NALEŚNIKI
(1 porcja)
50 g mąki pszennej pełnoziarnistej
ok. 150 ml płynu (tutaj 100 ml mleka sojowego i 50 ml wody)
jajko
szczypta sody oczyszczonej
szczypta soli
Mleko wlewam do miseczki z jajkiem rozbełtanym z sodą i solą. Stopniowo dosypuję mąki, cały czas mieszając ciasto trzepaczką, aby nie powstały grudki. Na koniec dolewam wodę, kontrolując konsystencję ciasta. Smażę naleśniki na średnim ogniu na patelni teflonowej. Z tych proporcji wychodzi 5 małych (o średnicy 20 cm) albo 3 duże (średnica 28 cm) naleśniki.
Ale mi smaka narobiłaś tymi naleśnikami! <3
OdpowiedzUsuńOj, całkowicie się z Tobą zgadzam ;)
OdpowiedzUsuńTwoje naleśniki wyglądają po prostu obłędnie! Swoją drogą, tak to podałaś, że ricotta i masło orzechowe na wierzchu przypominają mi karmel i bitą śmietanę.
MNIE TEŻ! dokładnie o tych dodatkach pomyślałam, kiedy je jadłam. i smakują bardzo podobnie, a przy tym są o wiele zdrowsze. (;
UsuńTO jest zgodne z prawem, tak kusić człowieka ?? Nie jadłam masła orzechowego od dobrych 4 mmiesięcy jak nie więcej !!! ;)
OdpowiedzUsuńw takim razie dlaczego go sobie odmawiać? (;
UsuńZdecydowanie!
OdpowiedzUsuńJest pysznie ;)
każdy pretekst jest dobry, a takie naleśniki to tym bardziej<3
OdpowiedzUsuńNie jadlam jeszcze pieczonych i żałuję :( podziel się :-p
OdpowiedzUsuńza późno, mama już zdążyła podkraść mi trzeciego zaginionego naleśnika. :D
Usuńpyszności! na zdjęciu wyglądają tak apetycznie, że aż ślinka może polecieć :D
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńśniadanie pyszne! godne słodkiego, sobotniego poranka :)
OdpowiedzUsuńKażdy pretekst jest dobry na naleśniki;d
OdpowiedzUsuńStrasznie kusisz nimi :(
OdpowiedzUsuńMusze poszukać zaraz mojego pretekstu żeby uruchomić piekarnik. :D
na pewno jakiś się szybko znajdzie. :D
Usuńpychotka ;D
OdpowiedzUsuńTeż takie chcę! :D
OdpowiedzUsuńkażdy pretekst jest dobry, żeby zrobić naleśniki :D
OdpowiedzUsuńpyyszności *-*
Wyglądają perfekcyjnie:)
OdpowiedzUsuńA te dodatki tylko potęgują ich wspaniałość:)
już kocham to śniadanie! pieczone naleśniki z takimi dodatkami - lepiej nie mogłaś sobie uczcić sobotniego poranku :)
OdpowiedzUsuńCudowne!
OdpowiedzUsuńObłęd!
OdpowiedzUsuńz tego samego założenia wyszłam dziś rano :D chociaż w tygodniu czasem też jest czas włączyć piekarnik, w weekend wyjątkowo mi się tego chce
OdpowiedzUsuńja korzystam w weekendy do oporu, bo w tygodniu nie mam niestety dostępu do piekarnika. ;<
Usuńmogę wpaść na śniadanie?;)
OdpowiedzUsuńchyba już trochę za późno. :D
UsuńO Jezu, wyglądają obłędnie! *.* Jak je zrobiłaś? Zdradź ten sekret, błagam! ^^
OdpowiedzUsuńusmażyłam naleśniki i zawinęłam w nie wielkiego banana przeciętego na dwie cześci, ułożyłam w naczyniu żaroodpornym i zapiekałam przez pół godziny w 180 stopniach. :)
UsuńWyglądają genialnie <3
OdpowiedzUsuńwow , są ekstra ! pieczone , z tymi dodatkami *-* mniam !
OdpowiedzUsuńŚwietne *.* Miód, masło i banany - palce lizać :)
OdpowiedzUsuńPięknie wyglądają i muszą świetnie smakować!
OdpowiedzUsuńwyglądają jak deser ^^
OdpowiedzUsuńmożna przepis na porcję naleśników? :D nigdy nie wiem, jak podzielić te na 10 sztuk itp.
OdpowiedzUsuńjasne, zaraz dodam do wpisu. :)
Usuńdzięki :)
Usuńrewelacja! :D
OdpowiedzUsuńsmakowicie wygląda:)
OdpowiedzUsuńchcę takie naleśniki! <3
OdpowiedzUsuńo ludzie, pyszności <3
OdpowiedzUsuńWow! <3
OdpowiedzUsuńo matko *.* a, miód kremowy, wieków nie jadłam!
OdpowiedzUsuńsuper!:)
OdpowiedzUsuńPorywam w całości dzisiejsze śniadanie ♥ Naleśniki chodzą za mną od jakiegoś czasu, nie mogę się za nie zabrać a Ty tu takie pyszności serwujesz :D Jutro chyba zrobię :)
OdpowiedzUsuńidealna prostota:)
OdpowiedzUsuńkocham tego typu naleśniki <3
OdpowiedzUsuńmuszę się wyrazić, zajebiste są.
OdpowiedzUsuń:)!
UsuńUświadomiłaś mi, jak dawno nie jadłam ricotty!
OdpowiedzUsuńmatko no padłam... cudo <3
OdpowiedzUsuńjesteś moim mistrzem.
uwielbiam naleśniki, a wersji z ricottą jeszcze nie próbowałam! :)
OdpowiedzUsuńRany jak TO działa na zmysły... naleśnik ze słodkimi dodatkami :)
OdpowiedzUsuń