16 lipca 2013

318. sposób na komosę

Arbuzowa komosa ryżowa z serkiem wiejskim i miodem
vegan: serek wiejski -> jogurt sojowy lub pominąć, miód -> syrop klonowy

Kiedy jakiś czas temu kupiłam swoje pierwsze opakowanie komosy ryżowej, długo nie za bardzo wiedziałam, jak się do niej zabrać. Można ugotować ją raz i zjeść z jakimiś dodatkami, można samą potraktować jako dodatek do owsianki, ale na pewno nie w nieskończoność. Długo nie mogłam znaleźć na nią sposobu, który odpowiadałby mi w stu procentach, jednak mimo wszystko po zużyciu pierwszego opakowania postanowiłam dać jej jeszcze jedną szansę i kupić kolejne. Wtedy przygotowałam pomidorową komosę i było to odkrycie na miarę okrzyku "eureka!". Okazało się bowiem, że quinoa świetnie chłonie wszelkie smaki. Idąc tym tropem postanowiłam więc przygotować ją w podobnej wersji, ale na słodko, a przy okazji oswoić niezbyt lubianego arbuza. Swoją drogą - wiecie, jak świetnie smakuje na ciepło? Mimo wszystko nie będzie on raczej od teraz moim ulubionym owocem, ale jego wersja w duecie z kaszą zdecydowanie podbiła moje serce. Nie mogę więc nie podzielić się z Wami (banalnym co prawda (;) przepisem na dzisiejsze śniadanie!

ARBUZOWA QUINOA

          300 g arbuza
          70 g komosy ryżowej
          szczypta soli

Z arbuza (połowa dużego plastra) usuwam pestki i rozgniatam go (najlepiej dłońmi, ale można użyć też widelca (;) w rondelku, by wydobyć z niego sok. Wsypuję komosę i stawiam rondelek na palniku. Doprowadzam kaszę do wrzenia, a następnie zmniejszam ogień i gotuję na małym ogniu przez mniej więcej 25 minut do całkowitego wchłonięcia płynu. Na koniec dosalam odrobinę do smaku. Wstawiłam ją na noc do lodówki, a rano zjadłam schłodzoną z serkiem wiejskim i miodem.


PS: Tak, widzę wszystkie komentarze, więc nie ma konieczności powtarzania ich pod każdym kolejnym wpisem. Naprawdę jestem tylko człowiekiem i czasem mam swoje powody, dla których potrzebuję chwili wytchnienia. Odpowiem na nie, kiedy tylko znajdę chwilę czasu (i minimum ochoty).

36 komentarzy:

  1. Pychota ;)
    Nigdzie jeszcze nie dodawałam arbuza.

    OdpowiedzUsuń
  2. Widziałam tą komosę , ale jakoś nie kupiłam. Zupełnie nie wiem czy mi podejdzie. Jest do czegoś podobna w smaku ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak samo obawiam się jej smaku :) ale wygląda rewelacyjnie:)

      Usuń
    2. mnie raczej niczego konkretnego w smaku nie przypomina, smakuje po prostu jak... komosa. :D podobno ma orzechowy posmak, dla mnie za to o wiele bardziej charakterystyczna jest jej struktura i pękające ziarenka. :)

      Usuń
  3. Ciekawe, nawet bardzo. Nigdy nie widziałam, żeby ktoś w taki sposób łączył arbuza z jakąkolwiek kaszą. To wypróbowania :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Pyszne śniadanie :D Nominowałam Cię do Liebster Blog ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Intrygujące połączenie ^^

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie zdziwi mnie, jeżeli nie będziesz chciała odpowiedzieć, ale odnoszę dziwne wrażenie, że coś złego się dzieje. Wszystko w porządku?
    Może Ci się to wydać śmieszne, ale tak już jest, że jednych nawet przez internet SIĘ lubi (po prostu), a innych nie i kurcze no coś jest chyba na rzeczy :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. umiarkowanie. (; każdy ma lepsze i gorsze dni, w każdym razie dziękuję za troskę.

      Usuń
  7. bo serek wiejski dobry na wszystko :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo lubię komosę, świetnie nabiera smak od innych składników :) Lubię łączyć ją z gruszką. Nie przepadam za arbuzem ;c Ale może wypróbuję ją na pomidorowo w wersji obiadowej.

    OdpowiedzUsuń
  9. Fantastyczny pomysł z tym arbuzem!!

    OdpowiedzUsuń
  10. Twoje śniadania są zawsze takie... oryginalne *o*

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie jadłam komosy, ale zjem wszystko z arbuzem także biorę :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Akurat dzisiaj pierwszy raz jadłam tą kaszę, wiesz? :)A do ciepłego arbuza to i ja nie jestem przekonana...
    Muszę zrobić takie śniadanie, koniecznie! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o, i jak wrażenia smakowe? (;

      Usuń
    2. Pozytywnie! Bałam się, że ugotowany arbuz straci smak, ale nic z tych rzeczy. Przyjemnie słodkie arbuzowe ziarenka :)

      Usuń
  13. nie nowość - pierwszy raz coś takiego widzę :D

    OdpowiedzUsuń
  14. ooo arbuzowo - podoba mi się, szczerze to już dawno go nie kupowałam. fajnie że podałaś z wiejskim i miodem-uwielbiam to połączenie ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Arbuz na ciepło? Ciekawe. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sumie to podała go na zimno :P

      Usuń
    2. ale na ciepło też dobry. :D o wiele słodszy na pewno!

      Usuń
  16. Nie jadłam jeszcze komosy, ale trzeba w końcu spróbować. A tym arbuzem na ciepło mnie zaciekawiłaś: )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czy wy jesteście ślepe? Przecież napisała, że zjadła z lodówki...

      Usuń
  17. A ja myślałam, że ta jest pomidorowa :D Ale arbuzowa, musiała być pyszna, jeszcze schłodzona z wiejskim!

    OdpowiedzUsuń
  18. arbuz! Wieki nie jadłam, nie wiem dlaczego;/
    A komosy nie miałam okazji ani próbować, ani widzieć w sklepie-dziwne;/

    OdpowiedzUsuń
  19. A ja jadłam komosę i BARDZO mi smakowała, ale w wersji wytrawnej z kozim serkiem i buraczkami, ale Twoja propozycja genialna mniam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. gdyby nie to, że na samą myśl o burakach mam odruch wymiotny, od razu wypróbowałabym ten patent. :D ale w sumie jest przecież mnóstwo innych warzyw!

      Usuń
  20. hmm, jestem ciekawa czy to jak smakuje komosa zależy również od jej koloru. bo ja zawsze kupuję czerwoną i jestem jej wierna - właściwie sama nie wiem czemu.. ale jeśli takiej nie jadłaś to serdecznie polecam, ma lekko orzechowy posmak, nadaje się więc do wszelkich kombinacji śniadaniowych i sałatek np. z brokułem, serem w wersji niewegańskiej, z orzechami włoskimi. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. eh, przeczytałam pierwsze napisane przeze mnie zdanie.. mam nadzieję, że zrozumiesz co chciałam przekazać. przepraszam, późna pora :)

      Usuń
    2. nie jadłam czerwonej, ale spotkałam się z nią w sklepie, więc może następnym razem kupię właśnie tę? (; chętnie porównam ich smaki!

      Usuń

OBSERWUJĄ