SUFLET NALEŚNIKOWY
naleśniki
150 ml wody (jeżeli szczęśliwie jesteście w posiadaniu
mleka w lodówce, to najlepiej wymieszać je pół na pół
z wodą i wtedy dodać już trochę mniej mąki - 50 g)
60 g mąki pszennej pełnoziarnistej
jajko
szczypta soli
szczypta sody oczyszczonej
nadzienie
dwie duże śliwki
łyżeczka cukru trzcinowego
pół łyżeczki cynamonu
duża szczypta kardamonu
szczypta gałki muszkatołowej
masa sufletowa
60 g jogurtu naturalnego
łyżeczka cukru trzcinowego
jajko
szczypta soli
Wszystkie składniki ciasta naleśnikowego łączę ze sobą, stopniowo dolewając płynu do uzyskania odpowiedniej gęstości i gładkiej konsystencji. Smażę naleśniki z obu stron na patelni teflonowej. Następnie przygotowuję nadzienie - śliwki kroję w plasterki, umieszczam w rondelku, podlewam odrobiną wody i duszę przez chwilę. Gdy lekko zmiękną, dodaję cukier trzcinowy i przyprawy, dokładnie mieszam i podgrzewam jeszcze przez chwilę do odparowania płynu i skarmelizowania się śliwek. Tak przygotowany farsz umieszczam w naleśnikach, które składam w koperty (w zawijaniu naleśników całkowita dowolność metody) i układam szczelnie w naczyniu żaroodpornym. By przygotować masę sufletową oddzielam żółtko od białka. Żółtko mieszam z jogurtem i cukrem trzcinowym, a białko ubijam na sztywną pianę ze szczyptą soli, po czym łączę delikatnie, ale dokładnie z resztą masy, którą polewam ułożone wcześniej naleśniki. Zapiekam przez 25 minut w piekarniku nagrzanym do 180 stopni, po 15 minutach zmniejszając temperaturę do 150 stopni.
Kwiecień będzie lepszym miesiącem! Uwierz w to !
OdpowiedzUsuńŚniadanie wyjątkowe ;)
Mam nadzieję, że będzie lepiej. Musi być, prawda?
OdpowiedzUsuńKocham ten suflet. ;)
Przytulamy mocno, mocno, z całych sił, byś choć na chwilę zdołała zapomnieć o wszystkich zmartwieniach.
OdpowiedzUsuńPrzykro i smutno mi czytać :< Ale może śniadanie choć troszkę poprawiło humor, bo wygląda przepysznie!
OdpowiedzUsuńTulimy z całych sił! :* :)
Ja też bym się ostatnio do kogoś przytuliła...
OdpowiedzUsuńWczoraj jak rodzinnie, to rodzinnie, uwielbiam mojego dziadka i mamę:D. haha.
cokolwiek się stało, na pewno szybko wróci do normy i będzie jeszcze lepiej ;*
OdpowiedzUsuńa śniadanie obłędne:D
To ja przyjadę i Cię przytulę. :>
OdpowiedzUsuńWiem, że to wiele nie zmieni, ale będzie dobrze, zobaczysz. :*
wygląda genialnie : )
OdpowiedzUsuńTulę mocno :*
OdpowiedzUsuńA śniadanie na pewno choć na chwilę poprawiło Ci humor:)
Od dawna chciałabym umieć przytulać na odległość! Może tym razem się uda? PRZYTULAM! (:
OdpowiedzUsuńAle o tym suflecie też muszę coś napisać, jednak nie będzie to nic odkrywczego ... Genialny jest!
Nie przejmuj się, proszę. :( Jesteś silna, masz władzę nad swoim życiem, nie daj mu się, walcz! Taka już jest kolej rzeczy we wszechświecie,nie da się osiągnąć złotego środka, nitka życia faluje po krawędziach. Raz przyszoruje o granice niewymownego szczęścia innym razem totalnej rozpaczy. Wysyłam dużo siły, żeby te wahania przetrzymać. :)
OdpowiedzUsuńśniadanie cudowne, ale trochę głupio mi teraz prosić Cię o przepis... Może nie teraz, ale kiedyś go dodasz, proszę :)
OdpowiedzUsuńtulę Cię mocno, mocno! :) ja uważam, że wcale nas nie zamęczysz, jeśli wyrzucisz to z siebie. Tobie może to pomóc, a my spojrzymy na to z innej perspektywy... Jednak jeśli jest to zbyt osobisty problem to rozumiem. Wierzę, że jesteś silna! Będzie dobrze, musi! :)
dziękuję za przepis :*
UsuńCzasami warto napisać. Może nie na blogu,może na blogu prywatnym,może na luźnej kartce papieru albo w ładnym zeszycie a nawet w notatniku w telefonie czy w oknie emeilowym. Czasami ludziom pozornie obcym łatwiej się wypisać/wygadac. Zdarza się że tacy stają się ludźmi realnie bliskimi.
OdpowiedzUsuńNapisać,uporządkować myśli, zalać kartkę czy klawiature łzami,wiesz? Warto. Walcz mocno
Ściskam mocno.
Wysyłam Ci moc uścisków! Będzie dobrze, jesteś silna i pokonasz problemy, jakiekolwiek one nie są! Głowa do góry :***
OdpowiedzUsuńSuflet przepyszny! Jesteś moją mistrzynią śniadaniowych wypieków :)
jeśli chcesz to zawsze możesz do mnie napisać ;*
OdpowiedzUsuńprzytulam cię z całych sił, trzymaj się ;* !
przepyszny śniadaniowy suflet , z naleśnikami *-* super !
Uwielbiam suflety! ♥
OdpowiedzUsuńPrzytulam cię! Trzymaj się kochana:*
Jak chcesz pogadać to pisz! Zawsze!♥
Jestem pewna, że będzie lepiej. Najważniejsze to nie załamywać się :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie suflety ^
Głowa do góry! Nie wiemy, jaki masz problem, więc nie chcę używać słów, które w doniesieniu do Twojej sytuacji mogłyby być po prostu nieodpowiednie, więc mogę tylko trzymać kciuki, aby wszystko było dobrze :)
OdpowiedzUsuńPs. Mogłabyś podać przepis na to cudo?
jestem z Tobą całym serduchem;*
OdpowiedzUsuńNie będę namawiać do zwierzeń, bo do nich nie da się namówić na siłę, ale wirtualnie przytulę zawsze *-* i jako obca dla Ciebie osoba zawsze wysłucham bez uprzedzeń i bezstronnie, ale nie chcę się narzucać.
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki i wierzę w Ciebie, sama też w siebie uwierz, że ze wszystkim potrafisz sobie poradzić. Wiem, co mówię. Człowiek potrafi wszystko.
Ściskam:*
Wirtualnie przytulam bardzo mocno! :*
OdpowiedzUsuńCudowny jest ten suflet <3
Przytulam przez monitor!
OdpowiedzUsuńA suflet z naleśników to dla mnie jeszcze danie nowe, ale kiedyś może zrobię :)
Życzę, żeby wszystko w Twoim życiu się ułożyło. Przesyłam moc uścisków :*
OdpowiedzUsuńCzasami upada się jedynie po to aby powstać - pamiętaj.
OdpowiedzUsuńŚniadanie cudowne, zapisuję przepis!
*przytula*
OdpowiedzUsuńAle śniadania mimo wszystko masz ganialne!
bardzo fajny pomysł ;d
OdpowiedzUsuńnie wiem, co się dzieje, nie będę rzucała pięknymi morałami, więc jedynie ściskam bardzo mocno na odległośc i trzymam kciuki, żeby wszystko jakoś się poukładało:*
OdpowiedzUsuńach chodzą za mną od jakiegoś czasu właśnie takie korzenne smaki jakie są w Twoim śniadanku :)
OdpowiedzUsuńGłówka d góry :) zawsze powtarzam, że kiedyś przecież bedzie dobrze.
Wygląda naprawdę nieziemsko!
OdpowiedzUsuń:)
OdpowiedzUsuńa przepis zainspirował mnie na weekendowe śniadanie dla Damiana !!! ;)