Białkowy kokosowy omlet biszkoptowy ze śliwkami smażonymi z cukrem trzcinowym na oleju kokosowym
Nie sądziłam, że macie o mnie tak złe zdanie... Tyle razy zostałam wczoraj wyzwana od buraka - no cóż, ale w gruncie rzeczy ci, którzy mnie tak nazwali - mieli rację. :D Bo to właśnie burak był owym tajemniczym składnikiem wczorajszego śniadania. Dzisiaj natomiast śniadania nie jem sama, bo w towarzystwie Sandry i Ash. Póki co co prawda tylko wirtualnym, ale kto to wie, jak będzie z kolejnymi!
TYDZIEŃ W RYTMIE PONIEDZIAŁKU vol. 3: o tym, co w Empiku
Ten tydzień zaczynam od przesłuchania wyśpiewanego otulającym głosem Chrisa Cornella "Audioslave". A Wy którą z trzech wcześniej wymienionych pozycji wybieracie? :)
BIAŁKOWY OMLET KOKOSOWY
3 białka
żółtko
30 g mąki kokosowej*
łyżka oleju kokosowego
szczypta soli
Białka ubijam ze szczyptą soli na sztywną pianę. Zmniejszam obroty miksera i dodaję żółtko i olej, a następnie wysypuję mąkę i miksuję tylko do połączenia się składników. Przekładam masę na lekko natłuszczoną patelnię i smażę na małym ogniu dopóki boki omletu nie będą ścięte. Następnie delikatnie przewracam go na drugą stronę i smażę pod przykryciem przez kolejne 10 minut (ja smażyłam tylko ok. 5 minut - w imię zasady Marian głodny, Marian zły - i trochę przez to opadł). Podałam ze śliwkami usmażonymi na oleju kokosowym z łyżką cukru trzcinowego.
*użyłam mąki kokosowej nieodtłuszczonej (kaloryczność ok. 500 kcal/100 g)
łiiiii, rozwiązałam zagadkę, dobry ze mnie detektyw! :D no to pysznie wczoraj było, czekoladowo-burakowo oznacza smacznie, o tak!
OdpowiedzUsuńooo.. a jednak! Nie sądziłam, że burak :D
OdpowiedzUsuńAleż omleciątko, mmm! I to z samych białek, taki pulchniutki :)
Łał, ale puchaty! Ja też właśnie zjadłam swoje śniadanie z tym towarzyszącym, miłym uczuciem, że ktoś na drugim końcu Polski też własnie je takiego omleta :)
OdpowiedzUsuń:**
Empik...no tak, jak tam wchodzę to szybko nie wychodzę :) Ciekawe nabytki, jednak jak dla mnie nowość, nie znałam tej muzyki, do dziś. Przesłucham parę piosenek, może akurat wpadnie mi w ucho :)
OdpowiedzUsuńte śliwy <3
No i szlag trafił mój milion dolarów! :o
OdpowiedzUsuńbiorę Alice in Chains :) hah, dlatego ja zawsze boję się wejść do Empiku, bo nie ma opcji, żebym wróciła stamtąd bez jakiegoś nowego nabytku :D
OdpowiedzUsuńuwielbiam smażone śliwki!
a ja biorę Bowiego... tylko kurcze, kiedy ja ostatnio kupiłam płytę? niestety jestem polakiem biedakiem cebulakiem i hakerem internetu. zapomniałam jakie pyszne są te śliwki.
OdpowiedzUsuńProszę podaj przepis lub link ....
OdpowiedzUsuńZgadłam, częściowo w sumie, bo podałam dwie iopcje, ale burak też tam był :)
OdpowiedzUsuńTaaa wiem :/ chciałam ostatnio tam kupić płytę to za 70zł.... fakt że stosunkowo nowa (jakoś pół roku) no ale ludzie. Chcę być uczciwa, kupić kulturalnie i legalnie, ale przy studenckim portfelu to niemożliwe...
OdpowiedzUsuńHe he, możesz zgadywać:D
OdpowiedzUsuńW ogóle, dopóki tu nie weszłam byłam pewna, że dzisiaj niedziela.
Swoją drogą zaskoczyły mnie dzisiejsze dodatki - nie mówię, że negatywnie:D
Zupełnie przypadkowo zgrałam się dziś z Wami ;)))
OdpowiedzUsuńno to dopisuję i ciebie! :)
Usuńaaaa, Earthling, kupiłaś mnie
OdpowiedzUsuńdo Alice in Chains mam wielki sentyment, chyba przez całe studia ich nie słychałam. ale wolę płytę Dirt. aczkolwiek "love, hate, love"...i głos Staleya...
OdpowiedzUsuńdzisiejsze AIC to niestety zupełnie inny zespół.
Łiiii zgadłam że burak :)
OdpowiedzUsuńA dzisiejszy omlet mnie oczarował :)
Oj ja uwielbiam odwiedzać ten sklep - jak wchodzę to ginę na godzinę.
Ale się zgrałyśmy z tym omletem dzisiaj ;]
OdpowiedzUsuńPozostaję wierna Bowiemu, reszty muszę dopiero wysłuchać. :)
OdpowiedzUsuńOmlet jak chmurka.
ha! kupiłam ostatnio olej kokosowy, więc chyba jestem więc zobowiązana zgapić od ciebie pomysł ze smażeniem nań owoców.
OdpowiedzUsuńja mam jeden jedyny patent na empik- jeżdżę do niego bez portfela. nie chciałabym sobie odmawiać tych wszystkich płyt, koncertowych wersji, książek czy nawet tych głupot z silikonu i plastiku (ze mnie wciąż taki dzieciak, że na te pierdółki oczy mi się błyszczą :P). swoją drogą mam nieco ułatwione zadanie, bo większość płyt tam się znajdujących nie do końca trafia w mój gust (chociaż każdorazowo znajduję co najmniej 10egzemplarzy do kupienia).
a za Alice in Chains i Bowiego wielkie, internetowe high five!
co do mąki kokosowej, ta odtłuszczona też ma nieco inne wartości niż podają aktualnie ulotki firmy efavit. Jestem w stałym kontakcie z tym producentem i co sie okazało? Ze wszystkie etykiety są złe i to że są mąki dyniowe, słonecznikowe czy kokosowe z wartościami około 200kcal to bzdura. najnowsze etykiety będą wyglądały tak:
OdpowiedzUsuńMąka dyniowa 386
Mąka słonecznikowa 391
Mąka sezamowa 370
Mąka kokosowa 312
Mąka migdałowa 364
Mąka arachidowa 434
Moim faworytem wśród Twoich płyt jest Alice In Chains :) Dzięki Tobie dowiedziałam się, że w ogóle jest jakaś promocja - dziękuję! Koniecznie muszę udać się po nowe nabytki :D
OdpowiedzUsuńOooo....zgadłam buraka! ^^
Puszyściejszego chyba jeszcze tutaj nie było ^.^ Zrobię na dniach ♥ Mam jedynie mąkę odtłuszczoną (chyba? xd), nada się?
OdpowiedzUsuńśmieszna jesteś ;) statystyki i liczba komentarzy na blogu spadły, to zaczęłaś łazić po większości blogów i komentować, czego nie robiłaś od kilku(nastu) miesięcy, tak też można ;)
OdpowiedzUsuńwłaśnie tak. :)
UsuńO u mnie też biszkoptowy, ale nie białkowy, z żółtkami :) Ale białkowe też uwielbiam! Pysznie podany!
OdpowiedzUsuńLubię Empik, zawsze kusi, żeby coś kupić, ale można spokojnie poczytać i pooglądać, nie pilnują tak jak w innych sklepach, co by czegoś nie ukraść.. Dawno tam nie byłam, muszę się wybrać!
ślinka cieknie na myśl o tym omlecie, jutro będę musiała poszukać składników i zrobić coś takiego :) i też byłam niedawno w empiku i skorzystałam z tej promocji na płyty - postarali się z obniżką ceny i tytułami, z których spokojnie wybrałam kilka ciekawych :)
OdpowiedzUsuńpo co podałaś kaloryczność tej mąki? Chcesz coś komuś udowodnić?
OdpowiedzUsuń