Gryczane tofurniczki z patelni z sosem truskawkowym i miodem gryczanym
TOFURNICZKI Z PATELNI
jest zdecydowanie najlepsze)
40 g mąki gryczanej
jajko
szczypta soli
Odsączone tofu blenduję na gładką masę, następnie dodaję jajko, mąkę i sól i mieszam ze sobą wszystkie składniki łyżką. Zwilżonymi dłońmi formuję tofurniczki i smażę je na małym ogniu na patelni teflonowej z obu stron. Podałam z sosem truskawkowym, który przygotowałam odparowując w rondelku sok z rozgniecionych widelcem truskawek.
Pytania od Eris.
1. Kawa vs herbata?
Dobra, parzona herba. <3
2. Czy masz już plany na wakacje? Jakie?
Chciałabym mieć, choć póki co mogę się tylko modlić, by je mieć. Jeżeli rodzice znajdą kogoś do opieki nad moją babcią, to pojedziemy razem jak zwykle, niezmiennie od lat - do Chorwacji.
3. Ulubiona pora dnia.
Kiedyś już ładniej się nad tym rozwodziłam - środek nocy.
4. Jesteś "rannym ptaszkiem", czy raczej ciężko Ci się zwlec rano z łóżka?
Kiedyś byłam okropnym śpiochem - 12 godzin snu to było dla mnie minimum, a czasem potrafiłam spać nawet do obiadu. Nie wiem, czego to zasługa - może zmiany diety, a może po prostu się starzeję - teraz wystarcza mi 4-5 godzin snu w nocy i godzina drzemki w ciągu dnia, najczęściej na którejś z lekcji. :D
5. Twoja największa pasja?
Chyba gotowanie.
6. Film, który Cię poruszył - godny polecenia?
Nie chcę być nudna i pisać o tym samym setny raz - niezmiennie "Full Metal Jacket".
7. Wymień trzy najlepiej opisujące się cechy.
Od tamtej pory niewiele się zmieniło.
8. Bez czego nie wyobrażasz sobie nawet jednego dnia?
No nie wiem, bez jedzenia? :D
9. Śniadanie słodkie czy wytrawne?
Raczej słodkie, bo czasem to jedyny posiłek na słodko, jaki jem w ciągu dnia, choć ostatnio, odkąd rozpoczął się sezon na świeże warzywa - coraz bardziej lubię i coraz częściej jadam te na wytrawnie.
10. Potrawa, która nigdy Ci się nie znudzi?
Rzadko jadam to samo danie więcej niż jeden raz, więc konkretnej potrawy nie mam jako takiej. Za to za bazę dającą nieskończoną ilość możliwości uważam ciasto na pancakes, z którego - używając różnych dodatków - za każdym razem można wyczarować coś wspaniałego.
11. Danie, które kojarzy Ci się przede wszystkim z rodzinnym domem?
Niedzielne flaki albo ryż z sosem ze słoika na śniadanie i mrożona pizza z kukurydzą z puszki na kolację, grube naleśniki mojej mamy. Ohyda.
Nie miałam jeszcze okazji spróbować tofu. Nawet nie wiedziałam że może mieć aż tyle zastosowań :)
OdpowiedzUsuńTroche boje sie tofu, ale tak bardzo kusicie... wyprobuje! ;D
OdpowiedzUsuńFaktycznie niezbyt porywające te smaki dzieciństwa, chociaż kupną pizzę sama pamiętam, tyle, że w sumie kupne było ciasto, a resztę przygotowywała moja mama i to było bardzo dobre. Tak czy siak, dobrze, że sama potrafisz sobie ugotować coś zdecydowanie dobrego.
OdpowiedzUsuńAle 4-5 godzin snu? Chyba bym umarła tak po trzech tygodniach, mimo wszelkich drzemek.
Tofu, tofu... Żałuję, że pierwszy raz kupiłam trefne, naturalne tofu, które złe nie było, ale, że tak powiem, dupy nie urwało. Muszę się jeszcze do niego przekonać.
jeżeli chodzi o tofu, to zdecydowanie polecam to z solida food, które można dostać w carrefourze. sama jako pierwsze kupiłam z polsoi, które - podobnie jak tobie - nic mi nie urwało. :D
Usuńa co do tych 4-5 godzin - to dla mnie i tak dużo, bo niedawno miałam straszne problemy ze snem. teraz przynajmniej kiedy kładę się spać po 1 w nocy, nie budzę się co godzinę, tylko przesypiam przynajmniej te kilka godzin i wstaję z budzikiem.
ale fajny pomysł:)
OdpowiedzUsuńTofu..w tym zestawieniu wygląd jak serniczki z patelni i byłam przekonana, że to właśnie one umilały dziś Twój poranek. Nie miałam okazji próbować tofu, ale ostatnio coraz częściej spotykam je na blogach w przeróżnych wersjach, że chyba wreszcie się skuszę..
OdpowiedzUsuńa gdzie kupujesz to tofu ' Solida Food'? Pamiętam jak pierwszy raz kupiłam tofu i było okropne, ale z chęcią zrobiłabym drugie podejście, patrząc na te tofurniczki (które najpierw kusiły u Misi, a teraz jeszcze u Ciebie)
OdpowiedzUsuńw carrefourze. (;
UsuńRaz zrobiłam te tofurniczki, ale nie wyszły jakieś oszałamiające. Jak dorwę tofu to spróbuje raz jeszcze, ale z Twoim przepisem, może ta próba będzie bardziej udana.
OdpowiedzUsuńZ tym sosem truskawkowym wyglądają bardzo apetycznie. :)
nie wyszły oszałamiające, bo użyłaś tofu z Tesco, które do niczego się nie nadaje.
Usuńnigdy nie jadłam tego z tesco, choć kiedyś chciałam kupić z czystej ciekawości (bo do tesco chodzę tylko po rukolę i roszponkę, której nigdy nie mają w piotrze i pawle :D). chyba jednak dobrze, że go nie kupiłam.
UsuńW smaku i konsystencji wydawało mi się jak każde inne tofu, ale nie mam jakiegoś dużego doświadczenia na tym polu, więc pewnie masz rację. W każdym bądź razie teraz już wiem, żeby tam nie kupować, tylko rozejrzę się po innych sklepach. ;)
UsuńPrezentują się fenomenalnie jeszcze z tym sosem truskawkowym <3!
OdpowiedzUsuńmówisz, że kupiłaś tofu w carrefourze, najczęściej tam robię zakupy, ale jeszcze nie zauważyłam tofu. muszę się chyba lepiej rozejrzeć :)
OdpowiedzUsuńpozwolę sobie wypróbować Twój przepis :)
w galerii krakowskiej zawsze jest. (; powinno być w takich lodówkach, gdzie lezą też kiełki, jakieś kiszonki i pakowane sałaty.
Usuńhm, do Krakowa mam spory kawałek, bo jestem z Warszawy :D
Usuńwiem, chodziło mi raczej o to, że w "większym" carrefourze jest, a niekoniecznie takim osiedlowym. :D
Usuń:D
Usuńten, który odwiedzam jest większy, ale niekoniecznie dobrze zaopatrzony. cóż, zobacze czy jest w takich magicznych lodóweczkach :D
a ja kocham Twoje pomysły, tofurniczki super! szczególnie tak podane, miód gryczany jest cudowny
OdpowiedzUsuńpowiem Ci, że Twoje śniadanie wyglądają tak, że nie da się ich nie zjeść :)
OdpowiedzUsuńwłaśnie <3 a do tego takie pyszne :DD
UsuńTeż je kocham <3 Jest niesamowicie uniwersalne, ostatnio robiłam tofurnik, a na tofurniczki czaję się od dawna :3
OdpowiedzUsuńidź wkurwiać gdzie indziej!!!!!!!!!!!!!!!!:D:*
OdpowiedzUsuńMam tofu i miałam je robić!:D
OdpowiedzUsuńNigdy nie próbowałam, ani nie widziałam w sklepie tofu ;c Muszę lepiej poszukać bo chętnie bym wypróbowała takich serniczków jak i większego tofuni sernika. Wyglądają mega apetycznie <3
OdpowiedzUsuńa ja nigdy tofu nie jadlam;/
OdpowiedzUsuńpodaj tylko adres, wyślę ci pocztą. :(
UsuńCzekam na cudowny dzień, w którym Angelika K. napisze, że już to kiedyś jadła.
Usuńczemu tu nie ma opcji 'lubie to'?:D
UsuńAngelika nie może tego pisać na poważnie. Nie wierzę, że ktoś jest aż tak tępym człowiekiem.
Usuńa jednak Angelika jest tak tępa
UsuńAngelika made my day *-*. Mam nadzieję, że autorka bloga znowu jutro użyje jakichś "wymyślnych" składników żeby Angelika miała nad czym ubolewać
Usuńmoże mąki? :D
UsuńI ja również nie próbowałam tofu ale jestem pewna, że Twoje śniadaniowe cudo by mi posmakowało *.*
OdpowiedzUsuńJa myślę, że to nie dieta tylko po prostu coś się w nas z wiekiem zmienia. Ja też kiedyś mogłam spać 12-14h, a teraz? wstaję przed ósmą, szkoda mi czasu na spanie, chociaż 'jak trzeba' to i 12 h mogę spać, ale wtedy po prostu kładę się nawet koło 21:D
OdpowiedzUsuńmamo mamo mamo jaki piękny pomysł. zaśliniłam klawiaturę. wpada do mojego menu na pewno!
OdpowiedzUsuńja też lubię blogosferę i tak pyszne inspiracje ;)
OdpowiedzUsuńtofu nigdy nie jadłam, ale muszę spróbować skoro takie pyszne.
wyglądają obłędnie. Nigdy w sumie nie jadłam tofu, ile człowiek jeszcze przez to blogowanie jedzonka zdąży wypróbować...
OdpowiedzUsuńTo teraz wystarczy czekać, aż wpadniesz i podzielisz się z nami jakimś ciekawym pomysłem z tofu:)
OdpowiedzUsuńokej, zrozumiałam aluzję, że ten jest do dupy. :)
Usuńmuszę przyznać że nie próbowałam tofu :P
OdpowiedzUsuńO a u mnie serniczki :D Ale mam w planach tofurniczki ^^ Najpierw muszę kupić tofu, chociaż obawiam się trochę :)
OdpowiedzUsuńże też go nigdy nie jadłam! pewnie gdybym po raz pierwszy po niego sięgnęła to zrobiłabym coś na słodko, np. te serniczki ^^ więc przepis muszę zapisać :)
OdpowiedzUsuńDo tofu jak na razie nie mam za bardzo dostępu. Widziałam może raz albo dwa na sklepowej półce? Sama już nie wiem. Tak czy owak chce spróbować bo ciekawi mnie smak.
OdpowiedzUsuńnie jadła ale chetnie spróbuję :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i zapraszam :)
i kolejna rzecz, której nigdy nie próbowałam!
OdpowiedzUsuńA ja jestem ciekawa jak smakuje tofu, nie jadłam jeszcze bo jakoś jestem sceptycznie nastawiona. Chyba za bardzo nazwa tofu kojarzy mi się z torfem :D
OdpowiedzUsuńPokochałam tofu na wytrawnie, jestem pewna, że pokochałabym również w wersji na słodko!
OdpowiedzUsuńale pycha.. ja nie jadłam i z chęcią spróbuję :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy blog i dodaję do obserwowanych i zapraszam do siebie :)
http://daariaaa.blogspot.com/
ja też pokochałam tofu i także dzięki Misi :) akurat te tofurniczki jeszcze na mnie czekają, ale jadłam już np tofucznicę i bardzo Ci polecam, jeśli zakochałaś się w tofu, mniam, wielkie mniam!
OdpowiedzUsuńej serio nigdy nie jadłam tofu ;/ hahah :D
OdpowiedzUsuńmuszę kupić ;p
uwielbiam tofu, będę musiała kiedyś spróbować takie zrobić! :)
OdpowiedzUsuńszczerze przyznam, że raz miałam dk czynienia i jakos mi nie przypadło;( moze miłość od drugiego wejrzenia? bo te placuszuszki wyglądają zbyt rewelacyjnie:D
OdpowiedzUsuńOh! Pierońsko dobre. Serniczki z patelni się do Tofurniczków nie umywają. Trochę zmodyfikowałam przepis z racji, że miałam tylko ok 160g tofu więc resztę zastąpiłam bananem, dodałam tylko białko, stevię i odrobinę rumu. Zjadłam razem z "salsą" z awokado, borówek i mango.
OdpowiedzUsuń