Pomidorowa quinoa z jajkami w koszulkach i natką pietruszki
vegan: jajka -> smażone tofu lub np. dodatkowo ciecierzyca lub soczewica dodana do komosy w trakcie gotowania
Zastanawiam się, jak to się stało, że zjadłam dzisiaj jedno z najlepszych śniadań od bardzo dawna i na dodatek nie było to śniadanie na słodko. Dzisiaj rano obudziłam się z tak wielką ochotą na wytrawne śniadanie, że mój wybór nie mógł być inny.
Mam jeszcze do Was pytanie odnośnie swoich zdjęć. Wolicie, kiedy każdy wpis jest ilustrowany jednym zdjęciem, czy może kiedy jest ich więcej - jak dzisiaj? W trakcie roku szkolnego rzadko miałam czas, żeby zrobić ich więcej, spojrzeć na potrawę z różnych stron i perspektyw, a teraz, kiedy w końcu nic mnie nie pospiesza, mogę co rano zrobić tyle zdjęć, na ile tylko pozwoli mi burczenie w brzuchu. Czasami więc trudno jest wybrać tylko jedno z nich wszystkich, co ostatnio chyba coraz częściej daje się zauważyć na blogu. (;
70 g komosy ryżowej
dwa małe pomidory albo jeden duży (ok. 250 g)
dwie płaskie łyżki koncentratu pomidorowego
pół łyżeczki słodkiej papryki w proszku
świeżo zmielone chili
szczypta soli
Komosę wsypuję do rondelka i zalewam podwójną ilością wody. Podgotowuję ją przez 10 minut do wchłonięcia płynu. W tym czasie sparzone, obrane i podzielone na ćwiartki pomidory podlewam na patelni odrobiną wody i miażdżę widelcem. Kiedy quinoa wchłonie płyn, przekładam ją z rondelka na patelnię i podgrzewam na średnim ogniu. Dodaję koncentrat pomidorowy, doprawiam słodką papryką, solą i świeżo zmielonym suszonym chili, mieszam wszystkie składniki i gotuję, dopóki quinoa nie będzie odpowiednio miękka, ewentualnie podlewając jeszcze odrobiną wody. Podałam z jajkami w koszulkach i natką pietruszki.
POMIDOROWA QUINOA
dwa małe pomidory albo jeden duży (ok. 250 g)
dwie płaskie łyżki koncentratu pomidorowego
pół łyżeczki słodkiej papryki w proszku
świeżo zmielone chili
szczypta soli
Komosę wsypuję do rondelka i zalewam podwójną ilością wody. Podgotowuję ją przez 10 minut do wchłonięcia płynu. W tym czasie sparzone, obrane i podzielone na ćwiartki pomidory podlewam na patelni odrobiną wody i miażdżę widelcem. Kiedy quinoa wchłonie płyn, przekładam ją z rondelka na patelnię i podgrzewam na średnim ogniu. Dodaję koncentrat pomidorowy, doprawiam słodką papryką, solą i świeżo zmielonym suszonym chili, mieszam wszystkie składniki i gotuję, dopóki quinoa nie będzie odpowiednio miękka, ewentualnie podlewając jeszcze odrobiną wody. Podałam z jajkami w koszulkach i natką pietruszki.
Trochę obiadowo, ale na pewno smacznie. Chyba nigdy nie podjęłam się zrobienia quinoi w wersji wytrawnej, teraz mam inspirację. Zrobię na któryś obiad ;)
OdpowiedzUsuńMaryś, kocham Cię za to :) u know <3
OdpowiedzUsuńAle pycha! Zdecydowanie więcej zdjęcie, bo świetne robisz :)
OdpowiedzUsuńmnóstwo zdjęć musi być! :D
OdpowiedzUsuńa ta quinoa dobra propozycja także na obiad :)
Wiecej zdjęć! Zdecydowanie:)
OdpowiedzUsuńA podobne zestawienie miała Sophie Dahl, tyle ze zamiast quinoi były baklazany
I zostałaś przeze mnie otagowana:>
UsuńWięcej zdjęć, robisz je bardzo ładne :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam twoje zdjęcia więc dodawaj ile chcesz:-D
OdpowiedzUsuńNa takie śniadanie sie piszę!
Ponieważ Jesteś dla mnie kopalnią inspiracji śniadaniowych mam pytanie, co Jadasz na drugie śniadania, bo z przyjemnością urozmaicę własny jadłospis?
OdpowiedzUsuńgofeeeery! tzn. jadałam bardzo często, kiedy nie byłam na diecie. chwilowo staram się jeść trochę mniej kaloryczne drugie śniadania, dlatego królują u mnie ostatnio koktajle z serka wiejskiego i różnych owoców. są naprawdę sycące, gęste, a przy tym przepyszne - moim faworytem pozostaje zdecydowanie połączenie serka wiejskiego i ananasa, zresztą już kiedyś o tym pisałam. (; no i wpadłam też ostatnio w szał pieczenia wszelkich chlebów na zakwasie, więc zdarzają się i różnego rodzaju tosty i grzanki. ostatnio z resztek fasoli pozostałych po pieczeniu fasolowego blondies wyczarowałam sobie przepyszne smarowidło imitujące raffaello, które niebawem postaram się odtworzyć w "miseczkowej", śniadaniowej wersji, więc można się spodziewać przepisu. (;
Usuńnaprawdę jesteś na diecie? :) czy tylko żartujesz?
Usuńnaprawdę. :)
Usuńa można wiedzieć po co? tzn, serio za dużo Cie? :)
Usuńdla lepszego samopoczucia. (; nie jestem na diecie stricte dla utraty wagi, ale chciałabym, żeby moje ciało lepiej wyglądało. w sumie nie ważę się w ogóle, ale dużo ćwiczę i już widzę w lustrze pierwsze efekty.
Usuńaaa rozumiem! moje pytanie nie miało być uszczypliwe czy coś, ale zaciekawiło mnie to, bo sprawiasz wrażenie osoby własnie nie dającej o kilogramy. w takim razie powodzenia i ciesze się, że nie obcinasz kalorii jak leci, przez co śniadania w ogóle nie tracą na jakości :D
Usuńkurcze, to pewnie trochę zawracanie gitary, ale w sumie to mogloby być ciekawe ^^ mam na myśli podzielenie się paroma pomysłami modyfikacji jedzenia - dla lepszego samopoczucia, jak to okresiłaś. w sensie, co zmienić, dlaczego właśnie zamiast gofrów wybrać koktajl, no wiesz, w perspektywie urlopów nadchodzących ten temat mógłby cieszyć się zainteresowaniem, szczególnie jeśli sama widzisz efekty. o ile Ci się chce :)
UsuńTak, jestem jak najbardziej zainteresowana.
UsuńJa także wykorzystałabym taki przepis na obiad :) Chociaż bardzo lubię wytrawne śniadania, czasami są o wiele lepsze od słodkich, znam tą ochotę, która z rana od razu eliminuje słodkie śniadanie.
OdpowiedzUsuńA co do zdjęć. Lubię każde Twoje zdjęcia. Myślę, że zrób tak, że jeśli wyjdzie Ci kilka ładnych zdjęć i będziesz miała dylemat, które wstawić to wstaw te kilka. A jeśli stwierdzisz, że tylko jedno jest najlepsze to wstaw jedno ;)
zdecydowanie więcej! :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam zdjęcia potraw, zwłaszcza takie ładne zdjęcia jak Twoje :) Więc według mnie możesz dodawać ich więcej :)
OdpowiedzUsuńSpróbuję kiedyś na obiad, lubię takie połączenia :)
Ja jakoś niezbyt mam pomysł na wytrawne śniadanie, ale już coraz bardziej się ku nim skłaniam (od czasu do czasu oczywiście :))
OdpowiedzUsuńja za to zawsze muszę zjeść śniadanie na wytrwanie a ta propozycja jest rewelacyjna bez dwóch zdań! ;>
OdpowiedzUsuńWstawiaj tyle zdjęć ile się da :P Jak zrobiłaś ten sos pomidorowy? Ile kaszy użyłaś? :]
OdpowiedzUsuńMożna prosić o przepis? :P
Usuńzaraz dodam przepis. :D
UsuńJa lubię jak jest więcej zdjęć:) miniaturka skojarzyła mi się ze spaghetti :D
OdpowiedzUsuńmam pytanie, dlaczego niektórych składników nie ma na liście po prawej stornie? nie miałam ostatnio pomysłu na tuńczyka i często robie tak wtedy, że wchodze na Twojego bloga i szukam po składnikach i patrze nie ma :O dopiero przez przypadek teraz patrzę i jest, w sałatce nawet!:D dziwne chyba..
OdpowiedzUsuńwybrałam tylko te składniki, które najczęściej pojawiają się w śniadaniach (teraz każdy ze składników po prawej zagościł w minimum 4 śniadaniach), bo gdyby wyświetlały się wszystkie, lista nie miałaby chyba końca. :D pomyślę nad zrobieniem osobnej podstrony z chmurą wszystkich składników, a póki co polecam szukanie po wpisaniu odpowiedniego tagu po ukośniku w tym linku:
Usuńhttp://poranne-zamotanie.blogspot.com/search/label/
np. http://poranne-zamotanie.blogspot.com/search/label/tuńczyk :)
Mogła byś napisać kilka rad jak się dokładnie odżywiać dla lepszego samopoczucia?
OdpowiedzUsuńRób i wstawiaj tyle zdjęć, ile chcesz. Ja - jako miłośniczka oglądania zdjęć - obejrzę każdą ilość:)
OdpowiedzUsuńw moim klimacie i pod moje gusta jedzeniowe to mi podchodzi:))
OdpowiedzUsuńWytrawne śniadanie jest w moim klimacie:)
OdpowiedzUsuńJak też wolę wytrawne śniadania, u mnie słodkie jest zawsze drugie śniadanie:)
OdpowiedzUsuńuwielbiam Cie za ten przepis! :)
OdpowiedzUsuńrobisz piękne zdjęcia, jesz same smakowitości-dlaczego mamy nie podziwiać?! Dużo :D
OdpowiedzUsuńEj, to wytrawne, cuuudowne śniadanie :)
ależ to pysznie wygląda! mniam<3
OdpowiedzUsuńwygląda świetnie:)
OdpowiedzUsuńJak jajka to zamawiam, tylko dla mnie mniej ścięte żółtko.
OdpowiedzUsuńTwoich zdjęć lubię dużo, bo jest na co patrzeć:D
Szczerze, to twoje zdjęcia są fenomenalne, najlepsze jakie widziałam wśród innych blogów, czapki z głów. Więcej, duuuuużo więcej!
OdpowiedzUsuńZ kuskusem razowym też można spróbować?
OdpowiedzUsuńtak, tylko wtedy wsypałabym go to gotującego się sosu pomidorowego, żeby napęczniał w nim, a się nie rozgotował. :)
Usuń