Owsiane scramble smażone na oleju kokosowym z jogurtem bałkańskim, wiórkami kokosowymi i borówkami
vegan: białko -> rozgnieciony banan, pominąć jogurt
OWSIANE SCRAMBLE
białko jajka
łyżka oleju kokosowego (albo każdego
innego dowolnego tłuszczu do smażenia)
szczypta soli
+dowolne dodatki
Płatki owsiane zalewam wrzątkiem tak, by woda przykryła je ok. półcentymetrową warstwą i odstawiam do napęcznienia (zrobiłam to wieczorem, by mogły dobrze wchłonąć płyn; wody nie powinno być jednak za dużo, by olej nie strzelał podczas smażenia). Białko ubijam ze szczyptą soli na sztywną pianę i dodaję do napęczniałych płatków. Mieszam je ze sobą delikatnie, ale dokładnie. Na patelni rozgrzewam łyżkę oleju kokosowego i przekładam tak przygotowaną masę, równomiernie rozprowadzając ją łyżką. Kiedy zacznie się rumienić, dzielę ją na mniejsze kawałki łyżką i kilkakrotnie mieszam, smażąc jeszcze przez chwilę. Podałam z jogurtem bałkańskim, wiórkami kokosowymi i borówkami.
O tym jeszcze nie słyszałam :D a faktycznie, coś czuję, że i mój owsiany głód zostałby zaspokojony :)
OdpowiedzUsuńo kurde genialne ! :D
OdpowiedzUsuńTo samo przyszło mi na myśl. :P
UsuńŚwietny pomysł! :D
OdpowiedzUsuńSzalenie mi sie podoba ten pomysl! Już nigdy więcej marnowania białek :)
OdpowiedzUsuńzaskoczyłaś mnie i to bardzo ;)
OdpowiedzUsuńBardzo sprytny i smaczny pomysł, gdyby nie mój poranny głód i leniutkie dogorywające po nocy lenistwo - mogłabym się tak pobawić:)
OdpowiedzUsuńBrzmi bardzo apetycznie, koniecznie wypróbuje!
OdpowiedzUsuńfajny pomysł i cholernie dobrze to wygląda :) już się boję, co będziesz serwować w wakacje :)
OdpowiedzUsuńdzięki, dzięki! teraz jak mi się coś rozwali to napiszę scramble i będzie miodzio, wszyscy się będą zachwycać, hehe.
OdpowiedzUsuńRobiłam kiedyś scramble i bardzo mi smakowało. Podałam go jeszcze z musem jabłkowym zmieszanym z jogurtem i cynamonem. Bajka. :)
OdpowiedzUsuńTwoje wygląda równie pysznie i bardzo letnio. :)
Ciekawi mnie jak smakuje... aż chyba przyrządzę to sobie, kiedy tylko zaopatrzę się w choc jedno jajo :D
OdpowiedzUsuńwidziałam u Anki, teraz widzę u Ciebie. na pewno bezczelnie wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńTożto musiało być mega dobre! Smażona owsianka...pychota <3
OdpowiedzUsuńja robiłam niedawno owsianą jajecznicę, z jajkami, i na słono, ale Twoja wersja prawie bezjajeczna też jest wspaniała :) ah ta owsianka, wszystko można z niej zrobić i nigdy smakiem nie zawodzi :D
OdpowiedzUsuńHahaha, piąteczka za jednomyślność! :D
OdpowiedzUsuńTo jest genialne i mam to na liście "do zrobienia" :D ! Szczególnie, że ostatnio mam fazę na placki, a taka smażona owsianka leży blisko tego :D
OdpowiedzUsuńA tłuszcz kokosowy uwielbiam, jak smażę to tylko na nim. :)
I wspaniale przy tym wygląda, pycha :)
OdpowiedzUsuńO matko, genialne w swej prostocie ;D
OdpowiedzUsuńale pomysłowo : )
OdpowiedzUsuńTo ja raz zrobiłam takie coś jak mi owsiany placek nie wyszedł :D
OdpowiedzUsuńNo to chyba nawet nie wiedziałam jak często jem to danie! :D
OdpowiedzUsuńmniaaaam zrobię takie jutro na śniadanie! :D
OdpowiedzUsuńRobię takie jutro! :)
OdpowiedzUsuńi teraz ja też musze zapisać, zeby zrobić !! pewnie że pycha ! tym bardziej tak smacznie podane ;)
OdpowiedzUsuńMmm scramble jeszcze nie robiłam. Wygląda obłędnie, zapisuję do zrobienia :)
OdpowiedzUsuńfajnie to wygląda. :)
OdpowiedzUsuńGeniusz ♥
OdpowiedzUsuńej, podoba mi się to;)
OdpowiedzUsuńMusze spróbować, bo aż ślinka mi pociekła;D
Ooo a ja myślałam, że to takie chore danie które kiedyś robiłam - jajecznica z owsianką xd No ale muszę czegoś takiego spróbować bo cudnie się prezentuje !
OdpowiedzUsuń1. Można usmaży na maśle? :)
OdpowiedzUsuń2. Myślisz, że dobra byłaby na zimno, bo chciałabym ją zabra do pracy? :)
A.
można usmażyć na każdym dowolnym tłuszczu. zaraz po przygotowaniu ta "jajecznica" jest fajnie lekko chrupiąca, ale myślę, że i na zimno będzie smaczna - dużo zależy też od dodatków. :)
Usuńnie chciała mi się usmażyć ;( smażyłam z 20 minut na oleju kokosowym i była chyba surowa z wierzchu i z wierzchu spalona... nie mam sił... mogę spytać jaka jest twoja technika smażenia, ile minut mniej więcej to trwa ? ;(
OdpowiedzUsuńsurowa i jednocześnie spalona z wierzchu? :D chyba chodziło ci o to, że w środku była surowa, a z wierzchu przypalona - a to pewnie dlatego, że smażyłaś na zbyt dużym ogniu. ja smażyłam na dość dużym, ale nie największym ogniu - najpierw, kiedy wyłożyłam całą masę - ok. 3 minuty, żeby zarumieniła się z jednej strony, a po podzieleniu na części jeszcze kilka minut, dość często mieszając, by była przypieczona równomiernie ze wszystkich stron. myślę, że w sumie nie zajęło mi to więcej niż 10 minut.
Usuńooooooooooooooooooogrooooooomnie dziękuje ^^ jutro wypróbuje twoje siódme niebo, a pojutrze chlebek bananowy... tak jak mówiłam koooocham twoje przepisy i dziękuje Ci za to co robisz, dzięki tb mam motywacje walki o sb z dnia na dzień... jeszcze raz dziękuje bo zasługujesz ;)
Usuńa bardzo przepraszam jestem Agnieszka ;) czytelniczka kocham twoje przepisy, nie zawsze mi wychodzą ale baaardzo się staram ^^
OdpowiedzUsuńJeeeej, koniecznie muszę wypróbować ten przepis!
OdpowiedzUsuń