11 sierpnia 2013

344. INDIE: sooji ka halwa

Halawa z razowej kaszy manny z pistacjami, szafranem, kardamonem i cynamonem

Zagadka dotycząca wczorajszego śniadania mimo zakończonego już w tym roku Przystanku Woodstock wciąż jeszcze była na czasie, bo - jak się okazuje - nie sprawiła Wam najmniejszego problemu. Zatem w dzisiejszą podróż zabieram Was do Indii, by spróbować kolejnego dania tamtejszej kuchni!


                 INDIE: sooji ka halwa

Sooji ka halwa znany także pod łatwiejszą nazwą halawa jest indyjskim deserem, który jednak spokojnie może stanowić pożywne śniadanie. Halawa to w dosłownym tłumaczeniu "pudding z kaszy manny" (w hindi suji - kasza manna, halava - pudding). Przesmażoną na ghee, czyli maśle klarowanym kaszę zalewa się syropem cukrowym i podgrzewa, dopóki manna nie zacznie przypominać właśnie gęstego puddingu. Dodatkiem do halawy mogą być dowolne bakalie czy orzechy, jednak według oryginalnego przepisu nieodłącznymi przyprawami powinny być szafran i kardamon. Podaje się ją na zimno, kiedy kasza stężeje i ma stałą konsystencję. Ja podałam ją w wersji z miodem zamiast cukru, który moim zdaniem nadaje potrawie ciekawszego smaku, i pistacjami.

          300 ml gorącej wody
          60 g razowej kaszy manny
                 dwie łyżki miodu
          łyżka masła klarowanego

          kilka nitek szafranu
          pół łyżeczki mielonego kardamonu

          pół łyżeczki mielonego cynamonu
          szczypta soli
          +garść pistacji

Miód rozpuszczam w gorącej wodzie i dodaję szafran, który namaczam przez kilka minut. Na patelni rozgrzewam masło klarowane, wsypuję kaszę mannę i smażę na dużym ogniu, dopóki kasza nie zarumieni się i nie zacznie pachnieć. Pod koniec dodaję również kardamon, cynamon i posiekane pistacje, by lekko się uprażyły i uwolniły aromat. Następnie zdejmuję kaszę z palnika i ciągle mieszając zalewam ją wodą z szafranem i dosalam do smaku. Podgrzewam regularnie mieszając, dopóki pudding nie zgęstnieje. Uprażona kasza chłonie bardzo dużo płynu, dlatego ja oprócz wody, w której rozpuściłam miód i szafran, po zagotowaniu dolałam jeszcze jej pół szklanki, a mimo tego halawa nadal była gęsta i zwarta po ostygnięciu.


39 komentarzy:

  1. brakuje mi banana ub innych owoców ;p ale i tak musiala byc pyszna ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak ma byc banan skoro to tradycyjny przepis. Heh.

      Usuń
    2. dobrze, że jest taka sandra, która zawsze może napisać to, co mnie nie do końca wypada. :D :*

      Usuń
    3. na woodstocku zazwyczaj jest wersja bananowa i ona faktycznie jest smaczniejsza :) i z rodzynkami! polecam wypróbowanie :)

      Usuń
    4. tępy rudzielec

      Usuń
    5. Napisałam o babanie bo w wielu przepisach się z nim spotkałam, abo z dodatkiem innych owoców- w tradycyjnej halawie też są.

      A z bananem jest lepsza to swoją drogą ;)

      bardzo bardzo tępy rudzielec :D

      Usuń
    6. Bajanie o bananie w oryginalnym, indyjskim przepisie :)

      Usuń
  2. oo.. zapowiada się smakowicie, mm:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam takie 'ciapkowate' dania :)

    OdpowiedzUsuń
  4. dziękuję za pyszną podróż do Indii, teraz jeszcze wypadałoby samemu spróbować ;) wygląda smacznie! ;)
    miłej niedzieli ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. O mamo! Koniecznie do wypróbowania, koniecznie!

    OdpowiedzUsuń
  6. wyobrażam sobie jej smak, musiała być fantastyczna! to definitywnie najbardziej atrakcyjna halawa jaką ostatnio widziałam :D

    OdpowiedzUsuń
  7. To chyba twoje pierwsze śniadanie, którego bym nie zjadła ;P Kasza manna bez mleka i do tego ten kardamon :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bez mleka jest moim zdaniem lepsza, za to z dużą ilością masełka klarowanego. <3

      Usuń
    2. Ja wolę z masłem i na mleku. :P Ale halwa jest i tak całkiem smaczna, ciekawa odmiana.

      Usuń
    3. jak można nie lubić kardamonu?!

      Usuń
    4. A co to takiego pół łyżeczki kardamonu? Bardzo często dodaje nawet i łyżeczkę do wszelakich dań plus nasiona ze strączków (nieporównywanie lepszy smak w stosunku do mielonego), danie jest odpowiednio wyważone i tylko delikatnie można wyczuć jego aromatyczny smak. (;
      Uwielbiam zielone curry kokosowe z dodatkiem kardamonu, albo tadżin rybny z groszkiem, szpinakiem, pomidorami i ciecierzycą, polecam!

      Usuń
    5. aaa, co do zielonego curry muszę zgodzić się w całej rozciągłości! uwielbiam to, jak komponuje się z mleczkiem kokosowym. zresztą tego kardamonu nie je się przecież łyżeczką, w całym daniu wyczuwalny jest jego aromat, ale w żadnym stopniu nie dominuje smaku halawy, za to świetnie podkręca jej smak.

      Usuń
  8. A nie jest za słodka? Bo mam wrażenie że dwie łyżki miodu na taką ilość kaszy to strasznie dużo?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ani trochę. weź też pod uwagę ilość wody, jakiej użyłam do przygotowania jednej porcji. używałam miodu płynnego, więc łyżki były płaskie, po ok. 15 g każda, więc to wcale nie tak dużo. (; zwłaszcza, że sama nie jestem zwolenniczką przesładzania jedzenia.

      Usuń
  9. Cieszę się, że rozwiałaś przede mną tajemnice halawy :) Chętnie przyrządzę w domu, sądziłam, że to bardziej skomplikowane, czasochłonne i wymagające mało dostępnych składników danie, dzięki za wyprowadzenie mnie z błędu.

    OdpowiedzUsuń
  10. spodziewałam się właśnie halawy. :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Kiedyś robiłam podobną, ale jakoś nie podbiła mojego serca. :)
    Może kiedyś dam jej jeszcze jedną szansę.

    OdpowiedzUsuń
  12. Kolejny przepis do wypróbowania :) Jak zużyję moje zapasy kasz, które już wysypują się z szafki, to zakupię mannę i skombinuję takie cudo :))

    OdpowiedzUsuń
  13. ja jednak wolę mannę na mleku, aczkolwiek Twoja halawa to kuszący deser na tą pogodę.

    OdpowiedzUsuń
  14. Brzmi jak chałwa, wygląda jak chałwa, musi być pyszna :D
    i idealna dla mnie, bo nie toleruję za bardzo mleka :)

    OdpowiedzUsuń
  15. nie piszcie głupot póki nie spróbujecie!:) na Woodstocku zakochałam się w tej potrawie i chodziłam na Krysznę prosząc, aby w zamian za cały zestaw, który tam serwują dawali mi tylko to. Może i słodkie, ale miodu zawsze można dać trochę mniej! KOCHAM TO <3

    OdpowiedzUsuń
  16. myślałam o tym daniu :) już za mną chodzi od dłuższego czasu, teraz to trzeba będzie zrobić!

    OdpowiedzUsuń
  17. Mam indyjską książeczkę z przepisami. Jest tam halawa. To świetny deser, w sam raz na śniadanie. :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Dzięki "Śniadaniowym Podróżom" co chwila uczę się czegoś nowego, dzięki ; )

    OdpowiedzUsuń
  19. Uwielbiam ten cykl! Podoba mi się, że jest to taki tradycyjny, podstawowy przepis :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Chciałbym zrobić jutro Twoje placki na mleku kokosowym z cukinią, przejrzałam przepisy i widziałam, że bardzo je zachwalałaś. Nie będą to 'byle jakie' pancakes, bo przyrządzone dla kogoś na specjalną okazję... :)) W związku z tym mam parę pytań- były słodkie pomimo tego, że nie dosładzałaś ich już niczym? Myślisz, że mogłabym je podać z ricottą i malinami lub borówkami, czy to juz 'zaburzy' ich smak?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mnie ich słodycz wystarczyła, bardziej zresztą zależało mi na wyczuciu nuty kokosa. jeżeli wiesz, że ta osoba lubi jeść słodsze rzeczy, to możesz je dosłodzić według upodobań. dodatki mogą być dowolne, chociaż mnie najbardziej smakowałyby chyba zjedzone solo. ale maliny świetnie komponują się i z cukinią, i z kokosem, więc ich dodatek też mógłby być ciekawy! :)

      Usuń
  21. uwielbiam :) robiłam też w wersji marchewkowej :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Wygląda ciekawie, od samego patrzenia jestem głodna, także będę musiała chyba wypróbować ten przepis :D

    OdpowiedzUsuń
  23. Jadłam dziś, jak tylko zobaczyłam ten przepis od razu zaplanowałam na następny dzień. Wyszła boska, użyłam tylko oleju kokosowego zamiast masła i dałam więcej szafranu. Bałam się co do smaku, bo manna na wodzie nigdy mi nie smakowała, a tu takie zaskoczenie <3

    OdpowiedzUsuń

OBSERWUJĄ