21 sierpnia 2013

354.

Jagodowa tapioka z jogurtem greckim
vegan: jogurt grecki -> gęste mleko kokosowe

Hej, macie może jakiś pomysł, życzenie, inspirację na niedzielną, prawdopodobnie ostatnią już odsłonę śniadaniowych podróży? Ja nie mam póki co żadnego, więc liczę na Waszą inwencję! Pomożecie? :)

JAGODOWA TAPIOKA
(jedna bardzo duża porcja* -
dwa razy więcej niż na zdjeciach)

          300 ml wody
          150 g świeżych lub mrożonych jagód
          75 g tapioki
          łyżeczka cukru trzcinowego
          szczypta soli

Tapiokę umieszczam w rondlu i zalewam 150 ml gorącej wody. Odstawiam na kilka minut, by napęczniała. Następnie dodaję jagody (użyłam mrożonych) i kolejne 50 ml płynu. Gotuję tapiokę przez pół godziny na małym ogniu pod przykryciem, po upływie każdych 10 minut dolewając kolejne 50 ml wody i często mieszając. Na koniec dodaję szczyptę soli i dosładzam cukrem trzcinowym. Przygotowałam tapiokę wieczorem i odstawiłam na noc. Rano dolałam jeszcze ok. 100 ml wody, by ją rozrzedzić i podałam z jogurtem greckim.

*zwykle na jedną porcję zużywam 60 g tapioki, tym razem chciałam jednak wykorzystać ją całą, a właśnie tyle zostało mi w kończącym się opakowaniu; jeżeli będziecie przygotowywać mniejszą porcję, najlepiej dodać ok. 200-250 ml wody, nie zmniejszając przy tym ilości jagód

44 komentarze:

  1. wygląda super, ostatnio robiłam czekoladową tapiokę od ciebie i była pyszna! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jej, ten jogurt wygląda jak bita śmietana^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dokładnie też o tym pomyślałam :) uwielbiam wszelkie jagodowe wariacje ♥

      Usuń
  3. Jestem oczarowana...
    kaja

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetnie wygląda! Musiała smakować niesamowicie <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Ach ten kolor, piękny: )
    A co do śniadania, może, jeśli zdobędziesz kleisty ryż, można by postawić na kuchnie tajską: )

    OdpowiedzUsuń
  6. Cudne! Dlaczego nie mam tapioki?
    A co do kulinarnych podróży, to ostatnio jestem zauroczona Włochami i bardzo by mnie zadowoliło coś z nimi związanego, niemniej wiem, że one już w śniadaniowych podróżach występowały... To może coś z kuchni Polskiej? Choć szczerze mówiąc nie wiem, co mogło by to w owym razie być... o.O

    OdpowiedzUsuń
  7. No nie wpadłam na to, że to tapioka. :D
    Wygląda pysznie ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Śniadanko super, jak zawsze.
    Proponuje naszych sąsiadów.A może Rosja i bliny gryczane, albo coś z Niemiec, albo Czechy i knedliczki.
    P.S. Jak dodajesz podwójne zdjęcia we wpisie? Najpierw łączysz dwa w jakimś programie czy na bloggerze jakoś?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wystarczy ustawić odpowiedni rozmiar, żeby zdjęcia zmieściły się obok siebie i usunąć "enter" pomiędzy nimi. (;

      Usuń
  9. Podchwytuję Rosję ;D A piwko piękne ci wyszło ;P

    OdpowiedzUsuń
  10. A ja proponuję Chiny- może jakaś zupa pho, czy miso?

    OdpowiedzUsuń
  11. Genialnie wygląda, jak deser z bitą śmietaną:D

    OdpowiedzUsuń
  12. z wielką chęcią zjadłabym taką pyszną fioletową od zdrowych jagódek tapiokę *-* wygląda świetnie!

    OdpowiedzUsuń
  13. matko jak ja kocham twoje śniadania *.*
    Australia albo jakiś kraj azjatycki!

    OdpowiedzUsuń
  14. Jogurt wygląda normalnie jak bita śmietana <3
    uwielbiam tapiokę :D

    OdpowiedzUsuń
  15. Ah zachwycająca! Twoje zdjęcia cudne :D

    OdpowiedzUsuń
  16. faktycznie, też myślałam, że to bita :D

    hmmm ja bym zgadzała się co do Australii, nie za bardzo znam ich kuchnię, a chciałabym :) albo Grecja!

    OdpowiedzUsuń
  17. oddaj jagody! :D
    może Hiszpania? Japonia? albo Australia, chociaż nie wiem, co to mogłoby być xd

    OdpowiedzUsuń
  18. Odpowiedzi
    1. Dammit, ale ofiara, wyleciało mi z głowy, że francja już była na początku.
      W takim razie może rösti? Albo szwabskie precle. Podoba mi się też powyższy pomysł z kleistym ryżem, zawsze chciałam zrobić jian dui.

      Usuń
    2. napisz do mnie, ofiaro, maila, bo nie mam nigdzie do ciebie kontaktu, a mam biznes. :*

      Usuń
    3. szara strefa? ajć ajć :*

      Usuń
  19. Ty rozpustnico :D
    Wygląda bajecznie, a moja propozycja to Coca de vidre!

    OdpowiedzUsuń
  20. Na wodzie?! Co tak dietetycznie? Hahahaha :* Dziwne, że jeszcze żaden anonim tego nie napisał :)

    Tapioka wygląda K A P I T A L N I E <3

    OdpowiedzUsuń
  21. mmmmmm! pyszności!<3

    a może by tak typowe Angielskie śniadanie? ^^ albo Grecja;)

    OdpowiedzUsuń
  22. bejboszku(fabiolka, nie bij:*) zapodaj śniadanie typu jamajskie, hawajskie:D

    OdpowiedzUsuń
  23. Chciałabym przygotować któryś z sufletów z kaszy manny z Twoich przepisów, który byś mi poleciła najbardziej? :)) W niektórych używałaś mascarpone- myślisz, że mogłabym zastąpić ricottą?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. najbardziej smakowały mi chyba w takiej kolejności: czekoladowy, z mascarpone z sosem malinowym, kokosowo-migdałowy. jeżeli zdecydujesz się na któryś z dodatkiem mascarpone, to nie zastępowałabym go raczej ricottą. tzn. można, ale osiągnie się wtedy zupełnie inny efekt smakowy. ja mascarpone dodawałam dlatego, że jest tłusty, by uzyskać bardziej kremową konsystencję. jeżeli zależy ci na zachowaniu tej kremowości, a nie masz mascarpone, dodałabym raczej śmietany - w ostateczności masła, ale wtedy smak też się trochę zmieni. (;

      Usuń
    2. Hm, w takim razie zdecyduję się na czekoladowy, niestety mascarpone w lodówce brak. Myślisz, że pasował by do niego sos malinowy? Mam tylko mrożone, a chyba maliny najlepiej się z nim skomponują. Przygotowuję suflet dla tak zwanej 'połówki', także w szczególności zależy mi na zachwycającym efekcie końcowym... :))

      Usuń
    3. tak, maliny idealnie komponują się z czekoladą! w ogóle uwielbiam ich połączenie. :) a z sufletu czekoladowego z jeszcze większą ilością roztopionej czekolady wewnątrz na pewno połówka będzie zadowolona!

      Usuń
  24. To ja wysyłam Ci już linka na jedną stronę. Może skorzystasz... :)

    OdpowiedzUsuń
  25. jako pomysł może chaczapuri? taki zapiekany placek z serem i jajkiem, chyba z Gruzji :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Ja się fascynuję krajem kwitnącej wiśni, dlatego z chęcią zobaczyłabym coś z Japonii :) !

    Dawno nie przyrządzałam tapioki... myślisz, że mogłabym użyć innych owoców niż jagody ? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pewnie tak, najlepiej chyba sprawdziłyby się bardziej wodniste owoce, np. arbuz albo melon. :)

      Usuń
  27. Mru ciekawe z ilu perełek zrobiona...

    OdpowiedzUsuń
  28. Maria'n, można mrozić ciasto drożdżowe? mam ochotę na jagodziankę, jestem sama w domu i nie ma szans, że zjem te przepisowe 5, a tak to bym zamroziła, tylko pytanie, w jakiej fazie? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. można, można - po pierwszym wyrastaniu (tj. mniej więcej po godzinie od zagniecenia ciasta), kiedy drożdże się namnożą. potem przy rozmrażaniu trzeba zaczekać, aż ciasto znowu się ogrzeje do temperatury optymalnej dla drożdży i dalej postępować tak samo, jak w przepisie.

      Usuń
    2. dziękuję bardzo! :)

      Usuń
  29. Masa pomysłów jeszcze!
    Węgry- Pogácsa
    Facturas z Argentyny...
    oraz (czysta prostota) Welsh Rarebit z Walii
    A teraz na koniec moja ukochana, niedoceniana Rosja i same pyszności: oladi, bliny( dla mnie to ten kraj jest ojczyzną prawdziwych, puchatych racuchów), syrniczki( często występują jako deser w restauracjach), można przygotować pielmienie z dowolnym farszem, na jaki akurat masz ochotę, czy to wytrawny, czy słodki( oni jadają zarówno z mięsem, jak i owocami i serem), tradycyjne rosyjskie kisiele przygotowywane na zakwaszonym zbożu oraz na koniec PRZEPYSZNE PLUSZKI( chociaż nie wiem, czy to wielowiekowy przepis) :)
    Pozdrawiam i mam nadzieję, że pomogłam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. chyba najbardziej ze wszystkich, dziękuję! o syrniczkach już nawet myślałam, kiedy zorientowałam się, że to właśnie to samo, co w śniadaniowej blogosferze nazywa się teraz "serniczkami z patelni". (;

      Usuń

OBSERWUJĄ