15 listopada 2013

440.

 
Quinoa i amarantus na soku pomarańczowym z pomarańczą, otartą skórką pomarańczową, jogurtem greckim, rozmarynem i miodem rozmarynowym

WEEKENDOWY PRZEGLĄD FILMOWY vol. 3

Czasem... Czasem nie jestem w stanie napisać nic więcej.
Czasem filmowe obrazy oddają więcej niż najbarwniejsze słowa. Mamy weekend. Moje małe "In heaven".



Znacie?

12 komentarzy:

  1. pomarańczowo mi :) Jeden z ulubionych soków, mmm :)

    OdpowiedzUsuń
  2. to chyba jeden z moich faworytów filmowych, mogę oglądać i oglądać i chyba w ten weekend zaliczę jeszcze raz

    OdpowiedzUsuń
  3. Orginalne - musiało smakować obłędnie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. ale jak to z rozmarynem! ciekawie (;

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo podoba mi się baza, jaką jest sok. Pomarańcza musiała być bardzo wyrazista w smaku

    OdpowiedzUsuń
  6. nie znam, ale może poznam :)
    podoba mi się to śniadanie, bardzo chciałabym spróbować komosę właśnie w takiej kompozycji smaków :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Dopiero poznam ;)
    Żałuję, że nie mam okazji spróbować kaszy qinua :( Kolejne śniadanie godne zazdrości!

    OdpowiedzUsuń
  8. to chyba wiem, jak będzie wyglądał mój dzisiejszy wieczór :)
    pomarańczowo! gotowanie na soku daje niepowtarzalny smak i słodycz

    OdpowiedzUsuń
  9. Kwintesencja zdrowia i smaku w jednej miseczce!
    I pisz na facebooku odnośnie peanut butter :))

    OdpowiedzUsuń
  10. Jej, ani quinoa, ani amarantusa jeszcze nie próbowałam, ale u Ciebie w miseczce prezentują się pysznie :) fakt, nie wyrosły tak "puszyście" jak te zwykłe, ale trochę ruszyły. No i smak drożdży... to jednak smak drożdży :D

    OdpowiedzUsuń
  11. W sumie masz rację : ) Podobnie jest z ricottą, nie ważne z czym , zawsze jest pyszna! : ) A śniadanie godne pozazdroszczenia!

    OdpowiedzUsuń
  12. rozmaryn, me zioło ukochane!
    a film..? dowiem się o nim nieco więcej :)

    OdpowiedzUsuń

OBSERWUJĄ