Pokazywanie postów oznaczonych etykietą granat. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą granat. Pokaż wszystkie posty

12 grudnia 2013

467.




Polubiłam się z tymi plackami. Od pierwszego kęsa.

MIGDAŁOWE PLACKI

          30 g mąki pszennej
          pełnoziarnistej
          30 g mąki migdałowej
          30 ml mleka
          migdałowego
          jajko
          pół łyżeczki sody
          oczyszczonej
          szczypta soli
          +łyżka płatków
          migdałowych

Mąki umieszczam w misce i wbijam do nich jajko. Dodaję sodę i sól i łączę ze sobą wszystkie składniki. Na koniec dodaję płatki migdałowe i dolewam mleka, by rozrzedzić ciasto. Smażę placki na średnim ogniu na patelni teflonowej z obu stron. Podałam z granatem.

Migdałowe pełnoziarniste placki z granatem

27 maja 2013

268.

Pełnoziarniste placki na soku z granatów z granatem i serkiem wiejskim

Kiedy robiłam ostatnio owsiankę na soku, jakaś dobra duszyczka - już nie pamiętam kto - poleciła mi zrobienie placków z jego użyciem. A że miałam w zamrażarce jeszcze pół butelki soku z granatów (tak to bywa, kiedy zapomnę opróżnić lodówki przed wyjazdem z domu), tak właśnie powstało dzisiejsze śniadanie. Wyszły wspaniałe. O smaku i kolorze piernika. Jak to możliwe? Magia.
A wczoraj w godzinach późnonocnych w przypływie inspiracji postanowiłam zmienić nagłówek na blogu. Póki co to dopiero wersja "demo", bo było już naprawdę późno, ale kiedy już się na coś uprę, to muszę to zrobić. Właściwie to muszę go zrobić jeszcze raz, od nowa i w końcu porządnie, ale co sądzicie o samym pomyśle? W miejsce największego kółka chcę dać jakieś inne zdjęcie, a odsyłacz do strony głównej przesunąć na mniejsze, pierwsze od lewej. Chcę też zmienić kolor tych szarych teł na trochę jaśniejszy odcień.

Edit: tła już jaśniejsze, zdjęcie póki co takie. Jak znajdę większą motywację, to może coś jeszcze "doszlifuję". (;


PANCAKES NA SOKU

          60 g mąki pszennej pełnoziarnistej
          30 ml soku z granatów
          jajko
          pół łyżeczki sody oczyszczonej
          szczypta soli
         +garść pestek granatu do ciasta

Mąkę, jajko, sodę i sól umieszczam w misce, łączę je ze sobą, a następnie dolewam sok i mieszam do uzyskania ciasta o gęstej i gładkiej konsystencji. Na koniec dodaję sporą garść pestek granatu i jeszcze raz dokładnie wszystko ze sobą mieszam. Smażę z obu stron na średnim ogniu na patelni teflonowej.


Pytania od nestle.

1. Czy masz jakieś marzenie, którego nie da się zrealizować w prawdziwym życiu?
Urodzić się kimś innym.

2. Czy czujesz się dobrze w swojej skórze?
Tak, akceptuję siebie w pełni. A wszystkie "znamiona" czasu przypominają mi tylko o moim doświadczeniu.

3. 3 rzeczy, które zabrałabyś ze sobą na bezludną wyspę?
Odpowiadałam już chyba nie raz na to pytanie.

4. Jeśli sport, to samemu czy z kimś?
Zdecydowanie samemu. Strasznie nie lubię i nie potrafię dostosowywać się do czyjegoś tempa, poza tym aktywność fizyczna to dla mnie najlepszy sposób również na odpoczynek psychiczny i chwila dla siebie, własnych przemyśleń.

5. Czy dla Ciebie życie bez muzyki jest możliwe?
Kiedyś wydawało mi się nie być możliwe, ale teraz wiem, że najpiękniejszą muzyką czasem potrafi być niczym nienaruszona cisza.

6. Dlaczego blog o gotowaniu?
Bo Piotrek!

7. Szalona rzecz, którą chciałabyś powtórzyć?
Jestem nudna, nie robię szalonych rzeczy. Albo po prostu nie uważam ich za takie. :D

8. Inne zainteresowania, prócz gotowania?
Film. Dużo filmów.

9. Własne łóżko czy obozowy śpiwór?
Bez znaczenia, byleby tylko móc wsadzić coś miękkiego między kolana, żeby się o siebie nie obijały.

10. Piosenka na dziś?
Nie mam pojęcia, skąd mi się to wzięło:



11. Ulubiona niezdrowa przekąska?
Najbardziej niezdrowa to chyba masło orzechowe. :D

28 kwietnia 2013

239.

Płatki owsiane na soku z granatów z ricottą, granatem i orzechami macadamia

Szybkie i brzydkie zdjęcie, ale owsianka dobra. Miałam dzisiaj nadzieję zjeść ostatnie śniadanie przed powrotem do Krakowa na dworze, ale szaruga za oknem szybko sprowadziła mnie na ziemię. 

26 kwietnia 2013

237.

Kakaowe orkiszowe gofry* z granatem i surowym kakao

Rano z drżącym sercem wylałam porcję ciasta do gofrownicy. Uff, udało się.
A surowe kakao sprawia, że czekolada mogłaby dla mnie nie istnieć!

GOFRY KAKAOWE
(1 porcja, 3 sztuki)

          75 g mąki orkiszowej pełnoziarnistej
          ok. 75 ml mleka (nie pamiętam już,
          ile dokładnie go było)
          jajko
          łyżka gorzkiego kakao
          łyżka stopionego masła
          pół łyżeczki sody oczyszczonej
          szczypta soli

Mąkę umieszczam w misce, wbijam jajko, dodaję kakao, masło, sodę i sól i łączę ze sobą wszystkie składniki. Następnie stopniowo dolewam mleka, cały czas mieszając masę. Piekę gofry w dobrze nagrzanej gofrownicy.



*trzy, ale na zdjęciu dwa prezentują się lepiej (;

13 lutego 2013

165.

Piernikowe placki z gorzką czekoladą i granatem


CZEKOLADOWE PLACKI Z GRANATEM


          60 g maki pszennej pełnoziarnistej
          60 g jogurtu greckiego
          jajko
          15 g gorzkiego kakao
          łyżeczka syropu klonowego
          płaska łyżeczka cynamonu
          pół łyżeczki sody oczyszczonej
          +dowolna ilość gorzkiej czekolady, granat

Wszystkie składniki poza czekolada i granatem łączę ze sobą i mieszam do uzyskania jednolitej konsystencji. Na koniec do masy dodaję posiekaną czekoladę i ziarenka granatu, jeszcze raz wszystko mieszam i smażę na średnim ogniu z obu stron pod przykryciem, by placki nie były surowe w środku.

I znowu Bloggera zalała kolejna fala nominacji do Liebster Blog. (; Nie pamiętam, który to już mój z kolei, a poza pytaniami od Domki czekają na mnie w kolejce jeszcze trzy inne tagi. Postaram się z każdym śniadaniem odpowiadać na jeden, choć pewnie i tak część pytań pojawi się dopiero po moim powrocie z Izraela. Wtedy też dodam swój zestaw pytań i nominacje.

1. Rzecz, którą zrobiłaś i więcej nie powtórzysz?
Zdecydowanie nigdy w życiu nie przefarbuję więcej włosów. Jako głupia 12-latka porwałam się na rozjaśnianie moich i tak jasnych wówczas włosów i do tej pory żałuję tej decyzji. Potem przez długi czas odchorowywałam skutki swojej decyzji. Ciągłe przyciemnianie snopka siana, który pozostał na mojej głowie przez kolejny rok, a potem konieczność obcięcia włosów prawie|"na chłopaka" (do połowy szyi, choć dla mnie, która przez całe życie miałam włosy do pasa, to długość zdecydowanie męska). Od tamtej pory do dzisiaj zapuszczam wciąż włosy, by wrócić do stanu rzeczy jeszcze sprzed farbowania.

2. Jak postrzegasz siebie?
Kłopotliwe pytanie, bo głupio mi pisać tak o samej sobie, żeby nie zostać źle odebraną. Cierpię na Weltschmerz i w moim charakterze przejawiają się chyba wszystkie jego (może poza chęcią odebrania sobie życia) syndromy.

3. Twoje plany na przyszłość?
Na najbliższą wyjazd do Izraela, a jeśli chodzi o tę dalszą, to cały czas ulegają one zmianie. Najpewniej skończę jednak na dziennikarstwie albo (i) public relations, zostając tym samym na garnuszku rodziców do końca życia, ale przynajmniej robiąc to, co sprawia mi przyjemność. 

4. Co sprawia Ci najwięcej radości?
Gotowanie i smakowanie nowo powstałych potraw, naprawdę. (;

5. Bez czego nie wyobrażasz sobie życia?
Prozaicznie bez prądu. Zbyt wiele rzeczy mu zawdzięczamy, bym potrafiła zacząć żyć bez dostępu do niego.

6. Czego za nic w świecie nie zrobiłabyś?
W moim otoczeniu są pewne osoby i zachowania, które zdecydowanie odbiegają od mojego sposobu postrzegania świata i postępowania. Trudno mi przytoczyć konkretne przykłady, bo jeżeli miałabym się rozdrabniać, to musiałabym napisać o wszystkim - od palenia papierosów po pozbawione doszczętnie szacunku wybuchy średnio błyskotliwego śmiechu, ale wiem, że pod tym względem zawsze pozostanę sobą i będę postępować w zgodzie z własnym rozsądkiem.

7. Opisz swój styl ubierania.
Tutaj został on już chyba dość dobrze opisany przez innych, a od siebie mogę dodać tylko, że szczerze nie rozumiem zwyczajowych zachwytów nad moim ubiorem, bo samą modą jakoś specjalnie się nie interesuję, a jedynie noszę to, co przypadnie mi do gustu. Może jednak natura perfekcjonistki i tutaj daje o sobie znać. (;

8. Przedmioty ścisłe czy humanistyczne?
Zdecydowanie humanistyczne, niekoniecznie z wyboru. (;

9. Najlepszy prezent urodzinowy?
Do tej pory rzadko dostawałam jakiekolwiek prezenty, które trafiałyby w ogóle w moje gusta. Jednakowoż pieniądze cieszą mnie zawsze, a aparat, który dostałam na urodziny kilka lat temu był chyba najbardziej trafionym ze wszystkich dotychczasowych prezentów.

10. Ulubiony zwierzak?
Nie mam zbyt dużego wyboru, bo w domu mam tylko jednego - owczarka niemieckiego Alfreda. (;

11. Co najbardziej denerwuje Cię u innych?
Wulgarność (i nie mam tu na myśli tej werbalnej, bo sama klnę jak szewc) i przesadne przekonanie o własnej wartości.

3 listopada 2012

63.

Pieczona kakaowo-bananowa owsianka z jogurtem naturalnym

     
Pomyślałam sobie, że dawno nie jadłam żadnego pieczonego śniadania, a że jestem w domu, warto byłoby skorzystać z możliwości wykorzystania piekarnika. Nie mogąc zdecydować się, czy wybrać pudding chlebowy, czy może dutch baby - w końcu padło na powielaną ostatnio na potęgę, przewidywalną do bólu kakaowo-bananową owsiankę. Zasłodziłam się niemiłosiernie; teraz już mogę bez żadnych wymówek wziąć się za pisanie wypracowania z historii. A po treningu...

Gofry z ricottą z mleka owczego i granatem

Mam tylko nadzieję, że ten powrót motywacji do ćwiczeń nie jest chwilowy i spowodowany wyłącznie chęcią oderwania się w jakikolwiek sposób od książek.

26 października 2012

55.

 Smażona waniliowa polenta z ricottą z mleka owczego i granatem
vegan: bez ricotty


Jezu, ale to było dobre. Skoro kilka osób prosiło o przepis, w takim razie go zamieszczam. Jest banalnie prosty, a efekt jest naprawdę smaczny!

SMAŻONA POLENTA

          60 g kaszy kukurydzianej
          240 ml wody
          szczypta soli
          łyżka dowolnej substancji słodzącej (u mnie syrop z agawy)*
          ulubiony aromat/przyprawy (u mnie pół łyżeczki mielonej wanilii)
          tłuszcz do smażenia (ja użyłam oleju arachidowego)

Wlewam wodę do garnka, dodaję syrop z agawy, mieloną wanilię i szczyptę soli. Kiedy zaczyna się gotować, wsypuję kaszę ciągle mieszając, aby nie powstały grudki. Zmniejszam ogień i gotuję pod przykryciem przez ok. 15 minut, od czasu do czasu mieszając. Kiedy kasza wchłonie całą wodę i zrobi się gęsta, wylewam ją na folię aluminiową i formuję coś na kształt prostokąta. Można też przełożyć ją do brytfanki wyłożonej folią lub papierem do pieczenia. Tak uformowaną kaszę można przykryć kolejną warstwą folii i delikatnie przycisnąć czymś cięższym. Polenta powinna tężeć co najmniej dwie godziny; ja przygotowałam ją dzień wcześniej i zostawiłam na noc. Rano przekroiłam prostokąt jeszcze na pół i smażyłam na dobrze rozgrzanym oleju arachidowym z obu stron, dopóki się nie zarumieniła. Wystarczy nawet tylko przetrzeć samą polentę tłuszczem, wtedy nie będzie potrzebny już jego dodatek na patelni. Wykonaną według podstawowego przepisu można podawać z dowolnymi dodatkami - słodkimi bądź wytrawnymi.

*jeżeli robimy w wersji wytrawnej - pomijamy

18 października 2012

47.

Płatki owsiane na mleku z jajkiem, wanilią i granatem

Skandal. To po prostu skandal. W Almie nie było masła orzechowego z Sante, a że mnie nie chciało się już wczoraj nigdzie za nim latać, kupiłam to, przed którym tak się zawsze wystrzegałam. Mając do wyboru dwa rodzaje masła z Felixa, wybrałam mniejsze zło - to z większą ilością orzechów w składzie. Chociaż nie wiem, czy w ogóle się na nie skuszę, czy obejdę smakiem i wytrzymam jakoś jeszcze jeden dzień. Mam jednak przynajmniej zabezpieczenie na wypadek, gdyby nadszedł moment kryzysu, bo może i w desperacji będę zmuszona po nie sięgnąć. I po te pozostałe, nie będące orzechami, bliżej nieokreślone 27% składu.

PS: Kiedy wrócę, postaram się dodać bardziej reprezentatywne zdjęcie, bo teraz z braku czasu wrzucam pierwsze lepsze.
PS2: Ahaha, przejrzałam właśnie wszystkie zdjęcia i okazuje się, że chyba mimo wszystko to było najlepsze. Cóż, będziecie musieli przywyknąć do takich nastrojowych klimatów co poniedziałek i czwartek. (;

16 października 2012

45. idzie nowe?

Ricotta hotcakes z granatem i syropem klonowym




     Wydobywam ciężką artylerię i staram sobie przypomnieć, jak robi się zdjęcia. To zadziwiające, jak bardzo można odsunąć się od swojej kiedyś największej pasji z lenistwa. Musiałam zrobić niemal sto zdjęć, żeby przypomnieć sobie, o co w tym wszystkim chodzi. Gdybym szła dzisiaj do szkoły, pewnie mogłabym już się w ogóle nie spieszyć na pierwszą lekcję. Ale leżę w łóżku i zwijam się z bólu, a przynajmniej staram się sobie to wmówić. Tak naprawdę jestem słaba i cały czas uciekam przed czymś, co i tak prędzej czy później będę musiała zrobić. Ale taka moja prokrastynatorcza natura. To chyba też ze względu na nią tyle czasu zajęło mi to sięgnięcie w końcu po aparat, ażeby nie straszyć jakościowo budzącymi politowanie zdjęciami z telefonu. Ale tak czy inaczej - co sądzicie o nowych zdjęciach? Pewnie jeszcze trochę zajmie mi obycie się z aparatem, niemniej zaczynam traktować tego bloga bardziej poważnie. Bo na początku myślałam tak naprawdę, że może i takie zdjęcia nie są warte mojego zachodu, bo zaraz mi się znudzi i cała ta moja śniadaniografia pójdzie w odstawkę. Ale wśród autorów blogów śniadaniowych panuje świetna atmosfera, więc póki co nigdzie stąd się nie wybieram! Czasami mam nawet ochotę napisać to, co tak naprawdę się u mnie dzieje - tam w środku. I piszę, jednak szybko kasuję, powstrzymując się przed opublikowaniem, jakby chcąc to równocześnie wymazać ze swojej pamięci... Ale może i taki moment nadejdzie, że będę potrafiła otwarcie napisać o swoich problemach. Których mam świadomość. To już jakiś postęp, prawda? Ach, z tego wszystkiego zapomniałabym o najważniejszym - czyli śniadaniu! Możecie mi wierzyć lub nie, ale to jedne z najlepszych placków, jakie w życiu jadłam. Ricotta hotcakes z tymi dodatkami to dosłownie ideał. I nie ma w tych słowach cienia przesady!

OBSERWUJĄ