Płatki owsiane z kakao, bananem, wanilią i gorzką czekoladą w słoiczku po maśle orzechowym
Masło orzechowe 90% orzechów, Sante Po raz pierwszy spróbowałam masła orzechowego właśnie tej firmy i muszę przyznać, że do tej pory pozostaje ono moim faworytem. Nie jest za słodkie, jak niektóre inne masła, dzięki czemu jest bardzo uniwersalne - używam go i do dań na słodko, i na wytrawnie. Nie wytrąca się z niego olej - ma idealną, zwartą konsystencję i przy tym bardzo przyzwoity skład.
Masło orzechowe z kawałkami orzechów, Sante Ostatnio w ofercie Sante pojawiło się też masło orzechowe w wersji crunchy. Przy okazji ostatnich zakupów bez zastanowienia wylądowało więc w moim koszyku. Jest słodsze od gładkiej jego wersji i ma w składzie mniej, bo tylko 81% orzechów, ale i zbędną glukozę. Przyznam szczerze, że lekko się zawiodłam, bo po tej firmie spodziewałam się więcej, ale nie zmienia to jednak faktu, że to i tak chyba jedno z lepszych maseł dostępnych na rynku.
Peanut Butter Crunchy, Mcennedy Jedyny produkt, który kupuję w Lidlu. :D Wersja z kawałkami orzechów to zdecydowanie najlepsze masło crunchy, jakie do tej pory jadłam. Tutaj słodycz zupełnie mi nie przeszkadza, a 95% orzechów w składzie wyłącznie jeszcze bardziej zaskarbia moją sympatię do niego.
Peanut Butter Smooth, Mcennedy Ma 93% orzechów w składzie i właściwie nie mam na jego temat jakichś szczególnych przemyśleń. Dla mnie jest odrobinę za słodkie, więc dla wszystkich innych będzie pewnie idealne. (; Niemniej jeden słoiczek zjadłam już z przyjemnością, a kolejny również czeka w szafce na swoją kolej.
Masło orzechowe BIO, Terrasana To masło orzechowe to nic innego, jak w stu procentach zmielone orzeszki ziemne - nieprażone, bez dodatku soli i cukru. Idealna opcja dla leniwych lub/i nieposiadających blendera, a ceniących sobie przy tym jak najmniej przetworzone produkty. Świetnie sprawdza się w wytrawnych daniach i stanowi bardzo plastyczne tło dla pozostałych składników i przypraw.
Masło z orzechów laskowych BIO, Terrasana Podobnie jak w przypadku masła z orzechów ziemnych, i to ma w składzie 100% orzechów. Muszę przyznać, że naprawdę je uwielbiam. Samego jako takiego nie jadam (chyba, że prosto ze słoika - to co innego :D), za to jest idealne do przygotowywania domowej Nutelli i nugatu.
Masło z orzechów nerkowca BIO, Terrasana Masło z nerkowców to chyba najsmaczniejsze ze wszystkich możliwych maseł! Czego bym nie napisała, i tak nie odda to jego wspaniałego smaku - naturalnie słodkie i cudownie delikatne. Jeżeli nie macie na co wydawać pieniędzy, koniecznie je kupcie, a z pewnością się zakochacie!
Tahina BIO, Terrasana To co prawda nie masło orzechowe, ale taki "okaz" również zagościł w mojej kolekcji. Konsystencja tahiny z Terrasany średnio mi jednak odpowiada i zdecydowanie wolę idealnie gładką firmy Jasmeen.
Masło orzechowe naturalne, Primavika 94% orzechów w składzie sprawia, że pod tym kątem to chyba jedno z najlepszych dostępnych na rynku (nie biorąc oczywiście pod uwagę wszelkich maseł bio, bo to zupełnie inna kategoria). Ma rzadszą konsystencję od innych maseł o podobnej zawartości orzechów - wytrąca się z niego olej, więc co jakiś czas trzeba je przemieszać, a do tego nie jest idealnie gładkie, jak pozostałe. Smakuje jednak całkiem nieźle (choć trochę "tekturowo") i nie przeszkadza w tym nawet rażąca po oczach wanilina w składzie.
Masło migdałowe prażone, Primavika Czyli 100% zmielonych uprażonych migdałów. Muszę przyznać, że to masło jest naprawdę wspaniałe. Aż trudno uwierzyć, że tak naturalny produkty może być tak dobry! Jak w przypadku innych maseł o stuprocentowej zawartości orzechów wytrąca się z niego olej, więc trzeba je co jakiś czas przemieszać, ale szczerze powiedziawszy - to właśnie on smakuje mi najbardziej. (;
Smooth Peanut Butter, Skippy To masło orzechowe przywiozłam ze sobą z Izraela, ale spotkałam się z nim również w Polsce w Kuchniach Świata. To masło chyba najbardziej przypomina w smaku Sante, zresztą skład mają bardzo podobny. Na opakowaniu nie ma co prawda podanej procentowej ilości orzechów, ale wygooglałam, że i ono ma ich 90%.
Super Chunk Peanut Butter, Skippy Kupiłam wczoraj, kiedy tylko zorientowałam się, że pojawiło się w Piotrze i Pawle i nie miałam jeszcze okazji spróbować. :D
Masło orzechowe EnerBIO, Rossmann (brak na zdjęciu) Zjadłam jeden słoiczek i wystarczy - drugi raz już raczej go nie kupię, bo zupełnie nie odpowiada mi smakowo. W składzie ma jednak przyzwoite 91% orzechów ziemnych i w ostateczności dość dobrze sprawdza się na wytrawnie.
Masło z orzeszków ziemnych, Blackrose (brak na zdjęciu) Jedno z najlepszych, jakie miałam okazję jeść - szkoda tylko, że tak trudno dostępne. Kiedyś rodzice kupili mi je w Selgrosie i liczę, że przy kolejnej wizycie tam uda mi się upolować kolejny słoiczek. Samo masło ma zupełnie inną konsystencję od pozostałych - jest bardzo kremowe, z mniejszymi niż w innych crunchy kawałkami orzechów. W lodówce zmienia konsystencję na bardziej stałą, jednak wciąż nie staje się twarde i daje się łatwo wyjadać prosto z słoika nawet stamtąd. :D Jest to zasługą braku utwardzonych tłuszczów w składzie, w którym znajduje się 92% prażonych orzechów ziemnych.
Masło orzechowe 30% mniej tłuszczu, Felix (brak na zdjęciu) Kiedyś w akcie desperacji kupiłam je z braku jakiegokolwiek innego w sklepie, kiedy jadąc do Krakowa zapomniałam zabrać nawet jednego słoiczka. Nie wytrzymałabym jednak całego tygodnia bez masła orzechowego, więc posunęłam się do jego kupna. Skończyło się na tym, że zjadł je mój ojciec, bo mój Alfred pewnie by go nawet nie tknął (Alfred to pies; sorry, tato, nienawidzę cię). Zdecydowanie nie polecam i tego, i reszty maseł tej firmy zresztą też - bo jeżeli to miało najwięcej, tj. 73% orzechów w składzie, to jak muszą smakować pozostałe?
A jakie są Wasze ulubione masła orzechowe? Jeżeli możecie mi polecić jeszcze jakieś, którego do tej pory nie próbowałam (tak, wiem, Mark&Spencer - niestety, w mojej okolicy nie ma nigdzie tego sklepu), bardzo się ucieszę. (;
Swietny przewodnik po maslach orzechowych ;) musze skusic sie na to z lidla ;)
OdpowiedzUsuńOsobiscie jadlam tylko z Sante i M&S dwie wersje, najbardziej smakowalo mi crunchy M&S.
a sniadanie to istna rozkosz dla podniebienia ;) zapamietuje przepis i wykorzystuje przy najblizszym domowym sniadaniu ;)
Fuuj Primavika jest dla mnie okroopnaa!
OdpowiedzUsuńpolecam Niemieckie, niedostępne w Pl:D
Jaka kolekcja, hoho. Mi ostatnio przeszło;p
rzeczywiście, smakuje trochę jak tektura. ale aromat wanilii sprawia, że mimo wszystko jakoś je lubię, chociaż wyjadam z niego głównie ten oddzielony olej.
UsuńMasło orzechowe stało w mojej kuchni maksymalnie 4 dni jeśli już zdecydowałam się na jego zakup. Za każdym razem wyjadam je łyżeczką albo pakuję w każdy posiłek :-D Próbowałam tylko masła właśnie z firmy Felix i Sante bez dodatków orzechów. Muszę przyznać, że obydwa mi smakowały, ale w tym Felixie właśnie czegoś mi brakowało..
OdpowiedzUsuńTwoje śniadanie to raj dla podniebienia. Z pewnością można takim śniadaniem załagodzić ochotę na słodycze :)
matko, jesteś masłowym koneserem!
OdpowiedzUsuńmi się zdarzyło raz kupić liddlowskie, raz M&S i na tym się skończyło. Teraz robię tylko i wyłącznie sama, najczęściej z migdałów, bo nerkówców mi zazwyczaj szkoda i wyjadam je same garściami, nawet do owsianek ich nie daję ;) robiłam też słonecznikowe, laskowe, z włoskich, ale to z migdałów wychodzi najbardziej płynne i smakuje mi też najbardziej ;)
nie byłabym koneserem, gdybym sama też nie spróbowała zrobić masła! i dla mnie zdecydowanie najlepsze jest to z orzechów włoskich, w ogóle dla niego w mojej hierarchii istnieje osobna kategoria. :D
UsuńZgadzam się co do masła z włoskich. Jak je robię to w mniejszych porcjach, bo raz jak się do niego dorwałam to mój żołądek miał ciężką noc. Auć.
UsuńMoim faworytem na długo zostanie Skippy - bez wątpienia ;))
OdpowiedzUsuńZ tych które pokazałaś dla mnie też :D!!
UsuńO rany, prawdziwy z Ciebie masłożerca! :) Aż takiej kolekcji w swoim życiu nie zgromadziłam, ale z tych maseł orzechowych, które do tej pory próbowałam, najchętniej wracam do klasycznej wersji od Sante.
OdpowiedzUsuńJa mam właśnie to z Felixa- wysłałam mamę na zakupy po tym, jak zjadłam u koleżanki jakieś w niebieskim opakowaniu. Niby podałam nazwę firmy i w ogóle, ale że oba są niebieskie to teraz przetrzymuję tototo w lodówce. Szkoda mi wyrzucić, bo trochę to jednak kasy poszło, ale mam też problem z użyciem, bo jeśli inne masła rozsmarowują się w miarę topornie( w pozytywnym znaczeniu), to jak wkładam felixa na ciepłego tosta, to mam zupę.;| Banan spływa! W owsiance robi się z tego całkiem przyjemna ciapa, ale trochę odrzucające, jeść 30% czegoś... Już wolę zjeść domowe, krowie masło niż tą ich utwardzoną margarynę, którą Bóg jeden wie po co, dodają do orzechów, które są praktycznie samym tłuszczem!
OdpowiedzUsuńWow ale kolekcja :D
OdpowiedzUsuńTaki przewodnik na pewno okaże się przydatny ^^
rzadko jadam masła orzechowe, najczęściej stosuje go do ciasta. Teraz to ja już wiem z jakiego korzystać:)
OdpowiedzUsuńJaka pokaźna kolekcja! ;o
OdpowiedzUsuńDla mnie faworytem było to z Lidla, innych nie kupowałam, tylko jeszcze Blask & Rose :) Teraz zrobiłam domowe, 100 % orzechów włoskich, pycha :) Myślę, że gdybym miała teraz zrobić/ kupić to spróbowałabym z nerkowców, które uwielbiam albo migdałowego :)
OdpowiedzUsuńA Twoje słoiczkowe śniadanko porywam :D
Ja przegapiłam tydzień amerykański w Lidlu^^ Zawsze właśnie kupuję w Marks&Spencer i jest naprawdę świetne. A Primavika jest okropna!
OdpowiedzUsuńja chyba musze zacząc próbowac innych maseł, bo do długiego czasu pozostaję wierna tylko temu z Lidla :D mam jeszcze ze 3 słoiki w szafce (zapas z ostatniego tygodnia amerykańskiego:D) ale potem chyba zaopatrzę się w Skippy albo któreś BIO (może z nerkowcow?) :3
OdpowiedzUsuńswoją drogą - imponująca kolekcja! A śniadanko prezentuje się obłędnie :D
ja zawsze kupowałam masło Sante, raz kupiłam smooth z M&S, a teraz skusiłam się na crunchy i chyba jest to mój faworyt. Podobnie jak Ty zawiodłam się na Sante jak zobaczyłam skład masła z kawałkami orzeszków - nawet go nie kupiłam. Pamiętam, że kilka lat temu jako pierwsze kupiłam masło Felixa, wtedy nawet nie czytałam etykiet na produktach. Spróbowałam, odłożyłam i więcej nie zjadłam. Dopiero po jakimś czasie polubiłam masło kupując Sante.
OdpowiedzUsuńdoktorat? chyba profesurę! ;O
OdpowiedzUsuńa gdzie mieszkasz? może wysłać Ci masło M&S ;D? ja próbowałam tylko tego z Sante, z Lidla i właśnie M&S ;) i w sumie nie moge się zdecydowac co lepiej - Lidl czy M&S ;D
zapisze sobie w zakładkach ten przewodnik :D jest świetny!
a śniadanie wygląda bosko *.* Ty kusicielko <3
MOGŁABYŚ?!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! okolice krakowa, ODDAM CI WSZYSTKIE PIENIĄŻKI! :**
Usuńpewnie, że mogłabym :D przyczynienie się do Twojej masłowej profesury.. ;)
Usuńmam nadzieję, że nie zjedzą na poczcie xDD
wal z adresem na maiale@onet.eu ;) i się ugadamy
mam stały dostęp do M&S, więc nie będzie problemu ;)
UsuńJa mam dostęp do Black Rose :) podobno najlepsze
UsuńNo niestety ja nie lubię masła orzechowego i w sumie nie rozumiem szału na niego, ale wiadomo - nie wszystko trzeba rozumieć, a gusta są różne :)
OdpowiedzUsuńjasne, każdy lubi inne smaki i doskonale to rozumiem. (;
Usuńhttp://foodandgirls.blogspot.com/2012/08/67.html Um, pierwszy komentarz? Sorry za spam Marianie.
UsuńxD
Usuńto w sumie prawie rok ;d
UsuńJasne to proste, gusta się zmieniają, od miłości do nienawiści xD
UsuńNie no ty jesteś po prostu masłowo-orzechowym królem ;D
OdpowiedzUsuńkról był tylko jeden - elvis. :D
UsuńTo ty jesteś królową ;)
Usuńej, ten słoiczek wygląda cuuudownie! :)
OdpowiedzUsuńTaaak, ale dość często są dobre masła orzechowe, polecam M&S :)
Jaka kolekcja :D Fajnie, fajnie :)
OdpowiedzUsuńU mnie króluje Masło orzechowe 90% orzechów, Sante, ja dla mnie najlepsze! :)
Czasami kupuję lidlowskie, ale własnie te Sante darzę największą sympatią :D
Pyszne śniadanko i świetny przewodnik, miłego dnia! :*
Wow, ile słoiczków :D Widzę, że jesteś prawdziwą fanką :)
OdpowiedzUsuńJa osobiście uwielbiam prażone migdałowe, ale muszę jeszcze spróbować z nerkowców i orzechów laskowych.
A ja ... A ja nigdy masła orzechowego nie jadłam, hm :D
OdpowiedzUsuńCo za zbiór!
OdpowiedzUsuńJa mam Black Rose, kupiłam w Realu za masakryczną cene, ale warto. Wcześniej jadłam to odtłuszczone od Felixa, ale po przeczytaniu składu doszłam do wniosku że nie ma co sie faszerować syfem. Zresztą ostatnio zapomniałam o maśle, bo jestem miłośniczką orzechów każdego rodzaju i wole zrobić sobie do owsianki własną mieszanke, im bliżej natuy tym lepiej. Ale masło orzechowe niezmiennie u mnie w kluskach lanych z jabłkiem <3
OdpowiedzUsuńwpadniesz , jestem nowa?
http://dreameremilia.blogspot.com/
Ja dopiero niedawno spróbowałam masła orzechowego i się zakochałam. Przymierzam się do robienia go w domu.
OdpowiedzUsuńBardzo przydatny post.!
ja najlepiej wolę domowe, a tak to z Sante, albo te z Lidla <3
OdpowiedzUsuńpycha śniadanko <3
Fajna recenzja ;) Ja ci nic nie polecę, bo masła orzechowego nie lubię :/
OdpowiedzUsuńna pewno skorzystam z przewodnika, bo nigdy nie jadłam takiego masła, aż wstyd się przyznać, ale mam ochot zrobić sobie takie domowe masełko orzechowe :)
OdpowiedzUsuńO_O
OdpowiedzUsuńjestem pod wrażeniem kolekcji! :D
ciekawy przewodnik, przydatny :)
Niezła kolekcja i całkiem niezła wiedza teoretyczna na temat masła:) Gdybym kiedykolwiek miała się do niego przekonać, sięgnę do Twojej notki, będzie wtedy dla mnie wsparciem, ale póki co - pozostaje mi tylko pozostać pod wrażeniem^^ :-)
OdpowiedzUsuńJak będę w Warszawie, to dam ci znać, kupię ci masło z Marks&Spancer i ci wyślę ;)
OdpowiedzUsuńJa masło orzechowe robię zawsze domowe :) Robiłam też domowe z nerkowców i jest genialne. Chciałabym spróbować lidlowskiego, ale nie mam lidla w pobliżu, więc czekam aż podbije Warszawę jako studentka ;)
Swoją drogą, pokaźny zapas maseł!
możemy zrobić wymianę - jak będzie znowu tydzień amerykański, to kupię podwójnie i ci wyślę w zamian za to z m&s. :D
Usuńnie oceniłaś mojego ulubionego z Marksa&Spencera :) a te z Rossmana mi smakowało, problem w tym, że taki malutki słoiczek
OdpowiedzUsuńjeżeli kiedyś nie podołasz to z chęcią wpadne i pomogę wyjeść :)
OdpowiedzUsuńFaktycznie, ale po prostu tak bardzo przejęłam się tą Twoją kolekcją masła, że nawet zbytniej uwagi nie zwróciłam na śniadanie :D
UsuńWow, sporo musisz mieć kasy skoro pozwalasz sobie na 'kolekcjonowanie' słoiczków, które kosztują nawet po 30 zł w sklepach ze zdrową żywnością. Też lubię smarowidła, ale uważam, że kupowanie np. 5 rodzajów tahiny jest zwykłą fanaberią i kaprysem.
OdpowiedzUsuńnapisałam, że nie mam na co wydawać pieniędzy. (; sprostuję - nie mam w kuchni pięciu rodzajów tahiny, a kupuję produkty, których rzeczywiście używam i nie robię tego tylko po to, by spróbować raz i rzucić w kąt. nie piję, nie palę, więc na coś muszę wydawać pieniądze.
UsuńCo za prostactwo zaglądać komuś do portfela. Jeżeli autorka lubi i może sobie pozwolić za zakup to tylko się cieszyć, jeżeli Ciebie nie stać anonimie- Twój problem.
Usuńhaha ze mną jeszcze nie piłaś to na razie kasy na alko nie wydajesz, haha! :D:*
UsuńHm, mi sante nie odpowiada i wielokrotnie wytrącił mi się z niego olej, co skutecznie mnie zraziło do tego produktu. Lidlowskie i M&S są pycha, ale Black Rose to moje ulubione. Felixa, przyznam się, używam do wypieków. Reszty nie próbowałam.
OdpowiedzUsuńDzisiaj jadłam na śniadanie dutch baby z Twojego przepisu. Mniam, dzięki, moja mama również była wniebowzięta:)
ja kupuję EnerBio z Rossmanna, bo orzechów dużo (nawet są kawałki i fajnie je pochrupać :D) i skład przyzwoity, bo pozostałe 9% to tłuszcz palmowy, cukier trzcinowy i sól morska. Poza tym innego w moim mieście nie ma, bo w Lidlu dawno nie było amerykańskiego tygodnia. No jest jeszcze z Felixa, ale tylko 69% orzechów???
OdpowiedzUsuńjaka pokaźna kolekcja :) Ja najbardziej lubię swoje masło orzechowe :P Lekko słone i lekko słodkie zarazem i wiem ile ma orzechów :)))
OdpowiedzUsuńsuper, że dodałaś te recenzje !! koniecznie muszę zakupić masło z nerkowców!! pokusiłaś mnie i to bardzo ;p
OdpowiedzUsuńja najbardziej lubię z M&S, potem te z Lidla,Terrasana (z migdałów i ziemnych) no i z Sante ;) - na razie tyle jadłam.
śniadanie cudo !!mniam <3
ojeejuuu. Ile masła! Ja to chyba dziwna (i jedyna) jestem, bo nigdy nie próbowałam. Boję się, że się wciągnę :D
OdpowiedzUsuńOddawaj te słoiczki.!
OdpowiedzUsuńJa tam najbardziej lubię to z Lidla, w miarę sporo % orzechów do tego żadnych syropów glukozowych czy tym podobnych składników.! :)
Wow, imponująca kolekcja! ; )
OdpowiedzUsuńJa do tej pory jadłam tylko Sante.
Imponująca kolekcja masełek! Faktycznie sporo już tych maseł orzechowych jadałaś :) Ja zazwyczaj kupuję to z Sante co ma 90% orzechów. Tak jak Ty nie lubię masła orzechowego,które jest słodkie... kiedyś takie kupiłam i po prostu nie zjadłam go ani trochę, bo mi nie smakowało. Potem już zostałam tylko przy Sante. Chciałabym jednak zrobić swoje masełko, takie 100% z orzeszków :) Nigdy nie widziałam takiego 100% w sklepach, jestem pod wrażeniem że Ty znalazłaś. A czy Ty robiłaś kiedyś swoje? Albo zamierzasz? Taka fanka tego masła chyba powinna! ;)
OdpowiedzUsuńte z terrasany można kupić w sklepach ze zdrową żywnością i przez internet. pewnie, że robiłam. (; uwielbiam to z orzechów włoskich i mimo że nie mam jeszcze ciągle odpowiedniego sprzętu, jestem się w stanie dla niego poświęcić i nawet wstępnie rozgniatać orzechy w moździerzu. :D
UsuńJa mam dostęp tylko do Sante, ale smakuje mi choć mogłoby być trochę mniej słone:)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę takiej kolekcji masełek, a szczególnie tego z nerkowców i migdałów^^
Owsianka w słoiczku po masełku jest najlepsza!
Bardzo fajny wpis i zestawienie maseł. Przydatna notka :) Dziekuję za opinię na temat masła crunchy Sante oraz Prmavitki. Ciekawił mnie ich smak pomimo iż od kiedy mam blender sama robie sobie masło i te smakuje mi najlepiej ;D
OdpowiedzUsuńO kurcze, ile masła ! *.* i śniadanie na pewno pyszne !
OdpowiedzUsuńJa mam jeszcze nieotwarte smooth z M&S ;p Skippy jest w Piotrze i Pawle ?! Lecę kupić ! :D Mam nadzieje, że u mnie też będzie ;)
ale masz zapasy! podziel się :DD
OdpowiedzUsuńTa owsianka musiała być obłędna!
wow! nieźle, ja mam dostęp tylko do lidla ;D więc jadam masło crunchy tylko stamtąd, bardzo lubię, ale nie jakoś obsesyjnie ;) najbardziej smakuje mi w owsiankach, kaszkach, wypiekach na ciepło ;)
OdpowiedzUsuńWow. Jaka masłowa kolekcja. Ja próbowałam tylko lidlowskie, które uwielbiam oraz felixa, którego tak jak Ty kupiłam w akcie desperacji. Słoiczek stoi od jakiegoś czasu i czeka na wykorzystanie. Może dodam do jakiegoś wypieku? :)
OdpowiedzUsuńJa dotychczas próbowałam jedynie z Sante - crunchy i było to moje pierwsze masło, więc byłam mile zaskoczona, potem już kupowałam tylko to z Lidla, bo jest naprawdę smaczne. Czasem robię swoje, lecz jak to bywa, mam ochotę równieżna to sklepowe.
OdpowiedzUsuńZwracam się do masłowego profesora. :D
OdpowiedzUsuńMam w domu dwa słoiki masła- jedno niestety Felixowe(czeka w lodówce na ostateczność), drugie Lidlowskie. Zjadam to 2, jestem w połowie słoiczka. Lubię je jako jedyna z domowników, a że staram się mieszać różne orzechy, to nie idzie mi jakoś zabójczo szybko. No i obawiam się o datę przydatności. Dla obu zostały niepełne 2 miesiące, boję się, że nie zdążę zjeść, bo dodatkowo wyjeżdżam na 2 tygodnie i stąd moje pytanie. Masz może doświadczenie, czy ono "pożyje" jeszcze kilka tygodni po przedawnieniu daty przydatności? Nie dodam Felixowego do ciasta/ciastek, zrobiłam tak z poprzednim opakowaniem i przez znikomą zawartość orzechów nie było go w ogóle czuć, tak jakby je zmarnowałam.;/ Zjeść też chyba nie zjem tak dużo na raz, bo się boję, koleżanka mi nagadała o uczuleniach od nadmiaru. Dlatego tak mnie to zastanawia z tą datą.
już wiele razy przekonałam się, że data wybita na opakowaniu nie jest żadnym wyznacznikiem. wydaje mi się, że masło orzechowe jest jednym z tych produktów, których data ważności jest "symboliczna" i jestem pewna, że dzień po jej przekroczeniu z masłem nie zaczną się dziać różne dziwne rzeczy. :D także póki po przedatowaniu nie będzie żadnych widocznych oznak jełczenia (bo chyba tylko to może się z nim stać), spokojnie można je nadal jeść.
Usuńdzięki, szczerze też nie wyobrażam sobie, by orzechy miały się zepsuć, ale raz trafiłam na masło firmy Sante, które chociaż nie było przeterminowane, miała okropny smak starych orzechów porównywalny z ... kupieniem odstałych, łuskanych wcześniej orzeszków ziemnych. Ale i tak nie zraziłam się do tego masła, jest pyszne i idealnie słodkie.
UsuńDla mnie Sante jest okropnie słone i jakieś takie sztuczne. Nie wiem, jak oni wysmażyli te orzechy, że tak dziwnie to smakuje. Dodatkowo ta "zwartość" właśnie mi osobiście przeszkadza, a jest to zasługą utwardzonego tłuszczu. Lepsze masła są okropnie drogie, dlatego najlepszym dla mnie rozwiązaniem jest zrobić samodzielnie masło w mocnym rozdrabniaczu. Świeżo uprażone orzechy same puszczają olej, masło się pysznie leje, ale nie jak woda :D
OdpowiedzUsuńKomentarz dodany późno, ale co tam ;) Wczoraj zakupiłam masło orzechowe od Sante i szczerze mówiąc, dla mnie za słone. Moim faworytem jest M&S w wersji crunchy, nigdy nie kupiłam słynnego masła z Lidla (nie ma to jak dwa razy z rzędu przegapić tydzień amerykański), a kusi mnie to popularne Skippy. Wiesz może, gdzie jest dostępne? (w Piotrze i Pawle nie widziałam). Słyszałam też o "Kiki", podobno bardzo dobre :)
OdpowiedzUsuń