30 maja 2013

271. owsianka przez różowe okulary

Płatki owsiane na soku żurawinowym z jabłkiem, suszonymi jabłkami i namoczoną żurawiną suszoną bez cukru


Różowa owsianka i nawet niebo na chwilę się rozchmurzyło.

Nie, nie zapomniałam o Waszych pytaniach, dlatego dzisiaj odpowiedzi na te od Julii!

1. Twoja największa pasja, która nie została nigdy przez Ciebie rozwinięta?
Myślę, że było ich mnóstwo, ale niestety w dużej mierze też z winy moich rodziców nie miałam szansy na ich rozwijanie. Natomiast przez swoje lenistwo rzadko miewam szansę na szlifowanie jednego ze swoich największych chyba talentów i pasji jednocześnie - rysowania.

2. Ulubione miejsce na ziemi?
Moje mieszkanie!

3.Osoba, która Cię inspiruje.
Koleżanka nioolek oczywiście, niezmiennie - według kochanych anonimowych. :*

4. Dalekosiężne plany na życie?
Być bogatą!

5. Najpiękniejsze wspomnienie?
Pewnie nie najpiękniejsze, ale akurat to pierwsze przyszło mi na myśl - nocne zwiedzanie Trójmiasta w ostatnie wakacje z nauczycielką od WOKu i trójką znajomych w przeddzień zeszłorocznego konkursu filmowego. Oglądanie "Madagaskaru" na wielkim ekranie na molo w Sopocie, a potem trzy dni maratonu z duńskim kinem.

6. I analogicznie najgorsze wspomnienie.
Za dużo chyba tego, żeby wybierać.

7. Czy przytrafiła Ci się kiedykolwiek jakaś ultrazabawna sytuacja związana z żarciem?
E... Ostatnio zapomniałam drugiego śniadania do szkoły. To było tak "zabawne", że kiedy zorientowałam się siedząc już w tramwaju, wróciłam po nie do mieszkania i nie poszłam na pierwszą lekcję.

8. Czy jest coś, co mogłabyś jeść na każdy posiłek?
Nie, nawet masło orzechowe pewnie by mi się w końcu znudziło. (;

9. Czy byłabyś w stanie walczyć o swoje przekonania za wszelką cenę?
Nie, właśnie rzadko jestem na tyle zdeterminowana, by to robić. Częściej po prostu olewam, a sama i tak wiem swoje.

10. Czy jest w Twoim życiu osoba spoza rodziny, dla której zrobiłabyś wszystko?
Nie, zresztą w rodzinie też jej nie ma.

11. Długość stopy w cm.
Ej, nie chce mi się teraz latać w poszukiwaniu jakiejś miarki czy linijki! Mniej więcej 24 cm, ale nie pamiętam już, ile dokładnie. Nasze 38, angielska 5.

45 komentarzy:

  1. chciałabym mieć u siebie tę suszoną bez cukru żurawinę!
    owsianka w różowej wersji wygląda świetnie ^^

    OdpowiedzUsuń
  2. właśnie zobaczyłam tekst nad formularzem komentarzy, made my day

    OdpowiedzUsuń
  3. może ta owsianka wniesie trochę więcej pozytywów ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. A ja się ostatnio spóźniałam na lekcje lub na lekcji jadłam, a co!.
    Musiałam pójść kupić jedzonko do sklepu, zjeść...
    Bo wcześniej nie miałam czasu, a jak nie zjem to powybijam wszystkich!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. haha, u mnie jedzenie na lekcjach to akurat standard. :D a to ostatnie stwierdzenie pasuje do mnie idealnie - głodny marian to zły marian!

      Usuń
  5. Bogatą? No fakt, też miałam kiedyś takie plany:p

    Ja ostatnio też nie wzięłam niczego 'na drogę'. Dłuuuugą drogę. Normalnie wpadłam w taką panikę, że nie wiedziałam, co kupić, żeby było smaczne i mnie trochę nasyciło, bo od śniadania do obiadu miałam jakieś 9-10h. Koszmar! Nigdy nie dopuszczę do takiej sytuacji again:/

    OdpowiedzUsuń
  6. Wygląda ślicznie! Taka pozytywna :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Piękna, po prostu piękna ;D
    Nocne zwiedzanie, rewelacja ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. rysujesz? z chęcią zobaczyłabym jakąś twoją pracę :)
    Owsianka wygląda przepysznie i suszone jabłko i żurawina.. MNIAM :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Za różowym kolorem nie przepadam, ale różowa owsianka już mi odpowiada :D

    OdpowiedzUsuń
  10. nie przepadam, ale reszta moich domowników mówi, że pycha! :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Różowy kolor od zawsze kojarzył mi się z czymś pozytywnym. Może to śniadanie przywoła chociaż odrobinę słońca i pozytywnego myślenia :)

    OdpowiedzUsuń
  12. po takiej owsiance tylko góry przenosić... albo pójść na zakupy ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to jest zawsze dobry pomysł, chociaż dzisiaj chyba wszystko pozamykane. :D

      Usuń
  13. Wygląda tak pięknie, ciepły kolor tej owsianki. Zazdroszcze :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Te dodatki, to jest to. :D

    OdpowiedzUsuń
  15. Pożycz mi tych różowych okularów! Koniecznie.

    OdpowiedzUsuń
  16. Jak najbardziej pozytywna owsianka:)
    Podziwiam, że się wróciłaś. Ja bym chyba odpuściła i kupiła coś na mieście.

    OdpowiedzUsuń
  17. Ale fajna owsianka, u mnie też by się mogło rozpogodzić odrobinę :D

    OdpowiedzUsuń
  18. Haha pamiętam jak moja wyglądała podobnie po dodaniu jagodowego soku, pycha !

    OdpowiedzUsuń
  19. różowe owsianki rządzą <3

    OdpowiedzUsuń
  20. różowo mi xd często robisz na soku, a ja dalej nie wypróbowałam , jakoś nie umiem się przekonać, i w sumie nie wiem czemu ,bo wyglądają przepysznie u ciebie ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. Odpowiedź numero 3 rozbawiła mnie do łez, i jeszcze ta owsianka taka kochana!

    OdpowiedzUsuń
  22. Fajny pomysł:) Pytanie 7 - uśmiałam się;) Są rzeczy ważne i... II śniadanie;)

    OdpowiedzUsuń
  23. haha MARIA KOCHAM GDY PRZEGINASZ PAŁE
    CHCESZ TROCHE SAŁATY? xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No na dzisiaj to już chyba wystarczy tego dobrego, hę?
      A tak w ogóle to chyba na jakimś blogu już kiedyś widziałam owsiankę, może chociaż link by się przydał?:/

      Usuń
    2. ja bym przeszła na tygodniową głodówkę :(

      Usuń
    3. Łeeee, czemu ja tuo w ogóle jestem? :D Myślę, że pewnie każdy pomysł znalazło by się w innym źródle, że czasami nie ma co doszukiwać się inspiracji. Marysia pewnie nawet do mnie nie zagląda. :D

      Usuń
    4. nie, że do ciebie, ale od dłuższego czasu permanentnie nie mam czasu na odwiedzanie żadnych blogów, więc wszelkie "inspiracje" są raczej niezamierzone. (;

      Usuń
    5. Totalnie mi to nie robi. :)) Nawet jeśli to po to mam bloga, żeby móc podpatrzeć, jeśli ktoś ma taką ochotę i nie czekam na jakieś napisy "inspiracja". Sama bardzo rzadko zaglądam na innego blogi, niestety. Nie mam za wiele czasu, dlatego też coraz częściej myślę o zaprzestaniu publikacji. Chociaż podobało mi się w tym wszystkim, że przez ponad pół roku nie dostałam żadnego dziwnego maila o odżywianiu i stałam sobie gdzieś na uboczu blogosfery i nie chciałabym tego zmieniać. :))

      Usuń
  24. Taką różową owsiankę bym zjadła, tak na poprawę humoru czy pogody, idealna :)
    Co tam jedna lekcja, ważne by z głodu nie umrzeć :D

    OdpowiedzUsuń
  25. u Ciebie nawet zwykła owsianka jest genialna :)

    OdpowiedzUsuń
  26. optymistyczna owsianka na dobry początek dnia, chyba ja się muszę Tobą zainspirowac:D

    OdpowiedzUsuń
  27. mam pewne pytanie odnośnie nektarynek w cieście drożdżowym. chciałabym je przygotować jutro mamie na śniadanie, jako że ma urodziny, ale nie chcę jej zbudzić krzątaniem się, więc najlepiej by było jakbym mogła ciasto przygotować dzisiaj a rano jedynie wstawić do piekarnika. i właśnie - jak to rozegrać? pierwsze wyrastanie w ciepłym miejscu, a drugie na noc w lodówce? a rano, potem ponownie po owinięciu owoców? czy może owoce już zawinięte do lodówki władować? proszę, pomóż, bo nie wiem jak będzie najlepiej, a musi się udać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jeżeli chodzi o takie bardziej "zwarte" ciasto drożdżowe, to spokojnie może spędzić noc w lodówce (bo podobno racuchy drożdżowe po nocy w lodówce wychodzą już mniej puszyste). ja zwykle robię tak, że najpierw pozwalam ciastu standardowo podwoić objętość - to pierwsze wyrastanie i jeżeli wstawia się ciasto do lodówki, to najlepiej, żeby trwało jak najdłużej, ale minimum to 40 minut. potem zwykle formuję to ciasto w zależności od wymaganego kształtu (tj. w tym wypadku to po prostu owinięcie nim nadzianych nektarynek) i zostawiam w cieple jeszcze na jakieś 15-20 minut, a dopiero potem takie już lekko napuszone wstawiam do lodówki.
      trochę jednak obawiam się, że nektarynki mogą długo trzymać zimno (w taki sposób "wyrastałam" do tej pory tylko bułki), więc rano można by zacząć od podgrzania ich w piekarniku w niższej temperaturze, a dopiero potem drugi raz wstawić na 200 stopni.

      Usuń
    2. ale tak swoją drogą, to jadłam też kiedyś takie owoce w cieście po przeleżakowaniu pewnego czasu po upieczeniu i wcale nie straciły na smaku, więc w ostateczności można przygotować je też wieczorem, a rano tylko ewentualnie podgrzać. (;

      Usuń
    3. dziękuję bardzo za tak wyczerpującą odpowiedź! w takim razie myślę, że wybiorę jakąś najlepszą opcję i mam nadzieję, że mamie posmakuje :)

      Usuń
  28. Wybacz że pytam, ale jeśli nie jest to żadna tajemnica, odpowiesz mi na pytanie ile masz lat?
    Karolina

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. AGHRR, NIENAWIDZĘ TAKICH PYTAŃ, powoli zaczynam czuć się już jak stara babcia. :D a tak serio, to 17 (chociaż zauważyłam, że od ostatnich urodzin coraz dłużej zajmuje mi przypomnienie sobie, ile mam lat, bo zwykle pierwsze, co nasuwa mi się na myśl, to ciągle jeszcze 16).

      Usuń
  29. Tylko ty potrafisz zwykłą owsiankę zamienić w cudo, wygląda perfekcyjnie <3

    OdpowiedzUsuń
  30. oj smakuje smakuje :P Jak lubisz kokosowe smaki to polecam <3

    OdpowiedzUsuń
  31. przez różowe okulary. pozytywnie :D

    OdpowiedzUsuń
  32. materialistka z ciebie! ale jak już będziesz bogata, to daj znać :P
    jeśli powiesz, że sok żurawinowy masz z piotra i pawła to padnę

    OdpowiedzUsuń

OBSERWUJĄ