Domowy półpełnoziarnisty bajgiel sezamowy z kozim twarogiem, rukolą, ogórkiem, łososiem, sokiem z cytryny i pieprzem
Nie jest to moje pierwsze podejście do obgotowywanych bajgli vel obwarzanków, ale zdecydowanie najlepsze. Sezam w środku, sezam na wierzchu, mąka pełnoziarnista, a w gratisie urocza dziurka, która nie ma kalorii. (; Może pracochłonne, ale dziś właśnie taki bajgiel uratował mnie przed "suchym chlebem z kiełbasą i ogórkiem kiszonym" z braku prądu.
BAJGLE SEZAMOWE
(4 sztuki)
120 g mąki pszennej typ 2000
120 g mąki pszennej typ 500
30 g mąki sezamowej
ok. 150 ml letniej wody
5 g drożdży suszonych
łyżeczka cukru trzcinowego
łyżeczka soli
+mleko do posmarowania i sezam do posypania
1,5 l wody
łyżka sody oczyszczonej
Drożdże i cukier trzcinowy rozpuszczam w 50 ml wody i odstawiam na chwilę na bok. W tym czasie przesiewam wszystkie mąki do miski i dodaję sól. Następnie wlewam rozpuszczone drożdże i łyżką łączę ze sobą składniki. Stopniowo dolewając pozostałą wodę wyrabiam ciasto rękami przez 10 minut, dopóki nie stanie się gładkie i sprężyste. Wyrobione ciasto umieszczam w misce i odstawiam na ok. 40 minut, by podwoiło swoją objętość. Po tym czasie ponownie zagniatam ciasto i dzielę je na cztery równe części. Z każdej z nich formuję gruby wałek o długości ok. 20 cm, który skręcam lekko wokół własnej osi i zlepiam końcami. Uformowane bajgle odstawiam na 20 minut do ponownego wyrośnięcia. W tym czasie zagotowuję w średnim garnku 1,5 litra wody, a gdy zacznie wrzeć, dodaję dużą łyżkę sody oczyszczonej. Kiedy bajgle urosną, wrzucam je pojedynczo na gotującą się wodę i obgotowuję po pół minuty z każdej strony. Wyjmuję je łyżką cedzakową i odkładam na blachę wyłożoną papierem do pieczenia, a następnie smaruję każdego mlekiem i posypuję sezamem, który lekko dociskam palcami. Wstawiam bajgle do piekarnika nagrzanego do 200 stopni i piekę przez 15 minut, po wyjęciu studzę na kratce.
Czytasz mi w myślach! Właśnie wczoraj myślałam o bajglach! Zapisuję przepis :D
OdpowiedzUsuńNiby mam wakacje, mogłabym zrobić, ale jestem za leniwa ;)
OdpowiedzUsuńppopatrze sobie z zazdrością na to piękne zdjęcie .
te bajgle chodzą już za mną od paru miesięcy...ale kiedy tu je zrobić...obiecuje sobie że po sesji już zrobie - mam nadzieje że wyjdą choć troche podobne do Twoich a nie jakieś koślawe xD
OdpowiedzUsuńPodwojnie sezamowe, mmmm... ;) Twoje "awaryjne" sniadanie prezentuje sie lepiej (i na pewno smakuje) niz moje normalne ;)
OdpowiedzUsuńWygląda jak mega buła!
OdpowiedzUsuńZwał jak zwał, jak na śniadanie 'bez prądu' to trafione w punkt!:)
I tak pysznie wypchany :D
OdpowiedzUsuńO Mari, gotujesz je w wodzie bez soli? Może dlatego zawsze wychodzą mi jakieś dziwne :< spróbuje tego patentu z samą sodą! I jak obgotowujesz je tylko pół minuty to nie zapadają Ci się w piekarniku?
OdpowiedzUsuń+ pewnie i tak zjadłaś samą rukolę i ogórka :<
nie, nie miałam z tym problemu - wyszły idealnie mięciutkie, o równomiernej strukturze. i nie wiem, czy dodatek soli do wody ma jakieś znaczenie - ja zawsze dodawałam tylko sody, bo tak przeczytałam w pierwszym przepisie, na którym bazowałam. potem zrobiłam research i spotkałam się z przepisami, w których dodaje się i sodę, i sól, i nawet cukier, ale mnie zawsze wychodziły w porządku, więc nic już nie zmieniałam. (;
Usuńps. no tak, i to jeszcze rozdzieliłam je na dwa posiłki. ;<
Śniadanie bez prądu, ale z pewnością było pyszne, przynajmniej wygląda genialnie :)
OdpowiedzUsuńGotowane bajgle? Pierwsze słyszę :) Wygląda wspaniale, chyba się skuszę, tylko mi się nie chce :D
OdpowiedzUsuńAch ten brak piekarnika :/
OdpowiedzUsuńDla mnie bomba :D
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie mam cierpliwości do tego typu wypieków, bo wygląda wspaniale. Taka kanapka musiała być przepyszna. :)
OdpowiedzUsuńOMG, kocham bajgle!
OdpowiedzUsuńMyślisz, że jak zrobisz dziurę w bułce to schudniesz?:o
OdpowiedzUsuńZawsze to mniej kalorii...ale masłowa sałata zamiast rukoli bo inaczej mimo dziury w bułce nie schudniesz :P
UsuńJesteście chore z tymi kaloriami...
UsuńLepsze to niż tłuste...
UsuńDziura z bajgla + szklanka mineralnej wody to śniadanie idealne :P
Usuńej, mój dziadek zawsze mówił, że kupi ciastko z dziurką. mojej siostrze da ciastko, a mi dziurkę. stracone dzieciństwo
UsuńLepsza tłusta niż owładnięta życiem na kaloriach. ;)
UsuńJak dobrze, że nie dotyczy mnie ani jedno, ani drugie. :*
Mam nadzieję, że jesteś tym anonimem od tekstów o inteligencji:D mega
UsuńTaką bułę to bym zjadła :D
OdpowiedzUsuńAle domowe pieczywo mnie nie lubi, wręcz nienawidzi. Przeklęte drożdże ! :< :D
samo zdrowie :) pyszota!
OdpowiedzUsuńTa bezkaloryczna dziurka w bułce... no nie mogę :D
OdpowiedzUsuńJaka sycąca, pożywna buła ! Wypchana pysznościami :D
OdpowiedzUsuńMi najbardziej by ta dziurka bez kalorii smakowała :D
uwielbiam bajgle, zabiję Cię!
OdpowiedzUsuńNigdy ich nie piekłam, ale skusiłaś mnie i chyba zrobię:D
OdpowiedzUsuńTe bajgle zawsze kusiły mnie na blogach kulinarnych i jestem nimi zachwycona.
OdpowiedzUsuńZrobię takie, ale z innego przepisu. :)
A nadzienie świetne. Uwielbiam ryby. :)
Gdy tylko będę miała więcej czasu to zabiorę się za jakieś domowe bułeczki.
OdpowiedzUsuńAhhh, gdybym miała trochę czasu, od razu zabrałabym się za domowe wypieki :(
OdpowiedzUsuńświetne , najlepsze jest domowe pieczywo ;) ty do tego pysznie je podajesz !
OdpowiedzUsuńPięknie wygląda. i ta dziurka bez kalorii! ; )
OdpowiedzUsuńMyślisz, że mogłabym zastąpić mąkę sezamową np orkiszową/ pszenną pełnoziarnistą?
OdpowiedzUsuńChętnie bym takie zrobiła, bo pięknie wyglądają i intryguje mnie uprzednie gotowanie ich w wodzie zanim zostaną potraktowane piekarnikiem :>
tak, tak - wtedy spokojnie możesz rozłożyć te 30 g na pół pomiędzy białą i pełnoziarnistą mąkę, albo zwyczajnie pominąć. ja dodałam jej tylko do smaku. :) może wtedy spróbuj zrobić z tego, najbardziej podstawowego przepisu:
Usuńhttp://poranne-zamotanie.blogspot.com/2012/12/101-jadospis.html
a co do obgotowywania, to ze wszystkimi bajglami czy obwarzankami się tak zawsze robi. (;
Dzięki! :*
UsuńSerio? Jej, jestem jeszcze niedoświadczona w bajglach, tym bardziej mam ochotę je zrobić, ale znając mnie nastąpi to w okolicach połowy wakacji jak się w sobie zbiorę ;)
btw, wiesz, zastanawiałam się, czy można zrobić coś a'la mąkę sezamową - wrzucić sezam d blendera i potraktować go nim przez chwilkę, żeby zrobiła się mąka. ale boję się, że chałwę stworzę :D
nienie, wtedy na pewno wyjdzie ci chałwa. :D tzn. myślę, że i tak nie wpłynęłoby to jakoś negatywnie na wypieki, ale ta mąka, której ja używam, jest odtłuszczona i przez to pozostaje sypka.
Usuńi jak tu nie zazdrościć?! jak to zrobić żeby wchodząc tu nie być złym, że jest się takim beztalenciem?:D
OdpowiedzUsuńWitaj, dostałaś nominację do LB :3 Zapraszam do siebie po pytania :) http://mieszam-wzruszamsie.blogspot.com/2013/06/nominacje.html
OdpowiedzUsuńDobry artykul. Oby kolejne!
OdpowiedzUsuńHere is my web blog ... natural pharmaceuticals opinie