SOLONY KARMEL
(1 porcja)
15 g cukru trzcinowego
30 g śmietany 30%
1/4 łyżeczki soli
Rozgrzewam małą patelnię (użyłam takiej do jajek sadzonych) na średnim ogniu, a następnie wsypuję na nią cukier trzcinowy i rozprowadzam go tak, by pokrył patelnię równomierną warstwą. Podgrzewam cukier dopóki całkowicie się nie rozpuści i nabierze ciemnego koloru. Dodaję śmietanę i cały czas trzymając patelnię na ogniu energicznie mieszam, by rozpuściły się wszystkie grudki i karmel nabrał jednolitej konsystencji. Na koniec dodaję odrobinę soli, a w przypadku dzisiejszego śniadania - również posiekane orzechy włoskie.
Dawno już nie miałam okazji móc tak szczerze odetchnąć. Do weekendu majowego co prawda jeszcze sporo czasu, ale ja nieoficjalnie zaczęłam obijać się już teraz. Przedwczoraj w końcu znalazłam czas, by wyjść gdzieś w końcu z tych toksycznych czterech ścian swojego mieszkania i nie przeszkodził mi w tym nawet deszcz. Kiedy jeszcze nie padało, wyszłam co prawda z zamiarem czytania "Wesela", ale w efekcie wróciłam przemoczona do suchej nitki i szczęśliwa jak nigdy. Kierowcy spoglądający na mnie nigdzie się nie spieszącą i pląsającą pomiędzy błotnistymi kałużami wydawali się jednak chyba nie do końca rozumieć źródła tego szczęścia. Dzisiaj zaś (oczywiście pod pretekstem konkursu filmowego, a jak!) nie wybieram się nawet do szkoły. Zdaję sobie sprawę, że jako dla zeszłorocznej ogólnopolskiej finalistki dzisiejszy dzień będzie dla mnie kompletną kompromitacją, bo w tym roku nie będzie ze mną w drużynie ta lepsza jej połówka, ale mimo wszystko uśmiecham się do siebie na samo wspomnienie naszych ubiegłorocznych zmagań. Po chłodnym przekalkulowaniu swoich szans naprawdę na nic nie liczę, ale mimo wszystko trzymajcie za mnie dzisiaj kciuki, może jednak się przydadzą. (;
Wykrzywiam się do Was i cmokam (bo kto wie, kiedy znowu coś napiszę)!
Piękne zdjecia!
OdpowiedzUsuńmniam! rewelacyjny przepis. rozumiem o co chodzi z tymi spacerami po deszczu, sama to uwielbiam, kiedy można w końcu odetchnąć. i jesteś bardzo śliczna :)
OdpowiedzUsuńSolony karmel? To mnie zaintrygowałaś!
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł z tym karmelem! :)
OdpowiedzUsuńSpacery w deszczu są super :D
Trzymam kciuki! ;*
zdradź, co to będą za zmagania ;)
OdpowiedzUsuńa śniadanie- jeeej, znów mnie masz!
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńCokolwiek będzie ~ trzymam kciuki ;)
Usuńtrzymam mocno :))
OdpowiedzUsuńPokochałam twoje sniadanie <3
Powodzenia, powodzenia! :)
OdpowiedzUsuńOwsianka prezentuje się niesamowicie. Na pewno słyszałaś to milion razy, ale robisz fantastyczne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńPowodzenia, trzymam kciuki! :)
Karmel <3 Achh moje kubki smakowe wariują.
OdpowiedzUsuńpowodzenia :-)
Nasze kciuki zawsze się przydają:) Solonym karmelem mnie kupiłaś^^
OdpowiedzUsuńEj pamiętam jak rok temu rozmawialiśmy o konkursie i też w siebie nie wierzyłaś a było zwycięstwo, w tym roku będzie to samo ! I Mario grzeszysz sobie, tutaj połowa się boi jogurtu greckiego, a Ty o kremówce piszesz haaha:D
OdpowiedzUsuń:D i się kremówka śniiii po nocach teraz :D
UsuńCmokam również i kciuki trzymam mocno. Boskie zdjęcia jak zawsze, i aż dwa, napatrzeć się na tę owsiankę nie mogę :)
Mniaaam! <3 Śliczne zdjęciaa ♥
OdpowiedzUsuńWpanij | juulka-juulka.blogspot.com
Kciuki trzymam już teraz,
OdpowiedzUsuńa śniadanie bardzo mi się podoba ;)
ale to wszystko wygląda ♥
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie przełamanie smaków! Twoja dzisiejsza owsianka musiała być boska:))
OdpowiedzUsuńMocno trzymam kciuki!
Ślicznie wyglądasz, też lubię tak wiązać włosy :)
OdpowiedzUsuńCo do karmelu...to musiało być niebiańskie <3
Ło matko, jak to wygląda *.* Mega pysznie !
OdpowiedzUsuńPołączenie słodkiego i słonego - MISTRZ !
ojej, zrobię te orzechy, tylko zamienię na laskowe, zawsze takie lubiłam i jadłam tylko nad morzem ;) Powodzenia w konkursie, wierzę w Ciebie i trzymam kciuki z całych sił ;)
OdpowiedzUsuńTe orzechy i karmel..ulubione smaki lodów, a owsianki z nimi jeszcze nie smakowałam. Z pewnością jeszcze lepsza! :-)
OdpowiedzUsuńCudne zdjęcia! <3
OdpowiedzUsuńKocham karmel, mogłabym go jeść codziennie :D
z karmelem *-* cudna !!!
OdpowiedzUsuńśliczna jesteś;*
trzymaj się !
wow jak pysznie i chyba w koncu sama musze zrobic ten karme;)
OdpowiedzUsuńteraz już pewnie za późno na trzymanie kciuków, ale mam nadzieję, że było lepiej niż się spodziewałaś:>
OdpowiedzUsuńcodziennie zakochuję się na nowo w Twoich śniadaniach i chyba nigdy nie przestanę, jak tak dalej pójdzie!
nie przepadam za karmelem, ale u Ciebie wygląda to wspaniale i chyba będę musiała spróbować tej wersji ;D
OdpowiedzUsuńja Ciebie też cmokam, trzymam kciuki (mocno!) i częstuje się tą genialnie przyrządzoną owsianką ;-)
OdpowiedzUsuńkciukasy trzymam mocno;)
OdpowiedzUsuńale jesteś sliczna;*
Ten karmel <3 *.* Muszę zrobić! Cudo!
OdpowiedzUsuńTrzymam też trzymam mocno! :)
Jakie danie, czy też połączenie smakowe z awokado zaproponowałabyś osobie, która go jeszcze nigdy nie jadła?
OdpowiedzUsuńna pewno nie żadne kakaowe kremy z awokado. myślę, że na początek w duecie z bananem też raczej bym go nie podała, wybrałabym jakieś wytrawne rozwiązanie. najprościej, jak się da - rozgniecione, wymieszane ze startym czosnkiem, sokiem z cytryny i pieprzem na kanapce, najlepiej do tego obficie posypanej natką pietruszki. a w bardziej skomplikowanej wersji np. w guacamole - rozgniecione awokado wymieszane z pokrojonym pomidorem, czerwoną papryką, startym czosnkiem i natką pietruszki, doprawione sokiem z limonki i chili albo np. w sałatce - z pomarańczą i rukolą (i ewentualnie octem balsamicznym). awokado świetnie smakuje też z tuńczykiem - mi osobiście o wiele bardziej, niż z łososiem.
UsuńPrzepadłam jak zobaczyłam ten karmel. Z owsianką musiał smakować genialnie. Wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńlubię zdjęcia w lustrze:)
OdpowiedzUsuńten karmel wygląda obłędnie ! :D
OdpowiedzUsuńorzechy w karmelu to coś, za co dałabym się pokroic *_* I jeszcze słonecznik!
OdpowiedzUsuń