21 stycznia 2013

142.

Drożdżowe racuchy z pigwą i cynamonem z syropem klonowym

Wiedziałam, że nie może być tak pięknie. Wczoraj, zanim jeszcze wyjechałyśmy z mamą po jej siostrę, ta zadzwoniła i powiedziała, że nie może z nami jechać na zakupy, bo jej uroczy mąż "źle się poczuł". Pojechałyśmy więc same, tylko we dwie. Pocieszający jest przynajmniej fakt, że obkupiłam się wczoraj jak nigdy. Pocieszający, a może wręcz przeciwnie? Bo znowu zostałam bez grosza przy duszy. Ale ile razy w roku trafiają się takie okazje? Raz? No może dwa. Bez przerwy, tylko przez całą resztę czasu nie są nazywane wyprzedażami? Oj tam, nieważne. Jak zwykle nakupiłam mnóstwo niepotrzebnych, ale poprawiających humor ubrań i kuchennych gadżetów; na zdrowe jedzenie na szczęście nie starczyło już czasu. "Niezdrowe" udało mi się za to chwycić gdzieś w biegu pomiędzy ubieraniem płaszcza a pędzeniem na pociąg. I zupełnie nie żałuję takiego poświęcenia, bo kupiłam najpyszniejsze i chyba całkiem przyzwoite odżywczo czekoladowe smarowidło. Nie pamiętam smaku Nutelli, ale to kupione wczoraj z pewnością jest o niebo smaczniejsze! Może uda mi się dzisiaj zrobić zdjęcia wszystkich nowych "zdobyczy" i podzielę się jutro z Wami, jeżeli oczywiście chcecie. 

Azbestowe dłonie pachnące drożdżowymi plackami... Tego właśnie potrzebowałam!


RACUCHY DROŻDŻOWE Z PIGWĄ
(1 porcja)

          60 g mąki pszennej pełnoziarnistej
          15 g mąki pszennej tortowej
          10 g stopionego masła
          jajko
          5 łyżek ciepłej wody
          1/3 pigwy (ok. 150 g?)
          łyżeczka cynamonu
          łyżeczka cukru trzcinowego
          pół łyżeczki drożdży instant
          szczypta gałki muszkatołowej
          szczypta soli

Drożdże rozpuszczam z cukrem w odrobinie wody, odstawiam na kilka minut. W tym czasie kroję pigwę na małe kawałki, które podlewam wodą i duszę w rondelku do zmięknięcia, na koniec dodaję cynamon i gałkę muszkatołową. Mąkę przesiewam do miski, dodaję do niej masło, jajko i szczyptę soli, a następnie wlewam rozpuszczone drożdże. Mieszam całą masę; powinna być dość gęsta. Miskę przykrywam ściereczką i odstawiam w ciepłe miejsce na godzinę, by ciasto wyrosło. Po upływie tego czasu dodaję do niego przygotowaną wcześniej pigwę i dokładnie mieszam. Smażę z obu stron na średnim ogniu na patelni teflonowej lekko przetartej masłem.

43 komentarze:

  1. wyglądają znakomicie i pewnie tak smakują:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Chwal się, chwal!
    Zobaczymy co tam ciekawego wyłapałaś :)

    OdpowiedzUsuń
  3. pewnie, chwal się! :D wyprzedaże to zuo - ale jakie kuszące i częstokroć piękne ;<

    a śniadanko smakowite :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. w wyprzedażach najgorsze jest chyba to, że czasem kupuje się rzeczy, które niekoniecznie są nam w ogóle potrzebne, bo "to jedyna taka okazja". ;<

      Usuń
  4. no jasne że chcemy ^^ narób masę zdjęc i wstaw tutaj ^^
    mogę jednego racuszka? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. obawiam się, że były tak smaczne, że już niewiele po nich zostało. :D

      Usuń
  5. chwal się chwal :)
    Ja bym chciała przepis ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Uwielbiam racuchy, szczególnie te babcine ;d

    OdpowiedzUsuń
  7. wieki nie jadłam racuchow! Pycha!

    OdpowiedzUsuń
  8. Wygląda przepysznie, piękne zdjęcia ;)
    Koniecznie pochwal się zdobyczami :D

    OdpowiedzUsuń
  9. cudownie wyglądają!
    no i gratuluję udanych zakupów ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. chwal się ile wlezie :D cudowne racuszki :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Genialne śniadanie . *.* Zakupy z masą zdobyczy. ? Uwielbiam . :D

    OdpowiedzUsuń
  12. cudownie wyglądają! ja kiedyś gdzieś kupiłam krem czekoladowy z kawałkami orzechów. niestety nie zapamiętałam nazwy, a był duuużo lepszy niż nutella.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ogólnie nie jadam takich rzeczy, ale jeżeli coś ma w składzie 85% kakao - nie mogłam przejść obojętnie. (; może to z chocolate company? bo takie też widziałam.

      Usuń
  13. Pigwa, ciekawa jestem jak smakuje... ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mnie bardzo. :D smakuje jak coś pomiędzy jabłkiem a gruszką. strukturę ma bardzo podobną do gruszki, choć jest zdecydowanie bardziej twarda i sucha, więc najlepiej smakuje jednak po jakiejś obróbce.

      Usuń
  14. Kusisz *.* Przepis zapisuje :)
    Oczywiście, że się chwal. :D

    OdpowiedzUsuń
  15. aaa cudne są te placki<3 z pigwą jeszcze nigdy nie jadłam!
    i chwal się koniecznie! ciekawa jestem też tego smarowidła:D

    OdpowiedzUsuń
  16. Drożdżowe racuchy ♥ Choć nie wytrzymałabym tyle czasu w oczekiwaniu na śniadanie :) Cieszę się, że zakupy udane i oczywiście pochwal się co kupiłaś :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. haha, ja na szczęście usmażyłam je jeszcze wczoraj wieczorem, a dzisiaj rano tylko podgrzałam na patelni. miałam dziś bardzo wcześnie wyjechać, dlatego przygotowałam je wcześniej, bo nawet nie miałabym rano czasu na czekanie. (;

      Usuń
  17. Gdzieś kiedyś czytałam, że pieniądze wydane na coś, co sprawiło nam radość, wkrótce do nas wrócą-i tego się trzymajmy :D

    Z pigwą? Nigdy nie próbowałam tego owocu solo, a jedynie jako dodatek w zielonej herbacie :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. będę to sobie chyba powtarzać jak mantrę. :D w herbacie smakuje zupełnie inaczej, bo to chyba pigwa kandyzowana. choć ja również uwielbiam zieloną z jej dodatkiem!

      Usuń
  18. pyszny przepis na racuszki , wyglądają ekstra ! mniam ;d

    OdpowiedzUsuń
  19. Szkoda, że wypad we 3 nie wypalił, ale na pewno z mamą było równie wspaniale, co widać po Twojej notce :)
    Uwielbiam drożdżowe <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. było, choć we trzy byłoby pewnie jeszcze lepiej. ;<

      Usuń
  20. tak, pochwal się :3 nie mam ręki do drożdży, zawsze wołam mamę o pomoc :P

    OdpowiedzUsuń
  21. o nie! wchodzę na Twojego bloga i nagle milion myśli w głowie i wyrzutów dlaczego ja takich pysznych śniadań nie mam.. :<

    OdpowiedzUsuń
  22. Wyglądają cudownie :) Pigwa? Kojarzy mi się tylko z herbatą, jaką robiła często moja babcia, wkrajając do niej te owoce. Muszę spróbować kiedyś, jak smakują w tej wersji :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. herbata ze świeżą pigwą? na to bym nie wpadła, ale brzmi zachęcająco, więc może spróbuję jej i w takiej wersji. (;

      Usuń
  23. Niesamowite racuchy <3
    E tam, czasem tak trzebaa!

    OdpowiedzUsuń
  24. Chyba mimo moich niepowodzeń z drożdżami zaryzykuję i wypróbuję te placuchy! :)
    A zdjęcia baaardzo chętnie zobaczę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. z drożdżami suszonymi muszą wyjść - nawet największemu beztalenciu kuchennemu. :D

      Usuń
  25. Zawsze jak wchodze na Twoj blog to szczeka opada z podziwu :) pigwy jeszcze nie jadlam ale kupiłam wczoraj drozdze i niebawem zrobię te racuchy ;-)

    OdpowiedzUsuń
  26. Daajcie spokój z tymi niezdrowymi^^
    :p

    OdpowiedzUsuń
  27. zawsze mam ochotę na racuchy, ale przechodzi ona z myślą o tym wyrastaniu ciasta... a dzień wcześniej nie lubie robić bo takie odsmazane mi nie smakują :/ a ja uwielbiam dzem z. pigwy który jem u mojej przyjaciółki, zrobiony przez jej babcię!

    OdpowiedzUsuń
  28. kusisz placuszkami! :)
    pewnie, że chcemy! nawet miałam pytać, co sobie kupiłaś :D

    OdpowiedzUsuń
  29. Ci co mówią o herbacie z pigwą najprawdopodobniej mają na myśli pigwowca.
    http://ziolowyzakatek.com.pl/pigwa_pigwowiec/

    OdpowiedzUsuń
  30. Ojej uwielbiam takie! Jakby "wyrwane" z dziecięcych chwil, kiedy babcia na oko łączyła składniki i smażyła pyszne rumiane placuszki na dużej ilości oleju mmmm pycha!
    Hmmm a pigwy nigdy nie jadłam

    OdpowiedzUsuń
  31. niesamowicie apetycznie wyglądają!

    OdpowiedzUsuń
  32. mam ostatnio ochote na racuchy :)

    OdpowiedzUsuń

OBSERWUJĄ