Pełnoziarniste placki z porzeczkami i trzcinowym cukrem pudrem
PANCAKES Z PORZECZKĄ
60 g jogurtu greckiego
jajko
pół łyżeczki sody oczyszczonej
szczypta soli
+dwie garście czerwonych porzeczek
Mąkę, jajko, sodę i sól łączę ze sobą w misce, a następnie stopniowo dodaję jogurt grecki. Mieszam ze sobą wszystkie składniki, by uzyskać gładkie, gęste ciasto. Na koniec dodaję porzeczki i delikatnie mieszam je z całą masą. Smażę placki na średnim ogniu na patelni teflonowej z obu stron. Podałam je z jeszcze większą ilością porzeczek i trzcinowym cukrem pudrem.
1. Wolisz jak jest zimno czy gorąco?
Nie lubię jak jest ani za zimno, ani za gorąco. Najlepiej funkcjonuje mi się w deszczową pogodę, kiedy wszystkim innym chce się spać.
2. Jakie masz plany na wakacje?
Jeżeli chodzi o plany wyjazdowe, to żadne, jeżeli zaś o wszystkie inne, to jak zwykle wielkie, których najpewniej do 31 sierpnia i tak nie zrealizuję.
3. Z kim z blogosfery masz najlepszy kontakt?
Z moim wstręciuchem. :*
4. Uprawiasz jakiś sport? Jeśli tak, to jaki?
Biegam dla przyjemności, kiedyś pływałam.
5. Na jaki kolor malujesz najczęściej paznokcie?
Najczęściej nie maluję. Strasznie się rozleniwiłam i od dłuższego czasu najczęściej pozwalam żyć moim paznokciom własnym życiem, jedynie co jakiś czas piłując. Teraz akurat mam na nich resztki nowego seledynowego lakieru, który musiałam wypróbować. Uwielbiam też wszelkie odcienie nude i pudrowego różu.
6. Śniadanie na słodko czy na wytrawnie?
Lubię i takie, i takie, choć na te na słodko mam na pewno zdecydowanie więcej pomysłów, stąd ich przewaga.
7. Co chcesz robić w przyszłości?
Szczerze nie mam pojęcia, ale mam nadzieję, że jak najszybciej ten stan ulegnie zmianie.
8. W jaki sposób zajmujesz się blogiem (grafika, ankiety, widgety, etc)?
Obawiam się, że szczytem jest dla mnie już dodawanie codziennych postów. I jakak widać po szablonie bloga i zdjęciach, jestem prawdziwym mistrzem fotoszopa!
9. Maliny czy truskawki?
Maliny, bo są bardziej fotogeniczne!
10. Ulubiony smak lodów?
A nie wiem, lubię wszystkie, ale najlepsze są chyba najzwyklejsze, śmietankowe. Najlepiej ze Starowiślnej w Krakowie!
11. Miłych wakacji! :)
I wzajemnie!
Cudna wieżyczka, muszę wykorzystać w końcu krzak porzeczek :) Chętnie poznamy Janusza :D
OdpowiedzUsuńPiękne placki!
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Klaudią, chętnie poznamy Janusza :)
ale genialne zdjęcia, szczególnie to drugie! szczelina w górze placków :D
OdpowiedzUsuńTy jesteś mistrzem aparatu :D
OdpowiedzUsuńPochlebię sobie i zaryzykuję stwierdzeniem, że zainspirowałam Cię porzeczkami z moich wczorajszych naleśników ;D
OdpowiedzUsuńkurde, trochę mi głupio, bo ich nawet nie widziałam, no ale ok - przyjmijmy taką wersję. :D
UsuńJasne, jasne, my wiemy swoje.
UsuńAle serio? Śmietankowe? The most boring smak lodów ever.
Musiałam się wyżyć, bo moje placki nigdy tak nie wyglądają-.-
Padłam ;O [na widok głównego komentarza oczywiście ;D]
UsuńDlaczego na widok moich komentarzy nikt nie pada?:(:(
UsuńA tak na serio, to ja teżXD
Ja w ogole uwielbiam kazde placki, nalesniki :)
OdpowiedzUsuńPuchniutkie, grubiutkie i bajeczne! Pycha :)
OdpowiedzUsuńZrobiłam dzisiaj Twoje naleśniki kawowe, dziewczyno... to był istny obłęd! Z braku awokado zrobiłam standardowo krem daktylowo- kakaowy z łychą zmielonych orzechów laskowych, napakowałam naleśniki dodatkowo malinami i całość podgrzałam, były przepyszne! Kolejny Twój przepis ląduje do ulubionych. (;
OdpowiedzUsuńcieszę się, że naleśniki smakowały! ten krem z awokado nadaje im bardzo ciekawego charakteru, więc polecam spróbować jeszcze kiedyś właśnie z nim. :)
Usuńwyglądają pysznie:)
OdpowiedzUsuńto chyba najbardziej apetycznie wyglądające placki jakie kiedykolwiek widziałam! :)
OdpowiedzUsuńNie zgodziłabym się, że maliny są bardziej fotogeniczne od truskawek! Chociaż jeść chyba wolę jednak maliny:)
OdpowiedzUsuńA co planów blogowych.. po co cokolwiek planowac i zastanawiać się? Dopóki ma się ochotę, trzeba prowadzić ot co!:)
Wyglądają naprawdę nieźle! Z 3 krzakami porzeczek za oknem wypróbuję :D
OdpowiedzUsuńPragnę też donieść, że upiekłam owsiankę, dodałam mąki, zmieliłam połowę płatków i trochę urosła!Nie przeszkodziła jej nawet masa owoców, jaką wrzuciłam na wierzch(mama: co ty, chlebek bananowy pieczesz? :D) Chyba dodałam za mało płynów( na szklankę płatków jakieś 1,5 mleka/wody+ mus jabłkowy+ jajko), bo na początku rosło jak szalone, ale potem jak już nie miało z czego czerpać wody, to płatki zaczęły chłonąć do środka i trochę opadła. :D Ale jeszcze raz: DZIĘ-KU-JĘ!
miło mi, że mogłam jakoś pomóc! ten patent z mąką zawsze się sprawdza, bo chłonie nadmiar wilgoci, a przy tym fajnie scala takie wypieki. (;
Usuńi po co przypominasz, że wakacje kiedyś i tak się skończą :(
OdpowiedzUsuńŻEBYŚ NIE OBUDZIŁA SIĘ Z RĘKĄ W NOCNIKU! :DD
UsuńMi ciężko było odejść np. z photobloga, gdzie właściwie zaczynałam, ale cóż - miała poważny powód (za dużo szkieletów żywiących się wacikami, co dawało ostro po psychice!) tutaj jest mi dobrze - wszyscy odżywiają się zdrowo, kolorowo, wiele osób uprawia sporty - to motywuje :)) Nie wiem czy opuszczę kiedyś blogosferę lub przeniosę się na inny blog (nieśniadaniowy) ale jeśli nawet to zawsze będę miło wspominać to "miejsce" :)))
OdpowiedzUsuńMaria- pesymistka! Wypominanie ile dni pozostało do końca wakacji powinno być karalne! :P
OdpowiedzUsuńI dziękuję za odpowiedzi!:)
Twoje zdjęcia są niesamowite:)
OdpowiedzUsuńświetne grubiutkie placki :> mi się blogowanie strasznie spodobało i nie zamierzam stąd odchodzić!
OdpowiedzUsuńale grubaśne placki! Cudooownie sie prezentują :)
OdpowiedzUsuńjakie fajne grubaski i taka wysoka góra rozkoszy *-* najlepsze ;D ja też się stęskniłam za plackami , więc pewnie zrobię ;D
OdpowiedzUsuń53 dni.. nie brzmi to na zbyt wiele. Tym bardziej trzeba dobrze wykorzystać ten czas!
OdpowiedzUsuńmusimy dobrze wykorzystać te 53 dni! <3
OdpowiedzUsuńa placki takie grubaśne, takie jak lubię:D
Twoje placki zawsze są idealne, ja to mam chyba jakieś krzywe łapy, że mi takie niekształtne wychodzą :D
OdpowiedzUsuńjaka cudowna wieżyczka!
OdpowiedzUsuńjeszcze TYLKO 53 dni? o kurcze:<
"Maliny, bo są bardziej fotogeniczne" FAKT <3
OdpowiedzUsuńEj, kurdę, przypomniałaś mi, że w ogrodzie mam porzeczki, marnują się!
nie możesz do tego dopuścić! :D
UsuńŚlicznie wyglądają !
OdpowiedzUsuńPlacki genialne, zdjęcia idealne, ale i tak najbardziej z niecierpliwością czekam na poznanie Janusza :D
OdpowiedzUsuńjanusz stanie się chyba gwiazdą po swoim coming oucie. :D
UsuńPlisss przepis :)
OdpowiedzUsuńjuż dodaję. :)
Usuńnie mam czerwonej, ale może z czarną spróbuję?;)
OdpowiedzUsuńWyszły ci idealnie równe, grubiutkie-taakie jak lubię;D
ha, a ja po dzisiejszych zakupach na targu mam obie!
UsuńWyglądają przepysznie!
OdpowiedzUsuńJa do końca wakacji mam jeszcze 81 lub 88 dni, także jeszcze nie odliczam ;D
OdpowiedzUsuńPlacuchy jak zawsze cudnie puchate <3
NIE CHWAL SIĘ! :DD :*
Usuń