się właśnie zastanawiam czy wyrosną mi muffinki z fasolą... myślisz, że da radę? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak, na pewno, tylko piekłabym je w silikonowych foremkach, bo papilotki mogą się rozmoczyć. (;

      Usuń
  16. Muszę zrobić fasolowe ciasto, jeszcze czekoladowe przede mną :) Lubię wilgotne ciasta :>

    OdpowiedzUsuń
  17. Chyba sie przekonam do tego ciasta i go sprobuje !:)

    OdpowiedzUsuń
  18. Akurat rano wygrzebałam puszkę fasoli w rodzicielskiej spiżarni.Będzie ciasto! ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. gdzie kupujesz tą białą czekoladę z wanilią? I z jakiej jest firmy bo nigdy w sklepie nie widziałam?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no właśnie nie kupuję - raz kupiłam i teraz staram się ją jakoś zużyć. :D ale jest dobra; kupiłam w ją w almie, jest z firmy isis. w ogóle czekolady jadam wyłącznie tej firmy, więc polecam. (;

      Usuń
  20. Uwielbiam fasolowe ciasta, niemniej ZAWSZE wychodzi mokre, niby dopieczone, ale jakby bardziej 'gliniaste'. Twoje natomiast przypominają puchaty biszkopt, że tak je określę. (; Myślisz, że może to być kwestia użytych jajek? Daję tylko jedno plus czubata łyżka jogurtu. Nie pomyślałam też w sumie o dodatku masła, za to czasami dawałam łyżkę tahini czy masła orzechowego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. podejrzewam, że to może być kwestia tego jogurtu. nie radziłabym odchudzać tego ciasta, które i tak jest samo w sobie mega zdrowe (tj. nie twierdzę, że ten jogurt to stąd :D). wiadomo, że jogurt jest dość wilgotny, zaś tłuszcz - zarówno ten w czystej postaci, jak i pochodzący z żółtka jajka - pozwala utrzymać miękką, ale nie zbyt rozmokniętą strukturę ciasta.

      a co do tahini, to myślałam o zrobieniu ciasta z ciecierzycy z jego dodatkiem, w którym właśnie tahiną można by zastąpić jajka(na wschodzie bardzo często się tak robi), a przynajmniej ich część. myślę, że dodatek tahini to dobre rozwiązanie, ale pominęłabym już wtedy ten jogurt, bo sama wiesz, że masa na takie fasolowe ciasto i tak sama z siebie jest dość rzadka, więc nie trzeba jej jeszcze dodatkowo rozcieńczać.

      Usuń
    2. Racja, może po prostu przesadzam z mokrymi składnikami (czasem nawet przyplątał się rozgnieciony banan). No widzisz, właśnie ciasto, które piekłam z dodatkiem tahini, było na bazie ciecierzycy zamiast fasoli i skoro również się do niego przymierzasz- szczerze polecam, jak na mój gust było najsmaczniejsze. ;) Dzięki za rady, następnym razem zwiększę również ilość fasoli/ ciecierzycy ( w sumie częściej robiłam z cieciorki i zazwyczaj było to około 130- 150 g na porcję) oraz tahini lub zrobię bazując dokładnie na Twoich przepisach i dodam 2 jajka omijając jogurt. :))

      Usuń
  21. Trochę się boję tego ciasta, bo za fasolą nie przepadam.. Twoje wygląda świetnie i chyba zaryzykuję i zrobię;)

    OdpowiedzUsuń
  22. i jak tu nie lubić Twojego bloga hmm??

    OdpowiedzUsuń
  23. wyglada jak chleb razowy obsypany malinami, a jak smakuje?

    OdpowiedzUsuń
  24. ooooo, koniecznie muszę wypróbować któreś z fasolowych ciast! koniecznie ;)

    OdpowiedzUsuń
  25. o mamo, ale idealne! Mozna spokojnie powiedzieć że to zwykłe ciasto z mąki, bo wygląda identycznie :) Takie puchate :D

    OdpowiedzUsuń
  26. co razbardziej mnie przekonujesz do zrobienia ciasta z fasoli :)

    OdpowiedzUsuń
  27. wygląda smakowicie:) nie jadłam jeszcze takiego ciasta na fasoli:)

    OdpowiedzUsuń
  28. ja się jakoś boję fasolowych wypieków... cukinia, marchewka - to nie, to uwielbiam, ale fasolka? :D nie mniej jednak ciasto wygląda baaardzo smacznie!

    OdpowiedzUsuń
  29. też bardzo lubię fasolowe wypieki ale zwykle są czekoladowe, jeszcze jasnego ciasta nie robiłam

    OdpowiedzUsuń

OBSERWUJĄ