A zanim przepis - wiedzieliście?
Karmel - podgrzany do skarmelizowania cukier
Kajmak - skarmelizowane cukier i śmietana
Kajmak - skarmelizowane cukier i śmietana
Toffi - skarmelizowane cukier i masło
Dla mnie do tej pory istniał tylko karmel, a tutaj okazuje się, że nomenklatura jest bardziej skomplikowana. Niemniej ja zostaję przy swoich przyzwyczajeniach w nazewnictwie. (;
JABŁKO W KARMELU
jabłko
15 g cukru trzcinowego
30 ml śmietany 30%
łyżka wody
łyżka wody
szczypta soli (można pominąć)
+drobno posiekane orzechy włoskie
Jabłko gotuję na parze (można je też upiec albo zostawić surowe; gotowanego nigdy nie jadłam, więc chciałam przy tej okazji spróbować) przez mniej więcej 5 minut i dokładnie osuszam. Na małą patelnię (do sadzonych jajek) wsypuję cukier i potrząsając nią, równomiernie rozprowadzam go po całym dnie. Gdy cukier się rozpuści, dodaję śmietanę, sól i łyżkę wody i ciągle podgrzewając energicznie mieszam, dopóki wszystkie składniki nie utworzą jednolitej masy. Wystudzone jabłko odwracam "do góry nogami" i polewam powstałym karmelem. Posiekane orzechy włoskie wsypuję na patelnię i zbieram nimi resztki karmelu, ewentualnie dolewając odrobinę wody i lekko podgrzewając, by pokrył je w całości. Jabłko oblane karmelem oblepiam orzechami włoskimi i pozostawiam do jego zastygnięcia.
muszę spróbować gotowanego jabłka, koniecznie :-) bo ja naprawdę takiego nigdy nie jadłam!
OdpowiedzUsuńzgodnie z Twoją definicją to prędzej jabłko w kajmaku... zawsze chciałam czegoś takiego spróbować, jak na amerykańskich filmach w wesołych miasteczkach :)
OdpowiedzUsuńno tak, ale napisałam, że zostaję przy swojej nomenklaturze, bo tak jednak lepiej brzmi. :D
UsuńTo jabłko aż prosi, żeby je zjeść! :D
OdpowiedzUsuńSzczerze to wiedziałam tylko o karmelu, człowiek się uczy całe życie :>
nie no, jabłko na parze, żebyś nie została posądzona o dietę :D
OdpowiedzUsuńswoją drogą, ktoś wie jak ta żółta odmiana jabłek się nazywa? baardzo je lubię
golden. (;
Usuńno tak, powinnam usmażyć je w głębokim oleju!
Jesteś kolejną osobą u której widzę gotowane jabłko i coraz bardziej jestem ciekawa jak takowe smakuje. Bo wygląda świetnie, zwłaszcza w tym karmelu. ;)
OdpowiedzUsuńTy cierpisz na złe zdjęcia i brak pomysłów na śniadania? Żart jakiś ;P
OdpowiedzUsuńpodpinam się pod słowa Oli ;)
UsuńOj tamm, toffi, karmel-wszystko najlepsze<3
OdpowiedzUsuńI to ma być ten brak pomysłu na śniadanie? To aż strach pomyśleć, co zjesz, jak będziesz miała pomysł:p Co prawda jabłka na ciepło, w takiej formie, są horrorem mojego dzieciństwa, kiedy to się do nich mocno zraziłam, to jednak w karmelowej odsłonie jestem zdecydowana zaryzykować ponownie:)
OdpowiedzUsuńzanim je zjadłam, było już zimne. :D
UsuńPyyyyyyyyyyyycha!!!! Też ostatnio cierpię na kiepskie zdjęcia :<
OdpowiedzUsuńBrak pomysłów? Chyba żartujesz kochana :) Każde Twoje śniadanie jest genialną inspiracją! Te jabłko również - nigdy nie spotkałam się z gotowanym :)
OdpowiedzUsuńmmmm jakie pyszności ;)
OdpowiedzUsuńAle fajne, kajmak czy karmel - pysznie ;)
OdpowiedzUsuńNigdy nie gotowałam jabłka, a tym bardziej nie w karmelu - musiało byc cudowne!
OdpowiedzUsuńWygląda naprawdę apetycznie i soczyście :)
OdpowiedzUsuńNo już tak nie kokietuj, chyba nie widziałaś co znaczy brak pomysłów i kiepskie zdjęcia :P To jabłko broni się samo! :)
OdpowiedzUsuńDokładnie tak chciałam napisać jak przeczytałam dzisiejszy opis. :)) Nie widzę tu ani kiepskich pomysłów jak i zdjęć. :)
UsuńKażde śniadanie ma coś w sobie :) A złe zdjęcie to wiesz... nawet przez myśl mi to nie przeszło ;)
OdpowiedzUsuńGotowanego jabłka nie jadłam.. tylko pieczone, muszę ugotować, koniecznie! :)
Nigdy nie jadłam jabłka przygotowanego w ten sposób :) Wygląda przepysznie. A twoje zdjęcia są świetne, według mnie zawsze idealne <3
OdpowiedzUsuńBłagam Cie, nie pisz tym przekreślonym drukiem...
OdpowiedzUsuńdlaczego?
Usuń(kurde, chciałam tutaj wstawić html, żeby było przekreślone, ale się nie da ;<)
nigdy nie jadłam gotowanego jabłka. nie mam parowaru, żeby ugotować na parze :( a jak wrzucę do wody to pewnie nie to samo, co nie?
OdpowiedzUsuńnie, właśnie spokojnie możesz to zrobić! jabłko straci w taki sposób więcej witamin, ale efekt będzie ten sam. (; poza tym ja też nie mam parowaru - robię go sama nakładając sitko na garnek i przykrywając je pokrywką.
Usuń*buduje pomnik ku chwale śniadaniowców*
Usuńi przestań marudzić o te wspaniałe zdjęcia. :) ja koniecznie muszę brać przykład od Ciebie i nauczyć się tak ładnie fotografować. chciałabym się nauczyć, bardzo. będę próbować!
OdpowiedzUsuńJeśli ty cierpisz na brak weny, to ja dziękuję, zapadam się w sobie nad swoją pomysłowością.
OdpowiedzUsuńRobiłam serniczki według twojej rady, pierwszy raz mi się nie porozwalały i normalnie chyba zaczynam ufać swoim kulinarnym zdolnościom. Jeśli nie masz pomysłów, to błagam, opracuj jeszcze patent na przewracanie owsianego placka na patelni, w ogóle DOBREGO owsianego placka, a będziesz moim Bogiem nie tylko w dziedzinie masła orzechowego. :D
http://poranne-zamotanie.blogspot.com/2013/04/221-potrojnie-owsiany.html
UsuńBARDZO DOBRY placek owsiany i chyba jedno z moich ulubionych śniadań do tej pory. (; niedługo koniecznie muszę go powtórzyć! a jeśli chodzi o odwracanie, to ja nie miałam z tym najmniejszego problemu, robiąc placek z tego przepisu.
cudo^^ ..rzeczywiście nie wiedziałam ;o
OdpowiedzUsuńto musiało smakować obłędnie <3
OdpowiedzUsuńWiedziałam, że między nimi jest różnica, ale nigdy nie wiedziałam jaka.! :D
OdpowiedzUsuńGotowane jabłko jadłam i smakowało mi baardzo, ale żeby dodać jeszcze karmel itp., nie pomyślałam :)
OdpowiedzUsuńjak to brak pomysłów, jak u ciebie codziennie coś innego ,nowatorskiego i mega pysznego !! robisz cudne śniadania *-*
OdpowiedzUsuńa to dzisiejsze jabłko w karmelu ,boskie !!
Jak dla mnie zdjęcia są super a co do śniadań warto postawić na proste, niezawodne pyszności :)
OdpowiedzUsuńGotowanego jabłka nie jadłam, ale często robię pieczone.
OdpowiedzUsuńJabłko warte grzechu :)
Wygląda na bardzo soczyste i rozpływające się w środku ;))
OdpowiedzUsuńjabłko w karmelu. Mistrz, jakoś nie widzę tego braku weny :D
OdpowiedzUsuńgotowane jabłka kojarzą mi się z posiłkami po wizycie u dentysty haha :D także miłych wspomnień nie mam, ale zdążyłam już zapomnieć o borowaniu i nabrałam ochoty na takie jabłko :) a z karmelem to jeszcze bardzieeeeej!
OdpowiedzUsuńNie znałam różnicy między kajmakiem, karmelem a toffi. Dorze wiedzieć, ale pewnie i tak zapomnę xd
OdpowiedzUsuńTy nawet takie zwykłe jabłko potrafisz tak przyrządzić, że staje się obłędnie pysznym daniem :)
OdpowiedzUsuńTy już chyba naprawdę nie masz się czego czepnąć?!? jak Ty to nazywasz "złym zdjęciem" to ja moich nie powinnam publikować :P
nie miałam na myśli akurat tego konkretnego, ale większość ostatnio pojawiających się na blogu. (;
Usuńi znowu sie zakochałam ;)
OdpowiedzUsuńpyszny deser:)
OdpowiedzUsuńTy twierdzisz, że nie masz pomysłów? A to jabłko to co to jest?!
OdpowiedzUsuńJa wszystko nazywam karmel albo toffi, zależy od dnia;D
Nie znałam dotychczas różnic pomiędzy toffi i kajmakiem, ale najważniejsze, że dobrze smakują :)
OdpowiedzUsuńŻałuję, że rano nie mam czasu na pieczenie/ gotowanie jabłek :(
przecież ugotowanie jabłka zajmuje tyle, co przygotowanie kanapki. :D
UsuńSłodki początek dnia...tego mi właśnie potrzeba!
OdpowiedzUsuńRozumiem, że jeżeli ma się świadomość, że jest się w stanie daną rzecz wykonać lepiej, to pozostaje pewne uczucie frustracji i niedosytu, I w moim przypadku komentarze pełne zaprzeczeń tylko tę frustrację pogłębiają:D Chociaż u mnie problem nie tyczy się fotografii, na której kompletnie się nie znam, więc wybacz, ale większość Twoich zdjęć i tak wywołuje mój podszyty zazdrością podziw.
OdpowiedzUsuńRozróżniałam kajmak i karmel, ale nigdy nie zgłębiłam składu toffee. Tak czy inaczej uwielbiam wszystkie 3:D:D
Oniemiałam. Jabłko w karmelu.. tego jeszcze nie widziałam. Lubisz zadziwiać, prawda?:)
OdpowiedzUsuńchyba tego nie kontroluję. :D
Usuńnie kłam! świadomie robisz wszystko żebym coraz mocniej zazdrościła Ci tych smacznych poranków :D
Usuńtak, i świadomie mam właśnie pustą lodówkę (nad czym zresztą bolałam już na fejsie :D). ;< chyba jutro pojadę głodna na zakupy, bo z tych "cudów", które mi się ostały, raczej niewiele da się wyczarować.
UsuńSalate masz? Jak masz, to starczy, a jak nie, to podziele sie swoja :P
Usuń