Pełnoziarniste czekoladowe muffiny z gorgonzolą z malinami
Chodziły za mną jeszcze od wakacji, kiedy to po raz pierwszy zachwyciłam się połączeniem czekolady i sera pleśniowego, gdy każde przedpołudnie spędzałam na oglądaniu powtórek "Ugotowanych" i właśnie w jednym z odcinków uderzył mnie ten zaskakujący duet. Data ważności goniąca gorgonzolę, która zalegała od dłuższego czasu w lodówce, okazała się być decydującym argumentem za wypróbowaniem w końcu tego połączenia. Odważylibyście się?
(1 porcja, 4 sztuki)
60 g mąki pszennej
pełnoziarnistej
40 ml mleka
15 g stopionego masła
łyżka gorzkiego kakao
duża kostka gorzkiej
czekolady
jajko
łyżeczka cukru trzcinowego
pół łyżeczki sody oczyszczonej
szczypta soli
kawałek gorgonzoli do
nadziania (ok. 30 g)
Mąkę wsypuję do miski, dodaję kakao, stopione masło, jajko, cukier trzcinowy, sodę i sól i łączę ze sobą wszystkie składniki. Dodaję mleka i ponownie mieszam ciasto. Na koniec dodaję grubo posiekaną gorzką czekoladę i łączę ją dokładnie z masą. Do silikonowych foremek na muffiny nakładam po łyżce ciasta, w które wciskam po sporym kawałku gorgonzoli i przykrywam kolejną warstwą czekoladowej masy. Wstawiam muffiny do piekarnika nagrzanego do 200 stopni i piekę przez 25 minut. Po upieczeniu wyciągam muffinki z foremek.
Taaaaak!:D
OdpowiedzUsuńTrafiają na[przydługą już] listę przepisów do wypróbowania.
Czekoladowe muffiny z nutką serową muszą być wyborne :)
OdpowiedzUsuńodważne połączenie :) ale mi by smakowało, moje kubki smakowe lubią przedziwne kombinacje
OdpowiedzUsuńStosujesz dosyć odważne połączenia śniadaniowe. Zawsze ci smakują? ;P
OdpowiedzUsuń'Odważne'?! Maria jako jedna z nielicznych tutaj osób ma prawdziwy smak. Nie dostrzegłam jeszcze na tym blogu śniadania, które nie byłoby perfekcyjnie skomponowane. No ale skoro ktoś nie lubi kardamonu...
UsuńKolejny przepis do wypróbowania.Tylko dorwę dobry ser pleśniowy. (;
odważnym to można nazwać popijanie ogórków kiszonych mlekiem.
UsuńDzięki! Moja wczorajsza kolacja... ^^
UsuńOd kiedy zrobiłam czekoladowe kruche babeczki z serem brie, jagodami i czekoladowym ganache, pokochałam takie połączenia. Z gorgonzolą? Muszą być pyszne! :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie jestem na TAK!
OdpowiedzUsuńKurcze, w końcu! Ktoś kto pomyślał o przepisie, który wcale nie musi być na 20 czy 30 sztuk! Kobieto droga dziękuję Ci! :D
OdpowiedzUsuńmmmm :) bardzo ładnie wygladają :)
OdpowiedzUsuńJa bym chętnie spróbowała :)
OdpowiedzUsuńranyy, szalona dziewczyna! nie wiemy czy się odważymy, ale bez gorgonzoli napewno upieczemy! chociaż... jak by tak do jednej włożyć plesniowy ser... :D
OdpowiedzUsuńJa z chęcią bym sprobowala , ale przez szkole niestety moj piekarnik cierpi w samotności :(
OdpowiedzUsuńw którym odcinku to było?
OdpowiedzUsuńzrobiłam research i znalazłam oryginalny przepis:
Usuńhttp://ugotowani.tvn.pl/przepisy,950,n/krem-paprykowy-wieprzowe-zawijance-babeczki-czekoladowe-czyli-polskie-smaki-w-kuchni-marty,37742.html
(;
chciałabym spróbować :D
OdpowiedzUsuńale cóż, szkoła, piekarnik pozostaje poza moim zasięgiem :(
świetny wypiek ! ja dziś też jadłam muffiny, ale w jesiennej jabłkowo-cynamonowej wersji ;) ten dodatek sera jest ciekawy :)
OdpowiedzUsuńchętnie bym spróbowała, jestem ciekawa tego połączenia ;)
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa takiego połączenia: )
OdpowiedzUsuńpisałam w dziale z przepisami, ale chyba nie widziałaś albo nie miałaś czasu, więc sorry, ale pospamuję Ci trochę tu :D
OdpowiedzUsuńja w sprawie tych batatów, które dostałam i kompletnie nie wiem co z nimi począć. z Twojego bloga znalazłam gnocchi i właśnie tutaj pytanie o przepis, bo przy drugiem razie wspomniałaś, że te pierwsze były lepsze :) no chyba że masz w zanadrzu jakiś inny pomysł na dobre ich wykorzystanie?
byłabym wdzięczna za pomoc :)
dopiero sprawdziłam zaległe komentarze, więc przepraszam, że musiałaś czekać. (; nie, te drugie wcale nie były gorsze w smaku, a nawet miały fajniejszą konsystencję, bo były bardziej delikatne (w przypadku tych z wpisu 88. użyłam chyba 180 g batatów), tylko ten kolor coś nie wyszedł... (; a poza kluskami - może frytki z batatów? ja osobiście je uwielbiam. podobnie jak kokosowe curry z batatami!
Usuńzrobiłam dzisiaj te gnocchi na kolację, jednak pozostałam przy wersji z rukolą, bo do kokosu jestem zrażona - było mega! dzięki za tak pyszny przepis :)
UsuńZ ugotowanych kojarzę jedynie muffinki z gruszką i gorgonzolą. Hmm a tutaj maliny- dla mnie jeszcze lepszy pomysł :D
OdpowiedzUsuńJa bym się doważyła i to chętnie oczywiści e:)
OdpowiedzUsuńNo, no. Zaintrygowałaś mnie nimi :>
OdpowiedzUsuńSpotkałam się z gorgonzolą tylko w połączeniu z makaronem i bardzo mi smakował. Chętnie skorzystam z Twojej propozycji na muffiny :)
OdpowiedzUsuńMam pytanie.. jak Ty to robisz ze Twoje gofry wychodza puszyste?? Moje nie dość ze wyciekają z gofrowinicy to są tak jakby puste w środku i cienkie....
OdpowiedzUsuńna zdjęciach chyba widać, że nie wypłynęły wcześniej z gofrownicy... :D czy są puszyste - to zależy od przepisu, ale zawsze wychodzą bez zarzutu.
Usuńna pewno do wypróbowania
OdpowiedzUsuńSpróbowałabym! :D Ciekawa jestem smaku..
OdpowiedzUsuńNo proszę, czekolada i pleśniak. Widziałam, słyszałam, ale nie próbowałam. W takim wydaniu odważyłabym się na 100% :D
OdpowiedzUsuńJa chętnie bym spróbowała, nawet mam już od jakiegoś czasu w planie je zrobić, gdzieś widziałam ten przepis na jakimś blogu i mnie zaciekawił. Twoje wyglądają super!
OdpowiedzUsuńwyglądają przepięknie , ale chyba nie odważę się na takie połaczęnie :)
OdpowiedzUsuńW wakacje właśnie widziałam powtórkę tych "ugotowanych" i tez mnie smak zaintrygował ale jeszcze nie spróbowałam:)
OdpowiedzUsuń