29 września 2012

28.

Pieczona owsianka z ricottą, jabłkiem, cynamonem i orzechami włoskimi

Dzisiejszy poranek zaczęłam jak co weekend bardzo leniwie, cudownie jesiennie. Wstałam, włączyłam piekarnik, do którego wstawiłam owsiankę i z niecierpliwością wpatrując się w to, jak rośnie, jak się rumieni, rozkoszowałam się wspaniałym zapachem, który zaczął rozchodzić się po całym domu. Za oknem na drzewach pojawiają się już pierwsze żółte liście, mieniąc się w ostatnich promieniach złocistego słońca. Owsianka gotowa. Szybko robię zdjęcia, chwytam jeszcze gorące naczynie przez ściereczkę, biorę pod pachę laptopa i w pełnym wyposażeniu wskakuję pod kołdrę, gdzie w końcu mogę rozgrzać się śniadaniem. Ostatnio cały czas marznę. Martwię się, co będzie, kiedy przyjdą prawdziwe zimowe mrozy. Choć może to dlatego, że jeszcze zeszłej jesieni było mnie 15 kg więcej i miało co grzać? Cieszę się bardzo z takiego zainteresowania, jakie wywołało wczorajsze śniadanie! W poprzednim wpisie podzieliłam się z Wami przepisem na moje brownie pancakes i bardzo chętnie przeczytam, jak Wam smakowało, kiedy ktoś w końcu go wypróbuje. (; Już bardzo długo noszę się z zamiarem założenia bloga kulinarnego, ale chyba jestem po prostu na to zbyt leniwa. Zresztą często bywa tak, że zamiast męczyć się ze zrobieniem w miarę reprezentatywnego zdjęcia posiłku, wolę zwyczajnie chwycić widelec i rozkoszować się smakiem dania. Jeśli jednak w końcu się na niego zdecyduję, to na pewno pojawi się tu jego adres.


PIECZONA JESIENNA OWSIANKA

No dobra, skoro pojawiło się zapytanie o sposób przygotowania - podaję przepis. Właściwie jeżeli jesteście zainteresowani którymś z moich śniadań, spokojnie możecie o nie zapytać. W końcu nie muszę mieć bloga stricte kulinarnego, żeby publikować przepisy - przynajmniej te śniadaniowe. Więc jeżeli jesteście czegoś ciekawi, bardzo chętnie będę odpowiadać. (;

          50 g płatków owsianych

          50 g ricotty
          jajko lub samo białko
          małe jabłko - ok. 150 g
          łyżeczka soku z cytryny
          pół łyżeczki cynamonu
          pół łyżeczki sody oczyszczonej
          szczypta soli
          posiekane orzechy włoskie - u mnie jakieś 10 g

Płatki owsiane zalewamy taką ilością wrzątku, by napęczniały i wchłonęły całkowicie wodę. Gdy ostygną, łączymy je z ricottą, pokrojonym w kostkę jabłkiem, sokiem z cytryny, cynamonem i sodą, ewentualnie dodajemy żółtko jajka, jeżeli się na nie zdecydujemy. Ja użyłam całego jajka i ze względów ekonomicznych, i dlatego, że po prostu lubię żółtko. Jeżeli jednak chcecie, by owsianka była bardziej puszysta i delikatna, można je pominąć. Białko ubijamy ze solą na sztywną pianę i mieszamy z masą tylko do połączenia składników. Przekładamy do naczynia żaroodpornego i posypujemy orzechami włoskimi. Pieczemy przez pół godziny w piekarniku rozgrzanym do 180 stopni. Na ostatnie 5 minut włączyłam termoobieg, by owsianka przyrumieniła się z wierzchu i nie była zbyt wilgotna, jeżeli jabłko puści za dużo soku.


10 komentarzy:

  1. Ale to apetycznie wygląda. Muszę spróbować kiedyś takiej owsianki z ricottą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. spróbuj, wychodzi naprawdę delikatna i rozpływająca się w ustach. (;

      Usuń
  2. Zawsze można odgrzać w mirofali jak wystygnie:D

    OdpowiedzUsuń
  3. mm, aż czuje ten zapach! *.* i smak! pycha :)

    OdpowiedzUsuń
  4. A dokładniej jak zrobić to cudo ?:)Wszystko wymieszać i zapiec ? :P

    OdpowiedzUsuń
  5. ten leniwy poranek na prawdę ci się udał , pysznie wygląda i pysznie smakuję ;d

    OdpowiedzUsuń
  6. uwielbiam zaczynać dzień taką pieczoną owsianką<3
    też mam podobny problem z marznięciem i nie wiem, jak to będzie, kiedy zrobi się naprawdę zimno:<

    OdpowiedzUsuń
  7. i u Ciebie pieczona **.* wygląda przepysznie, chyba jutro coś upiekę :D

    OdpowiedzUsuń
  8. na pewno skorzystam niedługo:D

    OdpowiedzUsuń

OBSERWUJĄ