Dzisiaj w końcu odpowiedzi na tag KuchcikOli, za który naprawdę dziękuję i przepraszam, że pojawiają się tak późno.
Zdecydowanie wiosenne porządki w ogrodzie. Nie mogę się ich już doczekać!
2. Ulubione danie z makaronem to...
Ostatnimi czasy to sezamowy makaron mie, o którym już tutaj pisałam. Uwielbiam też wszelkie kremowe wariacje na temat makaronu z dodatkiem mascarpone!
3. Jaka książka najbardziej utkwiła Ci w pamięci?
Niekoniecznie ze względu na treść, ale bardziej przez okoliczności, w jakich miałam okazję ją czytać - "Mała Księżniczka" Burnetta. Pamiętam, jak w dzieciństwie czytałyśmy ją z mamą wieczorami, leżąc razem w łóżku. Żałuję tylko, że to jedno z niewielu takich wspomnień z tamtego okresu.
4. Co dokupiłabyś do swojego kuchennego asortymentu?
Z pewnością kolejne naczynie do zapiekania albo jakąś uroczą ściereczkę - ich nigdy za wiele!
5. Co chciałabyś spróbować, a nie miałaś do tej pory jeszcze okazji?
Nasion chia, chociaż zalegają gdzieś w szafce kuchennej, więc to tylko kwestia czasu. (;
6. Jakie kolory przeważają w wystroju Twojego pokoju?
Okropne połączenie beżu i niebieskiego, a do tego drewniane ściany. Niestety - rodzice urządzając dla mnie pokój dziesięć lat temu nie wzięli pod uwagę tego, że nie będą go już w przyszłości remontować.
7. Danie, które kojarzy Ci się z Twoim rodzinnym domem to...
Pierwsze, co przyszło mi na myśl, to tradycyjnie jedzona przez całą rodzinę na każdą niedzielną kolację pizza. Oczywiście mrożona, z kukurydzą z puszki i dużą ilością sera i uczulającego mnie keczupu, "zapieczona" w mikrofalówce. Okropność, brrr.
8. Jaki jest Twój ulubiony jedzeniowy zapach?
Uwielbiam zapach wszystkiego, co wędzone, opieczonego chleba i dobrej kawy.
9. Jakiej potrawy/deseru najbardziej nie lubisz jeść?
Jeśli czegoś nie lubię, to nie ma dla tego miejsca w moim menu. (;
10. Skąd pomysł na nazwę bloga?
Sama nie wiem, jak przyszedł mi do głowy. Swojego czasu, kiedy czytałam Joe Monstera, pojawiała się tam właśnie seria "poranne zamotanie". Oba "zamotania" mają ze sobą raczej niewiele wspólnego, ale to określenie idealnie pasuje do tego, co dzieje się w mojej kuchni każdego ranka.
11. Co zjadłabyś na szybkie śniadanie?
Niezawodną owsiankę.
12. Gdybyś mogła zmienić w sobie jedną rzecz, co by to było?
Moje lenistwo, ale nie chce mi się już o tym pisać. :D
MARCHEWKOWA OWSIANKA Z KOKOSEM
60 g płatków owsianych
szczypta soli
100 ml mleczka kokosowego
łyżka płatków kokosowych
Płatki owsiane zalewam wrzątkiem i odstawiam na kilka minut do napęcznienia. Marchewki obieram i ścieram na tarce o małych oczkach. Dodaję ją do rondelka z płatkami, lekko solę i gotuję na wolnym ogniu przez 15-20 minut, by marchewka zmiękła i puściła sok. Przekładam owsiankę do miski i podaję polaną mleczkiem kokosowym i oprószoną płatkami kokosa.
marchewkowe wzgórze;) piękne i apetyczne;)
OdpowiedzUsuńOstatnia odpowiedz najlepsza!:D owsianka wyglada pysznie, tak kremowo i slodko!
OdpowiedzUsuńKremowa owsianka..na pewno smaczna :)
OdpowiedzUsuńooo jak smacznie ;)
OdpowiedzUsuńPrezentuje się wspaniale...Jej, mam ochotę na Twoją owsiankę!
OdpowiedzUsuńHmm. Patrzę i myślę, że słowo "majestatyczna" najlepiej pasuje do Twojej dzisiejszej owsianki :)
OdpowiedzUsuńWygląda rewelacyjnie. :)
OdpowiedzUsuńdzisiejsze śniadanie mnie zachwyciło *_* już od kilku dni kusi mnie zrobienie marchewkowej owsianki... a dziś u Ciebie takie cudo :)
OdpowiedzUsuńlepiej późno niż wcale - jak to się mówi :) jak wyobrażam sobie połączenie niebieskiego i beżu to mi się podoba :P
ja mimo wszystko po dziesięciu latach mam już trochę dość takiego wystroju. (;
Usuńintrygująca ;P
OdpowiedzUsuńMarchwekiii <3 Kiedyś ich nienawidziłam ale ostatnio normalnie mogę je jeść ze wszystkim a nawet same :D
OdpowiedzUsuńja też je lubię, zwłaszcza po jakiejkolwiek obróbce termicznej - wtedy robią się tak wspaniale, naturalnie słodkie. :)
Usuńmożna przepis?:)
OdpowiedzUsuńpewnie - zaraz dodam, chociaż trudno mówić tutaj o jakimkolwiek bardziej skomplikowanym przepisie. :D
UsuńWygląda naprawdę wspaniale :)
OdpowiedzUsuńciekawa jestem smaku marchewki w połączeniu z kokosem w postaci owsianki, znowu inspirujesz!:D
OdpowiedzUsuńmarchew i kokos to naprawdę zgrany duet, więc jeśli jeszcze nie próbowałaś takiego połączenia, to szczerze polecam. :)
UsuńPysznie wygląda, uwielbiam marchewkę więc na pewno bym się zajadała.
OdpowiedzUsuńsmakowite ! <3
OdpowiedzUsuńjadłam już marchewkę w owsiance, pycha :D
OdpowiedzUsuńowsianka pierwsza klasa <3
Też lubię wędzone zapachy:))
OdpowiedzUsuńPłatki kokosa sa wyjątkowo fotogeniczne, wyglądają jak ryżowe, tak leciutko^
Podoba mi się to połącznie, dasz posmakować? :d
OdpowiedzUsuńjuż dawno nic po niej nie zostało. :D
UsuńAle fajnie to wygląda! Jak ja robię z marchewka to nigdy tak nie wychodzą ;p
OdpowiedzUsuńmoże to dlatego, że starłam marchewkę na tarce o najmniejszych oczkach. (;
UsuńZ marchewką jeszcze nie jadłam :D Ale wygląda świetnie!
OdpowiedzUsuńcudowne!
OdpowiedzUsuńto mleczko tak kusząco spływa...
OdpowiedzUsuńa jak czytałam o ulubionych zapachach, to je sobie wyobraziłam, i... no wiesz co dalej <3
yummy !! z marchewką jest na mojej liscie , muszę ją w końcu zrobić ;D
OdpowiedzUsuńpysznie wygląda! :)
OdpowiedzUsuńMniam, urocze śniadanie :D
OdpowiedzUsuńCudowna :)
OdpowiedzUsuńOj, tak chyba z nas ma choć trochę lenistwa we krwi, niestety u niektórych to się bardziej objawia :P
niestety. :D
Usuńkocham mleko kokosowe!
OdpowiedzUsuńŚwietne kolory, takie marchewkowe ciasto z polewą w miseczce ;))
OdpowiedzUsuńmarchewka i kokos, lubię ten duet! :)
OdpowiedzUsuńwiosenne porządki w ogrodzie, też mam już na nie ochotę!
Jakie to musiało być pyszne *.* Cudowne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńIście królewska miseczka:) marchewka z kokosem dobrze się rozumieją ;)
OdpowiedzUsuńJakie kolory !
OdpowiedzUsuńZ marchewką jeszcze nie jadłam, ale Twoja wygląda super :)
uwielbiam Twoje śniadania, uwielbiam Twoje zdjęcia śniadań, same idealność na tym blogu ;)
OdpowiedzUsuńooo, bo się zarumienię! :D
Usuńśniadanko raczej nie dla mnie ;d
OdpowiedzUsuńA kogo to obchodzi...
Usuńja w każdym razie wolę taki komentarz od kolejnego "pycha" pod trzecim śniadaniem z rzędu. jest jakiś progres. :D
Usuńmarchewkowa mnie kusi, ale trochę się boję;D
OdpowiedzUsuńwygląda pysznie;)
naprawdę nie ma czego się obawiać, to bardzo fajna alternatywa dla owsianki z wszelkimi owocami. :)
UsuńMnie też troszkę odrzuca fakt, że tak dużo w niej marchewki, jakoś nie potrafię wyobrazić sobie jej smaku, ale nie spróbowałam, więc nie będę oceniać na wyrost :>
OdpowiedzUsuńjeśli lubisz gotowaną marchewkę, to i marchewkowa owsianka z pewnością by ci posmakowała. (;
UsuńJadłam już wiele owsianek, ale z marchewką nigdy! Muszę kiedyś spróbować, bo Twoje zdjęcia zachęcają. :) Świetny blog!
OdpowiedzUsuń