25 maja 2013

266. kocham tofu!

Gryczane tofurniczki z patelni z sosem truskawkowym i miodem gryczanym

Lubię swojego bloga i uwielbiam całą śniadaniową blogosferę za to, że jest taką niewyczerpaną kopalnią inspiracji. Lubię też tofu, które - jak się okazuje - może mieć nieskończenie wiele zastosowań. Ostatnio dosłownie się nim zajadam i już nie tylko smażę je na patelni czy robię tofucznicę, ale wciąż wymyślam to nowe pasty kanapkowe (wędzone tofu + wędzony czosnek = LOVE), to kremy na słodko, to różne kotleciki. Choć przepis jest autorski i zupełnie różny od wyjściowego, pomysł na tofurniczki zaczerpnęłam od Misi. I chociaż tofu wykorzystywałam już w kuchni na milion sposobów, jeszcze sporo czasu upłynęłoby pewnie, gdybym sama na niego wpadła. (;

TOFURNICZKI Z PATELNI

          200 g tofu (zawsze używam tego z Solida Food, 
          jest zdecydowanie najlepsze)
          40 g mąki gryczanej
          jajko
          szczypta soli

Odsączone tofu blenduję na gładką masę, następnie dodaję jajko, mąkę i sól i mieszam ze sobą wszystkie składniki łyżką. Zwilżonymi dłońmi formuję tofurniczki i smażę je na małym ogniu na patelni teflonowej z obu stron. Podałam z sosem truskawkowym, który przygotowałam odparowując w rondelku sok z rozgniecionych widelcem truskawek.

Pytania od Eris.

1. Kawa vs herbata?
Dobra, parzona herba. <3

2. Czy masz już plany na wakacje? Jakie?
Chciałabym mieć, choć póki co mogę się tylko modlić, by je mieć. Jeżeli rodzice znajdą kogoś do opieki nad moją babcią, to pojedziemy razem jak zwykle, niezmiennie od lat - do Chorwacji.

3. Ulubiona pora dnia.
Kiedyś już ładniej się nad tym rozwodziłam - środek nocy.

4. Jesteś "rannym ptaszkiem", czy raczej ciężko Ci się zwlec rano z łóżka?
Kiedyś byłam okropnym śpiochem - 12 godzin snu to było dla mnie minimum, a czasem potrafiłam spać nawet do obiadu. Nie wiem, czego to zasługa - może zmiany diety, a może po prostu się starzeję - teraz wystarcza mi 4-5 godzin snu w nocy i godzina drzemki w ciągu dnia, najczęściej na którejś z lekcji. :D

5. Twoja największa pasja?
Chyba gotowanie.

6. Film, który Cię poruszył - godny polecenia?
Nie chcę być nudna i pisać o tym samym setny raz - niezmiennie "Full Metal Jacket".

7. Wymień trzy najlepiej opisujące się cechy.
Od tamtej pory niewiele się zmieniło.

8. Bez czego nie wyobrażasz sobie nawet jednego dnia?
No nie wiem, bez jedzenia? :D

9. Śniadanie słodkie czy wytrawne?
Raczej słodkie, bo czasem to jedyny posiłek na słodko, jaki jem w ciągu dnia, choć ostatnio, odkąd rozpoczął się sezon na świeże warzywa - coraz bardziej lubię i coraz częściej jadam te na wytrawnie.

10. Potrawa, która nigdy Ci się nie znudzi?
Rzadko jadam to samo danie więcej niż jeden raz, więc konkretnej potrawy nie mam jako takiej. Za to za bazę dającą nieskończoną ilość możliwości uważam ciasto na pancakes, z którego - używając różnych dodatków - za każdym razem można wyczarować coś wspaniałego.

11. Danie, które kojarzy Ci się przede wszystkim z rodzinnym domem?
Niedzielne flaki albo ryż z sosem ze słoika na śniadanie i mrożona pizza z kukurydzą z puszki na kolację, grube naleśniki mojej mamy. Ohyda.

54 komentarze:

  1. Nie miałam jeszcze okazji spróbować tofu. Nawet nie wiedziałam że może mieć aż tyle zastosowań :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Troche boje sie tofu, ale tak bardzo kusicie... wyprobuje! ;D

    OdpowiedzUsuń
  3. Faktycznie niezbyt porywające te smaki dzieciństwa, chociaż kupną pizzę sama pamiętam, tyle, że w sumie kupne było ciasto, a resztę przygotowywała moja mama i to było bardzo dobre. Tak czy siak, dobrze, że sama potrafisz sobie ugotować coś zdecydowanie dobrego.
    Ale 4-5 godzin snu? Chyba bym umarła tak po trzech tygodniach, mimo wszelkich drzemek.

    Tofu, tofu... Żałuję, że pierwszy raz kupiłam trefne, naturalne tofu, które złe nie było, ale, że tak powiem, dupy nie urwało. Muszę się jeszcze do niego przekonać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jeżeli chodzi o tofu, to zdecydowanie polecam to z solida food, które można dostać w carrefourze. sama jako pierwsze kupiłam z polsoi, które - podobnie jak tobie - nic mi nie urwało. :D

      a co do tych 4-5 godzin - to dla mnie i tak dużo, bo niedawno miałam straszne problemy ze snem. teraz przynajmniej kiedy kładę się spać po 1 w nocy, nie budzę się co godzinę, tylko przesypiam przynajmniej te kilka godzin i wstaję z budzikiem.

      Usuń
  4. Tofu..w tym zestawieniu wygląd jak serniczki z patelni i byłam przekonana, że to właśnie one umilały dziś Twój poranek. Nie miałam okazji próbować tofu, ale ostatnio coraz częściej spotykam je na blogach w przeróżnych wersjach, że chyba wreszcie się skuszę..

    OdpowiedzUsuń
  5. a gdzie kupujesz to tofu ' Solida Food'? Pamiętam jak pierwszy raz kupiłam tofu i było okropne, ale z chęcią zrobiłabym drugie podejście, patrząc na te tofurniczki (które najpierw kusiły u Misi, a teraz jeszcze u Ciebie)

    OdpowiedzUsuń
  6. Raz zrobiłam te tofurniczki, ale nie wyszły jakieś oszałamiające. Jak dorwę tofu to spróbuje raz jeszcze, ale z Twoim przepisem, może ta próba będzie bardziej udana.
    Z tym sosem truskawkowym wyglądają bardzo apetycznie. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie wyszły oszałamiające, bo użyłaś tofu z Tesco, które do niczego się nie nadaje.

      Usuń
    2. nigdy nie jadłam tego z tesco, choć kiedyś chciałam kupić z czystej ciekawości (bo do tesco chodzę tylko po rukolę i roszponkę, której nigdy nie mają w piotrze i pawle :D). chyba jednak dobrze, że go nie kupiłam.

      Usuń
    3. W smaku i konsystencji wydawało mi się jak każde inne tofu, ale nie mam jakiegoś dużego doświadczenia na tym polu, więc pewnie masz rację. W każdym bądź razie teraz już wiem, żeby tam nie kupować, tylko rozejrzę się po innych sklepach. ;)

      Usuń
  7. Prezentują się fenomenalnie jeszcze z tym sosem truskawkowym <3!

    OdpowiedzUsuń
  8. mówisz, że kupiłaś tofu w carrefourze, najczęściej tam robię zakupy, ale jeszcze nie zauważyłam tofu. muszę się chyba lepiej rozejrzeć :)
    pozwolę sobie wypróbować Twój przepis :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. w galerii krakowskiej zawsze jest. (; powinno być w takich lodówkach, gdzie lezą też kiełki, jakieś kiszonki i pakowane sałaty.

      Usuń
    2. hm, do Krakowa mam spory kawałek, bo jestem z Warszawy :D

      Usuń
    3. wiem, chodziło mi raczej o to, że w "większym" carrefourze jest, a niekoniecznie takim osiedlowym. :D

      Usuń
    4. :D
      ten, który odwiedzam jest większy, ale niekoniecznie dobrze zaopatrzony. cóż, zobacze czy jest w takich magicznych lodóweczkach :D

      Usuń
  9. a ja kocham Twoje pomysły, tofurniczki super! szczególnie tak podane, miód gryczany jest cudowny

    OdpowiedzUsuń
  10. powiem Ci, że Twoje śniadanie wyglądają tak, że nie da się ich nie zjeść :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Też je kocham <3 Jest niesamowicie uniwersalne, ostatnio robiłam tofurnik, a na tofurniczki czaję się od dawna :3

    OdpowiedzUsuń
  12. idź wkurwiać gdzie indziej!!!!!!!!!!!!!!!!:D:*

    OdpowiedzUsuń
  13. Mam tofu i miałam je robić!:D

    OdpowiedzUsuń
  14. Nigdy nie próbowałam, ani nie widziałam w sklepie tofu ;c Muszę lepiej poszukać bo chętnie bym wypróbowała takich serniczków jak i większego tofuni sernika. Wyglądają mega apetycznie <3

    OdpowiedzUsuń
  15. Odpowiedzi
    1. podaj tylko adres, wyślę ci pocztą. :(

      Usuń
    2. Czekam na cudowny dzień, w którym Angelika K. napisze, że już to kiedyś jadła.

      Usuń
    3. czemu tu nie ma opcji 'lubie to'?:D

      Usuń
    4. Angelika nie może tego pisać na poważnie. Nie wierzę, że ktoś jest aż tak tępym człowiekiem.

      Usuń
    5. a jednak Angelika jest tak tępa

      Usuń
    6. Angelika made my day *-*. Mam nadzieję, że autorka bloga znowu jutro użyje jakichś "wymyślnych" składników żeby Angelika miała nad czym ubolewać

      Usuń
  16. I ja również nie próbowałam tofu ale jestem pewna, że Twoje śniadaniowe cudo by mi posmakowało *.*

    OdpowiedzUsuń
  17. Ja myślę, że to nie dieta tylko po prostu coś się w nas z wiekiem zmienia. Ja też kiedyś mogłam spać 12-14h, a teraz? wstaję przed ósmą, szkoda mi czasu na spanie, chociaż 'jak trzeba' to i 12 h mogę spać, ale wtedy po prostu kładę się nawet koło 21:D

    OdpowiedzUsuń
  18. mamo mamo mamo jaki piękny pomysł. zaśliniłam klawiaturę. wpada do mojego menu na pewno!

    OdpowiedzUsuń
  19. ja też lubię blogosferę i tak pyszne inspiracje ;)
    tofu nigdy nie jadłam, ale muszę spróbować skoro takie pyszne.

    OdpowiedzUsuń
  20. wyglądają obłędnie. Nigdy w sumie nie jadłam tofu, ile człowiek jeszcze przez to blogowanie jedzonka zdąży wypróbować...

    OdpowiedzUsuń
  21. To teraz wystarczy czekać, aż wpadniesz i podzielisz się z nami jakimś ciekawym pomysłem z tofu:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. okej, zrozumiałam aluzję, że ten jest do dupy. :)

      Usuń
  22. muszę przyznać że nie próbowałam tofu :P

    OdpowiedzUsuń
  23. O a u mnie serniczki :D Ale mam w planach tofurniczki ^^ Najpierw muszę kupić tofu, chociaż obawiam się trochę :)

    OdpowiedzUsuń
  24. że też go nigdy nie jadłam! pewnie gdybym po raz pierwszy po niego sięgnęła to zrobiłabym coś na słodko, np. te serniczki ^^ więc przepis muszę zapisać :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Do tofu jak na razie nie mam za bardzo dostępu. Widziałam może raz albo dwa na sklepowej półce? Sama już nie wiem. Tak czy owak chce spróbować bo ciekawi mnie smak.

    OdpowiedzUsuń
  26. nie jadła ale chetnie spróbuję :)
    pozdrawiam i zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń
  27. i kolejna rzecz, której nigdy nie próbowałam!

    OdpowiedzUsuń
  28. A ja jestem ciekawa jak smakuje tofu, nie jadłam jeszcze bo jakoś jestem sceptycznie nastawiona. Chyba za bardzo nazwa tofu kojarzy mi się z torfem :D

    OdpowiedzUsuń
  29. Pokochałam tofu na wytrawnie, jestem pewna, że pokochałabym również w wersji na słodko!

    OdpowiedzUsuń
  30. ale pycha.. ja nie jadłam i z chęcią spróbuję :)

    Bardzo ciekawy blog i dodaję do obserwowanych i zapraszam do siebie :)

    http://daariaaa.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  31. ja też pokochałam tofu i także dzięki Misi :) akurat te tofurniczki jeszcze na mnie czekają, ale jadłam już np tofucznicę i bardzo Ci polecam, jeśli zakochałaś się w tofu, mniam, wielkie mniam!

    OdpowiedzUsuń
  32. ej serio nigdy nie jadłam tofu ;/ hahah :D
    muszę kupić ;p

    OdpowiedzUsuń
  33. uwielbiam tofu, będę musiała kiedyś spróbować takie zrobić! :)

    OdpowiedzUsuń
  34. szczerze przyznam, że raz miałam dk czynienia i jakos mi nie przypadło;( moze miłość od drugiego wejrzenia? bo te placuszuszki wyglądają zbyt rewelacyjnie:D

    OdpowiedzUsuń
  35. Oh! Pierońsko dobre. Serniczki z patelni się do Tofurniczków nie umywają. Trochę zmodyfikowałam przepis z racji, że miałam tylko ok 160g tofu więc resztę zastąpiłam bananem, dodałam tylko białko, stevię i odrobinę rumu. Zjadłam razem z "salsą" z awokado, borówek i mango.

    OdpowiedzUsuń

OBSERWUJĄ