30 sierpnia 2013

363.

Pełnoziarniste dyniowe kopytka podsmażone na oleju z orzechów włoskich z mielonymi orzechami włoskimi i jogurtem greckim
vegan: żółtko w przepisie -> olej, pominąć jogurt

DYNIOWE KOPYTKA
(1 porcja)

     90 g gęstego puree
     z dyni (na każde 100 g 
     puree zużyłam 200 g
     świeżej dyni)
     60 g mąki pszennej 
     pełnoziarnistej
     30 g mąki pszennej 
     tortowej*
     żółtko jajka
     szczypta soli

Obie mąki umieszczam w misce (zostawiając łyżkę do podsypywania), dodaję żółtko i sól i łączę je ze sobą. Stopniowo dodaję puree i mieszam składniki. Gdy dodam całe puree, wyrabiam ciasto na blacie dłońmi. Podsypując mąką formuję długi i cienki wałek, który dzielę nożem na mniejsze kluseczki. Wrzucam je do garnka z wrzącą wodą, po wypłynięciu na powierzchnię gotując jeszcze 2-3 minuty. Ugotowane kopytka podsmażyłam na oleju z orzechów włoskich, dodając na koniec na patelnię uprażone wcześniej mielone orzechy. Podałam z jogurtem greckim.

*ostatnio kupiłam mąkę pełnoziarnistą, która wygląda jak same otręby, więc mieszam ją z tortową; można użyć także tylko mąki nieoczyszczonej

43 komentarze:

  1. Kopytkami jestem wprost oczarowana! Przepis już wskoczył do ulubionych i jak tylko dorwę dynię to robię takie dla siebie i dla mamy! Obie uwielbiamy kopytka! Ale w takiej wersji jeszcze nie jadłyśmy ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kopytka wyglądają bardzo pysznie ale nie podsmażałabym ich na oleju z orzechów włoskich. Olej ten jest zdrowy tylko gdy spożywamy bez obróbki termicznej. Najlepszy do smażenia jest olej kokosowy i świetnie smakuje w daniach słodkich i słonych.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jem mięso, więc i tak nic mi już nie pomoże.

      Usuń
    2. Co złego w mięsie? Ja też je jem kwestia jak je się przyrządza i z czym podaje. Grilowane,duszone lub pieczone uważam że nie takie złe:) pozdrawiam i zapraszam do siebie http://krzepa.blogspot.co.uk/

      Usuń
  3. Jakie one są genialne, zakochałam się w nich :)

    OdpowiedzUsuń
  4. I my się tu dziwimy, że ciągle ktoś od Ciebie kopiuje <3

    Miszcz! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jeszcze się może okazać, że ja od kogoś skopiowałam, więc nie chwalmy dnia przed zachodem słońca... :D

      Usuń
  5. Jejku, ale genialne. Jak to musiało smakować! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Marian, zniszczyłaś mnie tym przepisem :O
    A dokładnie tą panierką z orzechów włoskich, teraz przepadłam na zawsze.

    OdpowiedzUsuń
  7. Dyniowe! Kopytka! W orzechach! Z greckim! Same pyszności zebrane w jedno. Jesteś genialna! Mówię to już setny raz :)

    OdpowiedzUsuń
  8. O Mamuńciu! Kopycioooory!♥ Jakże dawno ich nie jadłam!
    Pal licho te orzechy - biorę je!

    OdpowiedzUsuń
  9. Wyglądają obłędnie! Aaaale to orzeszki musiały chrupać <3
    Jak zrobiłaś te 'gęste' puree? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. najpierw ugotowałam dynię na parze, potem zmiksowałam i odparowałam w garnku wodę, by zgęstniało. (; podobna gęstość wychodzi też z puree z pieczonej dyni, ale nie miałam jakoś nastroju do uruchamiania piekarnika.

      Usuń
  10. Widzę tyle kuszących przepisów z dynią, że chyba przygotuję pare kg puree, zagotuję je w słoiczkach i będę próbowac przez cały rok!

    OdpowiedzUsuń
  11. aż nie wiem co napisać *-* GENIALNE !

    Chciałam również dołączyc do owsiankowej akcji na rozpoczęcie roku :)

    OdpowiedzUsuń
  12. ja to je kocham na słono, z masłem szałwiowym, choć w Twoim wydaniu prezentują się... nie sposób powiedzieć inaczej... szałowo.

    OdpowiedzUsuń
  13. Ejej, one są genialne! Jak dostanę wreszcie swoją obiecaną dynię to robię, bez dwóch zdań!

    OdpowiedzUsuń
  14. Mam już zadanie dla mojej dyni w lodówce! ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. wyglądają świetnie z tymi orzechami! *-*

    OdpowiedzUsuń
  16. dyniowe? Bajer!
    Ich kolor zachwyca, ciekawi mnie bardzo smak:)

    OdpowiedzUsuń
  17. Dzisiaj zrobiłam Twoje knedle ze śliwkami, wprost rozpływały się w ustach, przepyszne! :))
    Swoją drogą- co jaki czas będziesz aktualizowała swoje ulubione śniadania? Pod koniec miesiąca, czy jak Cie najdzie ochota? (;

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. z końcem każdego miesiąca, akurat dzisiaj właśnie je zaktualizowałam. :D może jutro jeszcze coś tam wskoczy, a kolejna aktualizacja pewnie dopiero końcem września.

      Usuń
  18. we wrześniu dorobię się 10ciu ogromnych działkowych dyń, więc już zaczynam szukać sposobów na jej wykorzystanie, a taka wersja kopytek bardzo mi się podoba:D
    a piekłaś może jakieś ciasto dyniowe albo robiłaś przetwory?:)

    OdpowiedzUsuń
  19. jako słowo wstępu: Twój blog jest znakomity, jeden z dwóch najlepszych w całej tej "blogosferze" :)
    mam do Ciebie pytanie, niedługo szkoła- co bierzesz ze sobą do jedzenia, bo ja kompletnie nie mam pomysłu na posiłek, który mogłabym jeść w szkole, a nie chciałabym ograniczać się do kanapek?

    serdecznie pozdrawiam i ściskam i trzymaj tak dalej :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Ożesz! Masz dynię! Musze rozpocząć poszukiwania;)

    OdpowiedzUsuń
  21. Kopytka! Dynia! Kupiłaś mnie tym śniadaniem *.*

    OdpowiedzUsuń
  22. o rany, TY JESTEŚ NAJLEPSZA, LEĆ DO FRANCJI I PRACUJ W NAJLEPSZEJ RESTAURACJI I LUDZIE PADNĄ Z WRAŻENIA! ok? :)
    zapraszamy: http://to-wlasnie-one.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  23. O mamo, to dopiero kopytka, świetne są!

    OdpowiedzUsuń
  24. w tym roku nie odpuszczę dyni i zrobię puree i zapas zamrożę :) Kopytka brzmią i wyglądają przepysznie, na pewno skorzystam!

    OdpowiedzUsuń
  25. A ja mam pytanie co do wyglądu. W starym po boku były produkty, które zostały wykorzystane w poszczególnych śniadaniach. rozumiem, że zrezygnowałaś z tego?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. odpowiedziałam już na to pytanie pod poprzednim wpisem - postaram się zrobić podstronę ze wszystkimi składnikami śniadań, chociaż nic nie obiecuję.

      Usuń
  26. Wow, świetne wykorzystanie dyni! Zapisuję;)

    OdpowiedzUsuń
  27. kopytka to jedno z moich ulubionych dań z okresu przedszkola :) a teraz chętnie je w domu odtwarzam. u ciebie bardzo ciekawe połączenie smaków :) już nie umiem się doczekać kiedy kupię dynie w tym roku.

    OdpowiedzUsuń
  28. Muszę je zrobić, no muszę! Uwielbiam kopytka, a w takiej wersji muszą być jeszcze lepsze! :>

    OdpowiedzUsuń
  29. kopytka z dyni ? koniecznie muszę spróbować !

    OdpowiedzUsuń
  30. Hej! Nominowałam Cię do tagu "20 faktów o sobie". Będzie mi miło, jeśli odpowiesz :)
    http://breakfastofdreams.blogspot.com/2013/08/400-czwarty-jubileusz-20-faktow-o-mnie.html

    OdpowiedzUsuń
  31. Dyniowe kopytka? Fajny pomysł! Jak zagości u mnie dynia, to na pewno takie zrobię ;)

    OdpowiedzUsuń

OBSERWUJĄ