Czy podawałaś już na blogu przepis? :( Bardzo chciała bym dostać go w swoje łapki, bo moje naleśniki pełnoziarniste... nie przekonują rodzinki. Raz zbyt napowietrzone, innym razem za grube...
te dzisiejsze zrobiłam z 50 g mąki, 100 ml mleka, ok. 50 ml wody, całego jajka i dodatkowo żółtka (chciałam je zużyć, bo miałam w lodówce), szczypty sody oczyszczonej i szczypty soli.
Bo mniej znaczy więcej :) uwielbiam taką prostotę i minimalizm w zdjęciach (i jedzeniu także ;) które mają swój urok!
OdpowiedzUsuńzdjęcie cudne!
OdpowiedzUsuńNaleeśniki! Chodzą za mną od dawna, a ja i tak wciąź robię omlety
OdpowiedzUsuńPo takim śniadaniu dzień musi być dobry!
OdpowiedzUsuńświetne zdjęcie.
OdpowiedzUsuńJakie cieniutkie naleśniki i błyszczące jabłuszko...
OdpowiedzUsuńMi nigdy nie wychodzą cieniutkie... A twoje są idealne!
OdpowiedzUsuńTwoje śniadania zawsze mnie zachwycają, a zdjęcia sprawiają, że jeszcze bardziej marzę o zamieszkaniu z Tobą^^
OdpowiedzUsuńAle mi się podoba to zdjęcie!:)
OdpowiedzUsuńte jabłka musiały smakować świetnie :)
OdpowiedzUsuńtakie naleśniki to bym zjadła!
Kolejne arcydzieło <3
OdpowiedzUsuńmniamuśnee <3
OdpowiedzUsuńŚniadsnie dnia!
OdpowiedzUsuńmelodia <3
OdpowiedzUsuńNaleśniki! Mniam. To karmelizowane jabłko musiało być świetne!
OdpowiedzUsuńjakie cieniutkie !:)
OdpowiedzUsuńTe jabłka .. Wyglądają nieziemsko. A do tego cieniutkie niczym papier naleśniczki, zrób mi takie śniadanie. Proszę ;)
OdpowiedzUsuńprzeapetycznie sie prezentuje;)
OdpowiedzUsuńTo jabłko z cynamonem.. obłędne. I naleśniki idealnie cieniutkie i delikatne, uwielbiam takie. Pyszne śniadanie :)
OdpowiedzUsuńKoocham te jabłka!
OdpowiedzUsuńUwielbiam jabłka z cynamonem ale karmelizowanych nie jadłam. Muszą być smaczne! :-)
OdpowiedzUsuńnaleśniki.. ;)))))
OdpowiedzUsuńto jabłko do mnie woła, a w obecności naleśników woła jeszcze głośniej...
OdpowiedzUsuńoszalałam.
urocze zdjęcie, naleśniki jeszcze bardziej : )
OdpowiedzUsuńPorywam je <3
OdpowiedzUsuńcudownie podane, z takim jabłuszkiem mogłabym je jeść codziennie <3
OdpowiedzUsuńCzy podawałaś już na blogu przepis? :( Bardzo chciała bym dostać go w swoje łapki, bo moje naleśniki pełnoziarniste... nie przekonują rodzinki. Raz zbyt napowietrzone, innym razem za grube...
OdpowiedzUsuńza każdym razem odrobinę improwizuję przygotowując naleśniki, ale przepis podstawowy, z którego proporcji najczęściej korzystam jest tutaj:
Usuńhttp://poranne-zamotanie.blogspot.com/2013/03/182.html
te dzisiejsze zrobiłam z 50 g mąki, 100 ml mleka, ok. 50 ml wody, całego jajka i dodatkowo żółtka (chciałam je zużyć, bo miałam w lodówce), szczypty sody oczyszczonej i szczypty soli.
Trochę odkopię temat, ale zrobiłam i nawet mój braciszek zjadł. :) Dziękuję bardzo.
UsuńAleż cudowne! <3 Wpraszam się na takie :D
OdpowiedzUsuńCudne <3
OdpowiedzUsuńJakie śliczne zdjęcie :)
OdpowiedzUsuńAle to wszystko pysznie wygląda! :)
OdpowiedzUsuń