3 lipca 2013

305. ekscentryczne calzone!

Calzone z semoliną z bananem, masłem orzechowym i serem Gruyere
vegan: pominąć ser żółty

Dwóch niezawodnych duetów - masło orzechowe&banan i masło orzechowe&ser żółty nie muszę chyba nikomu przedstawiać. A co, gdyby tak połączyć je w trio? Od pewnego czasu czaiłam się już na calzone na słodko wypatrzone kiedyś u Martyny, które na wytrawnie robiłam już nie raz, za to w takiej śniadaniowej wersji to dopiero mój debiut. Ale co to za calzone bez ciągnącego się sera? Więc jest i Gruyere - delikatny w smaku, idealna baza dla takich niestandardowych połączeń. Na początku chciałam zrobić ciasto jak na zwykłą pizzę, stąd taki a nie inny dobór składników, ale w końcu pomyślałam, że co lepiej będzie się komponowało ze smakiem masła orzechowego niż olej arachidowy? Więc użyłam i jego, tworząc przy tym calzone niekonwencjonalne do kwadratu.

CALZONE Z BANANEM I SEREM GRUYERE

          50 ml letniej wody
          30 g mąki pszennej pełnoziarnistej
          30 g mąki pszennej tortowej
          15 g semoliny
          łyżka oleju arachidowego
          pół łyżeczki cukru trzcinowego
          pół łyżeczki drożdży instant
          szczypta soli

          pół banana
          kawałek (ok. 2 plastry) sera Gruyere 
          albo innego dowolnego sera żółtego
          łyżka masła orzechowego

Obie mąki i semolinę przesiewam do miski, dodaję do nich cukier trzcinowy, drożdże*, olej i sól i mieszam wszystkie składniki łyżką, stopniowo dolewając wody. Wyrabiam ciasto rękami przez 10 minut, dopóki nie będzie gładkie i elastyczne. Umieszczam je z powrotem w misce, przykrywam ściereczką i odstawiam w ciepłe miejsce do wyrośnięcia na 45 minut. Po upływie tego czasu zagniatam ciasto ponownie i formuję z niego kulę, którą rozwałkowuję, by stworzyć okrąg. Na jego jednej połowie układam banana podzielonego na mniejsze kawałki i posmarowanego masłem orzechowym i przykrywam go plasterkami sera żółtego, po czym składam ciasto na pół i dokładnie zalepiam, tworząc dużego pieroga. Przekładam go na blachę wyłożoną papierem do pieczenia i odstawiam jeszcze na 15 minut. Gdy ciasto podrośnie, wstawiam je do piekarnika nagrzanego do 200 stopni i piekę przez 15 minut do zarumienienia ciasta.


*jeżeli używacie świeżych drożdży (w takiej proporcji wydaje mi się, że najlepiej będzie użyć nie więcej niż 10 g świeżych), to należy je najpierw rozpuścić z cukrem w letniej wodzie i zaczekać, aż zaczną pracować i dopiero wtedy dodać je do pozostałych składników

48 komentarzy:

  1. Obłędne OoO pragne tego Calzone!

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam te wszystkie Twoje pomysły, zaskakujesz, za każdym razem! Pozytywnie oczywiście :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Calzone chodzi za mną od jakiegoś czasu, na pewno zrobię, bo wygląda zachwycająco dobrze!

    OdpowiedzUsuń
  4. co za genialne śniadanie :o

    OdpowiedzUsuń
  5. Maria, jesteś śniadaniowym mistrzem :) swoją drogą ciekawa jestem kiedy skończą Ci się pomysły ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no już, zacierajcie tylko ręce! :D

      Usuń
    2. Dobra, jak zaczniesz śniadania z sałatą w roli głównej, to znaczy, że pomysłów już brak :D

      Usuń
    3. to będzie znaczyć, że za słabo się maskuję... :( :D

      Usuń
    4. Ha ha!:D
      Lubię to trio, pal licho masło orzechowe! Po prostu mi się to podoba, ot co!

      Usuń
  6. nie, nie.. masło i ser? 1sze słyszę, ale to brzmi intrygująco :D

    OdpowiedzUsuń
  7. fajnie, że moje słodkie calzone przyczyniło się do powstania tego cuda! :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Mrrr już od pół roku mam na calzone ochotę, ale jakoś nie mogę się do tego zabrać, chętnie bym zjadła z dużą ilością warzyw, papryka, bakłażan, cukinia, pomidory.

    Czy semolinę można pominąć?

    http://withlovetocook.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pominąć raczej nie, bo wyjdzie mała porcja, ale spokojnie można ją zastąpić (razową) kaszą manną albo dodać te 15 g więcej mąki pszennej pełnoziarnistej. (;

      Usuń
  9. Wytłumacz mi w jaki sposób nie umierasz z głodu czekając tak długo na takie śniadanie ? :P

    OdpowiedzUsuń
  10. ale cudo! biorę w ciemno! :) (swoją drogą... myślę, że mozzarella też by się w tym zestawie super sprawdziła :D)

    OdpowiedzUsuń
  11. o, calzone widnieje na liście śniadań do zrobienia! :) a pomysł z semoliną- GENIALNY

    OdpowiedzUsuń
  12. jesteś geniuszem, nawet mi się w głowie nie mieści, jak udaje Ci się takie cuda wymyślać ;) Gratulacje <3

    OdpowiedzUsuń
  13. ale boskie! brak mi słów! kiedy mogę przyjechać na to cudo? *_* :D

    OdpowiedzUsuń
  14. wow! Zawsze jak tu wejdę to mam wrażenie, że moje śniadania sa biedne :)

    OdpowiedzUsuń
  15. ej, ja nie znałam połączenia masło orzechowego z serem żółtym :( zaraz lecę wypróbować na kanapce ^^
    Ty to masz pomysły, oby jak najwięcej takich :)

    OdpowiedzUsuń
  16. O żesz ! Brzmi super ! Ale drożdże mnie nie lubią :< Także mam powód, żeby Cię odwiedzić, hueheu :D :*

    OdpowiedzUsuń
  17. Mrr, Maria, tak ładnie to ujęłaś, że zdjęcie łaskocze moje podniebienie!

    OdpowiedzUsuń
  18. Chyba dzisiaj każdy się spodziewał, że coś piekłaś. (; Koniecznie przepis o wypróbowania!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. haha, dlatego, że tak późno wpis dodany? :D

      Usuń
    2. Dokładnie :D Przynajmniej ja stawiam wtedy na wypiek i przeważnie się nie mylę. (:

      Usuń
  19. Ser i masło orzechowe? Brzmi genialnie!

    OdpowiedzUsuń
  20. Banan I maslo -juz slyszalam,ale z serem ? Musze sprobowac I to koniecznie !

    OdpowiedzUsuń
  21. Ser z masłem orzechowym? :D
    O takim połączeniu jeszcze nie słyszałam, ale może moja strata. Ale nadrobię!
    Wygląda mega te calzone, z każdym przepisem zaskakujesz mnie coraz bardziej.

    OdpowiedzUsuń
  22. o słodki boże *.* jesteś niesamowita, chcę takie dwa!

    OdpowiedzUsuń
  23. Nie mam pojęcia jak smakuje masło orzechowe z serem, ale to takie połączenie, którego nie bałabym się spróbować ; )

    OdpowiedzUsuń
  24. gabi się i krzyczy to calzone, żeby je zjeść :D

    OdpowiedzUsuń
  25. z bananem jeszcze nie jadłam :) zapraszam do siebie na konkurs, Cookie do wygrania :)Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  26. o mój boże! toż to wygląda genialnie! *__*

    OdpowiedzUsuń
  27. a wiesz, że dla mnie duet masło orzechowe i ser żółty wcale nie jest taki oczywisty? nigdy do tej pory tak nie próbowałam - muszę sobie zrobić kanapkę z takim zestawem :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. koniecznie, koniecznie! to połączenie jest uzależniające. :D

      Usuń
  28. Łau, spróbuję tego połączenia! :)
    Oglądałam dzisiaj twoje owsianki ( napełnia mnie wtedy Marianowy duch i mam większą inwencję kulinarną rano) i zauważyłam, że używasz też płatków jęczmiennych. Czy w smaku, sposobie gotowania różnią się jakoś znacząco od owsianych? Może warto by je zakupić :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. kiedyś któraś z blogerek śniadaniowych (bodajże Kate) określiła je, że po ugotowaniu są "jędrniejsze" od owsianych i według mnie to określenie idealnie do nich pasuje. (; jeżeli lubisz jęczmienny pęczak, to te płatki z pewnością przypadną ci do gustu. smakują właściwie tak samo, ale są bardziej miękkie (dzięki czemu moim zdaniem ich smak jest lepiej wyczuwalny, bo nie trzeba się skupiać tak na gryzieniu jak podczas jedzenia całych ziaren pęczaku), no i zaletą jest też krótszy czas gotowania.

      Usuń
  29. nie wątpię, że pyszne! sama często łącze ser ze słodkimi składnikami

    OdpowiedzUsuń
  30. Ale nadziane! :D Obłędnie wygląda! Ciekawe połączenie smaków, nie jadłam tak jeszcze.

    OdpowiedzUsuń
  31. nietypowe i inspirujące :)Myślę, że z mozarellą wyszłoby równie smaczne

    OdpowiedzUsuń
  32. You need to take part in a contest for one of the highest quality sites on the
    net. I most certainly will highly recommend this web site!
    Mitsubishi Starmex air con review

    OdpowiedzUsuń

OBSERWUJĄ