Tosty francuskie* smażone na maśle klarowanym ze szpinakiem z kurkami i czosnkiem
Zdecydowanie za dużo ostatnimi czasy piekę chleba. Przyszedł więc i czas na recykling.
(bardzo długie) PS (które post scriptum wcale nie jest): Od przyszłego tygodnia postanowiłam powrócić do początkowej idei, jaka przyświecała temu blogowi, kiedy go zakładałam, a więc do tematyki stricte śniadaniowej. Poranne zamotanie nigdy nie było blogiem kulinarnym, natomiast dzielenie się przepisami, o które często sporo osób prosiło do tej pory w komentarzach, było tylko i wyłącznie przejawem mojej dobrej woli. Najprawdopodobniej wyłączę też możliwość komentowania, więc wpisy pojawiające się na blogu będą służyć innym po prostu jako ewentualna luźna inspiracja.
Przykro mi, ale ostatnie dni nadszarpnęły moje nerwy dość solidnie, więc nie zamierzam ich jeszcze narażać w i tak niewdzięcznej blogosferze. Tak, mam babcię w szpitalu, po dwóch latach leczenia hormonalnego najpewniej będę w przyszłości bezpłodna, a do tego czuję, że poniosłam największą porażkę w swoim życiu, bo moja własna matka okazuje się mieć bulimię, a ja nie mam najmniejszego pojęcia, co w tej sytuacji zrobić. Nie mam czasu, żeby wyrwać sobie brwi, by nie wyglądać jak Frida Kahlo, ale oczywiście dzielnie siedzę i niestrudzenie wertuję całą blogosferę, żeby tylko przywłaszczyć sobie czyjś (notabene niezwykle odkrywczy) przepis i zebrać za niego oklaski.
Pozdrawiam życzliwych.
*z domowego chleba pełnoziarnistego na pszennym zakwasie z płatkami pszennymi i sezamem
Bardzo mi przykro, w takiej sytuacji mogę ci jedynie życzyć siły. Obserwuję bloga, wiem, że rodzice nie pomogli ci podczas twojej choroby, ale ty nie zostawiaj mamy samej.
OdpowiedzUsuńCo do komentowania, to polecam usunąć możliwość robienia tego przez anonimowych- rekomenduję-ja- anonimowy . Inni i tak będą czerpać z bloga inspirację( pozdrawiam jedząc właśnie zainspirowanego blogiem omleta z malinami- tiramisu), a ty pozbawisz się możliwości obcowania z najczystszą esencją głupoty ludzkiej.
Jeszcze raz, trzymaj się mocno!
Nie usuwaj możliwości komentowania! Anonim na górze ma rację, zablokuj anonimowych (dobry paradoks). A co do reszty to priv.
OdpowiedzUsuńA od kiedy to Anonim 'gorszy'? Prawda jest taka, że większość osób, która tutaj zagląda i szuka inspiracji, a nie posiada bloga to zwykli ludzie w porównaniu do 70 % blogosfery z chorymi zaburzeniami, która stara się 'normalnie żyć' a i tak nie tknie śmietany, masła, mascarpone czy nawet ricotty. Także chyba częściej ten głupi Anonim skorzysta z przepisu autorki bloga, niż któraś z was. (;
UsuńTaką podjęłaś decyzję, trudno, trzeba to uszanować. Dla mnie ten blog jest najlepszy i z pewnością nadal będę tutaj wchodzić.
A 99% niemiłych, oburzających i raniących komentarzy też pozostawiają anonimowi, nikt kto ma imię i nazwisko w blogosferze nie pokusi się o rzucanie obelg i niemiłe dogryzki. Nie rozumiem też przytoczenia setny raz tekstów o śmietanie. Nie jesz śmietany, jesteś gorszym człowiekiem? Że ktoś o tym napisze ironicznie, to niczego nie zmieni.
UsuńPo zmianach każdy anonim też będzie mógł tu wejść i się zainspirować, bez głupich tekstów :" o, ile masła; to same węglowodany, nie tyjesz na tym?". Dlatego podtrzymuję swoje stanowisko. Wywalić możliwość komentowania dla anonimowych.
Przestańcie. w takich sytucjach nie warto rozpoczynać dyskusji anonim-user.
UsuńTwoje wpisy i tak pozostaną inspirujące i cieszę się, że pozostaniesz w blogosferze, nawet bez przepisów czy możliwości komentarzy. Ja i tak będę tu wchodzić.
OdpowiedzUsuńA co do reszty to na prawdę nie wiem co napisać... Zresztą obie wiemy, że to nie jest odpowiednie miejsce.
nie rozumiem po co o takich rzeczach pisac na blogu - tj. że twoja mama ma bulimię. to chyba prywatna sprawa.
OdpowiedzUsuńhm, zastanówmy się... może dlatego, że to właśnie mój blog? ale może powinnam oddać ci do niego maila i hasło, żebyś, drogi anonimie, mógł trzymać rękę na pulsie i publikować to, co TY uważasz za stosowne?
UsuńMoże chodzi o to, żeby każdy mógł we wpisie znaleźć coś dla siebie? Np. ty, niezainteresowany chorobą mamy Mariana, mógłbyś skupić się na fragmencie o niewdzięcznej blogosferze:)
Usuńprzykro mi, bo Twój blog jest dla mnie jedną z największych inspiracji. trzymaj się, wiem, że musi być Ci teraz bardzo ciężko, mam nadzieję, że wszystko się ułoży.
OdpowiedzUsuńw blogosferze bywa i tak-anonimy nigdy nie dadzą sobie spokój, przedziera przez nie zazdrość, chciwość-wielu z nich chciałoby mieć tyle pomysłów, tyle możliwość na śniadanie, życie-a niestety z czystego lenistwa i głupoty wolą pielęgnować w sobie zazdrość przeciwko innym.
OdpowiedzUsuńZrobisz jak uważasz i jak będzie dla Ciebie najlepiej-to ty tutaj jesteś Guru, to twoja strona, twoje pomysły i twoje zaangażowanie :)
Bezsensownie się męczyć, czy użerać z mniej inteligentnymi ;)
Powiem jeszcze tyle, że najlepiej nie szarpać sobie na nich nerwów, oni byli, są i będą. Czekaj tylko żeby kogoś wkurzyć, czekają tylko na uwagę, jak małe dzieci. Jeśli będzie się ich ignorować, znudzi się im:)
Powiem Ci, ze jestem pelna podziwu dla Ciebie. Dobrze, ze na tym swiecie sa jeszcze ludzie inteligentni. Jestes moja inspiracja odkad tylko trafilam na pierwszy sniadaniowy blog. Nie wazne jak decyzje podejmniesz, wierze, ze bedzie odpowiedia. Na pewno nie przestane tu zagladac kazdego poranka ;)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za Ciebie i za Twoja mame, jezeli bedziecie trzymac sie razem zwalczycie wszystko ;3
Wrzucę swoje trzy grosze. Wiesz co Ci powiem? Zrób z tym blogiem co chcesz. Nie masz najmniejszego powodu, żeby przed kimkolwiek się tłumaczyć i kimkolwiek tutaj denerwować. Są w życiu milion razy ważniejsze rzeczy niż przejmowanie się komentującymi - łącznie ze mną.
OdpowiedzUsuńTy wiesz... :*
Zrób co uważasz, to Twój blog i Twoje życie, kto chce to i tak będzie tu wchodził :) wysyłam wirtualny uścisk i dużo siły na najbliższe dni!
OdpowiedzUsuńŻyczę Tobie i Twojej rodzinie dużo siły. Jeśli chodzi o komentarze, mi to obojętne - kto się ma inspirować, zainspiruje się niezależnie od możliwości pisania tutaj. ;)
OdpowiedzUsuńbardzo mi przykro... co do mamy- wiem jak się czujesz.
OdpowiedzUsuńZrobisz z blogiem jak uważasz. To Twoja decyzja i jeśli będziesz chciała zablokować komentarze - zablokujesz. W każdym razie, ja tu bedę na pewno wpadać. Trzymaj się;*
Hej, trzymaj się! nie wiem co jeszcze mogę napisać, ale życzę Ci żeby wszystko się jakoś ułożyło...
OdpowiedzUsuńCo do bloga- ja tam bardzo lubiłam gdy dodawałaś przepis i od razu mogłam się dowiedziec jak takie pyszności wyczarować :) ale jeśli negatywne komentarze maja cię dodatkowo stresować, to zrób co uważasz za słuszne- ważne zeby blog sprawiał Ci przyjemnośc a nie dodatkową przykrośc
pisze jako anonim i mam swiadomosc ze z miejsca ta opinia moze byc mniej wazna no ale.
OdpowiedzUsuńwchodzac tutaj przestraszylam sie ze rezygnujesz z bloga, wiec nie jest zle. rozumiem ze swiat Ci sie wali na glowe i zycze Co wiele wiele sily, ale wiem ze dasz rade, bo wyszlas z tej paskudnej choroby,.wiec przezwyciezysz i to. naprawde Cie podziwiam i chcialam zebys to wiedziala bo jakos do tej pory nie napisalam tego mimo ze bloga odwiedzam od pol roku a jak sie okazuje moglabym juz nie miec okazji.
jak juz napisano - to Twoj blog, Twoja decyzja i Ty masz sie z tym dobrze czuc. jednak bedzie to.wielka strata, jako z ten blog jako jeden z.nielicznych wciaz poodtrzymuje idee sniadaniowcow - inspiruje. i to z kazdym wpisem, bo kazdy praktycznie przedstawia cos nowego. a przepisy byly genialnym elementem, bo byly jednoporcjowoe co zawsze sobie cenilam. moze przemysl mozliwosc.komentoeania bez anonimowych? to na pewno zaoszczedza nereow i noepotrzebnej dyskusji jak np u Darii.
przepraszam za bledy ale pisze z telefonu. pozdrawiam
nie wiem co powiedzieć...staram się zrozumieć jak teraz się czujesz...kompletna bezradność...jednak pamiętaj że wiara we własne siły sprawia że jestesmy naprawdę dokonać!!! ja wierzę że sobie poradzisz, 3maj się;*
OdpowiedzUsuńJa zawsze będę do ciebie wchodzić i inspirować się cudownymi śniadaniami, czy będę mogła komentować czy nie :) Zrób jak uważasz, to twoja decyzja, twój blog i twoje życie.
OdpowiedzUsuńTymczasem bądź silna! Trzymam kciuki za Ciebie, mamę i babcię :* Mam nadzieję ,że wszystko ułoży się jak najlepiej
Trzymaj się !
mimo ze rzadko komentuje to jednak zagladam codziennie i czesto sie inspiruje- wiec wylaczenie koemntarzy to tylko i wylacznie Twoja wola ale co do przepisow juz nie moge siedziec cicho- nie przestawaj ich publikowac bo czesto z nich korzystam i mysle ze nie tylko ja- to byla by duza strata dla bloga.
OdpowiedzUsuńpyszne sniadanko ;)
Przypomnij sobie, co robiła mama, kiedy Ty miałaś gorsze chwile - to czas na refleksje, który ma przynieść Ci nowe spostrzeżenia. I rób dokładnie to samo - bądź przy niej, rozmawiaj, ale nie naciskaj, dziel się tym, co zyskałaś podczas swoich problemów. To najcenniejsze i jedyne, co możesz jej dać. Sama wiesz, że z problemem Ona sama musi sobie poradzić, Ty możesz jej tylko towarzyszyć.
OdpowiedzUsuńZ blogiem zrobisz co zechcesz, ale Twoje przepisy i śniadania robią znacznie więcej, niż tylko inspirują... Mówię Ci to z autopsji - autopsji chorej jeszcze osoby, która od dwóch lat jest bez okresu, a dla której jeszcze wiele produktów i dań jest zamkniętych. Mimo tego, że dzięki Tobie i blogom takim ja ten, jest mniej.
Z moim wpisem zrobisz, co zechcesz, możesz usunąć albo zaakceptować, nie napisałam tego dla ludzi. Ola.
Mam nadzieję, że poukładasz sobie wszystko, tak, żeby wszystko dobrze się skończyło.
OdpowiedzUsuńJa będę się inspirować Twoimi przepisami niezależnie od tego czy będę mogła tutaj pisać, czy nie: )
podziwiam.
OdpowiedzUsuńsama zastanawiam się nad wyłączeniem możliwości komentowania. twój blog bardzo inspiruje i czy z przepisem, czy bez, z komentowaniem, czy bez i z tym wszystkim i tak będę tu zaglądać.
dasz radę.
Marysiu, bardzo przykro czytać takie rzeczy, jedyne co możesz zrobić dla mamy to być przynajmniej więcej niż zwykle, nawet jeśli zostaniesz odtrącona.
OdpowiedzUsuńTrzymaj się ciepło.
Będę z Tobą, a także będę inspirowała się Twoim blogiem niezależnie od tego czy będę mogła to napisać czy nie. Będzie trudniej bez przepisu tworzyć pyszności, które serwujesz, ale kreatywni i tak dadzą radę :)
OdpowiedzUsuńTy się trzymaj, bo teraz najważniejsze jest, żebyś się dobrze miała, byś była w stanie pomóc mamie i babci, wspierać je, choć to nie będzie łatwe i może boleć.
Ja Cię wspieram i życzę, by wszystko się dobrze ułożyło :*
uwielbiam takie tosty, kojarzą mi się z tatą :)
OdpowiedzUsuńCokolwiek zrobisz-Twój wybór.
OdpowiedzUsuńPamiętaj tylko że niektórych ciołków musisz edukować
Duży Buziak w czółko! Dajesz radę Maria dajeeesz wierzę w Ciebie :*
jeżeli tak będzie dla Ciebie lepiej to masz rację - zrób to :)
OdpowiedzUsuńpowodzenia i trzymkaj się!
Szkoda, że rezygnujesz z dodawania przepisow. wierz lub nie, ale moje zkladki śniadaniowe to tyklko i wyłącznie twoje przepisy. :) Fajnie by było gdybyś jednak je dodawał, ale zrobisz juz jak uważasz. Mimo, że sie nie znamy, trzymaj się kochana! :**
OdpowiedzUsuńA.
To jeden z najlepszych blogów śniadaniowych, jak dla mnie. Możesz zablokować komentarze, ale może np. tylko dla anonimów. Jak chcesz. Przepisy jednak zostaw, bo naprawdę są genialne i mam całą kolejkę do wypróbowania...
OdpowiedzUsuńTwój blog to skarbnica inspiracji i szkoda, jeśli zrezygnujesz z przepisów ...
OdpowiedzUsuńAle twarda z Ciebie Babka :)
Ojej , rzeczywiście dużo się dzieje , ale mam nadzieję że dasz radę i będę trzymać kciuki.
OdpowiedzUsuńTrzymaj się !
Trzymaj się dziewczyno i nie odchodź - po za ludźmi którzy kąsają z sobie znanych powodów jest też MASA takich, którzy życzą Tobie jak najlepiej i jeśli tylko będą mogli, będą chcieli Ci udzielić największego WSPARCIA.
OdpowiedzUsuńWierzę, że dasz radę. Wierzę, że uda się jakoś wyjść z hormonami. Chcę w to wierzyć również w swoim przypadku.
Trzymaj się i powodzenia
Nieważne czy będę komentować czy nie i tak bede tu zaglądać . To Twoja decyzja. Blog być czymś przyjemnym , a nie musowym obowiązkiem. Co do problemów i mamy trzymaj się i nie załamuj sie przypadkiem !
OdpowiedzUsuńKochana, a wiesz że ze wszystkiego w życiu da się wyjść i znaleźć jakieś rozwiązanie? Wiem, że nie jest łatwo i czasmai trzeba okazać się emocjonalnym kolosem lub herculesem noszącym na barach cały świat, ale.. udaje się. Trzeba wierzyć i walczyć. Bądź dla mamy, bądź dla babci, to czasami takie proste a najważniejsze.. i cieszy. Trzymaj się cieplutko, śniadanko doda Ci sił fizycznych a Ty sama walcz o te psychiczne.. bo gdy nie Ty to kto? Dasz radę :*
OdpowiedzUsuńfantastic post, very informative. I wonder why the other specialists of this sector do not understand this.
OdpowiedzUsuńYou should proceed your writing. I'm confident, you've a huge readers' base already!
My webpage watch dogs xbox 360