30 lipca 2013

332. +słowo o zmianach na blogu i w moim życiu

Tosty francuskie* smażone na maśle klarowanym ze szpinakiem z kurkami i czosnkiem


      Zdecydowanie za dużo ostatnimi czasy piekę chleba. Przyszedł więc i czas na recykling.

(bardzo długie) PS (które post scriptum wcale nie jest): Od przyszłego tygodnia postanowiłam powrócić do początkowej idei, jaka przyświecała temu blogowi, kiedy go zakładałam, a więc do tematyki stricte śniadaniowej. Poranne zamotanie nigdy nie było blogiem kulinarnym, natomiast dzielenie się przepisami, o które często sporo osób prosiło do tej pory w komentarzach, było tylko i wyłącznie przejawem mojej dobrej woli. Najprawdopodobniej wyłączę też możliwość komentowania, więc wpisy pojawiające się na blogu będą służyć innym po prostu jako ewentualna luźna inspiracja.
Przykro mi, ale ostatnie dni nadszarpnęły moje nerwy dość solidnie, więc nie zamierzam ich jeszcze narażać w i tak niewdzięcznej blogosferze. Tak, mam babcię w szpitalu, po dwóch latach leczenia hormonalnego najpewniej będę w przyszłości bezpłodna, a do tego czuję, że poniosłam największą porażkę w swoim życiu, bo moja własna matka okazuje się mieć bulimię, a ja nie mam najmniejszego pojęcia, co w tej sytuacji zrobić. Nie mam czasu, żeby wyrwać sobie brwi, by nie wyglądać jak Frida Kahlo, ale oczywiście dzielnie siedzę i niestrudzenie wertuję całą blogosferę, żeby tylko przywłaszczyć sobie czyjś (notabene niezwykle odkrywczy) przepis i zebrać za niego oklaski.
Pozdrawiam życzliwych.

*z domowego chleba pełnoziarnistego na pszennym zakwasie z płatkami pszennymi i sezamem

37 komentarzy:

  1. Bardzo mi przykro, w takiej sytuacji mogę ci jedynie życzyć siły. Obserwuję bloga, wiem, że rodzice nie pomogli ci podczas twojej choroby, ale ty nie zostawiaj mamy samej.
    Co do komentowania, to polecam usunąć możliwość robienia tego przez anonimowych- rekomenduję-ja- anonimowy . Inni i tak będą czerpać z bloga inspirację( pozdrawiam jedząc właśnie zainspirowanego blogiem omleta z malinami- tiramisu), a ty pozbawisz się możliwości obcowania z najczystszą esencją głupoty ludzkiej.
    Jeszcze raz, trzymaj się mocno!

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie usuwaj możliwości komentowania! Anonim na górze ma rację, zablokuj anonimowych (dobry paradoks). A co do reszty to priv.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A od kiedy to Anonim 'gorszy'? Prawda jest taka, że większość osób, która tutaj zagląda i szuka inspiracji, a nie posiada bloga to zwykli ludzie w porównaniu do 70 % blogosfery z chorymi zaburzeniami, która stara się 'normalnie żyć' a i tak nie tknie śmietany, masła, mascarpone czy nawet ricotty. Także chyba częściej ten głupi Anonim skorzysta z przepisu autorki bloga, niż któraś z was. (;

      Taką podjęłaś decyzję, trudno, trzeba to uszanować. Dla mnie ten blog jest najlepszy i z pewnością nadal będę tutaj wchodzić.

      Usuń
    2. A 99% niemiłych, oburzających i raniących komentarzy też pozostawiają anonimowi, nikt kto ma imię i nazwisko w blogosferze nie pokusi się o rzucanie obelg i niemiłe dogryzki. Nie rozumiem też przytoczenia setny raz tekstów o śmietanie. Nie jesz śmietany, jesteś gorszym człowiekiem? Że ktoś o tym napisze ironicznie, to niczego nie zmieni.
      Po zmianach każdy anonim też będzie mógł tu wejść i się zainspirować, bez głupich tekstów :" o, ile masła; to same węglowodany, nie tyjesz na tym?". Dlatego podtrzymuję swoje stanowisko. Wywalić możliwość komentowania dla anonimowych.

      Usuń
    3. Przestańcie. w takich sytucjach nie warto rozpoczynać dyskusji anonim-user.

      Usuń
  3. Twoje wpisy i tak pozostaną inspirujące i cieszę się, że pozostaniesz w blogosferze, nawet bez przepisów czy możliwości komentarzy. Ja i tak będę tu wchodzić.
    A co do reszty to na prawdę nie wiem co napisać... Zresztą obie wiemy, że to nie jest odpowiednie miejsce.

    OdpowiedzUsuń
  4. nie rozumiem po co o takich rzeczach pisac na blogu - tj. że twoja mama ma bulimię. to chyba prywatna sprawa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hm, zastanówmy się... może dlatego, że to właśnie mój blog? ale może powinnam oddać ci do niego maila i hasło, żebyś, drogi anonimie, mógł trzymać rękę na pulsie i publikować to, co TY uważasz za stosowne?

      Usuń
    2. Może chodzi o to, żeby każdy mógł we wpisie znaleźć coś dla siebie? Np. ty, niezainteresowany chorobą mamy Mariana, mógłbyś skupić się na fragmencie o niewdzięcznej blogosferze:)

      Usuń
  5. przykro mi, bo Twój blog jest dla mnie jedną z największych inspiracji. trzymaj się, wiem, że musi być Ci teraz bardzo ciężko, mam nadzieję, że wszystko się ułoży.

    OdpowiedzUsuń
  6. w blogosferze bywa i tak-anonimy nigdy nie dadzą sobie spokój, przedziera przez nie zazdrość, chciwość-wielu z nich chciałoby mieć tyle pomysłów, tyle możliwość na śniadanie, życie-a niestety z czystego lenistwa i głupoty wolą pielęgnować w sobie zazdrość przeciwko innym.
    Zrobisz jak uważasz i jak będzie dla Ciebie najlepiej-to ty tutaj jesteś Guru, to twoja strona, twoje pomysły i twoje zaangażowanie :)
    Bezsensownie się męczyć, czy użerać z mniej inteligentnymi ;)

    Powiem jeszcze tyle, że najlepiej nie szarpać sobie na nich nerwów, oni byli, są i będą. Czekaj tylko żeby kogoś wkurzyć, czekają tylko na uwagę, jak małe dzieci. Jeśli będzie się ich ignorować, znudzi się im:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Powiem Ci, ze jestem pelna podziwu dla Ciebie. Dobrze, ze na tym swiecie sa jeszcze ludzie inteligentni. Jestes moja inspiracja odkad tylko trafilam na pierwszy sniadaniowy blog. Nie wazne jak decyzje podejmniesz, wierze, ze bedzie odpowiedia. Na pewno nie przestane tu zagladac kazdego poranka ;)
    Trzymam kciuki za Ciebie i za Twoja mame, jezeli bedziecie trzymac sie razem zwalczycie wszystko ;3

    OdpowiedzUsuń
  8. Wrzucę swoje trzy grosze. Wiesz co Ci powiem? Zrób z tym blogiem co chcesz. Nie masz najmniejszego powodu, żeby przed kimkolwiek się tłumaczyć i kimkolwiek tutaj denerwować. Są w życiu milion razy ważniejsze rzeczy niż przejmowanie się komentującymi - łącznie ze mną.

    Ty wiesz... :*

    OdpowiedzUsuń
  9. Zrób co uważasz, to Twój blog i Twoje życie, kto chce to i tak będzie tu wchodził :) wysyłam wirtualny uścisk i dużo siły na najbliższe dni!

    OdpowiedzUsuń
  10. Życzę Tobie i Twojej rodzinie dużo siły. Jeśli chodzi o komentarze, mi to obojętne - kto się ma inspirować, zainspiruje się niezależnie od możliwości pisania tutaj. ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. bardzo mi przykro... co do mamy- wiem jak się czujesz.

    Zrobisz z blogiem jak uważasz. To Twoja decyzja i jeśli będziesz chciała zablokować komentarze - zablokujesz. W każdym razie, ja tu bedę na pewno wpadać. Trzymaj się;*

    OdpowiedzUsuń
  12. Hej, trzymaj się! nie wiem co jeszcze mogę napisać, ale życzę Ci żeby wszystko się jakoś ułożyło...

    Co do bloga- ja tam bardzo lubiłam gdy dodawałaś przepis i od razu mogłam się dowiedziec jak takie pyszności wyczarować :) ale jeśli negatywne komentarze maja cię dodatkowo stresować, to zrób co uważasz za słuszne- ważne zeby blog sprawiał Ci przyjemnośc a nie dodatkową przykrośc

    OdpowiedzUsuń
  13. pisze jako anonim i mam swiadomosc ze z miejsca ta opinia moze byc mniej wazna no ale.
    wchodzac tutaj przestraszylam sie ze rezygnujesz z bloga, wiec nie jest zle. rozumiem ze swiat Ci sie wali na glowe i zycze Co wiele wiele sily, ale wiem ze dasz rade, bo wyszlas z tej paskudnej choroby,.wiec przezwyciezysz i to. naprawde Cie podziwiam i chcialam zebys to wiedziala bo jakos do tej pory nie napisalam tego mimo ze bloga odwiedzam od pol roku a jak sie okazuje moglabym juz nie miec okazji.
    jak juz napisano - to Twoj blog, Twoja decyzja i Ty masz sie z tym dobrze czuc. jednak bedzie to.wielka strata, jako z ten blog jako jeden z.nielicznych wciaz poodtrzymuje idee sniadaniowcow - inspiruje. i to z kazdym wpisem, bo kazdy praktycznie przedstawia cos nowego. a przepisy byly genialnym elementem, bo byly jednoporcjowoe co zawsze sobie cenilam. moze przemysl mozliwosc.komentoeania bez anonimowych? to na pewno zaoszczedza nereow i noepotrzebnej dyskusji jak np u Darii.
    przepraszam za bledy ale pisze z telefonu. pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  14. nie wiem co powiedzieć...staram się zrozumieć jak teraz się czujesz...kompletna bezradność...jednak pamiętaj że wiara we własne siły sprawia że jestesmy naprawdę dokonać!!! ja wierzę że sobie poradzisz, 3maj się;*

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja zawsze będę do ciebie wchodzić i inspirować się cudownymi śniadaniami, czy będę mogła komentować czy nie :) Zrób jak uważasz, to twoja decyzja, twój blog i twoje życie.
    Tymczasem bądź silna! Trzymam kciuki za Ciebie, mamę i babcię :* Mam nadzieję ,że wszystko ułoży się jak najlepiej
    Trzymaj się !

    OdpowiedzUsuń
  16. mimo ze rzadko komentuje to jednak zagladam codziennie i czesto sie inspiruje- wiec wylaczenie koemntarzy to tylko i wylacznie Twoja wola ale co do przepisow juz nie moge siedziec cicho- nie przestawaj ich publikowac bo czesto z nich korzystam i mysle ze nie tylko ja- to byla by duza strata dla bloga.

    pyszne sniadanko ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Przypomnij sobie, co robiła mama, kiedy Ty miałaś gorsze chwile - to czas na refleksje, który ma przynieść Ci nowe spostrzeżenia. I rób dokładnie to samo - bądź przy niej, rozmawiaj, ale nie naciskaj, dziel się tym, co zyskałaś podczas swoich problemów. To najcenniejsze i jedyne, co możesz jej dać. Sama wiesz, że z problemem Ona sama musi sobie poradzić, Ty możesz jej tylko towarzyszyć.

    Z blogiem zrobisz co zechcesz, ale Twoje przepisy i śniadania robią znacznie więcej, niż tylko inspirują... Mówię Ci to z autopsji - autopsji chorej jeszcze osoby, która od dwóch lat jest bez okresu, a dla której jeszcze wiele produktów i dań jest zamkniętych. Mimo tego, że dzięki Tobie i blogom takim ja ten, jest mniej.

    Z moim wpisem zrobisz, co zechcesz, możesz usunąć albo zaakceptować, nie napisałam tego dla ludzi. Ola.

    OdpowiedzUsuń
  18. Mam nadzieję, że poukładasz sobie wszystko, tak, żeby wszystko dobrze się skończyło.
    Ja będę się inspirować Twoimi przepisami niezależnie od tego czy będę mogła tutaj pisać, czy nie: )

    OdpowiedzUsuń
  19. podziwiam.
    sama zastanawiam się nad wyłączeniem możliwości komentowania. twój blog bardzo inspiruje i czy z przepisem, czy bez, z komentowaniem, czy bez i z tym wszystkim i tak będę tu zaglądać.
    dasz radę.

    OdpowiedzUsuń
  20. Marysiu, bardzo przykro czytać takie rzeczy, jedyne co możesz zrobić dla mamy to być przynajmniej więcej niż zwykle, nawet jeśli zostaniesz odtrącona.
    Trzymaj się ciepło.

    OdpowiedzUsuń
  21. Będę z Tobą, a także będę inspirowała się Twoim blogiem niezależnie od tego czy będę mogła to napisać czy nie. Będzie trudniej bez przepisu tworzyć pyszności, które serwujesz, ale kreatywni i tak dadzą radę :)
    Ty się trzymaj, bo teraz najważniejsze jest, żebyś się dobrze miała, byś była w stanie pomóc mamie i babci, wspierać je, choć to nie będzie łatwe i może boleć.
    Ja Cię wspieram i życzę, by wszystko się dobrze ułożyło :*

    OdpowiedzUsuń
  22. uwielbiam takie tosty, kojarzą mi się z tatą :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Cokolwiek zrobisz-Twój wybór.
    Pamiętaj tylko że niektórych ciołków musisz edukować

    Duży Buziak w czółko! Dajesz radę Maria dajeeesz wierzę w Ciebie :*

    OdpowiedzUsuń
  24. jeżeli tak będzie dla Ciebie lepiej to masz rację - zrób to :)
    powodzenia i trzymkaj się!

    OdpowiedzUsuń
  25. Szkoda, że rezygnujesz z dodawania przepisow. wierz lub nie, ale moje zkladki śniadaniowe to tyklko i wyłącznie twoje przepisy. :) Fajnie by było gdybyś jednak je dodawał, ale zrobisz juz jak uważasz. Mimo, że sie nie znamy, trzymaj się kochana! :**

    A.

    OdpowiedzUsuń
  26. To jeden z najlepszych blogów śniadaniowych, jak dla mnie. Możesz zablokować komentarze, ale może np. tylko dla anonimów. Jak chcesz. Przepisy jednak zostaw, bo naprawdę są genialne i mam całą kolejkę do wypróbowania...

    OdpowiedzUsuń
  27. Twój blog to skarbnica inspiracji i szkoda, jeśli zrezygnujesz z przepisów ...
    Ale twarda z Ciebie Babka :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Ojej , rzeczywiście dużo się dzieje , ale mam nadzieję że dasz radę i będę trzymać kciuki.
    Trzymaj się !

    OdpowiedzUsuń
  29. Trzymaj się dziewczyno i nie odchodź - po za ludźmi którzy kąsają z sobie znanych powodów jest też MASA takich, którzy życzą Tobie jak najlepiej i jeśli tylko będą mogli, będą chcieli Ci udzielić największego WSPARCIA.
    Wierzę, że dasz radę. Wierzę, że uda się jakoś wyjść z hormonami. Chcę w to wierzyć również w swoim przypadku.
    Trzymaj się i powodzenia

    OdpowiedzUsuń
  30. Nieważne czy będę komentować czy nie i tak bede tu zaglądać . To Twoja decyzja. Blog być czymś przyjemnym , a nie musowym obowiązkiem. Co do problemów i mamy trzymaj się i nie załamuj sie przypadkiem !

    OdpowiedzUsuń
  31. Kochana, a wiesz że ze wszystkiego w życiu da się wyjść i znaleźć jakieś rozwiązanie? Wiem, że nie jest łatwo i czasmai trzeba okazać się emocjonalnym kolosem lub herculesem noszącym na barach cały świat, ale.. udaje się. Trzeba wierzyć i walczyć. Bądź dla mamy, bądź dla babci, to czasami takie proste a najważniejsze.. i cieszy. Trzymaj się cieplutko, śniadanko doda Ci sił fizycznych a Ty sama walcz o te psychiczne.. bo gdy nie Ty to kto? Dasz radę :*

    OdpowiedzUsuń
  32. fantastic post, very informative. I wonder why the other specialists of this sector do not understand this.
    You should proceed your writing. I'm confident, you've a huge readers' base already!

    My webpage watch dogs xbox 360

    OdpowiedzUsuń

OBSERWUJĄ